MAJ 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
MIMI wrote:I to jest super podejście! Mi jest ciężko zaakceptować takie wtrącanie się w moje decyzję. Na szczęście rodzina ani z jednej ani z drugiej strony tego nie robi. Ale jak nieraz w pracy słyszałam takie dobitne rady "starszych, doświadczonych" koleżanek to robiło się gorąco i nieprzyjemnie. Tym bardziej jak były to osoby które średnio swoje życie ogarnialy.
Myślę, że czasem trzeba postawić na swoim, żeby w przyszłości ukrócić wszelkie próby wchodzenia z butami w nasze życie. Nie da się zadowolić wszystkich. A tym bardziej nie powinniśmy zadowalać innych swoim kosztem.
O tak, komentarze "starszych, doświadczonych" koleżanek z pracy są super. Ja jak tylko zaczynały przy kawce swoje pouczanie mnie jak tylko dowiedziały się, że jestem w ciąży (byłam najmłodsza w dziale) to po prostu wychodziłam z kuchni i wracałam do biurka..
Ja pomimo młodego wieku, też już uodporniłam się na komentarze i dobre rady innych. Mam swój rozum, wiem, że w praktyce może być różnie ale zgłębiam wiedzę teoretyczną a wszelkie nieprzychylne komentarze zbywam "mam prawo do własnych wyborów i własnych błędów. Mam nadzieje, że dojdzie intuicja i jakoś to będzie;).MIMI lubi tę wiadomość
👩🏻26 👦🏻35
24.09.2020 🤰🏻⏸
Maj 2020 - 🎉🎀👨👩👧
Ponowne starania od sierpnia 2021
7.09 - ⏸🤰🏻
18.09 - puste jajo
07.10 - zabieg
Ponowne starania od listopada 2021
💊euthyrox 100 -
Kira91 wrote:Dziewczyny... Wiem że ten temat był kiedyś walkowany ale potrzebuje Waszej porady. Nosz kuźwa 0 rozstępów, prawie w ogóle linia na brzuchu mi się nie zrobiła, za to wylazły mi hemoroidy, octenisept przynosi ulgę, ale na krótko. Jestem pewna ze przy porodzie będzie jeszcze większy problem.
Co brałyście? Jaka maśc, czy czopki...? HELP ME!!!
Ja mam maść Procto-Glyvenol. Miałam jakoś pod koniec 2 trymestru, posmarowałam kilka razy i temat już się nie pojawił.szatanka, Kira91 lubią tę wiadomość
👩🏻26 👦🏻35
24.09.2020 🤰🏻⏸
Maj 2020 - 🎉🎀👨👩👧
Ponowne starania od sierpnia 2021
7.09 - ⏸🤰🏻
18.09 - puste jajo
07.10 - zabieg
Ponowne starania od listopada 2021
💊euthyrox 100 -
Tak, ta maść jest ponoć dozwolona w ciąży. Mnie o dziwo nic nie wyszło, choć miałam kiedyś jakiegoś i dość sporo ważę.
Co do rad, to moja teściowa (i teściu niestety też) ma taką przykrą cechę, że jak jej się coś wydaje, to będzie tak długo mendzić, aż człowieka zemdli. Dopiero po podniesieniu głosu odpuszcza (ale często ma krótko). Mój mąż jest przyzwyczajony i nazywa to dyskutowaniem, ale mnie po 10 minutach bierze kurwica. Niestety wynika to z tego, że oni uważają, że wiedzą wszystko najlepiej i chcą nas uchronić przed potencjalnymi błędami, tak jakbyśmy byli jacyś niedorozwinięci. Czasami mam wrażenie, że chcą przeżyć nasze życie za nas. Bardzo ciężko z nimi jest, dlatego nawet się cieszę, że teraz jest ta przymusowa izolacjaA ile ja się od nich nacierpiałam w związku ze staraniami! Przecież skoro tyle czasu ciąży nie było, to oczywiste było, że robimy za mało, źle, nie tak. Jakby mogli, to by wybrali mi lekarza i prowadzili całe leczenie, ale dostali bana w tym temacie i nic im w końcu już nie mówiliśmy. Niemniej co chwila próbowali nawiązać do tematu, więc z tego stresu, osłabiona jeszcze psychicznie po nieudanej ciąży, rozchorowałam się na żołądek. Naprawdę ciężko czasem ich zdzierżyć.
