Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Czyli byc moze bedziesz do konca ciazy lezec?
Zeby tylko nie przytrafilo Ci sie to samo co mi Jak nie mialam sil i lezalam tygodniami 80% czasu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2019, 22:56
-
Ja mam normalną wizytę dziś wieczorem
nie mogę się doczekać
AgaRydz, xgirl, ines., Sylka135 lubią tę wiadomość
Założyliśmy rodzinę 31.01.2015 ❤️
Cypisek urodził się 3.08.2015 💕
Monia urodziła się 16.03.2017r💕
Jacuś urodził się 08.07.2019 💕
Tak się spełnia marzenia!
Zawsze będzie tysiące powodów na "nie" i zawsze znajdzie się jeden powód na "tak". I to jedno "tak" jest najważniejsze 💥 -
AgaRydz wrote:Trzymajcie kciuki dziś dziewczyny, mam prenatalne na 11
jaki stres
Kciuki!Założyliśmy rodzinę 31.01.2015 ❤️
Cypisek urodził się 3.08.2015 💕
Monia urodziła się 16.03.2017r💕
Jacuś urodził się 08.07.2019 💕
Tak się spełnia marzenia!
Zawsze będzie tysiące powodów na "nie" i zawsze znajdzie się jeden powód na "tak". I to jedno "tak" jest najważniejsze 💥 -
Dziewczyny kciuki za wizyty
Jeszcze miesiąc i będzie połowa za mnądokładnie 9 lutego
A 13. połówkowe.
Powoli - w koncu! - zaczynaja mnie cisnąć spodnie więc chyba czas wybrać się do h&m po jakieś ciążówki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2019, 08:45
mikka86, Aska1994 lubią tę wiadomość
-
Niektórzy lekarze tak wolą. Plusem usg przezpochwowego jest to, że można zmierzyć dł szyjki
Mnie się teraz przypomniało, że przecież w poprzedniej ciąży od 2. trymestru miałam zawsze u mojego polskiego ginekologa usg tak i tak, bo zawsze mi szykjkę mierzył.
Coraz bardziej pewna jestem tego, że czuję ruchy
-
xgirl wrote:Jest tu jeszcze ktos poza mna kto nie wie co bedzie miec?
Ja kompletnie nie wiem. Za każdym razem, jak kładę się na kozetce, lekarz pokazuje najpierw Aniołka (który jeszcze jest), później naszego Maluszka, który wczoraj miał już 8,24cmA ja w stresie tylko szukam bijącego serducha i czekam, aż zacznie machać maleńkimi rączkami. Później już mi wszystko jedno. To taki potworny lęk przed tym, że jednak cały czas może się zdarzyć coś złego. No i tym właśnie sposobem, nie mam kompletnie pojęcia kim jest ten mały brzdąc.
Z wizyty, kosmówka Aniołka jest wysoko, więc w niczym nie zagraża w tej chwili już Dziecięciu. Lekarz zdziwiony, że jeszcze jest, bo na tym etapie już powinno raczej go nie być. Przez to też dostałam kolejną partię duphastonu (kolejne 3 opakowania do zjedzenia 2x dziennie).
Leci mi morfologia, hemoglobina na granicy, erytrocyty poniżej normy, czas zwiększyć ilość żelaza w diecie (jakbym mało go w sumie jadła...). Kupiłam buraki, szpinak, oczywiście o jarmużu o tej porze roku można pomarzyć. Na następną wizytę mam koniecznie zrobić jeszcze raz morfo, ferrytynę i poziom żelaza.
Leci mi też mocz. Wysokie PH (, fosforany i nieliczne bakterie. Na razie zwiększyć też ilość wit C w diecie.
Więc do koktajli ze szpinaku i buraków dorzucę cytryny i żurawinę. I będę się raczyć takimi o drinkami codziennie. Eh.
No i na następną wizytę oczywiście zbadać też mocz jeszcze raz.
W razie czego w ruch pójdzie dodatkowy preparat z żelazem + antybiotyk na drogi moczowe.
Poza tematem, zaziębiłam się na maxa. Z nosa mi leci, jakby ktoś kran otworzył, gardło boli jak cholera, głowa pęka. Piję wodę z cytryną, z pigwą, herbatę z sokiem malinowym, mleko z miodem, jem imbir, cebulę i czosnek. Do ssania kupiłam sobie prenalen. Coś jeszcze mogę zrobić? Oczywiście leżę pod kocem i nosa nie wychylam...
