Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Poza tym sutki mnie bola.. Walczę dalej żeby uczyć moja bez kapturków ale tak juz się nauczyla i jej łatwiej j szybciej leci.. Trzeba byli w szpitalu nie sluchac tych doradców laktacyjnych teraz ciezka przeprawa z oduczaniem bo placzu co niemiara
-
Nymeria mój mąż już torbę wstawił do auta. jestem bardzo ciekawa,co tam się dzieje na dole. Cała noc skurcze i ból na okres. Nie nastawiam się na poród ale pierwszy raz tak mam w tej ciąży.
Moja gin już wczoraj pisała,że dziś zaprasza na odrobinę przyjemności- ta masaż szyjki. Dobra mi przyjemność. Jednak wolę taka formę przyspieszenia niż oxytocyne.
Kitaja mam nadzieję,że już tulisz maleństwo.
Haen a Ciebie po zdjęciu szwów i postawionej diagnozie. Co by szybko wszystko się goilo.
Shibuya dla Ciebie i malutkiej również zdrówka.Shibuya lubi tę wiadomość
-
U nas też problemy z karmieniem a mianowicie Nadia często zaczyna bardzo łapczywie, luka powietrze i kończy się to wymiotami.
I tak analizuje co mam w planach na dzis i chyba za dużo na siebie wzięłam a do tego spotkanie rodziców pierwszokomunijnych i boje się ze się nie wyrobie.
Oby maz zdążył z pracy bo dzieciaków też nie chce nikomu więcej zostawiac -
U mnie dzisiaj humor trochę lepszy nastawiłam się już psychicznie na poniedziałek. Co ma być to będzie. Ew. Będziemy się razem z Nymerią męczyć chyba, że po dzisiejszym badaniu u niej też coś drgnie. Tak samo jak u Natali, skoro już z Torbami jedziesz to chyba spodziewasz się czegoś
Kitaja kochana jak u Ciebie? Dziwne dla mnie to jeżdżenie do szpitala w te i spowrotem. Zwłaszcza, że nie każdy ma do szpitala 5 czy 10 km. A samo to, że to męczące i uciążliwe. Mi lekarz kazał przyjechać jak skurcze będą co 10 min.
Haen jesteś chodzącą cierpliwością. Mąż bardzo poważnie i odpowiedzialnie podchodzi do swoich obowiązków, widać bardzo się wspieracie. Takie coś bardzo zbliża. Chciałabym choć w połowie mieć tyle spokoju i cierpliwości co Ty...
U mnie mąż powiedział, że z dzieckiem sam zostanie dopiero jak będzie już potrafiło mówić bądź pokazywać co chce. On ma obawy nawet przed wzięciem na ręce. Mam nadzieje, że to minie Bo inaczej ciężka przeprawa przede mną.
Paolka _25 -
Cisza, jak makiem zasiał... Ja już po badaniach krwi i moczu. Mam nadzieję, że to ostatni raz przed porodem, bo nie chce mi się tak daleko jeździć a w zabiegowym byłam świadkiem przykrej i żałosnej zarazem sytuacji, jak 11-letniemu chłopcu pielęgniarka chciała pobrać krew, a ten wpadł w taką histerię na widok strzykawki, że mało co stamtąd nie wybiegł. Matka go jakoś tam na siłę próbowała przytrzymać na krześle, zaczął wrzeszczeć tak przeraźliwie, że słyszała go pewnie cała przychodnia i w konsekwencji ugryzł pielęgniarkę w rękę do krwi! Masakra.. A matka chłopca jeszcze opierdzieliła tą pielęgniarkę, że nie zrobiła tego szybko i teraz ma za swoje... Szok i niedowierzanie..
Kitaja i Haen- jak tylko będziecie dały radę, napiszcie jak u Was sytuacja. Cały czas myślami jesteśmy z Wami -
Paolka, zgrałyśmy się myślami.. Nie martw się kochana. Mój mąż sam do siebie gada, że nie wie czy podola, czy będzie umiał wziąć na ręce. Wtedy mu odpowiadam, że na pewno tak, na pewno będzie najlepszym ojcem na świecie i gdy tylko zobaczy dzieciątko, to mu ręce same powędrują w jej stronę. Facetów trzeba często tak podbudowywać, bo biedacy nie wierzą w siebie
U mnie jeszcze dodam dziś kłucie i ból krocza, a mała mam wrażenie jakby skakała i waliła dosłownie główką w kanał rodny. Odstresowuję się pijąc kawkę ciśnienie dziś ok, więc sobie pozwoliłam na małą przyjemnośćPaolka_25 lubi tę wiadomość
-
Paolka torba w aucie dla spokoju,co by nie gadali. Teściowa nawet mnie pożegnała ale powiedziałam że dziś wracam. Oczywiście że wracam.
22.11 o godz 9 mam być na czczo na ip . Na czczo oznacza zakaz picia i jedzenia od 3 w nocy.
Oczywiście szyjka się skraca i jest poprawa ale to nie to jeszcze. Ha i nawet jakieś skurcze były.