A propos: ostatnio zamarłam, gdy teściowa (sama już na emeryturze) oznajmiła, że teściu trzyma sobie dni urlopowe, żeby wziąć wolne, gdy urodzi się dzidzia. Naprawdę się przeraziłam, bo zaczęłam się zastanawiać, po co? Czy ona chce mi się tu zwalić na głowę i pouczać mnie, jak mam się zajmować dzieckiem? Chyba bym wyszła z siebie... Na szczęście teraz mam znowu wymówkę, że koronawirus i dla ICH dobra przez 2 tygodnie po przyjściu do szpitala siedzimy na kwarantannie.
A jak to u was było z teściami/rodzicami po porodzie? Kiedy pierwsze widzenie? Zaznaczam, że moi mieszkają 150 km od nas, więc nie ma mowy o króciutkiej wizycie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 kwietnia 2020, 23:39
Kira91 lubi tę wiadomość
-
Szatanka, współczuje takiego podejścia teściów..
Moi teściowie się na szczęście nie wtrącają. Interesują się jedynie jak się czujemy i bardzo zdrowo podchodzą do większości spraw. Nie wiem jak będzie natomiast po porodzie.
Większy problem mam z moją mamą... w pewnym momencie kupiłam jej książkę "Kochana babciu, kochany dziadku" jak mi zaczęła kupować ubrania w najmniejszych rozmiarach na wielkie mrozy... powiedziałam, że dziecko urodzi się w maju i na pewno nie będę go przegrzewać. O czapki też się już pokłóciłyśmy ale ja twardo przy swoim i nie daje sobie wejść na głowę.
Jeżeli chodzi o odwiedziny po porodzie, to też już oznajmiłam wszystkim, że przez conajmniej 2 tygodnie po wyjściu ze szpitala, nikogo nie chcę widzieć, bo nie daj Boże coś przyniesiemy ze szpitala.. Chociaż nie wiem jak będzie później., ze względu na fakt, iż wszyscy jeszcze aktywni zawodowo więc, będziemy sprawdzać jaka będzie sytuacja. Jeżeli teściowa wróci do pracy a ona leczy zęby przy niemieckiej granicy, to nie wiem jak to rozwiążemy ale troche sobie nie wyobrażam tego wszystkiego.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2020, 00:22
👩🏻26 👦🏻35
24.09.2020 🤰🏻⏸
Maj 2020 - 🎉🎀👨👩👧
Ponowne starania od sierpnia 2021
7.09 - ⏸🤰🏻
18.09 - puste jajo
07.10 - zabieg
Ponowne starania od listopada 2021
💊euthyrox 100 -
Dlatego tak cieszy mnie z jednego, jedynego powodu fakt wyższych obostrzeń na porodówkach - nie ma odwiedzin rodziny. Po pierwszym porodzie odwiedzał mnie tylko mąż. Dziewczynę z sali również. Nie umiem sobie wyobrazić tych wycieczek - babć, dziadków, kuzynów w szpitalu.
Ja wstrzymywałam się z odwiedzinami 6 tygodni ( był luty, sezon grypowy). Nie dotyczyło to mamy i teściowej. Każdy zdąży nacieszyć się dzieckiem.
Żeby te odwiedziny były takie częste, jak dziecko ma 2 lata i wybór koloru łyżeczki jest tak kluczowy dla jego dobra, że histeria z powodu narzucenia tej decyzji odgórnie trwa kilkanaście minut. Gdzie są wtedy chętni do odwiedzin ? -
U mnie cale szczescie w podejscie do dziecka jeszcze sie nie zaczely tyrady ze strony mam...zobaczymy po porodzie...
