Majóweczki 2016 :D
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHello. Przyznam bez bicia, że zaglądam do Was rzadko, kiedy mały śpi staram się ogarnąć dom, zrobić obiad albo poprostu się zdrzemnąć.
U nas wszystko dobrze, baby blues odszedł w niepamięć nie zapeszając.. radze sobie coraz lepiej, już nie płaczę, staram się cieszyć każdą chwilą. Dziś byliśmy na pobraniu krwi z palca, młody tak się strasznie darł, chyba pierwszy raz słyszałam jego prawdziwy płacz, tak mi go było żal, teraz bidulek śpi.. no i klucha waży już 4805g.
Tak czytam ile wasze dzieciaczki jedzą, mój co 3-4 h 120 ml, przybrał w miesiac prawie 1,5kg, właśnie dziś go położna ważyła.
Wrzucam na chwile fotkę mojego miesięczniaka
edit..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 czerwca 2016, 16:02
Patrycja24, klaudia1534, Iwa81, Agusia ;) lubią tę wiadomość
-
śliczne te Wasze maluszki
ja miałam dziś kryzysową noc. Dalej walczę z kp+mm, kp chyba dla pozorów żeby mi dali spokój, w nocy tylko mm, bo nie mam siły na walkę najpierw z piersią, potem pobudkami, i tak kończy się na butli.
Coś mi się chłopak od wczoraj rozregulował, a już było ładnie, 90 ml co 3-4 godziny. Teraz zje, strasznie się denerwuje, lata dziobkiem jakby zapomniał jak się chwyta. Nie zasypia tak ładnie, nakwęka się... Ale czytam że u Was też z tym spaniem zaczyna się różnie robić, więc chyba norma.
Ten cyc mnie męczy strasznie. Jeszcze mi mąż w nocy dowalił że jak to, trzytygodniowe dziecko na butli, że zauważył że wieczorem też była butla, no i oczywiście się poryczałam.
-
i.am.chappie wrote:Cześć
na te zapalenia piersi to brać ibuprofen, można chyba nawet do 800 mg, czyli 4 tabletki, bo działa przeciwzapalnie, paracetamol tak nie działa, tylko przeciwbólowo.
Pytanie do mam karmiących butlą, czy wszystkie Wasze maluchy mają dłuższą przerwę w karmieniu? Bo mój je co 3,5 - 4 h i w nocy tak samo, nie zdarzyło się5 czy 6 h przespanych, a miałam nadzieję, że się uda przy mm...
I jeszcze jedno ile Wasze dzieci śpią w ogóle? Bo mój tak 12-14 h na dobę i nie wiem czy to nie za mało, bo kiedyś zasypiał po każdym karmieniu, a teraz już nie i nie wiem czy to ten skok, czy się tak poprzestawiał niemowlak
moja co 2,5-3h, czasami zdarzy się 4h, ale położna mówiła że przy takich maluchach to prawidłowo, powyżej 6h to za długo bo nie powinno być tak długiej przerwy w karmieniu, -
Cigaretta wrote:Hello. Przyznam bez bicia, że zaglądam do Was rzadko, kiedy mały śpi staram się ogarnąć dom, zrobić obiad albo poprostu się zdrzemnąć.
U nas wszystko dobrze, baby blues odszedł w niepamięć nie zapeszając.. radze sobie coraz lepiej, już nie płaczę, staram się cieszyć każdą chwilą. Dziś byliśmy na pobraniu krwi z palca, młody tak się strasznie darł, chyba pierwszy raz słyszałam jego prawdziwy płacz, tak mi go było żal, teraz bidulek śpi.. no i klucha waży już 4805g.
Tak czytam ile wasze dzieciaczki jedzą, mój co 3-4 h 120 ml, przybrał w miesiac prawie 1,5kg, właśnie dziś go położna ważyła.
Wrzucam na chwile fotkę mojego miesięczniaka
Śliczny niuniuś
No u nas dzisiaj dokładnie miesiąc, i młoda waży nie wiele mniej bo 4700g -
KokoszaNell wrote:śliczne te Wasze maluszki
ja miałam dziś kryzysową noc. Dalej walczę z kp+mm, kp chyba dla pozorów żeby mi dali spokój, w nocy tylko mm, bo nie mam siły na walkę najpierw z piersią, potem pobudkami, i tak kończy się na butli.
