MAJ 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Lilly, Szatanka wszystkiego najlepszego😁 życzę Wam przespanych nocy, dużo uśmiechu i radości.
My jutro idziemy na szczepienie, trochę z opóźnieniem mamy bo u nas w ośrodku zdrowia pracownicy mieli koronę, a tak kazali mi pilnować terminów... brak słów. Moja mała też ma gorsze chwile i czasami mam dość. Cały czas zajmuje się nią sama bo mąż w pracy. Wieczorami padam. A teraz jeszcze ma katar, zaraziła się ode mnie. Walczyłam z gardłem, zatokami i gorączka. Na szczęście w sumie wzięłam tylko 3 tab apapu z leków. Reszta to domowe sposoby i przechodzi. Najgorzej małej czyścić nosek bo strasznie tego nie lubi. Oby jutro było lepiej.lilly. lubi tę wiadomość
-
Lilly, nasze dzieci też niemal dzień po dniu, hehe. Jeszcze mi powiedz, że masz nick od swojego imienia Liliana i będziemy w domu
Wszystkiego najlepszego! A które to urodziny, bo u mnie już 39. Masakra
A ja to się już boję cokolwiek na tym forum napisać. Wczoraj pisałam, że mam cycki niezastojowe, a dziś w nocy z przerażeniem odkryłam, że mam na prawej piersi gulkę. Na szczęście jak mi mała opróżniła pierś, to zeszło. A próbowałaś tej kapusty? Ponoć działa cuda.
Ja właśnie przez ten Covid ubolewam, że nigdzie nie chodzę. Jeśli mam choć jedno jakieś wyjście z domu, np. do fizjoterapeutki, to ten dzień mija mi w miarę szybko. A jak nic tylko kisnę na chacie, to po prostu odliczam minuty do kąpania, tak mi się czas z dzieckiem dłuży. Obie już mamy chyba dość tych samych zabawek i zabaw na okrągło.
Paula, a gdzie chodzisz na basen? Bo już pytałam, ale nie pamiętam, czy o basen czy tylko o ćwiczenia. Chyba też w końcu wrzucę na luz i się pozapisuję na różne zajęcia. Tylko np. w moim klubie fitness wykasowali z grafiku zajęcia dla mam z dziećmi, a miałam zamiar wracać sobie powoli po porodzie do formy
Laski, zwłaszcza Catlady, muszę się Wam pochwalić, że udało mi się nawrócić małą na cycka. Od kilku dni coraz mniej, a dzisiaj już w ogóle nie podałam butli, cały dzień jechałyśmy na piersi. Taki mi córka zrobiła prezent na urodzinyI w ogóle tak sobie trochę od wczoraj wracamy do czasu noworodkowego i leżymy trochę w łóżku, ona przysypia na piersi, tulimy się i widzę, że to na nią bardzo dobrze działa. Jest o wiele spokojniejsza i cały czas się uśmiecha. Mam nadzieję, że definitywnie przekona się, że nie ma to jak cycuś i skończymy z tym odciąganiem.
Za to martwię się trochę, bo nam jakaś dziwna morfologia wyszła. Żelazo już w porządku, za to hematokryt za niski, a za wysokie płytki krwi. I jeszcze parę innych parametrów rozjechanych. Nawet nie chcę czytać, bo się zaraz zeschizuję. Miał dzisiaj lekarz dzwonić na teleporadę, ale się kurna nie dodzwonił ponoć, choć cały dzień czekałam. Jutro ponowna próba, mam nadzieję, że to nic złego.
