Majóweczki 2016 :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, pisałyśmy jakiś czas temu o bólach stawów. U mnie nadal się utrzymują, najgorzej bolą nadgarstki i dłonie. W sobotę na grilu miałam problem z utrzymaniem widelca a dzisiaj nie mogłam rozprostować palców. Zaczęłam się martwić, do tego czuję się okropnie zmęczona. Spotkaliście się z czymś takim? Myślicie że to ma związek z kp czy ciążą? Jutro umówię się do internisty ale chyba nie spodziewam się wiele po wizycie.
-
nick nieaktualny
-
Nati, lekarzem nie jestem ale skaza u moich córek to szorstkie i czerwone policzki, zgiecia łokci i kolan. Takie plamy obie miały, najwiecej na twarzy, jwdna miala jeszcze nq glowce. Teraz syn miał tylko na buzi właśnie.
Wysypke mial na całych rączkach, nóżkach i brzuszku, takie maleńkie kropeczki czerwone i to po oliwce bambino, 3 razy go posmarowalam, wysypalo i utrzymywalo się 4 dni. Zmieniłam Oliwkę i juz się nie pojawilo.
Stosowałas jakieś kosmetyki przed wysypaniem?
Skoro teraz jesz nabiał i nic się nie dzieje to może to nie alergia pokarmowa ??
-
Liley, trzymamy z Mikusiem kciuki za Was!
U nas kiepski dzien. Juz w sumie w nocy obudzil sie duzo wczesniej niz zwykle ( o 2 zamiast 5) w ciagu dnia byl marudny z przerwami na obserwowanie tego co sie dzieje dookola. O 17:40 chcialam mu dac cycusia bo juz zblizala sie pora karmienia. Wrzask niesamowity. I tak przez 20 min. Nic nie pomagalo. Po kapieli to samo tyle, ze krocej. Skok to raczej nie jest, dzisiaj skonczyl 11 tygodni. Jakies pomysly?Patrycja24 -
Patrycja24 wrote:Liley, trzymamy z Mikusiem kciuki za Was!
U nas kiepski dzien. Juz w sumie w nocy obudzil sie duzo wczesniej niz zwykle ( o 2 zamiast 5) w ciagu dnia byl marudny z przerwami na obserwowanie tego co sie dzieje dookola. O 17:40 chcialam mu dac cycusia bo juz zblizala sie pora karmienia. Wrzask niesamowity. I tak przez 20 min. Nic nie pomagalo. Po kapieli to samo tyle, ze krocej. Skok to raczej nie jest, dzisiaj skonczyl 11 tygodni. Jakies pomysly?
może upał ? jeśli było u Was gorąco -
Patrycja24 wrote:Liley, trzymamy z Mikusiem kciuki za Was!
U nas kiepski dzien. Juz w sumie w nocy obudzil sie duzo wczesniej niz zwykle ( o 2 zamiast 5) w ciagu dnia byl marudny z przerwami na obserwowanie tego co sie dzieje dookola. O 17:40 chcialam mu dac cycusia bo juz zblizala sie pora karmienia. Wrzask niesamowity. I tak przez 20 min. Nic nie pomagalo. Po kapieli to samo tyle, ze krocej. Skok to raczej nie jest, dzisiaj skonczyl 11 tygodni. Jakies pomysly? -
Wy tez macie czasem dzien ze chcecie wszystkich pogryźć. Dzieci tez maja tyle ze bardziej, bo sobie ku*ą nie rzucą.
Jak jest jeden zmierzly dzien to nie ma co się przejmować.
U nas dzisiaj kupa po każdym jedzeniu. Ale je normalnie humor super. Mi jest dosyć niedobrze. Mam nadzieje ze jutro juz bedzie ok -
O kurde dziewczyny miły sie darl dzisiaj od 18.20. 20 minut. Chwila spokoju i w sklepie znow. Cyc nie, pampek nie... sam nie wiedzial o co mu chodzi. Uspokoil sie w domu na swojej podusi i pod kocem. Maz kupił mi na uro i młody sobie go zaczarował. Przykryje i cisza...
moze cisnienie? A pełni nie ma? Moja poprzednia polozna mowila ze dzieci sa nerwowe na pełnię. I z córkąf faktycznie tak bylo.
Upolowalam dzisiaj ekspres na kapsulki DG za 41zl w tesco. Zal bylo nie wziacIwa81 lubi tę wiadomość
-
Liley wrote:O kurde dziewczyny miły sie darl dzisiaj od 18.20. 20 minut. Chwila spokoju i w sklepie znow. Cyc nie, pampek nie... sam nie wiedzial o co mu chodzi. Uspokoil sie w domu na swojej podusi i pod kocem. Maz kupił mi na uro i młody sobie go zaczarował. Przykryje i cisza...
moze cisnienie? A pełni nie ma? Moja poprzednia polozna mowila ze dzieci sa nerwowe na pełnię. I z córkąf faktycznie tak bylo.
