Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
No napisałas ze to "podroze to caly" Wasz zwiazek wiec sie akurat do tego odniosla Ja uwazam ze jak sie pojawia dziecko to szalone życie siłą rzeczy idzie w odstawke. U Was jest to typowa wpadka u młodych ludzi ktorzy lubią szaleć wiec ja bym na Twoim miejscu z tym wiekszym planowaniem sie wstrzymała bo jak sie za duzo planuje to później tylko deprecha łapie jak cos nie wyjdzie. Dziecko sie urodzi to moze wtedy jakis spontan
-
Mnie rodzice wychowywali na łodzi..uwielbiali rejsy,ja nie,więc zrezygnowali po dwóch latach bo nie chcieli zeby jedno zostawalo z dzieckiem(a wlasciwie z dwójka) a drugie pływało....
A jak widzisz Wasze wspolne mieszkanie jak sie maluch urodzi? Twoj facet bedzie w stanie wpasc w tryb "pieluchy"?A raczej czy tak myslisz bo wszystko wyjdzie w praniu -
nick nieaktualnyU nas czym mniejsze dziecko tym było łatwiej. Wszystko kwestia nastawienia. Wiadomo że z dzieckiem jest dużo więcej ograniczeń i dużo więcej gratow do wozenia i noszenia. Co do zostawienia dziecka to u mnie na dzień dzisiejszy nie wchodzi w grę. Jesteśmy rodziną trzymamy się razem
Micia, ines. lubią tę wiadomość
-
KarolaJJJ wrote:Mnie rodzice wychowywali na łodzi..uwielbiali rejsy,ja nie,więc zrezygnowali po dwóch latach bo nie chcieli zeby jedno zostawalo z dzieckiem(a wlasciwie z dwójka) a drugie pływało....
A jak widzisz Wasze wspolne mieszkanie jak sie maluch urodzi? Twoj facet bedzie w stanie wpasc w tryb "pieluchy"?A raczej czy tak myslisz bo wszystko wyjdzie w praniu
Akurat z tym nie widze problemu, jest bardzo obowiazkowy i pracowity, az mi przy nim wstyd nie raz. Ogolnie jesli chodzi o tatusiowanie to wydaje mi sie, ze sie mega sprawdzi, nawet moja mama mowi ze bedzie duzo lepszy od mojego szwagra, ale zobaczymy jak bedzie.
To u mnie rodzice nie podrozowali ze mna we dwoje, albo z tata albo z mama albo oni sami. Czasami mnie gdzies zabierali razem ale to nie bylo "typowe". Albo tata z kumplami na lodce, albo mama w jakims Mexyku a drugie ze mna.
A czy szalec? Ja wiem? Nie bylismy od poczatku zwiazku w klubie ani razu, ja lacznie 3x w zyciu, malo imprezujemy, ja jak nie jestem w podrozy (jeszcze mam sporo sluzbowych) to siedze w pokoju ile sie da, on jak ma czas to glownie praca, czasem wyjdzie z kolegami, czesciej na kawe niz na piwo. No tylko te podroze, cos co jest mi bliskie od 8 miesiaca zycia. Moi rodzice bardzo ubolewaja, ze ich wnuki podrozuja mniej niz ich dzieci mimo duzo lepszych warunkow. Tata/Dziadek mowi, ze mi nie odpusci i chocby mial nosic caly wyjazd Margarynke na rekach to bedziemy jezdzic, teraz jak wnuki jezdza to w 90% z nim i ewentualnie moim rodzenstwem, a czasem jade ja on i ich dzieci.
PCOS, endometrioza, tylozgiecie, a jednak można wpasc :p
Niespodzianka ciąża, niespodzianka poród.
16/06 w 37+2 przyszła na świat Margaretka ważąca 2730g.
