Majowe mamy 2025 🤰🏼❤️👶🏼
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny ale się wakacyjnie zrobiło 😄 my team wakacje w Polsce, ale w tym roku na pewno sobie odpuścimy z noworodkiem. Mieszkamy na granicy więc pewnie będą wyjazdy nad wodę w Niemczech i relaks na działce, ale nigdzie dalej nie planujemy.
Mary2094 nie ma u nas nocnej opieki 🙈 trzeba jechać do sąsiedniego miasta, co dzisiaj jest dla mnie przeszkodą nie do przejścia. Mogłabym wrócić znowu do szpitala na Izbę przyjęć i prosić o jakąś pomoc, ale mam nadzieję, że wytrzymam do jutra z tą gorączką, bo wczoraj już się tam należałam całe popołudnie na kroplówkach i mam dosyć. Jakby nie mogło mnie tam złapać żeby od razu coś przepisali tylko dopiero wieczorem w domu? 🙄pp2018 lubi tę wiadomość
-
Ania40 wrote:Póki co innych wskazań nie mam a z synkiem jeden gin mi odmówił skierowania na cc (był na zastępstwie mojego bo był to sezon urlopowy -lipiec) i miał mi w jego zastępstwie dać skierowania - Nie dał a był to 38 tc i musiał czekać jeszcze tydzień aż wróci mój gin i on mi wypisał skierowanie na cc tylko i wyłącznie ze względu na brak zdrowego dziecka (takie bardziej wskazanie psychologiczne) ale nikt nie podważał, tylko pielęgniarki dopytywały skąd takie wskazanie 😜😜😜😜.
Ja chcę Cc, chociaż wiem już jak to wygląda i mam strach, ale porody SN boję się bardziej ( bardziej tej nieprzewidywalności …. Chociaż coraz częściej się zastanawiam co jak poród zacznie się szybciej a ja będę bez skierowania?😫🫣
Spokojnie, na pewno jak porod sie zacznie a cos bedzie nie tak w trakcie to nikt nie będzie czekal tylko zrobia CC. Ja pierwszy porod miałam wywoływany w PL(z uwagi na cukrzyce ciazowa, choć wydaje mi sie, ze tez z uwagi na zbliżające sie Boze Narodzenia, chcieli odeslac troche pacjentek do domu), niestety w trakcie odeszly mi zielone wody , a nie było widac postępu porodu i szybko była decyzja o cc, nikt nie czekal. -
Cześć Mamusie,
Kurde tak piszecie o tych wakajkach że aż chyba sama zacznę czegoś szukać bo w sumie nic w nic na ten rok nie planowałam 😅.
Ale na razie najbliższa podróż która mnie czeka to do dentysty w sobotę 😵💫🤣.. pamiętacie jak w październiku jeszcze pisałam że bolą mnie dziąsła i podniebienie? Niestety do teraz z tym walczę i już nie mam siły, zalecenia poprzedniego dentysty pomogły tylko na chwilę więc idę do innego.. może coś innego podpowie bo już mi ciężko się z tym funkcjonuje, bolą aż zęby, strach coś jeść czy pić i przez to chyba nic praktycznie od grudnia nie przytyłam..Wiadomość wyedytowana przez autora: Dzisiaj, 12:36
-
Mimblanee wrote:Dziewczyny ale się wakacyjnie zrobiło 😄 my team wakacje w Polsce, ale w tym roku na pewno sobie odpuścimy z noworodkiem. Mieszkamy na granicy więc pewnie będą wyjazdy nad wodę w Niemczech i relaks na działce, ale nigdzie dalej nie planujemy.