Ajka, myślisz, że zapalenie UKM na tak długo wyklucza?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2020, 22:16
-
A ja dziś miałam dzień...jakby bez dziecka 🙃 Tatuś znowu zostawia nas samych na weekend więc dzisiaj żeby mi zrobić dobrze zabrał młodego do pracy, miał dwa luźne spotkania w centrum i pojechali czarować. Nie było ich ponad 3h młody nic nie spał tylko jakaś turbo drzemka w aucie, wrócił myśle, pójdzie spać jak to on, a tu dupa oczy jak 5 zł i zaciesz non stop. A, że dziś ruszyły znów moje zajęcia muzyczne, mówię do M. sorry stary on nie śpi, a ja muszę wychodzić. Ten załamany, że Oli nie śpi i co oni będą robić (zmęczył się pewnie już tą wycieczką do centrum
). Ale miałam ubaw jak wychodziłam. Dzwonię po 20-tej i jak? Dostaje SMS „nie spał nic, usypiam, kup mi zimne piwooooo” 😂😂😂 No to sobie chłopaki dzień zrobili hahah wróciłam śpi, ciekawe jak będzie spał po takim dniu bez drzemek, które dla niego są święte jak siedzimy w domu.
A jutro od rana Oli ma drugą randkę z rudą 😁 Przyjeżdża do mnie ta kumpela z młodą, ciekawa jestem co tu się będzie działo 🙈lilly. lubi tę wiadomość
-
Lilly, szatanka - wszystkiego najlepszego
Szatanka, super z tym karmieniem! Trzymam kciuki aby miłość do piersi pozostała
U nas bez zmian, dzisiaj znowu większość dnia wiszenie na piersi.. i żeby nie było, bardzo lubię tą bliskość z synkiem, ale trochę jestem też tym zmęczona, bo mam wrażenie, że nic innego nie robię tylko siedzę. Większość dnia mam wolną tylko jedną rękę więc albo telefon, albo pilot od tv. Jak mąż wraca z pracy i przejmuje młodego to nie wiem za co mam się najpierw brać. Stresuje mnie to, i chodzę sfrustrowana, dzisiaj poprałam wszystkie ręczniki i niestety tak wyszło, że zostały tylko fioletowe, i takie nam przygotowałam świeże w łazience, na co mąż sobie zażartował, że jak to, on ma mieć babski ręcznik? I puścił żarcik „jak Ty się zajmujesz tym gospodarstwem domowym”, coś w tym stylu, ale bez złośliwości tylko z humorem, a mi to wystarczyło i puściłam beksę. Czuję, że za dużo jest na mojej głowie. A może za dużo od siebie wymagam i za bardzo się przejmuję, nie wiem..
poprosiłam dziś męża, żeby wziął młodego na spacer a ja szybko robiłam obiad i sprzątałam łazienkę bo w ciągu dnia nie mam kiedy zająć się podstawowymi rzeczami w domu przez to wiszenie na piersi.
Czy nie przesadzam z tym narzekaniem?
ale dziś czuję się naprawdę zmęczona. Chciałabym jakiejś odskoczni choć na chwilę, chwili dla siebie, relaksu.
lilly. lubi tę wiadomość
Baby H.
Baby T.
🙋🏻♀️• MTHFR c.677C>T / MTHFR c.1298A>C układ heterozygotyczny; • Niedrożny prawy jajowód
💁🏻♂️• Nekrospermia / brak ruchliwych plemników
07.05.2019 - punkcja: 16 komórek, 12 zapłodnionych, 4 zarodki
12.05.2019 - ET 5.1.1 ☹️
05.06.2019 - FET odwołany (endo 6,6mm)
14.08.2019 - FET 4.1.1 ☹️
11.09.2019 - FET 4.1.1 😊
7dpt - bhcg 13,3mlU/ml prog 33,28ng/ml; 9dpt - bhcg 46,03mlU/ml prog 45,37ng/ml; 11dpt - bhcg 120,9mlU/ml prog 49,25ng/ml; 15dpt - bhcg 1052mlU/ml prog 36ng/ml
27dpt - mamy ❤️
11.08.2021 - FET 3.2.1 😊
5dpt - bhcg 12mlU/ml; 7dpt - bhcg 35mlU/ml prog 64ng/ml; 9dpt - bhcg 92mlU/ml prog 47ng/ml; 13dpt - bhcg 689mlU/ml; 15dpt - bhcg 1668 mlU/ml
28dpt - mamy ❤️ -
Szatanka i inne mamy kp, czy odbijacie Wasze dzieci po karmieniu? Mi położna mówiła, że po kp nie trzeba odbijać i ja nie odbijam.. ale dziś mi znajoma, która ma córeczkę 2 tyg młodszą od mojego Tadzia podsunęła myśl, że takie akcje przy piersi z prężeniem i odginaniem mogą być przez to, że nie odbijam po karmieniu. No i się tak zastanawiam czy to faktycznie może mieć wpływBaby H.
