MAJ 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyEhh ja mam opornych sąsiadów bardzo, dzieci krzyczą i się drą, trzaskają drzwiami, awanturują.. masakra. Prosiliśmy wiele razy a oni wzystsko maja w dupie. Serio chce im zrobić ba złość żeby zobaczyli jak to jest, muszę znaleźć jakiś sposób, wiem ze to słabe No ale muszę.
-
PLPaulina wrote:Nam właśnie ten magik od snu powiedział, że trzeba się trzymać rytmu. Nie ma czegoś takiego,że dziecko jednego dnia wstaje o 6 a innego o 9. ☺️
Ja z dziewczynami tak robię. Wstajemy tak samo, drzemki tak samo. +/- 30 min. ☺️
O, i to może być sensowna rada. Czyli jak dziecię śpi, to je po prostu wybudzasz? A co jeśli tak jak przedwczoraj, mała nie spała do 5 rano? Bo nam się od takiego kryzysu nocnego właśnie wszystko rozjechało, a teraz to już się nic kupy nie trzyma.
Ale chyba wprowadzę taki reżim w przyszłym tygodniu, bo jakoś trzeba wyjść z tego błędnego koła.
A tak a propos tego i naszych wcześniejszych rozważań. Zazdroszczę Wam tego, że Wasi mężowie robią coś ekstra dla Was. Mój, na podstawie tych wielu kłótni z nim, wnioskuję, że uważa, że opieka nad dzieckiem to lajcik przy pracy zawodowej. Tym bardziej, że on siedzi z nami w domu i rzekomo wszystko widzi. Ja uważam dokładnie odwrotnie, a mam oba te doświadczenia, ale co ja tam wiem. No więc on nie widzi powodu, żeby mi fundować jakieś ekstra atrakcje, bo "on też nic innego w życiu nie robi". No nie rozumie, że jak się jest cały czas z dzieckiem, to można czasami ocipieć. Od dłuższego czasu przemycam czasami info, że marzę o dniu bez dziecka, ale nie dociera. Myślę, że on się po prostu takiego dnia z dzieckiem boi. No ale dzisiaj to mnie już zawiódł ma maksa. Po długiej porannej kłótni i wyjaśnieniach, że potrzebuję, żeby mnie więcej wspierał i to dlatego jestem czasem taka sfrustrowana poprosiłam go o jedną przysługę: dostałam na najbliższy tydzień dosyć spore zlecenie, a córka ostatnio nam kiepsko śpi wieczorami i oczywiście ja latam do niej, bo mam cycki. No więc poprosiłam go, żebyśmy wstawali przez ten tydzień o 7.00 i żeby on wtedy zaczynał pracę (normalnie zaczyna o 9.00), żebym mógł sobie wcześniej skończyć i zająć się małą, a ja bym miała 2 h na pracę o sensownej porze zanim ją położymy, kiedy nie jestem jeszcze też taka zmęczona, bo wieczorami też ostatnio już nie myślę. No a on na to "eeeee, nooooo" z takim tonem, że jak musi, to ok, ale w sumie to nie chce. I nie rozumie, dlaczego mi taka reakcja przeszkadza, że przecież ja nie chcę iść na zakupy do galerii tylko TEŻ pracować, i w ogóle, chyba nie muszę dalej tłumaczyć. Nie wiem, jak mam do niego dotrzeć i jestem załamana, że tak bardzo się nim rozczarowuję, bo wcześniej myślałam, że on jest po prostu idealny do tego, żeby mieć z nim dziecko - zawsze pomocny, uważny na czyjeś potrzeby.
Pati, a ten Twój mąż to faktycznie taki trochę samiec alfa i egoizmem to zalatuje. Zresztą, od mojego też, ku mojemu zaskoczeniu.