Coś mi się chłopak od wczoraj rozregulował, a już było ładnie, 90 ml co 3-4 godziny. Teraz zje, strasznie się denerwuje, lata dziobkiem jakby zapomniał jak się chwyta. Nie zasypia tak ładnie, nakwęka się... Ale czytam że u Was też z tym spaniem zaczyna się różnie robić, więc chyba norma.
Ten cyc mnie męczy strasznie. Jeszcze mi mąż w nocy dowalił że jak to, trzytygodniowe dziecko na butli, że zauważył że wieczorem też była butla, no i oczywiście się poryczałam.Iwa81, KokoszaNell lubią tę wiadomość
Patrycja24 -
KokoszaNell wrote:śliczne te Wasze maluszki
ja miałam dziś kryzysową noc. Dalej walczę z kp+mm, kp chyba dla pozorów żeby mi dali spokój, w nocy tylko mm, bo nie mam siły na walkę najpierw z piersią, potem pobudkami, i tak kończy się na butli.
Coś mi się chłopak od wczoraj rozregulował, a już było ładnie, 90 ml co 3-4 godziny. Teraz zje, strasznie się denerwuje, lata dziobkiem jakby zapomniał jak się chwyta. Nie zasypia tak ładnie, nakwęka się... Ale czytam że u Was też z tym spaniem zaczyna się różnie robić, więc chyba norma.
Ten cyc mnie męczy strasznie. Jeszcze mi mąż w nocy dowalił że jak to, trzytygodniowe dziecko na butli, że zauważył że wieczorem też była butla, no i oczywiście się poryczałam.
ja dwa tygodnie temu miałam problem z cyckami, i młoda nie umiała złapać, albo ja jej przystawić, ona się wkurzała, ja też byłam mokra ze stresu w każdym razie kończyło się na odciąganiu mleka i podawaniu w butli, potem łapała tylko lewego cycka, od kilku dni i udaje się pokarmić prawym. Więc bez stresu powoli, dopracujecie taktykę
A mężowi powiedz że skoro taki mądry to niech sam nakarmi. Ehh te chłopy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 czerwca 2016, 12:26
KokoszaNell lubi tę wiadomość
-
Iwa81 wrote:moja co 2,5-3h, czasami zdarzy się 4h, ale położna mówiła że przy takich maluchach to prawidłowo, powyżej 6h to za długo bo nie powinno być tak długiej przerwy w karmieniu,
Kiedyś jak mały przybrał w tydzień tylko 70g lekarka kazała mi Go karmić 8xdziennie i w dzień wybudzać co 2 godziny... Ale to było nie do zrobienia. Dominik nie był głodny, jadł tą butlę z trudem przez godzinę i nawet jak mu chciałam wcisnąć kolejną po 2h od zakończenia karmienia to znów bardzo niechętnie jadł kolejną godzinę, męczył się a i tak w sumie tych karmień wyszło tyle jak Go nie budziłam (wtedy jeszcze 7) bo więcej nie dało się w niego wmusić i uznałam że nic na siłę. Sam wie kiedy jest głodny a potem i ładnie przybrał. W dzień zdarza mi się go budzić na jedzenie, choć rzadko bo sam już ustalił swój rytm i domaga się co 3-3,5 godziny, rzadko 4, ale w nocy niech sobie śpi ile tam chce jeśli ładnie na wadze przybiera - raz chce po 6 godzinach, raz po 7-8. Jak mi to lekarka powiedziała - to nie maszyna, raz zje więcej, raz mniej, jednym razem częściej innym rzadziej, w jednym tygodniu przybierze 300g, w następnym 150g -
My też nadal mamy momenty że Tola nie może złapać dobrze piersi, denerwuje się przy tym, wygina, wydaje dziwne dźwięki. Zazwyczaj jest tak jak za chwilę będzie kolejna kupa albo bączek. Jak mam za dużo mleka i pierś jest bardzo nabrzmiała to też ma problem ze złapaniem. Na szczęście nie zdarza się to bardzo często.
U nas jest odwrotny problem bo wszyscy pukają się w głowę że po co się męczę z kp. Jest tyle dobrych mm że nie ma sensu kp. I to przekonywanie o wyższości mm, bo przecież my używamy tyle chemii - mydła, perfumy itp że na pewno mleko z piersi nie jest zdrowsze od tego w proszku. Może i nie jest ale jeśli mogę karmić piersią to dlaczego nie, to moje "męczenie" się. Poza tym nikt nie może zrozumieć że teraz kp jest i dla mnie i dla małej przyjemne i że nie żałuję że się przemęczyłam i udało nam się. A że muszę przez jakiś czas trzymać dietę, no nic mi się nie stanie jak jednego roku nie zjem truskawek, to ja ich nie zjem a nie wszyscy nad tym ubolewający.