Baby T.
🙋🏻♀️• MTHFR c.677C>T / MTHFR c.1298A>C układ heterozygotyczny; • Niedrożny prawy jajowód
💁🏻♂️• Nekrospermia / brak ruchliwych plemników
07.05.2019 - punkcja: 16 komórek, 12 zapłodnionych, 4 zarodki
12.05.2019 - ET 5.1.1 ☹️
05.06.2019 - FET odwołany (endo 6,6mm)
14.08.2019 - FET 4.1.1 ☹️
11.09.2019 - FET 4.1.1 😊
7dpt - bhcg 13,3mlU/ml prog 33,28ng/ml; 9dpt - bhcg 46,03mlU/ml prog 45,37ng/ml; 11dpt - bhcg 120,9mlU/ml prog 49,25ng/ml; 15dpt - bhcg 1052mlU/ml prog 36ng/ml
27dpt - mamy ❤️
11.08.2021 - FET 3.2.1 😊
5dpt - bhcg 12mlU/ml; 7dpt - bhcg 35mlU/ml prog 64ng/ml; 9dpt - bhcg 92mlU/ml prog 47ng/ml; 13dpt - bhcg 689mlU/ml; 15dpt - bhcg 1668 mlU/ml
28dpt - mamy ❤️ -
Catlady, ja nie odbijam, właśnie dlatego, że pręży mi się przy odbijaniu. Tylko po ewentualnej butli pionizuję na chwilę, ale też muszę przyznać, że jej się ani za bardzo nie beka, ani nie ulewa. Jak zmieniliśmy na chwilę smoczek w naszej butli lovi na taki 3m+, gdzie szła masa powietrza, to bek był momentalnie i to ogromny, więc wnioskuję, że ona jakoś specjalnie nie łyka tego powietrza. No więc nie odbijam, ale prawda jest taka, że ja też miałam niegdyś częste akcje na cycku i podejrzewałam refluks. Za to po podcięciu wędzidełka je o wiele spokojniej.
Co do Twojego poprzedniego postu, wiem, że to staje się męczące po pewnym czasie, ja miałam taki pierwszy miesiąc, a nawet 1,5 miesiąca, gdzie dupa mi wrastała już w kanapę i bardzo dawał o sobie znać kręgosłup. Ale na to, co się dzieje w chacie miałam wywalone. Nie wymagaj od siebie za dużo i po prostu zaakceptuj, że tak jest. A pocieszę Cię, że Twój synek jest w okolicach 3. miesiąca, więc lada moment powinno się to normować. Tak jak Ci wczoraj mówiłam - ja już się stęskniłam za tym czasem, kiedy można było sobie tak bezkarnie nic nierobić. -
Jak byłam na samym kp to odbijałam zawsze i odbijam nadal i po cycku i po mm.
Powiem Wam z tym wiszeniem na cycku całe dnie, z tymi cyrkami na cyckach, z mlekiem i ilością to jest chyba najczarniejsza część początków macierzyństwa o której nikt nie mówi. A szkoda. Kobiety by wiedziały na co się szykować. Przez całą ciąże nie doczytałam nigdzie, że to tak może wyglądać i zawsze się zastanawiałam o co chodzi, że te kobiety nie wychodzą z domów. Teraz dopiero to wiem.
