Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
KotMisia wrote:A Ola niewychowana. Znowu kupa w nocy...
U nas dalej nic.. Czy to mozliwe aby jelitka byly puste? Wczoraj probowalam termometrem i nic nie wyszlo.. Tylko bąki idą.. -
nick nieaktualny
-
ja wiem ze serce boli jak oddaje się dziecko do żłobka. ale z drugiej strony nie my pierwsze nie ostatnie.
ja bardzo żałuję ze moją nie poszła do żłobka tak jak planowałam czyli po roczku. no ale niestety nigdy się do samorządowego nie dostała. A do prywatnego nie chciałam żeby szła.
Bogu dzięki za rodziców na emeryturze
03.02.2014 -
Gabik a moze maz poszedlby na wychowawcze? Albo zacznij juz dzis szukac opiekinki. Nasza Eli ma podrjsxie do dzieci a przez najblizszr 3 lata nie chce isc do prscy. Nie wierzewierze ze w Twojej okolicy nie ma fajnej dziewczuny albo nowej babci
Ja nie jrstem za zlobkiem ze wzgledu na choroby. -
Nojaniewiem, na zdjęcie się nie załapałam, ale do ja zauważyłam to "muzyczne" podobieństwo
Co do żłobka, my planowaliśmy oddać Karolka od kwietnia, bo naprawdę nie mamy go z kim zostawić (teściowa pracuje a nawet gdyby, to nie może dźwigać więcej niż 2kg; teściu to ofiara losu i jemu się zdażyło 22 lata temu mojego męża a swojego syna zapominać odebrać z przedszkola, więc pomyślcie co by teraz wyczyniał), do mojej mamy nie dam rady go wywozić, bo codziennie 140km robić żeby go transportować tu i tam (a przecież nie zostawię dziecka u rodziców na tydzień)
Zapisałam Małego do żłobka będąc w 5 miesiącu ciąży Mamy dwa żłobki publiczne w Zabrzu, w obu był zapisany A co się ostatnio dowiedziałam od sąsiadki? (ona ma 4-miesięczniaka i też zapisywała) Że nasi synowie się nie dostaną, bo była za duża kolejka dzieci, które były zapisane zanim się urodziły i nawet dla nich nie będzie miejsca. Już nie mówiąc o osobach, które np. teraz chcą zapisać malucha żeby wystartował w żłobku od przyszłego roku
Najtańszy prywatny żłobek u nas to koszt 700zł + codziennie musiałabym dostarczać śniadanie, obiad i podwieczorek (bo bez tego koszt 1000zł)
Do pracy wrócić muszę, więc zostaliśmy w kropce
Ps Spotkałyście się z takim przypadkiem, że 3-miesięczne dziecko przestaje "gadać"? Karolek jeszcze 2 tygodnie temu nadawał jak nakręcony... Czasem łapał takie fazy, że mówił po swojemu przez 15-30min a leżał sam w huśtawce i nikt się nad nim nie nachylał. Mówił do zabawek, żyrandola, poduszek na łóżku... Na dzień dobry zaraz jak mnie tylko zobaczył to było aguuu auuu, a od dwóch tygodni muszę się naprawdę natrudzić żeby coś z niego wydusić Gadam do niego jak nakręcona odkąd wstanie... Nachylam się nad nim tak żeby mnie doskonale widział i śpiewam czasem i przez 20 min, za każdym razem jak go karmię, to albo coś nadaję jak katarynka, albo śpiewam... Opisuję każdą czynność jaką wykonuję np. a teraz myjemy rączkę, zapinamy guziczek I w sumie może kilkanaście razy w ciągu dnia się odezwie, a tak to cisza Uśmiecha się, kaszle (nie wiem skąd to mu się wzięło, ale kaszle specjalnie i sprawia mu to wielką radochę, bo jak zakaszle, to uśmiech jak na zdjęciu obok ), ale mówić nie chce...Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2015, 08:14
-
Eklerka masakra... ja dopiero chce zapisywać ciekawe na kiedy się zalapie. Generalnie to do pracy mam wracać juz w październiku, ale chcę na razie z domu. Później może na mowie koleżankę która w domu na wychowawczym będzie, żeby wzięła pod swoje skrzydła moja mała, wole zostawiać i płacić komuś zaufanemu. Ej to wszystko jest bez sensu!!! Kiedyś mężczyzna był w stanie utrzymać kilkoro dzieci i żonę, np mój dziadek, a teraz?