Nie rozumiem ludzi, zamiast wspierać nas matki w naszych decyzjach, nie ważne jakie są to tylko krytyka bo robimy inaczej niż ktoś by zrobił. Przecież początki macierzyństwa i tak są dla nas trudne bez krzywego patrzenia szczególnie ze strony najbliższych.
Iwa81, KokoszaNell, Patrycja24 lubią tę wiadomość
-
domi05 wrote:Ale jakie maluchy miała na myśli? Do ilu miesięcy? Mój maluch dwumiesięczny jak zje o 20/20.30 to potem budzi się 3-4. Tylko tą butle pije pół godziny. Ładnie śpi, przybiera, więc nie mam zamiaru wstawać z budzikiem żeby Go budzić. W dzień budzi się raczej co 3 godziny, zdarza się do 4. W sumie 6 razy na dobę, czyli tak jak na opakowaniu z mm.
Kiedyś jak mały przybrał w tydzień tylko 70g lekarka kazała mi Go karmić 8xdziennie i w dzień wybudzać co 2 godziny... Ale to było nie do zrobienia. Dominik nie był głodny, jadł tą butlę z trudem przez godzinę i nawet jak mu chciałam wcisnąć kolejną po 2h od zakończenia karmienia to znów bardzo niechętnie jadł kolejną godzinę, męczył się a i tak w sumie tych karmień wyszło tyle jak Go nie budziłam (wtedy jeszcze 7) bo więcej nie dało się w niego wmusić i uznałam że nic na siłę. Sam wie kiedy jest głodny a potem i ładnie przybrał. W dzień zdarza mi się go budzić na jedzenie, choć rzadko bo sam już ustalił swój rytm i domaga się co 3-3,5 godziny, rzadko 4, ale w nocy niech sobie śpi ile tam chce jeśli ładnie na wadze przybiera - raz chce po 6 godzinach, raz po 7-8. Jak mi to lekarka powiedziała - to nie maszyna, raz zje więcej, raz mniej, jednym razem częściej innym rzadziej, w jednym tygodniu przybierze 300g, w następnym 150gKłosia lubi tę wiadomość
-
Wy sie denerwujecie za bardzo z tym karmieniem piersią, karmicie a jak dziecko zaczyna lekko stękać albo płakac i nie chce po chwili chwycić piersi to od razu macie wyrzuty, że macie za mało pokarmu, że mu nie wystarcza, ze głodzicie dziecko i że jesteście beznadziejne bo nawet normalnego mleka nie macie. A prawda najczesciej jest taka, że poprostu chwilowo dziecko zle przełknęło, coś je mogło zabolec w przelyku gdy zebrało sie w buzi za duzo mleka i taką ilośc przełkneły albo zle złapało albo zwyczajnie chce sobie pokwękać. I mleko jest takie jak byc powinno. Też miałam etap, że chcialam przejsc na mm bo myslalam, że nie dojada. Bo płakał po jedzeniu. I wydawało mi sie ze za krótko pije a płacz miał typowo "głodowy". I płakałam razem z nim i plakalam nad sobą beznadziejną, bez pokarmu dla własnego dziecka. I później jeszcze ulewał i mialam wrazenie ze ulał wszystko co wypił. Pozniej sie okazało, że ulewał bo mial często od razu przebierany pampers i przez ten ruch podnoszenia dupki czesc pokarmu mu sie wracala. A z tym głodowym płaczem to faktycznie był głodowy, z tym, ze poprostu musiał miec pare minut przerwy i potem mogl pić dalej, bez prężenia się, wyginania i wypluwania piersi. I teraz jest juz ok. Się umormowało.
To pisze do mam, ktore chcą i karmią piersią, ale też mają jakieś problemy, myslą, że mają mało mleka albo mają słabe i chcą przejść na mm albo na dokarmianie tym mm. Jeśli teraz zaczniecie dokarmiać i bedziecie miec stale wieksze przerwy od kp niż co 3h, 4h to pokarm powoli zacznie zanikac i możliwe, że skonczy sie po około 3miesiącach. Oczywiscie jesli wam zalezy na kp, bo wiadomo nie jest to żaden mus i nikt nikomu nie bedzie kazał karmić piersią ani naciskał na sile na to. Jest wybór miedzy kp a mm i każda ma prawo wybrać co chce i jak chce karmić. Mamy prawo wyboru i ok i ani lekarz, ani polozna ani tesciowa nie powinny mowic w jaki sposob mamy karmić.