Margaret, o uroczym zdrobnieniu Daisy -
Sylka135 wrote:U nas czym mniejsze dziecko tym było łatwiej. Wszystko kwestia nastawienia. Wiadomo że z dzieckiem jest dużo więcej ograniczeń i dużo więcej gratow do wozenia i noszenia. Co do zostawienia dziecka to u mnie na dzień dzisiejszy nie wchodzi w grę. Jesteśmy rodziną trzymamy się razem
Ja mam nadzieje, ze hormony mnie nie pochlona i chetnie oddam Marg ciotkom czy dziadkom i gdzies pojade, moi tak robili od poczatku i traumy nie mamPCOS, endometrioza, tylozgiecie, a jednak można wpasc :p
Niespodzianka ciąża, niespodzianka poród.
16/06 w 37+2 przyszła na świat Margaretka ważąca 2730g.
Margaret, o uroczym zdrobnieniu Daisy -
PannaEvans wrote:Ja mam nadzieje, ze hormony mnie nie pochlona i chetnie oddam Marg ciotkom czy dziadkom i gdzies pojade, moi tak robili od poczatku i traumy nie mam
Micia lubi tę wiadomość
-
Z moim dzieckiem nie da rady. Zanim mieliśmy dziecko lataliśmy gdzieś na wypady krótsze dluzsze, spontany bo tani lot tak 3x w roku, do tego bliższe wycieczki. Odkład urodził się mały bylismy raz 60km od domu. Nawet na soline na która trzeba jechać od nas 1,5h się nie da. Do roku wył w foteliku po przejechaniu 3km, nie spi w aucie teraz kawałek przejechać się da ale nie za długo i w asyście tabletu. Zreszta odkąd poszedł do żłobka jest non stop chorybwiec nie ma kiedy gdzieś pojechać.
Radzę nie planować niczego. Bo możecie się bardzo rozczarować rodzicielstwem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2019, 21:13
PannaEvans, mikaja lubią tę wiadomość
Córcia16mm->50mm->76 mm->400g->436g->1000g->1500g->2300g->3000g->3260g [39+6]
Synek10mm->23 mm->50 mm->460 g ->820 g->1500 g -> 2180 g ->2800 g->3040 g [40+5]
-
ines. wrote:Z moim dzieckiem nie da rady. Zanim mieliśmy dziecko lataliśmy gdzieś na wypady krótsze dluzsze, spontany bo tani lot tak 3x w roku, do tego bliższe wycieczki. Odkład urodził się mały bylismy raz 60km od domu. Nawet na soline na która trzeba jechać od nas 1,5h się nie da. Do roku wył w foteliku po przejechaniu 3km, nie spi w aucie teraz kawałek przejechać się da ale nie za długo i w asyście tabletu. Zreszta odkąd poszedł do żłobka jest non stop chorybwiec nie ma kiedy gdzieś pojechać.
Radzę nie planować niczego. Bo możecie się bardzo rozczarować rodzicielstwem.
Nie planujemy, no moze poza tym ze marze o nartach w przyszlum sezonie bo to moj pierwszy od 16 lat bez wyjazdu. Moja mama nie jezdzi wiec mowi, ze jak Marg bedzie chciala z nia zostawac to pojedzie i bedzie z nia chodzic na spacery czy na basen, jak nie to moze z M sprobujemy na zmiane pojezdzic. A jak nie bedzie wyjazdowa to conajmniej 2 sezony bez nart przedemna bo w 2020-2021 chce kolejnego bachorka (o ile zycie nie zweryfikuje tego inaczej).PCOS, endometrioza, tylozgiecie, a jednak można wpasc :p
Niespodzianka ciąża, niespodzianka poród.
16/06 w 37+2 przyszła na świat Margaretka ważąca 2730g.