-
Eklerka no wlasnie- to jest tez chore, zeby miejsc nie bylo, a dzieci to moze trzeba zapisywać, zanim jeszcze człowiek zacznie się starać? Sa sytuacje, ze nie ma innego wyjścia i co dalej? Kobieta jeszcze dobrze nie urodzi, a juz musi myśleć jak pogodzić macierzyństwo z praca i to jeszcze tak, zeby bylo jak najlepiej dla Malucha.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 sierpnia 2015, 07:57
-
Dzwoniłam niedawno do tego żłobka i jest tak jak piszecie, niektórzy dziecko zapisują jeszcze zanim zajdą w ciążę Dla mnie to jest jakaś totalna paranoja
Póki co czekam na oficjalne odmowy, ale już teraz w obu mówią, że miejsc nie ma A dziecko mam chyba pod płotem z bezdomnym zostawić - zajebista polityka prorodzinna
Eli, teściu jest takim fajtłapą, że kupił aparat za ponad 3 tys zł (na co mu taki? nie wiem...) i zostawił go na pierwszej lepszej wycieczce Mojego męża notorycznie nie odbierał z przedszkola, a i zdarzyło się, że szedł z nim do sklepu i wracał do domu sam A to, że wszystko leci mu z rąk to już inna para kaloszy Będę szczera, ja bym mu nie powierzyła mieszkania gdybyśmy wyjeżdżali na wczasy, a co dopiero dziecko...
Aktyde, tamte czasy już nie wrócą... U nas czynsz to 900zł (uroki wspólnoty mieszkaniowej), więc mąż by musiał zarabiać przynajmniej 5 tysięcy żeby nas było stać na mieszkanie, rachunki, jedzenie i pieluchy/ubranka/mleko/zabawki itd. Miasto miało do wykupienia 2 osiedla składające się z wieżowców od cwaniaczka, który co roku podnosi czynsz. No i wykupiło, WSZYSTKIE POZA NASZYM Zostaliśmy ostatnim wieżowcem w Zabrzu w łapach tego gnojka A jeśli miasto odkupi blok, czynsz obniżą o 300zł, więc różnica spora... -
Ewelinkie wrote:Kochane u Was są choć publiczne żłobki. U mnie w mieście tylko prywatne. Do jednego z nich burmistrz dofinansowuje czesne.
A rodziców i teściów mam daleko. Zresztą moja mama dopiero po 50stce więc jeszcze pracuje. -
Eklerko my musimy wynajmować mieszkanie, wiec na samą chatę plus rachunki idzie 1700 zł czyli moje macierzyńskie nie starczy...aaa no ale najpierw musiałabym je w koncu dostać...
Eli mi nie chodzi o mężczyzn tylko o nasz ustrój, który tylko z nazwy jest kapitalizmem. -
Hej,
ależ się stęskniłam za moim Skarbem jeszcze śpi a mnie już aż nosi żeby się poprzytulać.
Mała wczoraj jak miałam wychodzić wpadła w taką histerię jakby dobrze wiedziała, że mama wychodzi i zostaje z teściową. Dałam najedzone, uśpione dziecko do teściowej żebym mogła się na spokojnie przygotować a obudziła się po 30 minutach z przerażającym płaczem. Pół godziny nie mogłam jej uspokoić- aż się zastanawiałam czy nie odwołać wyjścia bo mi się serce krajało- ale udało mi się ją ululać i wychodziłam z duszą na ramieniu. Co 2 minuty sprawdzałam telefon czy przypadkiem za mną nie dzwonią.
Co do żłobka nas zmusi sytuacja finansowa- niestety ewentualnie jeszcze może mamie się uda coś pokombinować z pracą żeby ona została. Aż mnie serce boli jak pomyślę, że będę ją zostawiać na pół dnia
Na zdjęcie już się nie załapałam, ale na pewno ślicznie, w końcu jak mama śliczna to i dzieci takie są