Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny naprawdę nie szykujecie do szpitala dla waszych maleństw swoich ciuszków i pieluszek? Nam położna mówiła ze co prawda w szpitalach jest to wszystko, ale nie jest to wyprane w specjalnych proszkach dziecięcych, poza tym jak zakładamy dzieciom swoje ciuszki to nabierają one "domowych" bakterii, tak samo jest z pieluszkami, często tatusiowie którzy sa przy porodzie proszeni sa aby wkładać te pieluszki pod swoje tshirty żeby po pierwsze ogrzać ale przede wszystkim żeby dziecko otrzymało te domowe bakterie
-
Witam sie pierwsza !!
mały skacze, kopie, buja sie od 5:30
Gabik u nas daja wszystko a kolezanka mi mowila, ze podobno nawet jak dasz swoje ubranka to ich nie odzyskaszu nas nie znalazłam żadnych informacji na stronie szpitala co trzeba zabrac ze soba i mam nadzieje, ze położna na sr cos powie konkretniej, bo obiecała, że przygotuje.
Miłego dniaGabiK lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
To ja się witam jeszcze z łóżka, pospałam sobie. Wiki jeszcze jest cichutko , nic nie czuję, więc niech jeszcze trochę pośpi. Wczoraj już nic wieczorem nie pisałam bo mój Szanowny jakoś popsuł mi humor
coś mu szkodzi na mózg ta praca w Niemczech, ja mu nie truję mówię że daje radę a on i tak do domu by chciał. W sumie rozumiem go, najchętniej zabrałabym go i przywiozła żeby mu źle nie było. Muszę mieć nerwy na wodzy żeby skurczy nie dostać. Ciekawe może dzisiaj do mnie dojedzie jakaś paczka z Allegro albo może moje zamówienie z gemini.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Hej, Rika wspolczuje takiego widoku, chyba bym zeszla na zawal.
Nocka minela dobrze, pomimo wstawania do wc czuje sie wyspanatylko pogoda znow brzydka. Raczej nici z mycia okien.
Jutro zaczynam SRi 33 tydzien. A wykres pokazuje 80 % ciazy za mna
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2015, 07:28
-
A mnie maz wczoraj wyprowadzil z rownowagi jednym tekstem, domagalam się pozniej wyjasnien to tylko ironicznie się zasmial mowiac że nic nie powiedzial... Sa u mnie rodzice to nawet nie moglam się z nim normalnie poklocic! Poszlam spac o 21 dlatego.. Teraz wstalam rano i zrobilam mu sniadanie i jedzenie do pracy, zjadl bez slowa i wyszedl.. Jakby to on się na mnie obrazil, ani slowa wyjasnienia. Nic. Leze znow w lozku i rycze..
-
Katalina nie denerwuj sie bo Izuni to szkodzi. Moj sie zachowuje podobnie,czasem cos wyniknie nie po jego mysli podczas zwyklej rozmowy albo musze od czasu do czasu postawic go do pionu to potem wielce obrazony chodzi jakbym mu cos zlego zrobila. A ja uwazam ze w zwiazku trzeba mowic sobie wszystko nawet to co nam sie nie podoba tym bardziej jak sie jest malzenstwem z 1,5 rocznym stazem i dopiero sie docieramy.
Maz ochlonie i po pracy bedzie juz ok. Nie smutaj. -
Rika to musialam doznać niezłego szoku jak zobaczyłaś swojego małego akrobatę
Katalina współczuję sytuacji z mężem, nie lubię takich nie wyjaśnionych sytuacji a zazwyczaj idzie o jakąś pierdołę, oby mu przeszło do wieczora a Ty sie nie stresuj :*
Wczoraj wzięłam ostatnią tabletkę luteinyjeju jak się cieszę że już nic nie muszę "tam" aplikować
-
Dzień dobry
Catyyy gratuluję wieści z wizyty
Rika ale masz w domu rozbojnika!Krzysie to niezłe urwisy ale są mega kochani, wiem coś o tym
Katalina może mąż musi ochłonąć i sobie coś przemyśleć, wiem ze jest ci przykro ale głowa do góry na pewno sobie wszystko wyjaśnicie
Czas wstać i iść ma śniadanko bo Mały mi pod żebra włazi
Pan mąż dzisiaj w domu także może dopiero wieczorem was podczytam
Aaa i ja również z tych co to jeszcze torby do szpitala spakowanej nie mają także luzik dziewczyny damy radę
Miłego dzionka -
Dzieci to żywe srebro
Rika jak tak w dwójkę zaczną dokazywać z Krzysiem to jedno dziecko będziesz ty łapać a drugie mąż. Oj czeka nas kupa roboty, ale ja już się nie mogę doczekać. Co do pogody to u mnie cudowna wiosna powróciła i oby została. A tak poza tym leń totalny :p
Rika lubi tę wiadomość
-
Ja wiem... Ale to jest typ czlowieka ktory jak się cos dzieje to się zamyka w sobie.. Potem cos palnie, wczoraj akurat cos o zyciu, co mnie w ciazy akurat dotknelo do zywego, potem nie chcial rozmawiac, a dziś uznal że to ja się bocze wiec on bez kija nie podejdzie, potem mnie ucalowal jakby nigdy nic i krzyzyk nam zrobil (takie blogoslawienstwo na dzien) jak jakis hipokryta, już w placzu kazalam mu się nad soba zastanowic. A najgorsze jest to że dziś SR i mielismy isc razem, ale ja już nawet nie mam ochoty....
Wykapalam się i planuje spedzic ten dzien bardziej produktywnie... Ciagle się poce.. Też tak macie?