Słodziaste te Wasze dzieci! A my dalej stoimy w miejscu. Młoda, gdy próbuję ją przewrócić na brzuszek stawia mi już taki opór, że nawet ciężko mi to zrobić we właściwym wzorcu dla niej, a na plecy też wraca jeszcze szybciej. Tak że mam wrażenie, że zamiast lepiej to jest gorzej. Z dietą to samo. Dziś dałam śliwkę, zero reakcji pozytywnej, dalej buzia zamknięta na głucho. Za to jak z tej samej łyżeczki podałam wieczorem witaminy, to rozdziawiła ją maksymalnie. Umie ktoś mi to wytłumaczyć? -
Ach, i któras mnie pytała o wzrost Liliany: jak ją ostatnio mierzylam, to miała 70 cm. Jej wykres BMI wygląda tak:
Ajka, i jeszcze Tobie miałam napisać, że bardzo się cieszę z tego, co ostatnio napisałaś, że to najgorsze 25% w przypadku Weroniki raczej odchodzi już w zapomnienie, a ja wierzę, że znajdziecie się w tej najbardziej korzystnej ćwiartce.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2020, 22:56
Ajka, lipcowka86 lubią tę wiadomość
-
mwm wrote:Ehh ja mam opornych sąsiadów bardzo, dzieci krzyczą i się drą, trzaskają drzwiami, awanturują.. masakra. Prosiliśmy wiele razy a oni wzystsko maja w dupie. Serio chce im zrobić ba złość żeby zobaczyli jak to jest, muszę znaleźć jakiś sposób, wiem ze to słabe No ale muszę.
Ja mam wręcz mordercze myśli, a jak mi trochę przejdzie, to ograniczam się do takich, że jak się stąd wyprowadzimy i zanim komuś wynajmiemy mieszkanie, to przystawię do ściany głośniki z grającą non stop moją muzyką death metal, której przez tyle lat przez grzeczność i wzgląd na nich po prostu tam nie słuchałam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2020, 22:58
Ajka lubi tę wiadomość
-
Szatanka no słabo to brzmi. Może nie przemycaj info tylko powiedz wprost, że najzwyczajniej w świecie potrzebujesz dnia/chwili bez AGUGA BABA dla zdrowia psychicznego? Toż to chłop trzeba prosty przekaz mieć. Z tym zleceniem to rzeczywiście dziwna reakcja. Ale mnie już nic nie zdziwi.
Co do tego rytmu ja mam mieszane uczucia. Zdaje się, że to Paulina podkreślała zawsze, że dziecko to nie robot, a rytmem nazywała następujące po sobie czynności, a nie że sztywno godzinowo. Nie wyobrażam sobie wybudzić młodego bo ma wstać o 7 i koniec. Wtedy to dopiero byłby maruda.
A próbowałaś ją kłaść na brzuchu tak po prostu? Bez wymuszanego obrotu? Ucieka od razu na plecy?
Z jedzeniem to nie wiem, po takim czasie to młody już załapał wybrane smaki. -
Szatanka A powiedz mi Ty małej dajesz swoje jedzenie czy słoiki?
Bo może jej poprostu nie smakuje?
Śliwka no nie jest aż taka pyszna
U nas na pierwszy ogień poszła dynia z batatem . I o dziwo bardzo mu smakuje to połączenie. Bo brokuł był ble i sama marchewką też ble.
My już na etapie wprowadzania mięska.
Królik z jarzynkami nawet przyjął ale nie wiem czy nie bolał Go po tym brzuszek 🤷♀️Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2020, 23:36
20.10.2012 👰🤵💍
21.10.2013 👶 Alan 👪 4210 g 💪
20.05.2020 👶 Leon 🤱👨👩👦👦 4230 g 💪
25.04.2022 👶 Bruno 🤱 3970 g 💪 -
Dawałam i brokuł z batatem i marchewkę z kalafiorem i słoiczki różnych firm i swoje jedzenie też dawałam. Dawałam też marchewkę, brokuła i dynię w kawałkach. Dałam raz ziemniaka ze swojego obiadu i nic. Tymi kawałkami jest zainteresowana zazwyczaj, bierze je do rączki i czasem nawet kieruje do buzi, ale jak tylko poczuje smak, to wyciąga. A najczęściej to tylko łapie w rączkę i zgniata aż jej się to połamie i rozciapcia.
