Majóweczki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Chyba zakończyłam samotne wyprawy na zakupy, kilka razy już mi się słabo robiło, ale dzisiaj to była jakaś masakra. Ledwo weszłam do sklepu i już mi mega duszno się robiło, załadowałam wózek, cała już spocona byłam, słabo mi, dłonie mi się trzęsły. Kolejka przy dwóch kasach okropna, usłyszałam, że zaraz jakąś inną kasę otworzą to poleciałam do niej, byłam pierwsza, jak widziałam miny ludzi co szli za mną, a widzieli, że ja z marszu weszłam pierwsza do tej co dopiero będzie otwarta to tylko czekałam aż mnie ktoś jeszcze zjebie, ale sobie pomyślałam, że jestem w ciąży do tego mi słabo to niech mi naskoczą. Szybko wpakowałam zakupy z powrotem do wózka, wyleciałam na zewnątrz na świeże powietrze i tam w zimnie pakowałam do toreb jedząc batona. Jeszcze jak zwykle narobiłam mega ciężkich zakupów i targałam to na piechotę do domu
Muszę męża uprzedzić, że albo chodzimy razem, albo on, ja już nie dam rady na spożywkę do tej duchoty. Cukier mi spada, ciśnienie niskie i potem mam efekty.
-
nick nieaktualnyTak to już jest z tymi podatkami w Polsce ale u Pantery to w księgowości się walneli co oni myśleli że we Francji są czy jak. Ale napewno skoryguja i będzie okej
Teraz pewnie mało się na forum będzie działo bo każdy przed świetami zajęty. Ja dziś robię gołąbki i w pudełka sobie zamroze i wujek na BN nie dam.rady zrobić na świeżo bo się nie wyrobie. Jutro upiekę ciasta w niedzielę zrobię pierogi uszka ryby i zupe A w poniedziałek na świeżo upiekę paszteciki z ciasta francuskiego jedne że szpinakiem feta i suszonymi pomidorami A drugie z kapustą i grzybami -
nick nieaktualny
-
Samari 10 minut od domu, tylko ja zawsze sobie mówię, że dzisiaj malutko, resztę podjedziemy autem, a potem się robi kilka siat, bo jeszcze to, a może to
Ja zawsze tak targałam, nawet z dalszych odległości, ciężko mi się przestawić, bo jeszcze brzuch nie zawadza i daję radę targać. Tylko przez to robienie się słabo w sklepie doszłam do wniosku, że samo dźwiganie na świeżym powietrzu jeszcze ujdzie, ale łażenie po sklepie, gdzie jest duszno i brakuje powietrza już nie.
-
Ja już dawno odpuściłam zakupy. Wchodzę do sklepu po max 3 rzeczy i to tylko gdy nie ma kolejek. Wszystkie zakupy robi moj mąż. Nawet nie protestuje bierze listę i jedzie albo idzie. Mówi że w ciąży nie może mi odmówić. Ja mam do Biedronki 5 min do Auchan Tesco i Lidla 10 min na nogach także wszystko pod nosem. Ale mimo wszystko wolę nie targac.2009 Córeczka
2017 [*] Aniolek 11tc
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnySamari wrote:A ogółem macie dziewczyny prawo jazdy ??.lubicie jeździć i podróżować samochodem ?
Ja nie mam i dobrze mi z tym i nie zamierzam robić nie potrzebuje prawa jazdy . Podróż samochodem to dla mnie katorga muszę mieć ubranie , dodatkową kurtkę i nawet wożę taką miskę i torebki wiecie na co nie cieszę się z jazdy samochodem chyba że po zakupy . Mamy też na tyle pechowy samochód że jedynie o co się modlę to aby dojechać bezpiecznie do domu .
-
nick nieaktualny
-
Prawo jazdy to u mnie wieczny temat do wojen
mam prawko od 8 lat, samochód też, Ale jeżdżę tylko Po swoim mieście, ewentualnie do 30km jak znam drogę. Jeżdżę całkiem dobrze, nie mam problemow z parkowaniem ale jestem panikara, boję się dróg szybkiego ruchu, dróg których nie znam, korków w wielkim mieście
wiem, koszmar, Ale mam to po mamie, zawsze się śmieje że mam po niej mnóstwo złych cech haha
-
Ja mam prawko. Jeżdżę bo woze córkę do szkoły. Ogólnie po stluczce jak się we mnie gość wpakował jeżdżę mniej no ale nie mam wyjscia. Ale uwielbiam jak prowadzi mój mąż. Jak byłam młodsza jeździłam więcej szybciej i wszędzie a teraz to wolę miejsce pasażera. No i zdecydowanie wolę duże samochody. Zaczynałam od małego auta ale każde kolejne kupowałam coraz większe a obecnie jeżdżę wanem.
