Majóweczki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej Dziewczyny
Ja tu raptem chwilkę byłam na poczatku II trymesrtu, ale Was podczytuję.
Przyznam szczerze, że specyficzny wątek ten majowy i jakoś motywacji do dyskusji nie miałam.
Przejściem na fb nie byłam zainteresowana, miałam nadzieję więcej tu się udzielać, a wyszło jak wyszło.
Chcę zostać z Dziewczynami, które tu jeszcze pozostaną i dzielić się swoimi doświadczeniami i problemami.
My już czekamy na Malutką i jak liczyłam na akcję majowo weekendowa, to tak teraz nie chcę rodzić za szybko. Jakies przeziębienie łapie mnie i Synka
Gratulacje dla rozpakowanych już Mam i cierpliwości dla czekającychBiała Azlia, Milka1991, Szczęśliwa Mamusia, Pani Moł lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej NW. Jakoś sie może ten wątek jeszcze rozkręci.
Jutro mam termin i w sumie nic nie czuję. Wczoraj mnie bardzo kłuło w szyjce, jakby mały główką napierał i miał zaraz wypaść. Dziś już nic. Będę próbować masażu sutków tylko muszę poszukać jak to się robi. -
Nie karmić Trolli i będzie git
Ja tam sobie marzę o porodzie do połowy maja (termin na 24.05) - byłam na liscie, ale przepadłam
Wpierdzielam daktyle, piję herbatę z liści malin, zaczęłam łykać wiesiołka, schody i przytulanka były w weekend, teraz odpuściłam.
Nie wiem, co na ile pomaga, ale bardzien robię to dla mojej głowy, abym miała pewność, że próbowałam różnych sposobów, żeby wygonić Malutką (będę starać się o vbac po 18miesiącach) -
NW wrote:Wpierdzielam daktyle, piję herbatę z liści malin, zaczęłam łykać wiesiołka, schody i przytulanka były w weekend, teraz odpuściłam.
A jedzenie daktyli jakoś ma pomóc? Nigdy o tym nie słyszałam, a uwielbiam daktyle, choć nie powinnam ich raczej jeść... ale ciąża wszystko wybaczy
Co do porodu to ja bym tylko chciała, żeby młody urodził się max do terminu czyli 30 maja, a nie później, ale to takie moje pobożne życzenie. Generalnie staram się myśleć, że w najgorszym wypadku to 3 tygodnie do terminu + ewentualnie 2 tyg i szkrab będzie z nami, tyle już wytrzymaliśmy, że damy radę nawet gdyby się uparł że wyjdzie w 42 tc
Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBiała Azlia
U mnie też cisza nic kompletnie nie rusza już mam dość , nawet z rodziny się mnie już pytają a urodziłaś nie siedzę i się modlę . Mnie już wszystko denerwuje chodzę zła i nerwowa , nie chcę znów rodzić po terminie dwa razy rodziłam po terminie i były to w pewien spsób " trudne a raczej męczące " porody " może mały czeka do terminu nie wiem , oby nie zwlekał z wyjściem . Pojutrze wizyta już nawet modlę się aby może coś tam zaczęło się , i żeby do szpitala mnie wysłał bo mam dość tego czekania .
NW Witaj wśród nas ☺ .
Jak widzicie jeszcze się turlam może 19 według USG urodzę , byłam dziś ze starszymi córeczkami u dentystki potem coś szybkiego na obiad i o dzień mija jak szalony . Pojutrze już wizyta o 7.20 obym zbyd długo nie czekała na wizytę bedzie standart monitoring przepływów i słuchanie serca .Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2019, 14:46
-
nick nieaktualnyTeż coś czytałam na temat daktyli. Niby tak jak Fikus nie powinnam ich jeść ale może spróbuje 😊 z masażem sutków dam sobie spokój, bo mnie bolą a nie chcę ich masakrować już przed porodem. Niedługo i tak dostaną za swoje...