Śliwka akurat jest dobra, jak powidłaMąż dzisiaj pierwszy raz po niej dokończył z ciasteczkiem
Z pozytywów, to dzisiaj dałam wodę z kubka doidy i piła dość chętnie. Kubek ją inspiruje i pociąga, ale raz próbowałam dać z niego papkę z brokuła, to też pluła.
Aha, i jeszcze chciałam zapytać dziewczyny tylko kp: dajecie wodę? Jeśli tak, to jak i ile? I jak Wasze dzieci reagują na rozszerzanie diety, jeśli już zaczęłyście. Paulina? Ty już rozszerzasz?
Wprost też już mu różne rzeczy mówiłam, no ale to jak wyżej. On nie uważa, żebym miała powód zostawiać go na dłużej z dzieckiem i nawet jak mroziłam mleko mówiąc, że trzeba mieć zapasy, bo nigdy nie wiadomo, czy nie wyjadę z koleżankami na weekend do spa, to był raczej oburzony.
Kurczę, martwi mnie to jedzenie. Albo jest niegotowa, albo znowu coś z nią nie tak i gdzieś w tyle głowy boje się, że to wszystko, co się z nią dzieje to jest jednak jakieś zaburzenie
A czy Wasze dzieci też tak Was chwytają rączkami za nos i policzki, że macie wrażenie, że chcą Wam wyrwać kawałek twarzy? Nie wiem, czy ją wtedy strofować, czy tak ma być. No ale dość mocno to boli, a jak jeszcze nie ma bardzo krótkich paznokci to jak je wbija, to tak jakby żyletką kroiła.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2020, 00:48
-
Dziewczyny, no strasznie słabo się faceci zachowują, przykre to bardzo
ale musicie jasno mówić im o Waszych oczekiwaniach i potrzebach. Oni nie rozumieją jak się do nich mówi między wierszami...
Mój ideałem nie jest, opowiadałam zresztą kiedyś, ale po tej historii z wyjściem „na jedno piwo” na całą noc, sprowadzeniem nad ranem kolegi i akcją z sikającym kotem - jest spokój. Chyba coś zrozumiał. Poświęca nam maximum czasu, i naprawdę o nas dba. Jak wraca z pracy to przejmuje chętnie młodego, a mnie wręcz wypycha na spotkania z koleżankami i treningi. W weekendy praktycznie nie wchodzę do kuchni, bo on gotuje. W ciągu tygodnia robi zakupy, rano jak wstaje to zajmuje się młodym i pozwala mi dospać jeśli jedzie do pracy o 7:00/8:00. Bierze młodego do salonu, i przynosi mi do łóżka dopiero jak wychodzi do pracy. Naprawdę nie mogę narzekać.
Mimo że od czasu do czasu się sprzeczamy. Z tym że nie potrafimy długo się na siebie gniewać.
Dzisiaj akurat tatuś ma wychodne, a ja korzystam z ciszy i spokoju i nadrabiam Chirurgów 😍Karolllla, lilly. lubią tę wiadomość
Baby H.
Baby T.