Upolowalam dzisiaj ekspres na kapsulki DG za 41zl w tesco. Zal bylo nie wziac
no jak taka cena to tylko brać -
nick nieaktualnydomi05 wrote:Wasze dzieci jedzą 5-6 razy dziennie a mój 7 razy i to z ogromnym dopominaniem się... krzyk jakby mu krzywdę robili, taki głodny. Z tym że je 70-120ml więc mniej niż powinien i pewnie dlatego chce częściej... w dzień się dopomina co 3 godziny - czasem nawet 2,5, zaczyna mniej więcej od 5 co 3 godziny do 20 i jedno karmienie w nocy między 1 a 3
Dziś jakoś dziwnie, zjadł o 8, o 9 usnął i śpi... a wypił tylko 70...
Moj czasem zje 9x dopomina sie czasem po 1,5 h I zje 60 ml. Dzis w sumie zjadl 810 ml, wczoraj,przedwczoraj 630 I 660 ml
-
Hej dziewczyny dawno nie pisałam ale podczytuje Was codziennie, jakoś brakowało mi ostatnio czasu na pisanie, ale mam zamiar nadrobić
Chciałam Wam też napisałaś że w NETTO są pieluszki PAMPERS PREMIUM CARE rozmiar 3,4,5 w cenie 38,88zł, promocja jest od wczoraj jakby któraś była zainteresowana to polecam
U nas wszystko ok, Kacperek rośnie ja na drożdżach waży już 6600g. Jesteśmy już całkowicie na mm, nie udało mi się rozkręcić laktacji ale ważne że mały rośnie zdrowo. Jesteśmy po pierwszym szczepieniu, mały mocno płakał ale co się dziwić przecież to mocno boli ale na szczęście nie gorączkował po szczepieniu.
Widzę że Wasze robaczki ślicznie rosną super
Pozdrowionkai.am.chappie lubi tę wiadomość
Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc
-
Hej A u nas dla odmiany wczoraj był dzień idealny, Dominik mało marudził, ładnie spał.
U nas po odstawieniu wszelkich leków na kolki one minęły. Zaczęły się nasilać mimo podawania espumisanu a później sab simplex, a jak odstawiłam to jak ręką odjął
W temacie teściowych u nas jest horror i będziemy się przeprowadzać niestety bo robi się nie do zniesienia... wtrąca się strasznie... ćwiczę z młodym, bo ma problem z napięciem, to się po mnie drze że mam dziecka nie męczyć, że jemu nic nie jest że on jest silny, że mam jej posłuchać i sobie dać powiedzieć... wtrącają się strasznie... a jak się nie posłucha to od razu krzyk i obraza... masakra... A teść tylko daj mu czapeczkę, przykryj bo ma rączki zimne... szlak już nas trafia... mężowi mamuśka też tylko nagaduje jak tylko nie słyszę np. nie szczepcie go na te pneumokoki! No i a wysiadam i mieszkać z nimi nie będę... trudno...
-
Tak, ja w Rydułtowach, ale nie podzielam opinii innych, że tak wspaniale... niby opieka nie najgorsza. Ale byłam w szpitalu od czwartku, mieli wywoływać poród, dali mi próbę oksytocyny i nic... Do poniedziałku na każdym obchodzie słyszałam tylko ze musiałabym urodzić... i nic z tym nie robili... szlak mnie tam brał... (balonika dać nie mogli, bo gbs+) W poniedziałek dali oksytocynę, niby coś się zaczęło, ale zaczęło ustawać przy 6-7 dawce i od tamtej pory położne chodziły tylko zwiększać jej przepływ, nikt mi nie zrobił ani ktg, ani tętna nie sprawdził małego... - na pierwszej zmianie gdzie była super położna i jeszcze pój lekarz w szpitalu sprawdzali tętno co chwilę a ktg co godzinę... przyszła zmiana i nie wiedziałam nawet co się dzieje...
We wtorek miałam tego dość, a że młody musiał się urodzić to zrobili cc w trybie natychmiastowym co też do końca mi się nie podobało, bo nawet mąż nie zdążył to szpitala przyjechać... z tym że ordynator chciał żeby młody się urodził zanim on pójdzie do domu, bo był tylko rano...
Później młodego dali mi dopiero po 24godzinach, następnego dnia, z piersi pić nie chciał, jeden wielki krzyk.. przy dziecku nic nie pokazali jak co zrobić, jak ulał, albo przesiusiał musiałam go zawieźć położnym, one przebierały, nawet nie pozwoliły być... tylko mówiły proszę przyjść za 10 minut... No i wysłuchałam się też jednego wieczoru, bo nie chętnie brali dzieci na noc a ja po cc jeszcze ciężko chodziłam, do tego Dominik to pierwsze dziecko, no i daje im go, a jedna położna do mnie: to jak to?! Pani ma pokarm a my Go mamy dokarmiać?! Swojego mm mieć nie można... Następnego dnia miałam już tyle żeby ściągać... ale tego pobytu w szpitalu miło nie wspominam...
A ty SN czy CC? Jak jest w Wodzisławiu?Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2016, 09:10