Mery Jane no to jestem. Podobnym kierowca. Lubię jeździć gdzie wszystko znam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2018, 12:44
2009 Córeczka
2017 [*] Aniolek 11tc
-
nick nieaktualnyJa też wam powiem że lubię jeździć autem bez prawka jak bez nogi
moja teściów jest przed 60 nigdy nie zrobiła prawka A teraz żałuję i wiecznie narzeka że by pojechała tu czy tam a Tesciu jej wozić ni chce. Myślę że to duża niezaleznosc i nie proszenie się każdego A na starość to duże ułatwienie. Trochę stresu kosztuje ale warto
-
nick nieaktualnyNo ja właśnie teraz rozglądam się za vanem bo przy 3 dzieci musi być jedno auto większe jedno mieliśmy na oku i sprzatnal nam ktoś sprzed nosa ale zła byłam. Ale na spokojnie M oze się coś trafi to pojedzie i się kupi. Ja lubię ople więc rozglądam się za oplem jakimś nowszym A moje auto będzie sprzedane , drugie co mąż jeździ zostaje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2018, 12:45
-
Ja dopiero zaczęłam robić w tym roku, mam przed sobą egzamin tylko, ale przez te mdłości nie miałam jak się zapisać, bo się bałam, że mi terminy przepadną, ale po nowym roku już musowo muszę dokończyć. Wcześniej nigdy nie miałam kiedy zrobić, wiecznie zabiegana z innymi sprawami na głowie, zresztą ja zawsze wszędzie na nogach, nawet autobusem nie chciało mi się jeździć, do centrum miasta mam godzinę piechotą. Fakt czasami trzeba było gdzieś dalej, albo mniej czasu, ale komunikacją miejską dawałam radę. Jednak wiem, że przy dziecku lepiej jednak ten samochód mieć, bo jak widzę czasem mamy w autobusach z wózkami to wolę tego uniknąć, biedne niekiedy muszą same te wózki wyciągać, ile razy było tak, że jak im pomagałam pomimo, że w autobusie pełno facetów, ale żaden się nie kwapił do pomocy.
-
nick nieaktualnySamari wrote:No ja właśnie teraz rozglądam się za vanem bo przy 3 dzieci musi być jedno auto większe jedno mieliśmy na oku i sprzatnal nam ktoś sprzed nosa ale zła byłam. Ale na spokojnie M oze się coś trafi to pojedzie i się kupi. Ja lubię ople więc rozglądam się za oplem jakimś nowszym A moje auto będzie sprzedane , drugie co mąż jeździ zostaje
Co do samochodów mogę Ci polecić Chrysler Voyager jest przestronny nawet dla 3 lub więcej maluchów wystarczy my kiedyś taki mieliśmy i długo nam służył , mój mąż go zaniedbał byłam taka zła jak nie wiem bo wolał sportowy kupić do którego ledwo co wchodziłam nie mówiąc już o 3 dzieci , obecnie mamy dwa samochody Dodge grand Caravana nie taki pogrzebowy jak to nie którzy mówią i myślą , i Chrysler Pacifica ja na to mówię Pandora gdyż jest taki pechowy wszak robi wrażenie i nie można w Polsce go dostać nawet jeśli to z cudem bo nie był sprzedawany zza granicą wcale i trzabyli sobie sprowadzać aż z USAnie polecam tego samochodu to jak przerośnięta osobówka i pożeracz pieniędzy .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2018, 12:52
-
Nisteria, trzymaj sie dzielnie
Trzymam kciuki zeby wszystko bylo ok : )
Ja nie mam prawka i nie zamierzam robic raczej, boje sie jezdzic wiec marny by byl ze mnie kierowca. Raczej zagrozenie na drodzeTym bardziej jakbym miala gdzies dzieciaki wozic. Do tego od dziecka mnie mecza koszmary ze mam wypadek samochodowy, nie wiem czemu, ale to tez zrobilo swoje : )
Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość
-
Samari to mogę polecić ci Forda S- Maxa. W 5 osób (4 dorosłe i 1 dziecko) nad morze zapakowana po sufit jedziemy wygodnie. A mamy do pokonania cała Polskę więc jest mega pakowany i ma dużo miejsca w środku. Ja mam wersję 5 osobowa. Mąż zastanawia się nad wymiana swojego kombi na takiego jak mój tylko 7 osobowego albo Forda Galaxy jeszcze wiekszego
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2018, 12:55
2009 Córeczka
2017 [*] Aniolek 11tc
-
nick nieaktualnyJa mieszkam na wsi także nie miałam wyjścia, bez prawka wyprawa do banku, lekarza, większej apteki a nie punktu aptecznego to cały dzień stracony. Z pracą u nas bez samochodu też ciężko by było bo komunikacja gminna to jakiś żart. Zrobiłam od razu jak tylko mogłam i nawet lubię prowadzić, ale wolę jednak jak prowadzi ktoś inny bo lubię się rozglądać co tam za oknem hehe
Szczesliwa ledwo zywa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo wam powiem że ja się rozglądalam za oplem Zafira , s max jest potężny kuzynka męża w Anglii mają i faktycznie duże auto no my myśleliśmy opcję 7 osób bo często jeździmy do mojej rodziny i teściowej z nami jeżdżą dzieciaki pilnować jak są jakieś wesela czy coś i wtedy nie mamy ich jak zabrać jak jesteśmy we 4 A za chwilę w 5
-
Ja mam prawo jazdy niecale 2 lata wiec caly czas nabieram pewności i wprawy, bardzo chcialam miec zwlaszcza jak widzialam jaka frajde sprawia jazda mojemu chlopakowi i tez niechcialam zeby musiał mnie wozić wszedzie. Chcialam byc niezależna i na swoj sposob wolna. Troche zrazilam sie po pierwszym aucie gdyz duuzo nerwow i kasy kosztowalo mnie jego utrzymanie ciagle naprawy. Wiecej bylo popsute niz jezdzilo. Teraz mam inne i bardzo nim lubie jezdzic jest mocniejsze i wygodniejsze:)
-
Ja często zmienialam auta. Max 2 lata i szukałam czegoś nowego. Teraz jak już znalazłam to czego szukałam mąż zapowiedział mi że najbliższą zmianę auta mogę planować za 6 lat hahahha ( jeszcze nie wie że tak nie będzie hehehe) aczkolwiek duży samochód to dla mnie duży komfort podróży ale trudniej w mieście o miejsce parkingowe bo małego wszędzie wcisniesz
Chociaż kombi mojego męża też spoko. Jak dla mnie to tylko za nisko się w nim siedzi ale za to na autostradzie idze jak burza.
2009 Córeczka
2017 [*] Aniolek 11tc