🙋🏻♀️• MTHFR c.677C>T / MTHFR c.1298A>C układ heterozygotyczny; • Niedrożny prawy jajowód
💁🏻♂️• Nekrospermia / brak ruchliwych plemników
07.05.2019 - punkcja: 16 komórek, 12 zapłodnionych, 4 zarodki
12.05.2019 - ET 5.1.1 ☹️
05.06.2019 - FET odwołany (endo 6,6mm)
14.08.2019 - FET 4.1.1 ☹️
11.09.2019 - FET 4.1.1 😊
7dpt - bhcg 13,3mlU/ml prog 33,28ng/ml; 9dpt - bhcg 46,03mlU/ml prog 45,37ng/ml; 11dpt - bhcg 120,9mlU/ml prog 49,25ng/ml; 15dpt - bhcg 1052mlU/ml prog 36ng/ml
27dpt - mamy ❤️
11.08.2021 - FET 3.2.1 😊
5dpt - bhcg 12mlU/ml; 7dpt - bhcg 35mlU/ml prog 64ng/ml; 9dpt - bhcg 92mlU/ml prog 47ng/ml; 13dpt - bhcg 689mlU/ml; 15dpt - bhcg 1668 mlU/ml
28dpt - mamy ❤️ -
Catlady mojego też nie ma i zasnąć nie mogę, za to dzisiaj i jutro on ma młodego
Szatanka jasne, że tak wbija mi palce w oczy, tate za brodę tak ciągnie, że ma łzy w oczach, szczypie, ja wtedy mówię ała albo po prostu zabieram jego rękę bez słowa i przekierowuje na coś innego. -
Tadziu robi tak samo, też wtedy odwracam jego uwagę.Baby H.
Baby T.
🙋🏻♀️• MTHFR c.677C>T / MTHFR c.1298A>C układ heterozygotyczny; • Niedrożny prawy jajowód
💁🏻♂️• Nekrospermia / brak ruchliwych plemników
07.05.2019 - punkcja: 16 komórek, 12 zapłodnionych, 4 zarodki
12.05.2019 - ET 5.1.1 ☹️
05.06.2019 - FET odwołany (endo 6,6mm)
14.08.2019 - FET 4.1.1 ☹️
11.09.2019 - FET 4.1.1 😊
7dpt - bhcg 13,3mlU/ml prog 33,28ng/ml; 9dpt - bhcg 46,03mlU/ml prog 45,37ng/ml; 11dpt - bhcg 120,9mlU/ml prog 49,25ng/ml; 15dpt - bhcg 1052mlU/ml prog 36ng/ml
27dpt - mamy ❤️
11.08.2021 - FET 3.2.1 😊
5dpt - bhcg 12mlU/ml; 7dpt - bhcg 35mlU/ml prog 64ng/ml; 9dpt - bhcg 92mlU/ml prog 47ng/ml; 13dpt - bhcg 689mlU/ml; 15dpt - bhcg 1668 mlU/ml
28dpt - mamy ❤️ -
nick nieaktualnyKarolla ten system snu dotyczy dzieciaków z problemami ze snem.
Uwierz, że jak mi dziecko w nocy robiło kilku godzinne akcje z zabawą to człowiek każdej rady Nawet najgłupszej posłucha. ☺️
I byłam bardzo sceptyczna co do tego, bo wokół słyszałam że dziecka się nie budzi jak śpi.
Ale to rodzic dba o schematyczność, uczy tego dziecko. - tak usłyszałam.☺️
Ostatnio w chorobie miałam dobre serce i dałam starszej pospać na drzemkę 2.5h.
Potem siedziałam z nią do północy bo spać nie chciała. 🤦🏻♀️ Ona pełna energii a mnie oczy same się zamykały. ☺️Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2020, 10:14
Karolllla lubi tę wiadomość
-
Apropos snu... postanowiłam sobie wczoraj, że Weronika pójdzie wczesniej spac i koniec... miało być bez drzemki po 17... Rezultat: Ja ładowałam zmywarkę - ona bawiła się w łóżeczku (które robi za kojec) i o godzinie 18 nagle padła... obudziłam ją i dałam na podłogę - usmiechnęla się i padła znowu... wziełam ją na ręce spi, dałam do łózeczka robiąc sporo hałasu... obudziła się, zaczęlismy z mężem głośną rozmowę i sprzatanie salonu... po 3 min ona znów śpi (i to na brzuszku) poddaliśmy się i normalnie funkcjonowalismy nie probujac byc cicho - przez ponad godzinę spała jak zabita
Oczywiście spac poszła po 23:00... ehhhh
A wszystko przez drugą dolną jedynkę - jedna nieprzespana noc wszystko rozregulowała...
