MAJ 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
My dziś mamy kryzysu ciąg dalszy...noc bez snu,tulimy i odbijamy małego z mężem na zmianę...Strasznie mnie to wybiło z jakiegokolwiek funkcjonowania, raz przy obudzeniu w nocy byłam święcie przekonana,że jestem gdzie indziej (w jakimś szpitalu, chciałam koniecznie się dowiedzieć od męża w jakim, nie mógł mnie przekonać,że jesteśmy w domu), a mąż podaje mi do karmienia obce dziecko, swojego kolegi....straszne schizy:/
No i tak bujaliśmy się w nocy i część poranka...powiedzmy,że ok. 10 się skończyło, ale efekt jest taki,że dzisiejszego dnia czuję się jak szmata przeciągnięta przez setki pras, mąż chyba ma podobnie:P Teraz chodzimy na paluszkach i wokół małego jakprzy bombie zegarowej - nie znasz dnia ani godziny.
A tak jeszcze parę dni temu zachwycałam się Wojtusiem,że taki bezproblemowy:) No to teraz mam:P Eh, kiedyś musiał nastąpić ten chrzest bojowy.Bunia89 lubi tę wiadomość
34 lata, starania od 2014
Wojtek - 02.05.2020 -
Cer, jeżeli mogę Ci podpowiedzieć, to polecam rurki Windi. Z pierwszym synem mieliśmy podobnie, kolki, prężenie, płacze całą noc, rurki były dla nas wybawieniem. Teraz też czasami się ratujemy nimi przy małym
to są specjalne rurki sylikonowe, które delikatnie wkłada się do pupy dziecka i dzięki temu schodzą wszystkie gazy, a maluch może zrobić kupę
na początku może wyglądać strasznie, ale jest to całkowicie bezpieczne, nie da się zrobić maluchowi krzywdy, a pomaga bardzo - maluszek się nie męczy a i my się nie katujemy
-
Mój młody nie miał kolek i generalnie był bezobsługowy, ale miał kilka dni jako noworodek, że miał gazy w brzuszku, pomagało kładzenie na brzuszku i albo na kolanach na pleckach i delikatne unoszenie nóg obydwóch naraz, wtedy mu gazy - pierdzioszki szły, tak kilkanaście unoszeń nóżek kilka razy dziennie i było ok. Jakoś koło tygodnia/10 dnia życia po prostu jelitka zaczynają innym tempem pracować.
Ps. Boje się zapeszać, pierwszy kolek nie miał spał całe noce, ssał pięknie, zęby mu wyszły niewiem kiedy (zauważyliśmy jak miał dwa 😉). Boje się, że teraz będzie na odwrót i wszystkie plagi mnie nawiedzą ... i opowieści koleżanek o worach pod oczami do kolan staną się rzeczywistością, a w domu jeszcze jeden ancymon ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2020, 12:14
Carla -
nick nieaktualnyCarla boże jak Ci zazdroszczę takiego pierworodnego. 😊😊
Ja mam szatana a nie Dziecko !! 🤯🤯
Wszystko przeszliśmy z nią.
Ale znam takie przypadki, że rodziny były w szoku jak pierwsze to anioł. A drugie od diabła dostali.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2020, 12:25
-
PLPaulina wrote:Carla boże jak Ci zazdroszczę takiego pierworodnego. 😊😊
Ja mam szatana a nie Dziecko !! 🤯🤯
Wszystko przeszliśmy z nią.
Ale znam takie przypadki, że rodziny były w szoku jak pierwsze to anioł. A drugie od diabła dostali.
Właśnie Twoje ostatnie zdanie, spędza mi sen z powiek (oczywiście poza obawą o poród i żeby był zdrowy)Carla -
nick nieaktualny
-
Carla wrote:Właśnie Twoje ostatnie zdanie, spędza mi sen z powiek (oczywiście poza obawą o poród i żeby był zdrowy)
To nie pociesze ostatnio wszedzie patrze jak dwoje dzieci to to drugie jest przeciwienstwem pierwszego...czy u mojej tesciowej czy u ciotecznych siostr czy koleżanek...Patrycja
22.04.2022 Mateusz juz z nami 🤱
23.08.2021 II na teście ❤
16.05.2020 Lilianka juz z nami 🤱
13.09.2019 dwie kreski na teście ciążowym ❤️
29.06.2019 🤵👰 -
Cer wrote:My dziś mamy kryzysu ciąg dalszy...noc bez snu,tulimy i odbijamy małego z mężem na zmianę...Strasznie mnie to wybiło z jakiegokolwiek funkcjonowania, raz przy obudzeniu w nocy byłam święcie przekonana,że jestem gdzie indziej (w jakimś szpitalu, chciałam koniecznie się dowiedzieć od męża w jakim, nie mógł mnie przekonać,że jesteśmy w domu), a mąż podaje mi do karmienia obce dziecko, swojego kolegi....straszne schizy:/
No i tak bujaliśmy się w nocy i część poranka...powiedzmy,że ok. 10 się skończyło, ale efekt jest taki,że dzisiejszego dnia czuję się jak szmata przeciągnięta przez setki pras, mąż chyba ma podobnie:P Teraz chodzimy na paluszkach i wokół małego jakprzy bombie zegarowej - nie znasz dnia ani godziny.