Mary2094 nie ma u nas nocnej opieki 🙈 trzeba jechać do sąsiedniego miasta, co dzisiaj jest dla mnie przeszkodą nie do przejścia. Mogłabym wrócić znowu do szpitala na Izbę przyjęć i prosić o jakąś pomoc, ale mam nadzieję, że wytrzymam do jutra z tą gorączką, bo wczoraj już się tam należałam całe popołudnie na kroplówkach i mam dosyć. Jakby nie mogło mnie tam złapać żeby od razu coś przepisali tylko dopiero wieczorem w domu? 🙄Mimblanee lubi tę wiadomość
-
Juanita41 wrote:Dzieki za wyjasnienie, czyli zasady podobne jak tu, tylko podejście lekarzy inne (naprawdę znam tu tylko jedna babeczkę, która urodziła przez cc i miala łożysko przodujące, wiec innej opcji nie było) a Polsce mnostwo cc.👱♀️37👨🚒38🐕13
Nadciśnienie wrodzone, niedoczynność tarczycy, hashimoto, PCOS, insulinooporność
05.2024-👼Poronienie zatrzymane 💔9tc
3.10.2024-🤰7+1tc (usg 6+4tc) ❤️ bije
24.10.2024- 9+6tc ❤️186ud. 3cm szczęścia
12.11.- 12+4tc 1 🧬 CRL 6,65cm ❤️ 170ud.
21.11. 92g bobasa
19.12. Mamy małego (225g) mężczyznę 💙
8.01. II 🧬 412g zdrowego chłopaka
12.03. III🧬
-
Ania40 wrote:Póki co innych wskazań nie mam a z synkiem jeden gin mi odmówił skierowania na cc (był na zastępstwie mojego bo był to sezon urlopowy -lipiec) i miał mi w jego zastępstwie dać skierowania - Nie dał a był to 38 tc i musiał czekać jeszcze tydzień aż wróci mój gin i on mi wypisał skierowanie na cc tylko i wyłącznie ze względu na brak zdrowego dziecka (takie bardziej wskazanie psychologiczne) ale nikt nie podważał, tylko pielęgniarki dopytywały skąd takie wskazanie 😜😜😜😜.
Ja chcę Cc, chociaż wiem już jak to wygląda i mam strach, ale porody SN boję się bardziej ( bardziej tej nieprzewidywalności …. Chociaż coraz częściej się zastanawiam co jak poród zacznie się szybciej a ja będę bez skierowania?😫🫣
Cesarka, szczególnie kolejna też może być nieprzewidywalna 🤷🏼♀️ to w dalszym ciągu jest bardzo poważna operacja. Polecam na ig profil alicjammmmm (położnik.bez.lukru) i historie wielu sytuacji położniczych, w tym wielu cesarek.
Moja koleżanka rodziła w listopadzie. Pierwszą cesarkę miała w kwietniu '23 ze względu na położenie miednicowe (więc miała typowe wskazanie, bo to pierwsza ciąża była). Przeszła tę cc superlekko, bez problemu, śmigała po kilku dniach i mówiła, że luz, strach ma wielkie oczy. Teraz w listopadzie chciała SN, podjęła próbę, niestety po wielu godzinach nie było praktycznie żadnego postępu (poród zaczął się odejściem wód, ale rozwarcie nie postępowało). W końcu zrobili cesarkę. Okazało się, że po pierwszej miała cały brzuch w zrostach, cesarka trwała tak długo, że aż jej mąż- największy luzak, jakiego poznałam w życiu- dopytywał, czy wszystko w porządku. Straciła dużo krwi, do tego wyszedł jej stan zapalny zaraz na drugi dzień po cc, z którym bujali się na antybiotykach 5 dni, nim w końcu CRP zaczęło spadać i mogła wyjść do domu. Do tego dostała zakaz zachodzenia w kolejną ciążę właśnie w związku z tym, jak macica wyglądała po tej pierwszej cc i zrostach w jamie brzusznej- jest duże ryzyko, że po tej cesarce w listopadzie te zrosty będą jeszcze większe. Do siebie po tej cesarce dochodziła dobre kilka tygodni 🤷🏼♀️Juanita41 lubi tę wiadomość
👱🏼♀️&👨🏼🦱'94
Rodzinka 🤰🏼+🧑🏻🦱+👧🏼+🐈+🐈+🐈⬛
Pierworodna (4cs):
Drugorodna(1cs):
23.08.24: ⏸️
24.08.24(3+4): Beta HCG: 16.8 🍀
26.08.24: Powtórka: 75.3 ❤️🥹
11.09.24(6+1): Mikrozarodek z mikroserduszkiem ❤️
16.09.24(6+6): Jest zarodek o CRL ok. 1cm (7+1)i pięknie bijące ❤️
07.10.24(9+6): 👽 ma prawie 3cm i już coraz bardziej przypomina człowieka😜Karta ciąży założona.