W większosci tak naprawde nie ma problemu z tym kp, tylko sie stresujemy, denerwujemy i wierzymy w to, że z nami i naszym mlekiem jest zle. Oczywiscie pomijam osoby, ktore serio mają stwierdzony problem, dziecko ma problem ze ssaniem itp. A ilość mleka bedzie proporcjonalna do tego ile razy dziecko bedzie przystawiane. I to mleko tez sie produkuje na bieząco, czyli wtedy, gdy dziecko aktywnie ssie. Laktator po karmieniu prawdopodobnie nie ściagnie wiecej niż 20ml. A dziecko by uciagnelo nawet i 100.
To jest też moje zdanie i moja opinia z obserwacji samej siebie, dziecka i dzieci moich koleżanek, ktore też strasznie sie stresowały slabym mlekiem albo zbyt małą ilością. Gdy nie przechodzily na mm ani na dokarmianie tylko dalej karmiły piersia, to wszystko zaczelo sie normować po kilkunastu dniach i karmiły tak długo jak to uważały za słuszne a te, ktore zaczely dokarmiac mm, najczesciej tracily ten pokarm, jedne szybciej inne wolniej. Takze to moje zdanie i nie uwazam sie za specjaliste, chce tylko powiedziec, ze te nerwy w tym wszystkim są najgorsze i to one powodują takie negatywne nastawienie w stosunku do samej siebie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 czerwca 2016, 13:27
Iwa81, Efendis lubią tę wiadomość
Bartuś❤️
09.05.2016 - 3640g, teraz już 4 lata i 21kg, strach podnosić -
Guem, dokładnie mam takie samo zdanie. Osobiście nic nie mam do mm, chwała bogu, że jest to mleko bo podejrzewam, że 80% kobiet by umarło z nerwow, że w razie gdyby coś sie działo z ich laktacją to nie miałyby czym nakarmić dziecka. A tak to nawet jesli kp to mają wewnętrzny spokój, że jest możliwosć nakarmienia dziecka gdyby nagle coś się, odpukać, wydarzylo.
Ale decyzja odnosnie karmienia piersią mojego dziecka to jest moja swiadoma decyzja, moj wybor, chce karmić do roku i mam wielką nadzieje, że sie to uda i dam rade. Ale tez sie spotykam z tym "po co karmisz piersią, to niehigieniczne", "po co sie meczysz"... Mnie to dobija, mowi się o tym wolnym wyborze odnośnie sposobu karmienia a ktoś z zewnątrz ciśnie o to. Modyfikowanym zle, piersią zle... Gdyby miało sie sluchać innych osob to by można bylo zwariować totalnie, trzeba słuchać tylko siebie i nie przejmować sie pieprzeniem z boku.. Chce karmić piersią to karmie, chce mm to też karmie i nikomu nic do tego. Bo gadać sobie mogą ale naszym dzieckiem sie nie zajmą ani nawet pampersa nie pomoga zmienic.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 czerwca 2016, 13:39
Iwa81 lubi tę wiadomość
Bartuś❤️
09.05.2016 - 3640g, teraz już 4 lata i 21kg, strach podnosić -
Guem wrote:My też nadal mamy momenty że Tola nie może złapać dobrze piersi, denerwuje się przy tym, wygina, wydaje dziwne dźwięki. Zazwyczaj jest tak jak za chwilę będzie kolejna kupa albo bączek. Jak mam za dużo mleka i pierś jest bardzo nabrzmiała to też ma problem ze złapaniem. Na szczęście nie zdarza się to bardzo często.
U nas jest odwrotny problem bo wszyscy pukają się w głowę że po co się męczę z kp. Jest tyle dobrych mm że nie ma sensu kp. I to przekonywanie o wyższości mm, bo przecież my używamy tyle chemii - mydła, perfumy itp że na pewno mleko z piersi nie jest zdrowsze od tego w proszku. Może i nie jest ale jeśli mogę karmić piersią to dlaczego nie, to moje "męczenie" się. Poza tym nikt nie może zrozumieć że teraz kp jest i dla mnie i dla małej przyjemne i że nie żałuję że się przemęczyłam i udało nam się. A że muszę przez jakiś czas trzymać dietę, no nic mi się nie stanie jak jednego roku nie zjem truskawek, to ja ich nie zjem a nie wszyscy nad tym ubolewający.