Oczywiście zalecenia to bzykanko
Mąż rozczarowany ze wracamy. Liczył na poród -
Rajska wrote:Paolka, zgrałyśmy się myślami.. Nie martw się kochana. Mój mąż sam do siebie gada, że nie wie czy podola, czy będzie umiał wziąć na ręce. Wtedy mu odpowiadam, że na pewno tak, na pewno będzie najlepszym ojcem na świecie i gdy tylko zobaczy dzieciątko, to mu ręce same powędrują w jej stronę. Facetów trzeba często tak podbudowywać, bo biedacy nie wierzą w siebie
Zazdroszczę wam dziewczyny takich mężów mój całą ciążę średnio się o mnie troszczy to typ wszystko jest super, ale Ty jesteś panikara i robisz zawsze zamieszanie.Do tego stopnia ze jak mam jakieś obawy ze mała np. mała mało się rusza ( całą ciążę mam bardzo spokojne dziecko )to już mu O tym nie mówię bo zamiast mnie wspierać i też się martwić robi i awanturę I tak wczoraj już z tych emocji ze nic sie nie zapowiada czasem łezke w poduszkę puszczę Bo czuje się taka sama z tym oczekiwaniem -
Oj Parasolka.. Tulę Cię mocno, ale pamiętaj też, że masz tu także nas. Po to jesteśmy, żeby się wspierać. Mój też nie jest ideałem, bo np. rzadko moim zdaniem dotyka brzuszka, rzadko z nim gada, nie pocałował go chyba ani razu. Też mi tego brakuje, ale wiem, że ją kocha i to jest najważniejsze. Zmieni się i Twojemu, jak Maluszek przyjdzie na świat, zobaczysz Będzie wtedy najdumniejszy na świecie. Tego Wam życzę.
A tymczasem słuchajcie w Warszawie błyska i brzmi. Burza jak się masz! Kto by pomyślał, że to prawie koniec listopadaWiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2015, 12:58
-
Parasolka mój też chill przez ciążę, nawet jak się krew pojawiała to twierdził ze to nic złego a mala fajnie się zajmuje
Z braku czasu zrobiłam sobie wyjście 3w1 : Nadia do wózka, folia przeciwdeszczowa i przed dom, Regan na dluuuuga smycz do płotu, Laura rzucała mi zabawki i aportowal, gonili się i w ten sposób w pól godziny (bo brzydka pogoda) odfajkowalam "spacer" Nadii, wyprowadzenie psa i zmęczenie Laury
Ciekawe jak tam KitajaGalaretka lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny za wsparcie mam nadzieję ż jak urodze to się bardziej zangazuje wasze maluszki też pod koniec bardziej delikatnie się przeciagaja czy czujecie mocne ruchy ? Bo ja raczej czuje a nawet bardziej widzę że gdzieś się " buła " wybucha ale nie są to jakieś takie mocne ruchy i oczywiście coś sobie wkrecam Wszystko doprowadza mnie do łez...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2015, 13:12
-
Mala_Czarna_89 wrote:U nas też problemy z karmieniem a mianowicie Nadia często zaczyna bardzo łapczywie, luka powietrze i kończy się to wymiotami.
I tak analizuje co mam w planach na dzis i chyba za dużo na siebie wzięłam a do tego spotkanie rodziców pierwszokomunijnych i boje się ze się nie wyrobie.
Oby maz zdążył z pracy bo dzieciaków też nie chce nikomu więcej zostawiac
Mam ten sam problem łyka łapczywie i dosłownie pawia rzuca .. A najgorszy problem że ssie tylko 8 minut i zasypia a jak ja budze to nawet nie chce cyca i pluje ... -
ParasOlka:) wrote:Dzięki dziewczyny za wsparcie mam nadzieję ż jak urodze to się bardziej zangazuje wasze maluszki też pod koniec bardziej delikatnie się przeciagaja czy czujecie mocne ruchy ? Bo ja raczej czuje a nawet bardziej widzę że gdzieś się " buła " wybucha ale nie są to jakieś takie mocne ruchy i oczywiście coś sobie wkrecam Wszystko doprowadza mnie do łez...
Parasolka- u mnie dokładnie tak samo, jak opisałaś! Nie masz się czym przejmować, bo dzieci już są dość duże, a w brzuchu mało miejsca i stąd te "falujące" jedynie brzuszki. Swoją droga nam na szkole rodzenia położna mówiła, że jak dziecko ułoży się akurat twarzyczką do kręgosłupa, to matka też może nie odczuwać ruchów lub czuć je b. słabo. Wszystko oczywiście z rozsądkiem i gdyby Ci tylko intuicja podpowuadała, że coś jest nie tak, dzwon do gin lub jedź na IP, bo zawsze lepiej sprawdzić, a nie ryzykować.
Moja córka też raczej z leniwych całą ciążę praktycznie -
Ehh.. Co piszę posta, to mi się coś przypomina i tyle bym chciała Wam opowiedzieć o sobie, coś Wam doradzić, pogadac o czymś wesołym (i nie tylko).. że chyba bym Was zanudziła:-D Sorki dziewczynki, ale dziś mnie chyba energia rozpiera za bardzo ]:->
-
Melduje się po wizycie ostatni dzień w domu i mam się jutro stawić do szpitala że względu na te płytki i szyjke prawie gotowa do porodu. Na dziś zalecenia sex z mężem
Nie ma przeciwwskazań do porodu SN, liczba tych płytek to jeszcze nie tragedia. I jutro wszystko mają w szpitalu sprawdzić i zadecydują czy czekać czy indukowac.
Moja ciocia i położna wszystko już wiedzą, mam dziś z położna spotkanie o 17, a do jutra mają zadziałać w szpitalu żeby wiedzieli że jutro zjawi się VIP
Poryczalam sobie troszkę bo jednak hormony działają, ale już spokoj, ogarnę pakowanie do końca, jakieś zakupy herbatnikow i będę gotowa wydać na świat moje dzieckoRajska, ParasOlka:), Mala_Czarna_89, Galaretka, Shibuya, Micia, Paaula84, MadaLena30, Aga_502 lubią tę wiadomość