Margaret, o uroczym zdrobnieniu Daisy -
Od kiedy się urodził nasz synek wszystkie wyjazdy są razem z dzieckiem inaczej sobie nie wyobrażamy jesteśmy rodziną
Synek ma chorobę lokomocyjną, początki były ciężkie od kiedy jeździ z przodu nie wymiotuję możemy jeździć w dalsze trasy. Każdy ma inne podejście i priorytety. Ja ze Swoim nie wyobrażamy sobie, żeby nie zabrać dziecka że sobą, chcemy mu jak najwięcej pokazać to daje nam radość. Kiedy rodzi się dziecko wszystko w życiu się zmienia, nic już nie jest takie samo, jest zdecydowanie lepiej, piėkniej i życie staje się jeszcze bardziej wartościowe.
PannaEvans, Sylka135, Eluska, Drobinka91, Casjopea lubią tę wiadomość
ur. 27.10.15r. godz. 12:50 Nasz Cud
[*] 26.03.2014 - 9 tc
-
PannaEvans wrote:Nie planujemy, no moze poza tym ze marze o nartach w przyszlum sezonie bo to moj pierwszy od 16 lat bez wyjazdu. Moja mama nie jezdzi wiec mowi, ze jak Marg bedzie chciala z nia zostawac to pojedzie i bedzie z nia chodzic na spacery czy na basen, jak nie to moze z M sprobujemy na zmiane pojezdzic. A jak nie bedzie wyjazdowa to conajmniej 2 sezony bez nart przedemna bo w 2020-2021 chce kolejnego bachorka (o ile zycie nie zweryfikuje tego inaczej).
Ehhh narty? Wybacz rozbawiło mnie tood 3 lat nie jeździłam mimo ze a stok 2km od domu i narty to moje drugie nogi. To się nazywa rzeczywistość i dorosłe życie. Nie No, na pewno się da. Na pewno są dzieci z którymi się da wyjeżdżać. Jednak z polrocznym maluchem a takie będą dzieci w przyszła zimę za dużo bym mimo nie planowała, a to o czym piszesz brzmi jednak jak plan i to konkretny, bo już i mama wmieszana.
Na wyjazdy dluzsze w sensie dluzsze niż jednodniowe gdziekolwiek na zmianę to już na pewno bym się nie zgodziła. Jestesmy rodzina. Wyjeżdżamy razem albo wcale.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2019, 22:04
mikaja lubi tę wiadomość
Córcia16mm->50mm->76 mm->400g->436g->1000g->1500g->2300g->3000g->3260g [39+6]
Synek10mm->23 mm->50 mm->460 g ->820 g->1500 g -> 2180 g ->2800 g->3040 g [40+5]
-
ines. wrote:Ehhh narty? Wybacz rozbawiło mnie to
od 3 lat nie jeździłam mimo ze a stok 2km od domu i narty to moje drugie nogi. To się nazywa rzeczywistość i dorosłe życie. Nie No, na pewno się da. Na pewno są dzieci z którymi się da wyjeżdżać. Jednak z polrocznym maluchem a takie będą dzieci w przyszła zimę za dużo bym mimo nie planowała, a to o czym piszesz brzmi jednak jak plan i to konkretny, bo już i mama wmieszana.
Na wyjazdy dluzsze w sensie dluzsze niż jednodniowe gdziekolwiek na zmianę to już na pewno bym się nie zgodziła. Jestesmy rodzina. Wyjeżdżamy razem albo wcale.
Mama wmieszana bo to moi rodzice postanowili jak tylko sie dowiedzieli o ciazy, wiedza jak kocham narty.
Na zmiane mialam na mysli oboje jestesmy w Bialce i ja jezdeze rano on wieczorem.