Nie rozumiem ludzi, zamiast wspierać nas matki w naszych decyzjach, nie ważne jakie są to tylko krytyka bo robimy inaczej niż ktoś by zrobił. Przecież początki macierzyństwa i tak są dla nas trudne bez krzywego patrzenia szczególnie ze strony najbliższych.
ja też jestem zadowolona z karmienia piersią, same plusy, oszczędność, macica się obkurcza jak trzeba no i forma wagowa coraz lepszawięc po co z tego rezygnować jeśli niema takiej potrzeby, a i truskawek zjadłam po kilka dziennie z mojego ogródka i młodej nic nie było więc jest git
Nati - jeszcze nie słyszałam że karmienie piersią jest " niehigieniczne" - ale głupoty ludzie potrafią wymyślić.
Patrycja24 lubi tę wiadomość
-
Iwa z tą oszczędnością to bym nie przesadzała, u nas oszczędności z mleka lokowane są w pieluchach
kupa co chwila i tak dziennie 15-20 pampersów a czasem jak źle wyczujemy moment i za szybko weźmiemy się za przebieranie to jeszcze podczas zmiany ze dwa pampersy się okupkają
Ja też próbowałam truskawek i jadłam normalnie bez większych wyrzeczeń ale małą mocno obsypało i do tego biegunka i bóle brzuszka dlatego teraz bardzo ostrożnie jem ale nadal nie jest to dla mnie poświęcenie, po prostu przestawienie się sprawia mi pewną trudność. Ale inni zamiast zapytać jak ci pomóc to tylko "po co się męczysz".
-
nick nieaktualnyNati masz rację, nikomu nic do tego i karmienie jest w głowie. Jak podczas kryzysu sięgnie się po mm, może faktycznie laktacja zanikać. Mnie kp nie kręciło, chciałam na początku i to bardzo! Ale po 2 tyg miałam naprawdę dość i cały baby blues był przez to, nie było łatwo i się poddałam i nie żałuję. Przy ostatnim kryzysie, kiedy to miałam zagęszczać moje mleko, żeby Mały nie chlustał nim powiedziałam stop, było ponad moje siły. U mnie był jeszcze problem z bardzo szybką utratą wagi, pewnie większość by się ucieszyła, ale skrajna niedowaga niestety też nie jest dobra. Teraz dopiero trochę odżyłam i zaczęłam czuć to macierzyństwo
Tak stękałam rano, a synek ucina sobie właśnie trzecią drzemkę od rana, a do tego teraz sam zasnął w łóżeczku i śpi od godzinymoże faktycznie przechodził skok rozwojowy i te kilka dni było takich ciężkich, się okaże
Patrycja24 lubi tę wiadomość
-
Guem wrote:Iwa z tą oszczędnością to bym nie przesadzała, u nas oszczędności z mleka lokowane są w pieluchach
kupa co chwila i tak dziennie 15-20 pampersów a czasem jak źle wyczujemy moment i za szybko weźmiemy się za przebieranie to jeszcze podczas zmiany ze dwa pampersy się okupkają
Ja też próbowałam truskawek i jadłam normalnie bez większych wyrzeczeń ale małą mocno obsypało i do tego biegunka i bóle brzuszka dlatego teraz bardzo ostrożnie jem ale nadal nie jest to dla mnie poświęcenie, po prostu przestawienie się sprawia mi pewną trudność. Ale inni zamiast zapytać jak ci pomóc to tylko "po co się męczysz".
w sumie racja, jak znajomi czy rodzina Nas odwiedzają i pytają co kupić Małej, zawsze mówię - pampersy - bo fakt idą jak woda.
-
Ja karmie piersią i mam mieszane uczucia, w nocy okey karmienie 10 min i juz a w dzień potrafi jeść jeść i jeść a co już myślę że koniec odkładam i ryk. Są dni ze śpi w dzień 5 -7 godzin ale większość jest takich ze śpi 3 x 15 min a resztę marudzi
NatiB lubi tę wiadomość
-
Kłosia wrote:Ja karmie piersią i mam mieszane uczucia, w nocy okey karmienie 10 min i juz a w dzień potrafi jeść jeść i jeść a co już myślę że koniec odkładam i ryk. Są dni ze śpi w dzień 5 -7 godzin ale większość jest takich ze śpi 3 x 15 min a resztę marudzi
No mam tak samoKłosia lubi tę wiadomość
Bartuś❤️
09.05.2016 - 3640g, teraz już 4 lata i 21kg, strach podnosić