Catlady masz prawo tak się czuć i wcale nie przesadzasz. Ja takie dni jak Ty miałam na palcach jednej ręki na początku samym i czułam się tragicznie i wtedy też się złamałam na smoczek, żeby nie wisieć cały dzień z dzieckiem przy cycku ale byłam zajechana takim dniem i facet tego NIGDY nie zrozumie. -
Catlady jak bym czytała o sobie. Nawet boję się mężowi czy koleżanką ponarzekać bo przecież tak chciałam mieć dziecko i się nim zajmować. Ale fakt jest taki że jesteśmy uwiązane 24h i mamy prawo chcieć chwili dla siebie. Ja parę dni temu marzyłam żeby wypić kawę na tarasie sama, taki samolub ze mnie😉
-
nick nieaktualnyWiększość z nas tak ma, ale to minie i chociaż dziecko cały czas będzie potrzebować opieki, czasu i uwagi to będziemy mieć już więcej tej "wolności "... u mnie też kurz się wala po kątach i na meblach, no ale nie mam kiedy tego wszystkiego ogarnąć. Całe szczęście że kupiliśmy suszarkę na pranie bo jakbym miała jeszcze ogarniać sterty ciuchów na suszarkach to już w ogole.. oczywiście o prasowaniu mogę zapomnieć. Dzis w ogóle najmniejszy drobiazg wprawia mnie w stan depresji bo jestem mega nie wyspana. W nocy miałyśmy czuwanie A rano syna na 8.00 do szkoły trzeba było wyprawić. Dobrze ze sa takie fora i kobiety mogą przeczytać że nie są same w tych swoich problemach.
-
Catlady za dużo od siebie wymagasz. To normalne ze w jeden dzień jak maluch pozwoli można zrobić wszystko a w drugi jest się ciężko ubrać i umyć zęby.
Na poprawę humoru to właśnie w jeden z tych dni M wrócił podkurw... do domu, na obiad mrożonka z zapasów a ten szuka talerza, ja mówię że czysty w zmywarce, a on to nie zdążyłam od przedwczoraj garów wyciągnąć ja mówię że nie a on do mnie ale uczesać się miałaś czas - po czym zorientował się co powiedział i wybuchneliśmy śmiechem. Ja myślę że nasi faceci zdają sobie sprawę z tego jak bardzo dzień jest podporządkowany dziecku.
Moje wczoraj było złote. Miało drzemkę w porze śniadania później 2 h w porze obiadu. Na koniec poszliśmy na spacer i mimo że nie spał to nie robił awantury. Już nie pamiętam kiedy ostanio było tak fajnie. Jedna coś jest na rzeczy z tym czwartym trymestrem.lilly. lubi tę wiadomość
-
Karolla, u nas smoczek dawał radę przez kilka dni jak młody miał miesiąc. Później zaczął go wypluwać, a ja na siłę nie chcę mu wtykać. Co jakiś czas próbuję mu dać, ale odrzuca. Z jednej strony to dobrze, nie będzie problemów z odzwyczajaniem.
Hercia, dokładnie. Może to głupio zabrzmi, ale jak czytam że nie tylko ja mam takie „problemy” i dołki to mi ciut lepiej. Żeby nie było, każdej z Was życzę jak najlepiej! Po prostu fajniej mi z myślą, że się „solidaryzujemy”. Mam nadzieję, że wiecie o co chodzi
Dzisiaj w nocy podczas karmienia płakałam. Od rana też nienajlepszy humor, nawet mąż zauważył że coś nie gra. Ale nie chcę się nad sobą użalać. Po prostu musiałam się wygadać, a tutaj wiem, że zrozumiecie. Dziękujęlilly. lubi tę wiadomość
Baby H.
Baby T.
