Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć Dziewczyny ,
my czujemy się dobrze. Jutro mamy wizytę u nowej Pani Doktor, więc trzymajcie kciuki. Ostatnio jestem bardzo rozdrażniona.
Nie mam chyba typowych objawów jak wy nie mam mdłości, chociaż biust mi urósł, mam wzdęcia, senność, szybko się męczę ale mogłabym ciągle jeść słodycze.
TO MOJA ZMORA -
Widze ze dzis jakis kryzysowy dzien, ja tez sie dolaczam. Wizyta jutro, dzis odbieram wyniki badan. Stara baba ze mnie a taki cykor. Niewyobrazalny jest ten lek o fasolke.
PCOS, Hashimoto, insulinooporność, niedobór białka S
10.2017 Aniołek 9 tc
19.01.2018 II
03.10.2018 Szymek :* -
Jest tyle nieszczęść na tym świecie, że trudno pozostać optymistką.
Okrutna jest natura, daje nadzieje a potem brutalnie ją odbiera.
Życzę nam wszystkim, żeby nasze obawy się nie spełniły i żebyśmy cieszyły się naszymi maluchami.
Czekam na wasze relacje z wizyt i trzymam kciuki! -
a ja ide jutro do gina na nfz bo chce sobie załatwić jakieś skierowanie na badania na NFZ bo jak liczyłam mam 16 badan do zrobienia to wychodzi ok 350 pln na Dębinkach.
ciekawe czy jutro już usłyszę serduszka
trzymam kciuki za wizyty
dziewczyny ja sobie powtarzam lepiej być dobrej myśli bo po co być złej -
Dzień dobry Chociaż... dla kogo dobry dla tego dobry. Mnie od wczoraj znowu męczy strasznie mulenie, już mam dosyć. Nie wiem od czego to zależy, że raz jest gorzej, raz lepiej. Modlę się o to, żeby to w końcu przeszło
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty, bądźcie dobrej myśli, na pewno wszystko będzie super
Ja prenatalne mam za 3tygodnie i 4 dni Wieczność dla mnie!
Śniło mi się dziś, że będziemy mieć córkę, takie też od dłuższego czasu mam przeczucia. Oby się sprawdziły
-
Dobrze, że jesteście.
Nikt nie zrozumie kobiety w ciąży jak inna kobieta w ciąży.
Dobrze mieć wsparcie a nie tylko zbywalcze "dobrze będzie".
MI zostało jeszcze 8 godzin do wizyty. Niech ten dzień już minie.
Na USG genetyczne jestem zapisana na 13.10 mam nadzieję, że będzie wszystko ok i będę mogła do niego podejść.
Tak strasznie się boje, że nie usłyszę już tego pięknego bicia serduszka -
Powodzenia i samych dobrych wiadomości na wizytach!
Ja kryzys miałam wczoraj, jakieś lęki i okropne samopoczucie, w nocy obudziłam się z dreszczami, gorączką i na granicy wymiotów. Dziś już lepiej, nawet coś zjadłam.. Jeszcze 9 dni do wizyty i wszystko się okaże.. -
Hej dziewczyny
Tak czytam o tych waszych obawach itp itd. Nie rozumiem skąd w was tyle obaw i strachu? Ja też się martwię o swojego bąbelka, ale nie można popadać w paranoję, bo to szkodzi dzidziusiowi
Uspokójcie się, wyjdzie na spacer, nie wiem cokolwiek i myślcie, że macie w brzuszku cząstkę siebie Nawet gdyby odpukać coś miało pojść nie tak, to nie macie na to wpływu i to, że będziecie się denerwować niczego nie zmieni
Trzymam kciuki za wszystkie dzisiejsze i kolejne wizyty Będzie dobrze, zobaczycie
Ja idę w środę do gina, będę miała wyniki badań i założy mi kartę ciąży - jakoś tak już inaczej będzie Ale USG nie będzie i nie wiem kiedy będzie
Ja się nie stresuję, w pierwszej ciąży miałam tylko 4 USG przez cała ciążę, a mój młody jest okazem zdrowia.
Na pewne rzeczy nie mamy wpływu, a tak na prawdę te złe rzeczy zdarzają się rzadko.
Dajcie znać po wizytach, pewnie dojdzie nam dzisiaj kilka serduszekMamaDi lubi tę wiadomość
Zuzanka już z nami
-
Kelegena ma rację, każdy stres odczuwają nasze fasolki, a jak żyjecie w ciągłym strachu, to jak ma dzidziuś się dobrze czuć? Pomyślcie trochę o nim Trzeba być dobrej myśli i nie załamywać się, cieszyć się z dzidziolka
Ja dzisiaj umieram. Zwróciłam już 2 razy posiłki, co do tej pory mi się nie zdarzało. Czuję się jak zombie, łeb mnie boli, spać się chce i w ogóle jestem jakaś niepojętna. Budyń z mózgu
Czekam na pozytywne informację dot. wizyt dzisiejszych -
Kelegena większość dziewczyn tutaj jest po kilku stratach swoich dzieci na różnym etapie ciąży i to pozostawia w tobie taka ranę której nie da się wymazac pójściem na spacer. Wiadomo każda z nas mowi sobie ze tym razem będzie dobrze, uda sie ale i tak gdzieś jest ten strach...
Ja teraz plamilam, leki to uspokoiły ale każde pójście do łazienki to strach o powtórkę... -
Doti dokładnie.
Zgadzam się z Tobą, trauma jaką przeżyłyśmy zostawia znak na zawsze i już nigdy więcej nie chcesz tego przeżyć.
Stąd ten strach, ale z drugiej strony jednak nadzieja że tym razem będzie inaczej...
I racją jest też, że na niektóre rzeczy nie mamy wpływu. -
Ech, ja też się czuję fatalnie, wciąż i wciąż. Jestem tym rozczarowana, nikt mnie nie uprzedził, że można czuć się tak podle. I nic nie przechodzi. Ciąża to nie choroba? Powiedzcie to mi. Czuję się chora bite dwa miesiące. Chora, zmęczona i bezużyteczna.
Kelegena ma dużo racji. Stres i strach niczego nie zmienią. Nie sprawią, że zarodek się utrzyma albo zdrowo rozwinie. Jedynie odbiorą to, co najpiękniejsze. W ciąży każdy dzień jest nam podarowany (nawet ten okropny) i dobrze jest celebrować każdy dzień z osobna. W ciąży istnieje dziś. W życiu z reszta też. Jutra jeszcze nie ma.
❤ Bartuś już z nami 15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Kelegena ma rację dziewczyny.
Jasne, że wiele z nas ma za sobą straty i często ciąża nie jest dla nas radosnym oczekiwaniem, a raczej strachem i niepokojem.
Ja też jestem po stratach, ta ciąża jest zagrożona ale kto jak nie my ma wierzyć w nasze dzidzie? Wieczny strach im nie pomaga.
Ja też mam chwilę zwątpienia ale staram się cieszyć każdym dniem ciąży, mówić do brzusia, głaskać go i modlić się o fasolkę. Jako mamy powinnyśmy wierzyć po prostu w nasze dzieci.
Nasze aniołki...
21.09.14 (*) N.
10.05.17 (*) O.