Ja mam wizytę jutro rano. Ciekawe co mi powie. Wolałabym żeby się samo zaczęło w domu. Nie chcę tego wcześniejszego leżenia w szpitalu i wywoływania.Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMamusia, Ty to masz chociaż zajęcie przy dzieciach i czas Ci mija, a ja mam takie nudy że mnie coś trafia. Mąż chodzi na nocki, nie chcę mu przeszkadzać, bo odsypia i nawet nic nie posprzątam w domu żeby przyspieszyć.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2019, 14:43
Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBiała Azlia wrote:Mamusia, Ty to masz chociaż zajęcie przy dzieciach i czas Ci mija, a ja mam takie nudy że mnie coś trafia. Mąż chodzi na nocki, nie chcę mu przeszkadzać, bo odsypia i nawet nic nie posprzątam w domu żeby przyspieszyć.
A może małe spacery gdzieś blisko domu , mieszkanie w bloku czy macie swój własny dom jak w bloku to idź do o piwnicy i tak parę razy w gore i w dół może nikt nie zauważy jak macie tam piwnicę .
A teraz masz jeszcze jakieś wizyty , czy czekasz tak jak ja na cokolwiek ?.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2019, 15:54
Biała Azlia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyW bloku mieszkam, pochodziłabym po tych schodach ale mi glupio jak sąsiedzi zobaczą że tak łażę😂 może wyciągnę męża na spacer jak sie obudzi.
Jutrzejszą wizytę mam bo zwolnienie mi sie kończy. Wcześniej mówiła mi żebym w terminie zgłosiła się na ip a ostatnio żebym do niej przyszła. Nie wiem co tam wymyśli. Ona przy szpitalu przyjmuje. Wrazie czego to mnie zostawi odrazu.Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość
-
Też myślałam o tym żeby polazic po schodach , mieszkam w 4 piętrowym bloku ale mieszkam tu niecałe 3 lata i nie znam za dobrze sąsiadów jeszcze pomyślą że ich podsluchuje czy coś mieszkam na drugim więc podejrzane będzie spotkać kogoś na czwartym:P ja słyszałam że ananasa też można jeść bo coś przyspiesza. Kupiłam dziś w sumie ogólnie miałam ochotę więc może będzie przy okazji z tego korzyść
Szczęśliwa Mamusia, Biała Azlia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBiała Azlia wrote:W bloku mieszkam, pochodziłabym po tych schodach ale mi glupio jak sąsiedzi zobaczą że tak łażę😂 może wyciągnę męża na spacer jak sie obudzi.
Jutrzejszą wizytę mam bo zwolnienie mi sie kończy. Wcześniej mówiła mi żebym w terminie zgłosiła się na ip a ostatnio żebym do niej przyszła. Nie wiem co tam wymyśli. Ona przy szpitalu przyjmuje. Wrazie czego to mnie zostawi odrazu.
Może zrobi masaż lub sprawdzi stan szyjki itp są różne metody na " przyśpieszenie " niestety nie zawsze zadziałają , ale spróbować warto ja już wszystkiego próbowałam mało tego codziennie chodzę z górki i pod górkę i po schodach za Anią chodzę a nawet biegłam ostatnio , i nic muszę uzbroić się w cierpliwość i czekać co innego mi zostaje , na spacery i seksy nie mam sił a gdzie tu też i chodzić chyba koło domu najprędzej i tak czasami robię jak mam czas .Biała Azlia lubi tę wiadomość
-
O daktylach nie słyszałam, chyba warto spróbować pewnie Puszek mogłaby potwierdzić lub zdementować tę informację
O ananasie kiedyś czytałam, że jego trzpion zawiera jakieś substancje mogące przyspieszyć poród, nawet próbowałam w 1szej ciąży
Ale teraz już nie wiem czy w ogóle w to wszystko wierzyć, chodzenie po schodach - tak, podobno może przyspieszać.