Jedynie jak opowiadalam co u nas moim dwom ciotkom,to wymadrzala mi sie chrzestna,ze (dot tematu pologu) zalecane lezenie min 2h dziennie to moja wymowka i lenistwo...wiec coz juz nie dowiaduje sie jak i co u nas slychacbynajmniej nie od nas;)
Tez chyba zrobimy akcje 2-3 tyg po porodzie nie ma odwiedzin i siedzenia w domu...jedynie co wymiana towaru w drzwiach...jak do tej pory...Patrycja
22.04.2022 Mateusz juz z nami 🤱
23.08.2021 II na teście ❤
16.05.2020 Lilianka juz z nami 🤱
13.09.2019 dwie kreski na teście ciążowym ❤️
29.06.2019 🤵👰 -
szatanka wrote:Tak, ta maść jest ponoć dozwolona w ciąży. Mnie o dziwo nic nie wyszło, choć miałam kiedyś jakiegoś i dość sporo ważę.
Co do rad, to moja teściowa (i teściu niestety też) ma taką przykrą cechę, że jak jej się coś wydaje, to będzie tak długo mendzić, aż człowieka zemdli. Dopiero po podniesieniu głosu odpuszcza (ale często ma krótko). Mój mąż jest przyzwyczajony i nazywa to dyskutowaniem, ale mnie po 10 minutach bierze kurwica. Niestety wynika to z tego, że oni uważają, że wiedzą wszystko najlepiej i chcą nas uchronić przed potencjalnymi błędami, tak jakbyśmy byli jacyś niedorozwinięci. Czasami mam wrażenie, że chcą przeżyć nasze życie za nas. Bardzo ciężko z nimi jest, dlatego nawet się cieszę, że teraz jest ta przymusowa izolacjaA ile ja się od nich nacierpiałam w związku ze staraniami! Przecież skoro tyle czasu ciąży nie było, to oczywiste było, że robimy za mało, źle, nie tak. Jakby mogli, to by wybrali mi lekarza i prowadzili całe leczenie, ale dostali bana w tym temacie i nic im w końcu już nie mówiliśmy. Niemniej co chwila próbowali nawiązać do tematu, więc z tego stresu, osłabiona jeszcze psychicznie po nieudanej ciąży, rozchorowałam się na żołądek. Naprawdę ciężko czasem ich zdzierżyć.
A propos: ostatnio zamarłam, gdy teściowa (sama już na emeryturze) oznajmiła, że teściu trzyma sobie dni urlopowe, żeby wziąć wolne, gdy urodzi się dzidzia. Naprawdę się przeraziłam, bo zaczęłam się zastanawiać, po co? Czy ona chce mi się tu zwalić na głowę i pouczać mnie, jak mam się zajmować dzieckiem? Chyba bym wyszła z siebie... Na szczęście teraz mam znowu wymówkę, że koronawirus i dla ICH dobra przez 2 tygodnie po przyjściu do szpitala siedzimy na kwarantannie.
A jak to u was było z teściami/rodzicami po porodzie? Kiedy pierwsze widzenie? Zaznaczam, że moi mieszkają 150 km od nas, więc nie ma mowy o króciutkiej wizycie.
No ja po urodzeniu syna mieszkałam z teściami. Bo czekaliśmy na nasze własne M.
Jezuuu masakra. Ja myślałam że Oszaleje i non stop dzwoniłam do panów co nam robili remont żeby się pospieszyli bo będą mnie mieć na sumieniu 🤣🤣🤣🤣
Non stop miałam dobre rady typu : mało jesz, źle trzymasz, dużo śpisz, mało śpisz 🤮🤮🤮🤮🤮
Pamiętam jak zaryglowalam drzwi na pierwszą kąpiel 😁😁😁 teściowa nie odzywała się przez tydzień. Nie mogła pojąć jak mogliśmy tak postąpić ona chciała być obecna przy pierwszej kąpieli wnuka 🤣🤣🤣🤣 swoją drogą ta cisza przez ten tydzien była najlepszym momentem w czasie mojego połogu 💗💗💗
Po jakimś czasie odpuściła bo wiedziała, że ja nie dam sobie wejść na głowę.