Ale ja wrecz przeciwnie, jestem wychowana w tym, ze rodzice jezdzili raczej oddzielnie, tylko na wycieczki "sponsorowane" (np od castrola czy totala albo VW) jezdizli razem ale czesto tata wysylal mame z glowna ksiegowa czy np moim bratem bo on woli mazury od Bali. No i na takie wyjazdy nie jezdizlam, po co komu 2-3 letnie dziecko na zwiedzaniu w Egipcie czy szesciolatek w dzunglii w Mexyku. A rodzenstwo czy babcie to tez rodzina i z nimi zostawalam. Poza tym ja mialam swoje kolonie i przeciez rodzicow tam nie bylo. No i tata jak tylko ma czas w zimie to jedzie do Krynicy czy Bialki na chociaz 2-3 dni, a mama ze nie lubi nart to po co ma tracic urlop, zwlaszcza, ze jako ksiegowa na poczatku czy koncu miesiaca nie wyjedzied nigdzie. Nad morze jezdzilismy tak ze 2 tygodnie z mama + ktos (np siostra i jej chlopak, czy kuzyn i brat) i 2 tygodnie tata + ktos. Ale ja sie urodzilam ja krodzice byli pod 40, a po 20 laatch malzenstwa to juz nie ma sie parcia na ciagle wyjazdy. I ta to totalnie rozumiem.
Edit: Ines masz 2137 postow :'D My polujemy na tbalice rejestracyjna z tym numerkiem, akurat RST jest teraz na 21+ i kuzynka w staroswie ma nam odstawic jak bedzie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2019, 22:14
PCOS, endometrioza, tylozgiecie, a jednak można wpasc :p
Niespodzianka ciąża, niespodzianka poród.
16/06 w 37+2 przyszła na świat Margaretka ważąca 2730g.
Margaret, o uroczym zdrobnieniu Daisy -
Moje dziecko łaskawie mnie kopnęło dwa razy wiec juz jestem spokojniejsza. Nie dałam rady zjeść nic słodkiego ale sie odezwał ze żyje
ufff
PannaEvans, ines., Micia, Sylka135, Eluska, mikaja, Czarna_kawa, anngelikamarta, kinga27.30 lubią tę wiadomość
-
KarolaJJJ wrote:Moje dziecko łaskawie mnie kopnęło dwa razy wiec juz jestem spokojniejsza. Nie dałam rady zjeść nic słodkiego ale sie odezwał ze żyje
ufff
Widzisz, nie chce zebys sie martwilaPCOS, endometrioza, tylozgiecie, a jednak można wpasc :p
Niespodzianka ciąża, niespodzianka poród.
16/06 w 37+2 przyszła na świat Margaretka ważąca 2730g.
Margaret, o uroczym zdrobnieniu Daisy -
Panna Evans wybacz ze to powiem, pewnie za szczerze ale tak już mam, po tym co piszesz wydaje mi się ze jesteście dwójka młodych ludzi zupełnie niegotowych na bycie rodzicami. Jakiekolwiek pobudki Tobą nie kierowały ze chciałaś mieć już dzieci to ciagle jesteście bardzo młodzi. Może patrzę z perspektywy geriatrii, może w Twoim wieku właśnie miałam takie marzenia i myślenie, podróże szaleństwa, wolność. To się zmienia z czasem, są inne priorytety. Dziecko to jest duża odpowiedzialność. I nie ma co wierzyć w gadanie ze dziecko nic nie zmieni. Dziecko zmienia wszystko. Mały człowiek zmiania zupełnie priorytety w życiu, dla mnie nieporozumieniem jest liczenie na podrzucanie własnego dziecka komukolwiek rodzicom, dziadkom, ciotkom etc tylko po to żeby zachować własne dawne życie. To bardzo egoistyczne. Decydując się na dziecko trzeba mieć świadomość ze być może trzeba będzie z czegoś zrezygnować, czasem nawet z czegoś więcej niż własne przyjemności.
mikaja, anngelikamarta, KasiaLukasia lubią tę wiadomość
Córcia16mm->50mm->76 mm->400g->436g->1000g->1500g->2300g->3000g->3260g [39+6]
Synek10mm->23 mm->50 mm->460 g ->820 g->1500 g -> 2180 g ->2800 g->3040 g [40+5]
-
Inse bo chodzi o to ze po urodzeniu dziecka nie ma sie swojego życia juz..jest " nasze" życie. Szczerze matki ktore mysla o sobie w egoistyczny sposób sa zawsze w jakimś stopniu zaburzone. Niestety, jakos natura nas tak stworzyma ze po porodzie mamy kierunek dziecko.... po jakims czasie nie wyobrazamy sobie zycia bez dziecka i jak myslimy o jego "oddaniu" to najwyzej zeby do kina wyskoczyć albo na szoping i o tak wtedy nam sie do dziecka śpieszy.