28.10.24(12+6): USG genetyczne: wszystkie parametry prawidłowe. Druga córka?!🩷
06.11.24(14+1): 100g Bambosza 🐛
02.12.24(17+6): 250g drugiej Córki 🙈🧚🏼♀️
20.12.24(20+3): 363g Dziewczynki 🧜🏼♀️
-
FENIX87 wrote:Właśnie kiedyś tu dziewczyny pisały ze w PL bardzo dużo CC, chyba 30%, gdzie w innych krajach Europy ten odsetek jest w pojedynczej liczbie procent
Prawie 50%...👱🏼♀️&👨🏼🦱'94
Rodzinka 🤰🏼+🧑🏻🦱+👧🏼+🐈+🐈+🐈⬛
Pierworodna (4cs):
Drugorodna(1cs):
23.08.24: ⏸️
24.08.24(3+4): Beta HCG: 16.8 🍀
26.08.24: Powtórka: 75.3 ❤️🥹
11.09.24(6+1): Mikrozarodek z mikroserduszkiem ❤️
16.09.24(6+6): Jest zarodek o CRL ok. 1cm (7+1)i pięknie bijące ❤️
07.10.24(9+6): 👽 ma prawie 3cm i już coraz bardziej przypomina człowieka😜Karta ciąży założona.
28.10.24(12+6): USG genetyczne: wszystkie parametry prawidłowe. Druga córka?!🩷
06.11.24(14+1): 100g Bambosza 🐛
02.12.24(17+6): 250g drugiej Córki 🙈🧚🏼♀️
20.12.24(20+3): 363g Dziewczynki 🧜🏼♀️
-
Niestety narosło dużo mitów wokół porodów siłami natury, przede wszystkim właśnie mówi się o komplikacjach, nieprzewidywalności, niedotlenieniu dziecka itd, a przecież takie rzeczy się już prawie nie zdarzają, bo mama i dziecko są bez przerwy monitorowane. Jeśli się coś dzieje to od razu jest reakcja i cesarka 🤷🏼♀️
Z drugiej strony w Polsce jednak dopiero od niedawna mówi się o jakichkolwiek znieczuleniach, wcześniej było z nimi bardzo ciężko, dlatego kobiety mają za sobą traumatyczne porody (bo np nie było anestezjologów w szpitalu i nie miał kto podać znieczulenia). Więc w sumie nic dziwnego że za drugim razem decydują się na cesarkę 😀 a czasami nawet za pierwszym razem bo się tak boją po opowieściach koleżanek.
Cc to poważna operacja, ale wykonywana chyba najczęściej na świecie, względnie bezpieczna.
Ja uważam że każdy powinien decydować za siebie- jestem za cesarką na życzenie i zawsze myślałam że tak też będę rodzić, ale dopóki nie będzie wskazań to jednak spróbuję SN💁🏼♀️32 💁🏻♂️36 🐶8
05.2024 cb
10.09.2024 ⏸️
07.11.2024: usg prenatalne (idealne), crl 6cm, fhr 153
07.11.2024 nifty pro: niskie ryzyka i 🩷
ptp 19.05.2025 🤰🏼 -
Lexia, ja uważam, że nie ma sensu przytaczanie tutaj takich historii o CC (o SN też nie), bo i w jakim celu? Żeby wystraszyć dziewczyny, zwłaszcza pierworódki?
Myślę, że każda zdaje sobie sprawę z tego, że CC to OPERACJA, a nie zabieg u kosmetyczki. Dodatkowo obowiązkowo CC omawia się i tak z lekarzem i anestezjologiem.
Poza tym ja jestem zdania, że niezależnie od tego czy ktoś ma wskazania do CC czy po prostu 'chce' CC, to jest wyłącznie jego decyzja, więc zbędne są takie historie straszące co tam komu się stało przy CC.
Zwłaszcza, że wszystkie na pewno mamy w swoim otoczeniu różne historie porodowe dotyczące i SN i CC. Uważam, że w obliczu porodu nie potrzeba tutaj jakichś opisów rzezi i dramatów.
Poza tym też pomyślałam sobie o tych mamach (zwłaszcza pierworódkach), które np. bardzo chcą SN, a jednak w wyniku rozwoju sytuacji będą mieć CC - czytanie takich historii mogą potem powodować niepotrzebny żal, wyrzuty sumienia, że 'nie dały rady' itd itd.