U mnie np częste schylanie i prostowanie się (przy sprzątaniu, remoncie i noszeniu rzeczy) powoduje mocne napinanie brzuszkaSzczęśliwa Mamusia, Szczesliwa ledwo zywa, Biała Azlia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPolatałam kilka razy ze śmieciami różnymi 😂 po jednym woreczku bo przecież nie będę dźwigać 😉 a to z samochodu coś wzięłam. Ze 4 razy na to drugie piętro weszłam hehe.
Glendolina chyba ostatnio tego ananasa jadła. Mówiła że nie poleca bo biegunka a za niedługo urodziła 😁
Oj boję się tego masażu szyjki... Wolałabym tego nie mieć.
Znowu seksy mi bardzo podrażniają cewkę moczową. Jeju nigdy tak nie miałam, a teraz odrazu czuję pieczenie😣 -
Ooo o ananasie też nie słyszałam, a uwielbiam. Nawet jeśli to ściema i nic nie daje to chętnie sobie kupię i pojem mniammm
Co do chodzenia po schodach to myślę, że sąsiedzi nie będą się dziwnie patrzeć. Jak zobaczą ciążowe brzuszki to raczej będą wiedzieć, że chodzimy po schodach, żeby przyspieszyć poród, a nie żeby ich podsłuchiwaćSzczesliwa ledwo zywa, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej NW!
Ja sie dzis nalatalam po schodach i to z moją Młodą na rękach, bo musialam ją zabrac na zupelnie nic nie wnoszącą wizytę u diebetolog, teraz mi się brzuch napina mocno i dzidziuś się wierci, ale czy cos się z tego rozkręci to sobie wielkiej nadziei nie robię..NW, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość
-
Nie pamiętam kto, ale ktoś pytał o masaż brodawek. Na rodzicpoludzku znalazłam taki opis:
Stymulacja brodawek - metoda rekomendowana przez położne zarówno do indukcji porodu, jak i w sytuacji, gdy poród się zatrzymał. Stymulacja brodawek sutkowych powoduje wydzielanie oksytocyny. Jak to robić:
Masuj każdą pierś oddzielnie.
Uchwyć brodawkę między kciuk a pozostałe palce dłoni. Roluj i delikatnie wyciągaj przez 2 minuty.
Odpocznij 3 minuty.
Powtarzaj cykl masaż/odpoczynek przez 20 minut.
Jeśli skurcze nie pojawiły się, możesz kontynuować, zwiększając czas masowania do 3 minut, a zmniejszając czas odpoczynku do 2 minut.
Zaprzestań stymulacji, jeśli skurcze występują co 3 minuty i trwają minutę lub dłużej.
Słyszałam, że można też po prostu laktatorem na tych delikatnych obrotach działać
Takie różne sposoby dla "niecierpliwych". Ja gdzies za tydzień planuję bardziej "podziałać"
A jakieś straszaki już od ponad tygodnia mam. I przyznam szczerze, że myślałam, że coś szybciej z nich będzie. No coż, poczekamy większą grupą i sobie pomarudzimy
Biała Azlia, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNW no u mnie wlasnie tez coraz więcej straszakow, takiego napierania w szyjce że az czasem strach, na ktg we wtorek do 60% skurcze sięgały, no ale jeszcze się to w nic nie chce rozkręcic. No coz, mam nadzieję,że jak mnie dr skieruje w pon do szpitala to bedzie z kim gadać o ewentualnej indukcji cewnikiem a nie od razu pod kosę, ale trochę uchodzi ze mnie nadzieja przez wagę dzidzia..
-
nick nieaktualnyPani Moł już do szpitala będziesz szła?
Ja to nawet nie wiem co to są straszaki😒 jakieś tam kłucia, bóle miesiączkowe słabsze niż w trakcie miesiączki. Albo ja taka na ból odporna albo jeszcze nic poważnego mnie nie dopadło.
Właśnie wróciliśmy z długiego spacerku. Tylko mnie nogi bolą hehe.
NW dzięki. To ja pytałam o ten masaż ale jednak zrezygnowałam bo za bardzo mnie bolą brodawki 😊 jutro pojem ananasa. Uwielbiam 😊