A jak już wyprowadzilismy się ehh super uczucie
Teraz mam wymówkę na koronawirusa. Nie widujemy się z nimi wcale. Święta spędziliśmy osobno ze względu na obostrzenia. Więc nie wyobrażam sobie, że po porodzie wszyscy przyjdą jak gdyby nic nas odwiedzić. Nie ma takiej opcji po porodzie kobieta jest osłabiona i nie mam zamiaru żeby mi ktoś sprzedał jakiegoś wirusa.
Prześle fotki, nagram filmik i będzie musiało to wystarczyć.20.10.2012 👰🤵💍
21.10.2013 👶 Alan 👪 4210 g 💪
20.05.2020 👶 Leon 🤱👨👩👦👦 4230 g 💪
25.04.2022 👶 Bruno 🤱 3970 g 💪 -
A tak z innej beczki. Dzisiaj całą noc nie spałam. Wyglądam jak zombie.
Kurde nie mogłam sobie znaleźć dobrej pozycji tak źle i tak nie.dobrze.
W pewnym momencie myślałam że zaczynam rodzić. Tak mnie krzyż nachrzaniał. Więc od razu sobie pomyślałam oho zaczynaja się skurcze krzyżowe 😪😪😪
Ale o 4.00 poszłam pod prysznic i przeszło. Boję się że już coś tam się zapowiada...
Dzisiaj o.17.00 wizyta u lekarza 🙏Kakarli lubi tę wiadomość
20.10.2012 👰🤵💍
21.10.2013 👶 Alan 👪 4210 g 💪
20.05.2020 👶 Leon 🤱👨👩👦👦 4230 g 💪
25.04.2022 👶 Bruno 🤱 3970 g 💪 -
U mnie po porodzie też tak to wyglądało, pierwszy tydzień tylko my i Mąż (i położna), tescie wpadli na krótka wizytę w drugim tygodniu, akurat ich córka rodziła więc do niej pielgrzymkę zrobili i wracając zahaczyli do nas, co w sumie też mi się nie podobało bo byłam w stanie tylko leżeć.
Teraz Mąż bierze tydzień/ dwa tacierzynskiego i potem przyjeżdża moja Mama jednak. Przy dwójce dzieci troszkę perspektywa się zmienia. Jak będę w szpitalu to też bym chciała żeby tesciowa przyjechała trochę z wnukiem pobyć i pomóż Mezowi, bo wiem że całe dnie sam na sam z Synem to jest armagedon 🙈😂 tesciowa teraz pracuje raz na dwa tygodnie więc w sumie nie ma kontaktu z innymi ludźmi itd.
Niech mnie Mąż spokojnie też odbierze że szpitala, a nie jeszcze Syna że sobą wieźć...
Ale zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.
Miłego dnia dziewczyny, i olewajcie komentarze teściów/rodziców. Oni już swoje wychowali, i co nie macie żadnych zastrzeżeń. ..? 😁 Niech Wam teraz dadzą wychowac po WaszemuWiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2020, 07:34
Kakarli lubi tę wiadomość
-
Mimi1987 wrote:A tak z innej beczki. Dzisiaj całą noc nie spałam. Wyglądam jak zombie.
Kurde nie mogłam sobie znaleźć dobrej pozycji tak źle i tak nie.dobrze.
W pewnym momencie myślałam że zaczynam rodzić. Tak mnie krzyż nachrzaniał. Więc od razu sobie pomyślałam oho zaczynaja się skurcze krzyżowe 😪😪😪
Ale o 4.00 poszłam pod prysznic i przeszło. Boję się że już coś tam się zapowiada...