🙋🏻♀️• MTHFR c.677C>T / MTHFR c.1298A>C układ heterozygotyczny; • Niedrożny prawy jajowód
💁🏻♂️• Nekrospermia / brak ruchliwych plemników
07.05.2019 - punkcja: 16 komórek, 12 zapłodnionych, 4 zarodki
12.05.2019 - ET 5.1.1 ☹️
05.06.2019 - FET odwołany (endo 6,6mm)
14.08.2019 - FET 4.1.1 ☹️
11.09.2019 - FET 4.1.1 😊
7dpt - bhcg 13,3mlU/ml prog 33,28ng/ml; 9dpt - bhcg 46,03mlU/ml prog 45,37ng/ml; 11dpt - bhcg 120,9mlU/ml prog 49,25ng/ml; 15dpt - bhcg 1052mlU/ml prog 36ng/ml
27dpt - mamy ❤️
11.08.2021 - FET 3.2.1 😊
5dpt - bhcg 12mlU/ml; 7dpt - bhcg 35mlU/ml prog 64ng/ml; 9dpt - bhcg 92mlU/ml prog 47ng/ml; 13dpt - bhcg 689mlU/ml; 15dpt - bhcg 1668 mlU/ml
28dpt - mamy ❤️ -
nick nieaktualny
-
Catlady ja po porodzie tak miałam że już nie dawałam Rady a czytanie forum było ostatnią rzeczą na którą mogłam znaleźć czas, i któregos dnia weszłam po dłuższej przerwie i odrazu mi się lepiej zrobiło jak przeczytałam że dziewczyny mają te same problemy i nie tylko u mnie taka lipa była.
Naprawdę powinni mówić głośno o tym jak wygląda pierwsze 1.5 MC macierzyństwa wtedy kobiety by się mogły przygotować psychicznie na to. -
Catlady nie no jasne jak wypluwa to wiadomo. Młody też już odrzucił. Fakt takie forum na pewno pomaga, że nie jest się samej.
Zaraz do mnie wpada koleżanka z córką 2 miesiące i jak porównujemy swoje macierzyństwa to przepaść. Jej młoda w ogóle nie śpi tylko na spacerze w wózku, w domu nic i też dlatego całymi dniami wisi na cycku, a ona do dziś nie ma czasu zrobić sobie posiłku. Dla mnie to abstrakcja ale to tylko pokazuje, że są dzieci i dzieci. Namówiłam ją, żeby się wyrwała z domu do nas, jestem bardzo ciekawa czy będzie spoko czy skończymy z dwójką drących się dzieci 😅 -
nick nieaktualnySzatanka, ja w ciąży chodziłam na basen do Aqua academy na nowowiejskiej. I tak że starszą zaczęłam chodzić. Ale oni wtedy zamykali się na wakacje, i przeszłyśmy do Wodnego Królestwa.
Ogólnie podobnie, dlatego się nie mogę zdecydować gdzie teraz pójść..
Dziewczyny macierzyństwo to cholernie ciężka sprawa. Pamiętam że Wam to mówiłam. Może za mało delikatnie. I sprowadziłyście mnie na ziemię.
Ja teraz przy drugim dziecku delektuję się tym czasem bliskości, ciszy i spokoju.
Mamy pewne problemy, oczywiście znowu kp - i ten cholerny refluks. My odbijamy po karmieniu. Tylko w nocy nie. Chyba że widzę, że przez sen Się wierci, kręci, jęczy - to odbijamy i już śpi głęboko.☺️szatanka lubi tę wiadomość
-
Karolllla wrote:Catlady nie no jasne jak wypluwa to wiadomo. Młody też już odrzucił. Fakt takie forum na pewno pomaga, że nie jest się samej.
Zaraz do mnie wpada koleżanka z córką 2 miesiące i jak porównujemy swoje macierzyństwa to przepaść. Jej młoda w ogóle nie śpi tylko na spacerze w wózku, w domu nic i też dlatego całymi dniami wisi na cycku, a ona do dziś nie ma czasu zrobić sobie posiłku. Dla mnie to abstrakcja ale to tylko pokazuje, że są dzieci i dzieci. Namówiłam ją, żeby się wyrwała z domu do nas, jestem bardzo ciekawa czy będzie spoko czy skończymy z dwójką drących się dzieci 😅
PS. Właśnie mąż dzwonił z pracy, że za tydzień bierze urlop - chyba mój poranny widok dał mu do myślenia. W sumie się cieszę, pobędziemy razem, ostatnio miał tyle pracy że wracał dopiero wieczorem na kąpiel młodego.