i teraz się bujamy z wieczorną drzemką. Także ten budzić nie zawsze da radę, a tym bardziej uśpić kiedy nam pasuje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2020, 12:27
2020
2023 -
Kama92 wrote:Szatanka moja wody nie chce coś się jej odwidziało, jeśli chodzi o rozszerzanie to idzie sprawnie więc tu nie pomogę chociaż zauważyłam że jak coś jest gęstsze to ma odruch wymiotny i muszę rozrzedzić
To samo zauważyłam, przy gęstym odruch wymiotny ale nie wpadłam na geniusz żeby rozrzedzić 🤦🏼♀️ -
U nas wody kilka lykow po jedzeniu czyli 2 - 3 razy dziennie z doidy. Ma z tego mega ucieche A jak poleci po brodzie to już w ogóle:)
Co do papek- Wiktor kilka dni temu nie chciał A dziś otwiera paszcze po jeszcze A nic nie zmieniałam- przyszło samo.szatanka lubi tę wiadomość
-
Jeszcze co do rozwoju - jeszxze 3 tyg temu martwilam sie ze sie nie obraca a dzis czolga sie po podlodze i niszczy srarszenu bratu budowle z klockow
starszy póki co jest cierpliwy ale coś mi się wydaje że jeszcze chwila i będą awantury:)
szatanka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCo do snu to ja dużo obserwuje dzidcko, oczywiście uwielbia mnie robić w ciula i trzeć oczy a potem śmiech i zabawy. Rytm snu dziecka zmienia się co trzy miesiące i u nad to się idealnie sprawdza. Pomijając okres noworodkowy, to u nas trzy miesiące noce były super, tylko cycek i spanie do 9. Ale w dzień właściwie nie spał, próbowałam cudów, drzemka 40 minut i tyle. Nie był marudny nie płakał wiec tak musiało być. Potem byliśmy na wyjeździe i zaczął mieć trzy drzemki w ciągu dnia, dla mnie to był szok, czasami nawet cztery, co średnio 2,5h, czyli tak jak jest napisane w mądrych książkach
ale noce były gorsze, zaczęły iść żeby, regres snu, zdarzał się okropny płacz, potem jak się nauczył przekręcać na brzuch to znowu wybudzanie co pare minut itd itd. No i teraz ma niecałe 7 miesięcy i znowu widzę zmianę, w dzień dwie drzemki po 40-60 minut a w nocy trochę lepiej. W dzień humor idealny cały dzień śmiech i zabawa, chociaż wydaje mi się ze idą dolne dwójki. Ale nie ma opcji żeby usnął na rękach w takiej pozycji leżącej, jak kiedyś. Mega się wkurza, i zaczął zasypiać albo E łóżeczku sam albo na prosto na rękach. Powiem Wam ze po tych różnych etapach to jednak dla mnie najważniejsze jest żeby spał w nocy, w dzień jakoś sobie radzę nawet jak tych drzemek ma mało, w tym jedna w wózku.
PattisonBM lubi tę wiadomość
-
Wiktoria ostatnio bardzo chętnie jadła krem z jabłek i jagód. I co zrobiłam? Nakupiłam tych słoiczków. Dzisiaj jej daję a ona usta zaciśnięte i zaczęła się rzucać z obrzydzeniem. Na obiad kalafior z marchewką, porem, selerem itd, zawsze najlepiej mi jadła kalafior, dzisiaj zaczęła się na mnie wydzierać. Z dnia na dzień gorzej. Z mlekiem też tragedia. Ostatnio na szczepieniu pediatra powiedziała że idą dolne jedynki i faktycznie ma rozpulchnione. Ale dzisiaj patrzę na górze, ma trochę zaczerwienione i normalnie widziałam przez dziąsło obie jedynki. Też tak miałyście? Jak długo tak mogą wychodzić?
A z dobrych rzeczy to przewraca się na brzuch jak szalona 😁 cały czas przez prawe ramię, ale może uda nam się wyćwiczyć też drugą stronę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2020, 20:44
Karolllla, PattisonBM lubią tę wiadomość