No offence 🌻AsiaF, Lolitka, juszka_, Klaudiaaa13, MaAnia, Asia2121 lubią tę wiadomość
-
juszka_ wrote:Niestety narosło dużo mitów wokół porodów siłami natury, przede wszystkim właśnie mówi się o komplikacjach, nieprzewidywalności, niedotlenieniu dziecka itd, a przecież takie rzeczy się już prawie nie zdarzają, bo mama i dziecko są bez przerwy monitorowane. Jeśli się coś dzieje to od razu jest reakcja i cesarka 🤷🏼♀️
Z drugiej strony w Polsce jednak dopiero od niedawna mówi się o jakichkolwiek znieczuleniach, wcześniej było z nimi bardzo ciężko, dlatego kobiety mają za sobą traumatyczne porody (bo np nie było anestezjologów w szpitalu i nie miał kto podać znieczulenia). Więc w sumie nic dziwnego że za drugim razem decydują się na cesarkę 😀 a czasami nawet za pierwszym razem bo się tak boją po opowieściach koleżanek.
Cc to poważna operacja, ale wykonywana chyba najczęściej na świecie, względnie bezpieczna.
Ja uważam że każdy powinien decydować za siebie- jestem za cesarką na życzenie i zawsze myślałam że tak też będę rodzić, ale dopóki nie będzie wskazań to jednak spróbuję SN
Tez uważam, że każdy ma prawo decydować za siebie, ale w przypadku cesarki na życzenie (bez wskazań medycznych) kosztem zabiegu (albo raczej roznica miedzy kosztem cc a porodu sn) powinna być obciążana kobieta rodzaca. W cc jednak musi być zaangażowany sztab ludzi (z mojego cc pamietam, że byl anestezjolog, 2 ginekologow, polozna), w tym czasie moze sie okazac że ktos kto naprawdę potrzebuje pomocy nie uzyska jej na okreslonym poziomie.
Zgadzam sie, ze znieczulenia powinny być lepiej dostepne, ale z drugiej strony ten anestezjolog czesto jest obciazony cc na życzenie, zamiast być przy znieczuleniu.
Niestety w PL wygląda to tak, że kobieta często wybiera lekarza o ktorym wie że kieruje na cc na życzenie,płaci mu za wizyty prywatne po to, żeby uzyskać skierowanie.
Sprawdzałam właśnie odsetek cc w Hiszpanii, w szpitalach publicznych jest na poziomie 22 %, w szpitalach prywatnych prawie 40 %. Takie podejscie jest dla mnie ok, bo w szpitalu prywatnym kobieta placi sama albo pokrywa to jej ubezp prywatne za ktore ona placi. W Polsce 48 % to cc a w zasadzie wiekszosc dzieci rodzi sie w szpitalach publicznych, wiec cos tu chyba jest nie tak.Lexia, Klaudiaaa13, Kate@@ lubią tę wiadomość
-
Też chciałabym spróbować rodzić naturalnie, ale nie wiem, czy nie będę mieć przeciwskazań od okulisty . Choruję na endometriozę, a przy tej chorobie SN jest szczególnie polecany, bo ogniska endometriozy lubią się zagnieżdżać w bliznach po cesarce. Tak czy siak, o swoich problemach z oczami wiem od dawna, więc pogodziłam się już z tym, jak to się może skończyć. Wiem, że to nie jest największa tragedia, że wiele dzieci rodzi się przez CC i jest wszystko z nimi OK.
Póki nie dostanę ostatecznej decyzji, staram się przygotowywać do SN, jakbym normalnie miała go mieć.
Nie chcę oceniać mam, które wybrały CC bez jasnych wskazań zdrowotnych, bo sama nigdy nie rodziłam i nie wiem, jak to jest. Mam znajome, które się na to zdecydowąły, i u nich to zazwyczaj wynik traumatycznych wspomnień z pierwszych porodów (takich, które ostatecznie zakończyły się naturalnie albo takich, które i tak skończyły się cesarką). Nie wiem, co w Polsce jest coś nie tak, że tak dużo kobiet ma fatalne wspomnienia. Mam nadzieję, że to się będzie zmieniać, bo ewidentnie jest problem.Klaudiaaa13 lubi tę wiadomość
-
Podczytuje was, ale ciężko mi coś napisać. Dziś rano zmarła moja babcia. Niby byliśmy przygotowani że to już blisko, jutro skończyłaby 95lat, ale mimo wszystko dziś jest taki smutny dzień.