Lipcówka, pamiętam te początki po porodzie. Czułam się jakbym żyła w zagiętej czasoprzestrzeni! Nie nadrabiałam z czytaniem forum w ogóle! Byłam wtedy trochę przerażona i zastanawiałam się czy zawsze już tak będzie 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2020, 10:02
Baby H.
Baby T.
🙋🏻♀️• MTHFR c.677C>T / MTHFR c.1298A>C układ heterozygotyczny; • Niedrożny prawy jajowód
💁🏻♂️• Nekrospermia / brak ruchliwych plemników
07.05.2019 - punkcja: 16 komórek, 12 zapłodnionych, 4 zarodki
12.05.2019 - ET 5.1.1 ☹️
05.06.2019 - FET odwołany (endo 6,6mm)
14.08.2019 - FET 4.1.1 ☹️
11.09.2019 - FET 4.1.1 😊
7dpt - bhcg 13,3mlU/ml prog 33,28ng/ml; 9dpt - bhcg 46,03mlU/ml prog 45,37ng/ml; 11dpt - bhcg 120,9mlU/ml prog 49,25ng/ml; 15dpt - bhcg 1052mlU/ml prog 36ng/ml
27dpt - mamy ❤️
11.08.2021 - FET 3.2.1 😊
5dpt - bhcg 12mlU/ml; 7dpt - bhcg 35mlU/ml prog 64ng/ml; 9dpt - bhcg 92mlU/ml prog 47ng/ml; 13dpt - bhcg 689mlU/ml; 15dpt - bhcg 1668 mlU/ml
28dpt - mamy ❤️ -
nick nieaktualnyJa mam drugie dziecko, co prawda 10 lat różnicy no ale wiedziałam co mnie czeka i mimo to nie zmienia to faktu że jest mi ciężko i chwilami wyję do księżyca, bo nie mam do kogo. Też mi się wydaje że w mediach i wszędzie dookoła kreuje się wyidealizowany obraz macierzyństwa.. gwiazdy wrzucają śliczne, słodkie fotki , nawet tuż po porodzie że niby tak słodko. Nikt nie mówi jak to wygląda w realu, nawet w szkole rodzenia. Ale babki, damy radę ! 💪
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2020, 10:32
Catlady lubi tę wiadomość
-
No właśnie, ja myślę, że depresja u wielu kobiet wynika z tego, że po prostu nie wiedzą, czego się spodziewać. Gdzie ja tam w ciąży myślałam o jakichś problemach z dzieckiem! Myślałam, że kupię tulik i będzie mi super spało, smoka nie podam, bo wiadomo, spać będzie grzecznie w dostawce, bo tak zadecydowałam, będę sobie na 3h chodzić na spacerki i czytać książki w parku
Potem dzwoniłam zszokowana do wszystkich znajomych z dziećmi i pytałam z wyrzutem "dlaczego mi nie powiedzieliście, że to TAK wygląda?!". Naprawdę nie kumam, dlaczego to jest taki temat tabu i nikt nie mówi, że 1. miesiąc to jest masakra, a do 3.-4. też jest bardzo ciężko. Myślę, że o wiele lepiej przeżyłabym ten czas, gdybym była na to psychicznie przygotowana, a tak myślałam, że już nic lepszego mnie nie czeka i otarłam się o depresję.
Karollla, zazdroszczę dnia bez dziecka. Kocham moją bardzo, ale marzę o tym, żeby przeżyć jeden cały dzień bez niej. Choć jak znam siebie, zaraz bym tęskniła, bo nawet jak już śpi kilka godzin, to czasem oglądam sobie jej zdjęcia i mam ochotę ją przytulić
Doktorek dzwonił i powiedział, że rozjechana morfologia oznacza tylko tyle, że krew się odbudowuje i mam się nie martwić. Uff.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2020, 10:35
Catlady lubi tę wiadomość