ines., mikaja lubią tę wiadomość
-
ines. wrote:Panna Evans wybacz ze to powiem, pewnie za szczerze ale tak już mam, po tym co piszesz wydaje mi się ze jesteście dwójka młodych ludzi zupełnie niegotowych na bycie rodzicami. Jakiekolwiek pobudki Tobą nie kierowały ze chciałaś mieć już dzieci to ciagle jesteście bardzo młodzi. Może patrzę z perspektywy geriatrii, może w Twoim wieku właśnie miałam takie marzenia i myślenie, podróże szaleństwa, wolność. To się zmienia z czasem, są inne priorytety. Dziecko to jest duża odpowiedzialność. I nie ma co wierzyć w gadanie ze dziecko nic nie zmieni. Dziecko zmienia wszystko. Mały człowiek zmiania zupełnie priorytety w życiu, dla mnie nieporozumieniem jest liczenie na podrzucanie własnego dziecka komukolwiek rodzicom, dziadkom, ciotkom etc tylko po to żeby zachować własne dawne życie. To bardzo egoistyczne. Decydując się na dziecko trzeba mieć świadomość ze być może trzeba będzie z czegoś zrezygnować, czasem nawet z czegoś więcej niż własne przyjemności.
Nie obrazam sie ani nic, lubie i szanuje szczerosc.
Wiem, ze dziecko wszystko zmienia, ze rezygnuje sie z przyjemnosci.
Moim zdaniem w rodzicielswie trzeba byc troche egoista albo calkowicie stracisz siebie. Moi rodzice mieli wpadke nie mlodo a wlasnie pozniej, kiedy juz udalo im sie wrocic do normalnego zycia, moje rodzenstwo bylo w 8 klasie i 1 liceum - wojskowego, 200km od domu, rok pozniej moja siostra poszla do Rzeszowa. Tez im troche sie szalone zycie zalamalo, dlatego postanowli nie rezygnowac calkowicie. Pierwsza impreza jaka zaliczyli byla 40 dni po moich narodzinach, pozniej juz szlo z gorki. Zostawalam z babcia, z rodzenstwem albo mnie wywozili do ciotki w gory. Tata uwazal ze mamie sie nalezy przerwa od dziecka, dlatego raz w roku miala samotny wyjazd na tydzien czy dwa gdzies bardzo daleko. Tata ma takie krotkie wyjazdy wiele razy w roku - jak nie ma umowionych spotkan albo moze przelozyc to jedzie w bieszczady, na narty lub na mazury, odpoczac od pracy, od dzieci/wnukow czy zajmowania sie ogrodem.
Moze to egoistyczne ale uwazam, ze kazdy ma prawo odpoczac, od wszystkiego, wylaczyc telefon i spac pol dnai a drugie pol pic piwo w barze gdzies w bieszczadach. Skoro bierzecie urlop od pracy to czemu nie od rodziny?
Jednoczesnie rodzice mieli zawsze dla mnie ogrom czasu, wiekszosc weekendow spedzalam z tata na wyjazdach, jak chcialam w srodku roku szkolengo gdzies wyskoczyc to tata zabieral mnie na 2 tygodnie na Kube, albo zawozil na mazury zanim mialam prawko i zostawial na 3-4 dni i pozniej po mnie przyjezdzal. Kazde ferie, sylwestry czy wyjzady nad morze razem, ale oddzielnie, troche mama troche tata. Kto by nakarmil psy i koty? Podlal kwiatki?
Mam egoistycznych rodzicow ale uwazam ze sa najlepsi.