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa MaluchyZostała z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
Cholera Karola, współczuję nerwów i stresu...
Mikka, czyli jednak golenie nóg Cię nie ominęło?
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa MaluchyZostała z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
kinga27.30 wrote:Ja kompletnie nie wiem. Za każdym razem, jak kładę się na kozetce, lekarz pokazuje najpierw Aniołka (który jeszcze jest), później naszego Maluszka, który wczoraj miał już 8,24cm
A ja w stresie tylko szukam bijącego serducha i czekam, aż zacznie machać maleńkimi rączkami. Później już mi wszystko jedno. To taki potworny lęk przed tym, że jednak cały czas może się zdarzyć coś złego. No i tym właśnie sposobem, nie mam kompletnie pojęcia kim jest ten mały brzdąc.
Z wizyty, kosmówka Aniołka jest wysoko, więc w niczym nie zagraża w tej chwili już Dziecięciu. Lekarz zdziwiony, że jeszcze jest, bo na tym etapie już powinno raczej go nie być. Przez to też dostałam kolejną partię duphastonu (kolejne 3 opakowania do zjedzenia 2x dziennie).
Leci mi morfologia, hemoglobina na granicy, erytrocyty poniżej normy, czas zwiększyć ilość żelaza w diecie (jakbym mało go w sumie jadła...). Kupiłam buraki, szpinak, oczywiście o jarmużu o tej porze roku można pomarzyć. Na następną wizytę mam koniecznie zrobić jeszcze raz morfo, ferrytynę i poziom żelaza.
Leci mi też mocz. Wysokie PH (, fosforany i nieliczne bakterie. Na razie zwiększyć też ilość wit C w diecie.
Więc do koktajli ze szpinaku i buraków dorzucę cytryny i żurawinę. I będę się raczyć takimi o drinkami codziennie. Eh.
No i na następną wizytę oczywiście zbadać też mocz jeszcze raz.
W razie czego w ruch pójdzie dodatkowy preparat z żelazem + antybiotyk na drogi moczowe.
Poza tematem, zaziębiłam się na maxa. Z nosa mi leci, jakby ktoś kran otworzył, gardło boli jak cholera, głowa pęka. Piję wodę z cytryną, z pigwą, herbatę z sokiem malinowym, mleko z miodem, jem imbir, cebulę i czosnek. Do ssania kupiłam sobie prenalen. Coś jeszcze mogę zrobić? Oczywiście leżę pod kocem i nosa nie wychylam...url=https://www.suwaczek.pl/][/url]
-
mikka86 wrote:a czy Tobie to nie zaszkodzi ,że nadal masz w sobie martwy płód?
Te mnie to zastanawia. Ale też nie ma co zrobić. Musi sie samo usunąć. Jakiej wielkości jest, Kinga?
Kinga co do moczu, to zanim antybiotykiem ruszysz, może spróbuj zwykłą furaginę. Jest bezpiecziejsza, no i to nie antybiotyk.
Też mam wysokie Ph - ok 8 - wczoraj badałam - położna nic nie mówiła, ale chyba też wdroże wit C. -
Lekarz mówi, że nie, dopóki nie ma żadnego krwawienia wewnętrznego. Ponoć bardzo rzadko się zdarza, że jest krwawienie do wewnątrz, które się nie wchłania i nie usuwa na zewnątrz. Więc cały czas mam nadzieję, ze jak już dojdzie do "rozejścia" się i będę krwawic to tylko na zewnątrz. Daj Boże.
Zarodek jest wielkości niecałego 1cm.
Na razie działam z cytryną i żurawiną. Kontrolnie chyba sama zbadam sobie mocz za jakieś 2 tyg i zobaczę w jakim jest stanie. Kolejną wizytę mam na początku lutego. Już u innego lekarza, ten z Kliniki Leczenia Niepłodności wyprowadził mnie z pierwszego trymestru. Teraz pora na zmianę.
Matko, jak mi z nosa leci... grmh...
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa MaluchyZostała z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
Prenalen na gardło robi nic moim zdaniem. Płukanie woda z wodą utleniona i tantum verde są super.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2019, 09:51
kinga27.30, PannaEvans lubią tę wiadomość