A tak jeszcze parę dni temu zachwycałam się Wojtusiem,że taki bezproblemowy:) No to teraz mam:P Eh, kiedyś musiał nastąpić ten chrzest bojowy.
Moze probuj... to cos z laktaza zapodac... ktoś tu polecal... ja nawet myslam zeby Weronice dac, ale w jej przypadku chyba nie trzeba ... my mamy o tyle dobrze ze Weronka sie drze tylko jak ja odłoże- chce zeby ja trzymac i do piersi podlaczyc ...zasypia i spi do pierwszego baka... jęk prezenie, bąk... 10 minut spokoju i powtórka...2020
2023 -
A w ogole jak czesto dajecie na brzuszek... ja mam z tym problem, bo moje dziecko jest nie odkładalne... i wychodzi 2-3 razy dziennie na kilka minut... Weronika przełozy głowę ze 3 razy z jednej strony na druga, zmeczy sie i zaczyna sie denerwowac...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2020, 14:43
2020
2023 -
Mamuśka90 wrote:Bez zmian
żadnych bóli, skurczy, brzuch dalej w tym samym miejscu, czop w środku
katastrofa... nie wiem kiedy coś się wkońcu zacznie dziać
a u Ciebie jak tam?
U mnie to samo bez zmian 😪
Dzisiaj nie chce rodzić bo 13 🤫
Ale jutro mogło by już coś ruszyć nie chcę wywoływania 😪😪😪😪
Dzisiajjestem mega śpiąca może to zwiastun porodu ???
Może organizm musi wypocząć przed pracą ???
Hehe już sama sobie wszystko wkręcam😪
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2020, 14:48
20.10.2012 👰🤵💍
21.10.2013 👶 Alan 👪 4210 g 💪
20.05.2020 👶 Leon 🤱👨👩👦👦 4230 g 💪
25.04.2022 👶 Bruno 🤱 3970 g 💪 -
Ajka mój tata lekarz kazał mi na kilka minut dziennie kłaść i zostawić nawet jak jęczy i płacze. Mięśnie mu pracują, płuca się rozprężają, jelita pracują i nawet dobrze jak popłacze właśnie, układ oddechowy pracuje i krążenie się poprawia.
Mi się serce krajało na początku ale już nie wnikam. Zostawiam go i idę sobie coś zrobić. I w sumie to wychodzi kilka razy dziennie u nas. Odpukać ja nie mam z Olim żadnych problemów tfutfutfuPattisonBM lubi tę wiadomość
-
Moją pierwszą dawałam nawet spać na brzuszek oczywiście pod kontrolą czujników oddechu bo wiadomo jest to mniej bezpieczna pozycja, ale nauczyłam się tak po szpitalu, mała miała mega żółtaczkę i musiałam ją naświetlać to kazali mi kłaść na brzuchu bo plecy to duża powierzchnia i szybciej dawało to efekt więc tak spała i tak się przyzwyczaiła że potem już nie miałam z tym problemu. Długo jej ulubioną pozycją było spanie na brzuchu jak się nauczyła przekręcać to z pleców lądowała na brzuchu zawsze 😉⚡ PCOS, Celiakia, Oligozoospermia⚡
🤱 Marta 30.04.2017 r. 💜 36+1 tc
🤱 Antosia 24.05.2020 r. 💜 38+1 tc
-
nick nieaktualnyAjka wrote:A w ogole jak czesto dajecie na brzuszek... ja mam z tym problem, bo moje dziecko jest nie odkładalne... i wychodzi 2-3 razy dziennie na kilka minut... Weronika przełozy głowę ze 3 razy z jednej strony na druga, zmeczy sie i zaczyna sie denerwowac...
A przy gazach uwielbiała noszenie w sposób taki, że na jednej ręce, głową lekko zwróconą w dół. A moja ręka lekko przez brzuszek i ostatecznie w pachwinach ją trzymałam.
Ogólnie to uwielbiała pozycję na brzuszku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2020, 15:20