PCOS, endometrioza, tylozgiecie, a jednak można wpasc :p
Niespodzianka ciąża, niespodzianka poród.
16/06 w 37+2 przyszła na świat Margaretka ważąca 2730g.
Margaret, o uroczym zdrobnieniu Daisy -
nick nieaktualnyMicia wrote:Od kiedy się urodził nasz synek wszystkie wyjazdy są razem z dzieckiem inaczej sobie nie wyobrażamy jesteśmy rodziną
Synek ma chorobę lokomocyjną, początki były ciężkie od kiedy jeździ z przodu nie wymiotuję możemy jeździć w dalsze trasy. Każdy ma inne podejście i priorytety. Ja ze Swoim nie wyobrażamy sobie, żeby nie zabrać dziecka że sobą, chcemy mu jak najwięcej pokazać to daje nam radość. Kiedy rodzi się dziecko wszystko w życiu się zmienia, nic już nie jest takie samo, jest zdecydowanie lepiej, piėkniej i życie staje się jeszcze bardziej wartościowe.
Micia lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny nie chcialam Was rozsloscic ani zebyscie mnie wziely za gowniare, chociaz przyznam bez bicia, ze troche jestem.
Bylam ciekawa jak u Was z podrozami, dowiedzialam sie i dziekuje, ciesze sie ze jest szansa, ze Marg bedzie mala podrozniczka. Jak nie to odsiedzimy swoje w domu, moi rodzice zadni wnukow mimo, ze maja je na codzien sami chetnie ja wezma do siebie na pare dni.
Moze wychodze troche na gowniare czy egoistke ale wlasnie chce isc sladem moich rodzicow, ktorzy sobie wpadli w wieku "geriatrycznym". Pamietajcie, ze jak sie same nie postawicie na pierwszym miejscu to nikt Was nie postawi.
A co do rodziny, to ani ja ani moj 36 letni brat z zona i dziecmi, czy siostra z rodzina nie wyobrazamy sobie ferii bez naszego taty, albo wyjazdu nad Bałtyk.
Na poprawe humoru dziadek z wnukami, po powrocie z nart w niedziele: https://zapodaj.net/b1e4abd4bd51e.jpg.html
ines. lubi tę wiadomość
PCOS, endometrioza, tylozgiecie, a jednak można wpasc :p
Niespodzianka ciąża, niespodzianka poród.
16/06 w 37+2 przyszła na świat Margaretka ważąca 2730g.
Margaret, o uroczym zdrobnieniu Daisy -
nick nieaktualnyPannaEvans z tego co czytam to jestes ich 3 dzieckiem. Zastanawiam się czy przy pierwszym tez tak robili. Sama zobaczysz jak z pojawieniem się dziecka rodzi się również lek. Zobaczysz jak ta mała istota będzie zalezna od Ciebie i od Twoich decyzji. Wiadomo, że z czasem będzie łatwiej się gdzieś wyrwać chociażby jak dziecko wyjedzie na kolonie lub pojedzie na wakacje do dziadków. Jednak pamietaj ze pierwsze 3 lata życia sa najważniejsze pod względem budowania więzi,jej jakość będzie miała wplyw na jego dalsze życie więc my jako rodzice powinniśmy starac się dazyc do przywiazania opartego na poczuciu bezpieczeństwa a rozlaka kilkudniowa temu napewno nie sprzyja. No chyba że po narodzinach dziecka będziesz mieszkala z rodzicami to będzie mniej boleśnie przy rozstaniach.
Micia, ines. lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPannaEvans chociaż powiem Ci ze cos jest na rzeczy ze starszymi rodzicami. Moja znajoma urodzila niedawno 3 dziecko w wieku 38 lat i w ferie pojechala z cala rodzina i z tym 2 miesiecznym dzieckiem na narty. Po powrocie maly się rozchorowal. No ale byla na nartach i to dwa miesiące po cesarce
Cos za coś