Probuje ogarnąć urlop i, dzieciom zwolnienie że szkoly, bo tu dzieci szkolne musza mieć zgodę ze szkoły na podróż za granicę podczas roku szkolnego i polecimy do Polski na pogrzeb. W aucie tyle nie wysiedzę w samolocie myślę że będzie lepiej. -
Juanita41 wrote:Tez uważam, że każdy ma prawo decydować za siebie, ale w przypadku cesarki na życzenie (bez wskazań medycznych) kosztem zabiegu (albo raczej roznica miedzy kosztem cc a porodu sn) powinna być obciążana kobieta rodzaca. W cc jednak musi być zaangażowany sztab ludzi (z mojego cc pamietam, że byl anestezjolog, 2 ginekologow, polozna), w tym czasie moze sie okazac że ktos kto naprawdę potrzebuje pomocy nie uzyska jej na okreslonym poziomie.
Zgadzam sie, ze znieczulenia powinny być lepiej dostepne, ale z drugiej strony ten anestezjolog czesto jest obciazony cc na życzenie, zamiast być przy znieczuleniu.
Niestety w PL wygląda to tak, że kobieta często wybiera lekarza o ktorym wie że kieruje na cc na życzenie,płaci mu za wizyty prywatne po to, żeby uzyskać skierowanie.
Sprawdzałam właśnie odsetek cc w Hiszpanii, w szpitalach publicznych jest na poziomie 22 %, w szpitalach prywatnych prawie 40 %. Takie podejscie jest dla mnie ok, bo w szpitalu prywatnym kobieta placi sama albo pokrywa to jej ubezp prywatne za ktore ona placi. W Polsce 48 % to cc a w zasadzie wiekszosc dzieci rodzi sie w szpitalach publicznych, wiec cos tu chyba jest nie tak.
To wtedy psychiatrzy by wystawiali zaświadczenia o tokofobii i tyle by było z opłat . -
Kulcia wrote:Podczytuje was, ale ciężko mi coś napisać. Dziś rano zmarła moja babcia. Niby byliśmy przygotowani że to już blisko, jutro skończyłaby 95lat, ale mimo wszystko dziś jest taki smutny dzień.
Probuje ogarnąć urlop i, dzieciom zwolnienie że szkoly, bo tu dzieci szkolne musza mieć zgodę ze szkoły na podróż za granicę podczas roku szkolnego i polecimy do Polski na pogrzeb. W aucie tyle nie wysiedzę w samolocie myślę że będzie lepiej.
Bardzo mi przykro, wyrazy współczucia . Babcia dożyła pięknego wieku. Nie wiem, czy da się być przygotowanym na śmierć bliskiej osoby, moja prababcia zmarła w wieku 98 lat, a mimo tego byłam w totalnym szoku, gdy to się stało. -
Juanita41 wrote:Tez uważam, że każdy ma prawo decydować za siebie, ale w przypadku cesarki na życzenie (bez wskazań medycznych) kosztem zabiegu (albo raczej roznica miedzy kosztem cc a porodu sn) powinna być obciążana kobieta rodzaca. W cc jednak musi być zaangażowany sztab ludzi (z mojego cc pamietam, że byl anestezjolog, 2 ginekologow, polozna), w tym czasie moze sie okazac że ktos kto naprawdę potrzebuje pomocy nie uzyska jej na okreslonym poziomie.
Zgadzam sie, ze znieczulenia powinny być lepiej dostepne, ale z drugiej strony ten anestezjolog czesto jest obciazony cc na życzenie, zamiast być przy znieczuleniu.
Niestety w PL wygląda to tak, że kobieta często wybiera lekarza o ktorym wie że kieruje na cc na życzenie,płaci mu za wizyty prywatne po to, żeby uzyskać skierowanie.