Dzisiaj o.17.00 wizyta u lekarza 🙏Mimi1987 lubi tę wiadomość
-
Jak ja doceniam to że mam spokój, nikt nie przyjeżdża, nie dzwonią a jeżeli już to bardziej żeby sprawdzić czy w ogóle żyje. Męża rodzice nie żyją, jego brat 300km od nas i gadają tylko kilka razy w roku. Moja mama mieszka 10km od nas ale jakoś nigdy się nie interesowała czy dajemy sobie radę, bardziej wychodzi z założenia że nie wtrącam się ale i pomocy ode mnie nie ma. Pamiętam jak mąż był jeszcze za granicą a ja w ciąży mega przeziębiona że sił na nic nie miałam to zadzwoniła i stwierdziła że pewnie sąsiadka obiad mi zrobi. No ręce mi opadły, bardziej na obcych ludzi mogę liczyć niż na rodzinę ale przyzwyczaiłam się do tego. Takie życie.
-
Kakarli wrote:Mimi widziałam patent na spanie na dmuchanym kole ratunkowym. Ja mam bardzo krzywy kręgosłup i przy pierwszej ciąży też zdychałam. Teraz chyba młody inaczej się ułożył. Basen by Ci pomógł, ale czasy niesprzyjają
O matkooo jak Ja bym.poszła na basen Kochana 🙏🙏🙏🙏
Kurde no ja z moim kręgosłupem też nie mam wesoło;(
Boję się że jak poproszę przy porodzie ZZO to mi źle podadzą bo mam tak krzywy ;(20.10.2012 👰🤵💍
21.10.2013 👶 Alan 👪 4210 g 💪
20.05.2020 👶 Leon 🤱👨👩👦👦 4230 g 💪
25.04.2022 👶 Bruno 🤱 3970 g 💪 -
Ja planuję odwlec w czasie wizyty teściów, bo teściowa pracuje w szpitalu zakaźnym... No i nie ma bata, boję się że coś przytarga... A jeśli już, za jakiś czas, to będzie się szorować przed dotknięciem dziecka i obowiązkowy zakaz całowania. Niech się obrazi, dziecko ważniejsze. Za to do moich rodziców bym chciała pojechać w miarę wcześnie, może po 2 tyg. Dawno nie byłam, mieszkają na wsi, więc raz że mniejszy kontakt z tym koronagownem, bo pracują na swoim i mają mały kontakt z ludźmi, no i świeże powietrze, przestrzeń, natura... Tylko pytanie, czy my w szpitalu nic nie załapiemy...
PattisonBM, Niki2803, Mysza1986, lipcowka86 lubią tę wiadomość
-
Moja teściówka mieszka bardzo blisko,ale w ogóle się nie wtrąca, jak sama stwierdziła, ma już dość wychowywania (6 własnych dzieci, a potem 2 lata codziennej pomocy przy dzieciach jednego z jej synów). Także z jej strony mam luz:) A moi rodzice też na spokojnie, czasem rzucą jakimś tekstem,ale raczej wtrącać się nie będą. Moja mama jest zadowolona, bo uwielbia gotować w dużych ilościach, więc jej powiedziałam,że przez pierwsze tygodnie mile widziane będzie jedzonko od niej - także czuje się potrzebna,a ja też na tym skorzystam, bo nie będę musiała marnować cennej energii na gotowanie (choć w sumie gotować lubię,ale wiadomo jak to na początku może być;P).
Ze względu na wirusa, pierwsze odwiedziny planujemy raczej po ok. 3 tygodniach, wcześniej będziemy wysyłać foty.34 lata, starania od 2014
Wojtek - 02.05.2020 -
szatanka wrote:Tak, ta maść jest ponoć dozwolona w ciąży. Mnie o dziwo nic nie wyszło, choć miałam kiedyś jakiegoś i dość sporo ważę.