Sprawdzałam właśnie odsetek cc w Hiszpanii, w szpitalach publicznych jest na poziomie 22 %, w szpitalach prywatnych prawie 40 %. Takie podejscie jest dla mnie ok, bo w szpitalu prywatnym kobieta placi sama albo pokrywa to jej ubezp prywatne za ktore ona placi. W Polsce 48 % to cc a w zasadzie wiekszosc dzieci rodzi sie w szpitalach publicznych, wiec cos tu chyba jest nie tak.
No ale przecież nie wszystkie 48% to cesarki na życzenie. Co najmniej połowa z tego to są komplikacje przy SN i nagłe cięcia.
Poza tym po to płacimy ogromne składki zdrowotne żeby móc korzystać ze swoich praw 🤷🏼♀️ czyli przede wszystkim prawa do znieczulenia podczas porodu. Serio mnie jako rodzącej w bólach nie będzie obchodziło dlaczego lekarza nie ma.
No i bez przesady, że się obciąża zespół- na oddziale są lekarze, pielęgniarki którzy mają dyżury, wykonywanie takich zabiegów to jest jakby nie patrzeć ich praca.
To przecież nie jest tak że taką pielęgniarka zamiast na zabieg przeszczepu nerki musi pójść na CC. Tak samo ginekolog który musi pędzić na zabieg ratowania życia przełoży zaplanowaną cesarkę, a nie wybierze CC kosztem życia innego pacjenta.Soleil_, Klaudiaaa13, MaAnia, Asia2121 lubią tę wiadomość
💁🏼♀️32 💁🏻♂️36 🐶8
05.2024 cb
10.09.2024 ⏸️
07.11.2024: usg prenatalne (idealne), crl 6cm, fhr 153
07.11.2024 nifty pro: niskie ryzyka i 🩷
ptp 19.05.2025 🤰🏼 -
Soleil_ wrote:Lexia, ja uważam, że nie ma sensu przytaczanie tutaj takich historii o CC (o SN też nie), bo i w jakim celu? Żeby wystraszyć dziewczyny, zwłaszcza pierworódki?
Myślę, że każda zdaje sobie sprawę z tego, że CC to OPERACJA, a nie zabieg u kosmetyczki. Dodatkowo obowiązkowo CC omawia się i tak z lekarzem i anestezjologiem.
Poza tym ja jestem zdania, że niezależnie od tego czy ktoś ma wskazania do CC czy po prostu 'chce' CC, to jest wyłącznie jego decyzja, więc zbędne są takie historie straszące co tam komu się stało przy CC.
Zwłaszcza, że wszystkie na pewno mamy w swoim otoczeniu różne historie porodowe dotyczące i SN i CC. Uważam, że w obliczu porodu nie potrzeba tutaj jakichś opisów rzezi i dramatów.
Poza tym też pomyślałam sobie o tych mamach (zwłaszcza pierworódkach), które np. bardzo chcą SN, a jednak w wyniku rozwoju sytuacji będą mieć CC - czytanie takich historii mogą potem powodować niepotrzebny żal, wyrzuty sumienia, że 'nie dały rady' itd itd.
No offence 🌻
Ja się tylko odniosłam przykładem do stwierdzenia, że poród sn jest nieprzewidywalny 🤷🏼♀️ cesarka też taka może być.
I sama podkreślam, że czasem cesarka to jest jedyne i słuszne wyjście i jak najbardziej jest zabiegiem potrzebnym. Natomiast dalej panuje przeświadczenie, że planowe cc jest bezpieczniejsze niż SN, nie dość że u rodzących, to i u niektórych lekarzy. I o ile mamy w otoczeniu wiele przykładów (niestety) złych porodów SN, to już o powikłaniach po cc mówi się mało albo niewiele.
Według mnie warto po prostu podejść do tematu rzetelnie, nie demonizując żadnej opcji. Ale też nie ukrywając sztucznie, że tych minusów nie ma...
Juanita41, pp2018 lubią tę wiadomość
👱🏼♀️&👨🏼🦱'94
Rodzinka 🤰🏼+🧑🏻🦱+👧🏼+🐈+🐈+🐈⬛
Pierworodna (4cs):
Drugorodna(1cs):
23.08.24: ⏸️
24.08.24(3+4): Beta HCG: 16.8 🍀
26.08.24: Powtórka: 75.3 ❤️🥹
11.09.24(6+1): Mikrozarodek z mikroserduszkiem ❤️
16.09.24(6+6): Jest zarodek o CRL ok. 1cm (7+1)i pięknie bijące ❤️
07.10.24(9+6): 👽 ma prawie 3cm i już coraz bardziej przypomina człowieka😜Karta ciąży założona.
28.10.24(12+6): USG genetyczne: wszystkie parametry prawidłowe. Druga córka?!🩷
06.11.24(14+1): 100g Bambosza 🐛
02.12.24(17+6): 250g drugiej Córki 🙈🧚🏼♀️
20.12.24(20+3): 363g Dziewczynki 🧜🏼♀️
-
Erdene wrote:To wtedy psychiatrzy by wystawiali zaświadczenia o tokofobii i tyle by było z opłat .
-
juszka_ wrote:Niestety narosło dużo mitów wokół porodów siłami natury, przede wszystkim właśnie mówi się o komplikacjach, nieprzewidywalności, niedotlenieniu dziecka itd, a przecież takie rzeczy się już prawie nie zdarzają, bo mama i dziecko są bez przerwy monitorowane. Jeśli się coś dzieje to od razu jest reakcja i cesarka 🤷🏼♀️
Z drugiej strony w Polsce jednak dopiero od niedawna mówi się o jakichkolwiek znieczuleniach, wcześniej było z nimi bardzo ciężko, dlatego kobiety mają za sobą traumatyczne porody (bo np nie było anestezjologów w szpitalu i nie miał kto podać znieczulenia). Więc w sumie nic dziwnego że za drugim razem decydują się na cesarkę 😀 a czasami nawet za pierwszym razem bo się tak boją po opowieściach koleżanek.
Cc to poważna operacja, ale wykonywana chyba najczęściej na świecie, względnie bezpieczna.
Ja uważam że każdy powinien decydować za siebie- jestem za cesarką na życzenie i zawsze myślałam że tak też będę rodzić, ale dopóki nie będzie wskazań to jednak spróbuję SN
Akurat jeżeli chodzi o znieczulenia to nadal temat rzeka - przynajmniej w mojej okolicy. W szpitalu w którym chce rodzić niby weszło znieczulenie od tamtego roku, ale podobnież w praktyce tak to nie wygląda. Często nie ma anestezjologa i znieczulenia nie ma, dostępny tylko gaz. Ktoś tutaj był co myślał o Pabianicach?
Ja też to rozważam mimo wszystko w sumie 🙄
Ja staram się nie czytać inf. dotyczących strasznych porodów SN czy CC bo się nakręcam i jeszcze bardziej boje się. Boje się, że będę w szpitalu i nagle nie będę w stanie sobie poradzić ze stresem, więc pójdę i zrobię co trzeba i nie myślę o tym, że będzie źle bo ma być dobrze! Będzie przy mnie mąż także wsparcie będzie i mam nadzieję, że po przywitaniu na świecie naszej córeczki choć trochę zapomnę o bólu.
Bardzo nie lubiłam słuchać opowiadań koleżanek z pracy o porodzie bo każda z nas jest inna, każda ma inny próg bólu i każda będzie inaczej odbierała swój poród.
-
juszka_ wrote:No ale przecież nie wszystkie 48% to cesarki na życzenie. Co najmniej połowa z tego to są komplikacje przy SN i nagłe cięcia.
Poza tym po to płacimy ogromne składki zdrowotne żeby móc korzystać ze swoich praw 🤷🏼♀️ czyli przede wszystkim prawa do znieczulenia podczas porodu. Serio mnie jako rodzącej w bólach nie będzie obchodziło dlaczego lekarza nie ma.
No i bez przesady, że się obciąża zespół- na oddziale są lekarze, pielęgniarki którzy mają dyżury, wykonywanie takich zabiegów to jest jakby nie patrzeć ich praca.
To przecież nie jest tak że taką pielęgniarka zamiast na zabieg przeszczepu nerki musi pójść na CC. Tak samo ginekolog który musi pędzić na zabieg ratowania życia przełoży zaplanowaną cesarkę, a nie wybierze CC kosztem życia innego pacjenta.
Ale to sa Ci sami lekarze, którzy wykonują zabiegi u kobiet z nowotworami ginekologicznymi...uznając że połowa to cc na życzenie,dla mnie to mega dużo.