Co do rad, to moja teściowa (i teściu niestety też) ma taką przykrą cechę, że jak jej się coś wydaje, to będzie tak długo mendzić, aż człowieka zemdli. Dopiero po podniesieniu głosu odpuszcza (ale często ma krótko). Mój mąż jest przyzwyczajony i nazywa to dyskutowaniem, ale mnie po 10 minutach bierze kurwica. Niestety wynika to z tego, że oni uważają, że wiedzą wszystko najlepiej i chcą nas uchronić przed potencjalnymi błędami, tak jakbyśmy byli jacyś niedorozwinięci. Czasami mam wrażenie, że chcą przeżyć nasze życie za nas. Bardzo ciężko z nimi jest, dlatego nawet się cieszę, że teraz jest ta przymusowa izolacjaA ile ja się od nich nacierpiałam w związku ze staraniami! Przecież skoro tyle czasu ciąży nie było, to oczywiste było, że robimy za mało, źle, nie tak. Jakby mogli, to by wybrali mi lekarza i prowadzili całe leczenie, ale dostali bana w tym temacie i nic im w końcu już nie mówiliśmy. Niemniej co chwila próbowali nawiązać do tematu, więc z tego stresu, osłabiona jeszcze psychicznie po nieudanej ciąży, rozchorowałam się na żołądek. Naprawdę ciężko czasem ich zdzierżyć.
A propos: ostatnio zamarłam, gdy teściowa (sama już na emeryturze) oznajmiła, że teściu trzyma sobie dni urlopowe, żeby wziąć wolne, gdy urodzi się dzidzia. Naprawdę się przeraziłam, bo zaczęłam się zastanawiać, po co? Czy ona chce mi się tu zwalić na głowę i pouczać mnie, jak mam się zajmować dzieckiem? Chyba bym wyszła z siebie... Na szczęście teraz mam znowu wymówkę, że koronawirus i dla ICH dobra przez 2 tygodnie po przyjściu do szpitala siedzimy na kwarantannie.
A jak to u was było z teściami/rodzicami po porodzie? Kiedy pierwsze widzenie? Zaznaczam, że moi mieszkają 150 km od nas, więc nie ma mowy o króciutkiej wizycie.
Niektórym dziewczynom teraz w dobie wirusa lekarze zalecają nawet brak spotkań do 8 tygodni wiec tez możesz tak powiedzieć
3c 05.20 40t synek 👦🏻
4c 12.22 puste jajo
2c 06.18 wada gen.
1c 02.16 puste jajo
Niedoczynność/MTHFR 677CT hetero/PAI-1 4G4/Białko S obniżone/Wysoka homocysteina/Hp -
Właśnie dostałam info, że w moim szpitalu (Poznań Lutycka) jest obowiązek rodzenia w maseczce... Ale też że jeśli dziecko z jakiegoś powodu musi zostać dłużej, nie wypisują matki do domu, może zostać z dzieckiem. Z Polnej chyba wypisują, ale nie mam pewności. Z kolei szpital św. Rodziny ponoć nie przyjmuje do odwołania.
Na FB "Poród w mocy" dziś o 11 jest live "Poród w szpitalu krok po kroku" jeśli jesteście zainteresowane.
-
Frufru wrote:Właśnie dostałam info, że w moim szpitalu (Poznań Lutycka) jest obowiązek rodzenia w maseczce... Ale też że jeśli dziecko z jakiegoś powodu musi zostać dłużej, nie wypisują matki do domu, może zostać z dzieckiem. Z Polnej chyba wypisują, ale nie mam pewności. Z kolei szpital św. Rodziny ponoć nie przyjmuje do odwołania.
Na FB "Poród w mocy" dziś o 11 jest live "Poród w szpitalu krok po kroku" jeśli jesteście zainteresowane.ciężko coś zaplanować a nawet się spakować bo każdy szpital ma inne wytyczne a co chwilę się wsyztsko zmienia w kwestii przyjęć