Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Aska1994 wrote:Też już dostałam skierowanie na glukozę. Chyba jestem jedną z niewielu, której to badanie nie przeraża nie smakuje mi to, ale do wypicia. I przebojòw też żadnych nie miałam
Nie jesteś jedyna
Córcia 16mm->50mm->76 mm->400g->436g->1000g->1500g->2300g->3000g->3260g [39+6]
Synek 10mm->23 mm->50 mm->460 g ->820 g->1500 g -> 2180 g ->2800 g->3040 g [40+5]
-
Drobinka91 wrote:Tak piszecie o tej glukozie, chyba też już się umówię za wczasu, chciałabym zrobić to w Polsce, 27t3d nie bedzie za późno..?🤔
Ines wiesz, ja też tak teraz mówię, że chciałabym żeby moje dziecko było jak te grzeczne dzieci u mnie w rodzinie, ale tak naprawdę nie jest to ważne. Najważniejsze żeby było zdrowe i szczęśliwe, ja jestem dla Niego w stanie znieść wszystko, oczywiście, że fajnie by było gdybym mogła się choć trochę wyspać, ale to tylko takie gadanie. Zawsze mówiłam, że nie można zazdrościć i sama tego nie robię, bo nigdy nie wiesz jaką drogą idzie ten ktoś i co go w życiu czeka. Ważne jest nasze życie i to co jest teraz 🙂
Może Twój synek będzie poświęcał całą swoją energię na zabawę z siostrą i będziesz miała więcej czasu wolnego? Kto wie 😁
Hehe zobaczymy mnie już nic nie zaskoczy także damy radę będę najwyżej uwalona z jęzorem po brodę
27+3 jest ok. Nie musisz się umawiać, to się w laboratorium robi, potrzebujesz skierowanie bo z tego co wiem większość labo nie cce robić nawet prywatnie bez skierowania.
Córcia 16mm->50mm->76 mm->400g->436g->1000g->1500g->2300g->3000g->3260g [39+6]
Synek 10mm->23 mm->50 mm->460 g ->820 g->1500 g -> 2180 g ->2800 g->3040 g [40+5]
-
Ja tak samo jak Hiszpaneczka, mam tylko taką kartkę z zaleceniamiZałożyliśmy rodzinę 31.01.2015 ❤️
Cypisek urodził się 3.08.2015 💕
Monia urodziła się 16.03.2017r💕
Jacuś urodził się 08.07.2019 💕
Tak się spełnia marzenia!
Zawsze będzie tysiące powodów na "nie" i zawsze znajdzie się jeden powód na "tak". I to jedno "tak" jest najważniejsze 💥 -
Właśnie wróciłam z zakupów odziwo dla siebie chociaż dla małej też mają dziś przyjść dwie paczki 😁 kupiłam sobie dwa staniki do karmirnia 😁 piękne bardzo wygodne i mają zapas w misce w razie czego.
Co do cukrów to w ciągu dnia nie mam problemu z utrzymaniem poziomu do 140 po posiłkach jakoś mi to przyszło naturalne i wcale sie nie katuje jakąś dieta tylko jem regularnie więcej warzyw i brak białego pieczywa i makaronów. Gorzej jest rano dawkę insuliny zwiekrzylam już do 16j więc boje się co będzie pod koniec ciąży. -
Podpytam jak jest w tym laboratorium co ostatnio tam robiłam toksoplazmozę, tam nie dawałam skierowania, jeśli mogłabym bez to super, bo wyniki są szybko i online 🙂 przez luxmed mi się jakoś nie uśmiecha robić 😝
W ogóle wczoraj "kłóciłam " się z mamą o to, że nie będę wielką bombą w ciąży, że jestem za drobna i żeby mi kupiła legginsy w Lidlu S, a Ona uparcie twierdziła, że będę coraz wieksza i po co mi na lato legginsy. No i żeby sobie i Jej udowodnić, że przecież widzę że moja waga caly czas stoi w miejscu, wyciągnęłam wagę i się mocno zdziwiłam jak zobaczyłam ponad 4 kg na plusie 🙈 nigdy w życiu tyle nie ważyłam.JaSzczurek lubi tę wiadomość
Aleksander 07.07.19r👶
3000g 🔹️54cm🔹️
1400 gram, 45 cm, dzielna mała Wojowniczka 💖
-
Ja już ponad 8kg, także nie przejmuj się 🤣Założyliśmy rodzinę 31.01.2015 ❤️
Cypisek urodził się 3.08.2015 💕
Monia urodziła się 16.03.2017r💕
Jacuś urodził się 08.07.2019 💕
Tak się spełnia marzenia!
Zawsze będzie tysiące powodów na "nie" i zawsze znajdzie się jeden powód na "tak". I to jedno "tak" jest najważniejsze 💥 -
Hiszpaneczka wrote:A jak się liczy w końcu te przybieranie na wadze? liczy się od wagi startowej jak idzie w gore czy razem jak np. spadniesz z wagi i potem rosnie?Termin porodu 5 lipiec 2019 Monisia
07.04.2018 Franciszek [*] 23 tc
14.07.2018 aniolek 6t [*] ciąża jajowodowa, usunięcie jajowodu
-
Emma_ wrote:Dziewczyny, ale się zdenerwowałam, aż jestem zła na siebie, że pozwoliłam sobie na takie emocje. Pokłóciłam się z właścicielką mieszkania z naszego piętra. Próbowaliśmy z nią normalnie porozmawiać o tym, co robią lokatorzy, ale ona stwierdziła, że nie ma podstaw, żeby nam wierzyć i że inni mieszkańcy, którzy jej zgłaszali już wcześniej hałasy, są wyczuleni. Sprowadziła nam do bloku patologię. W środku nocy jakieś męty dobijały się domofonem do mieszkań, sąsiadowi z dołu ktoś rzucał kamieniami w okno, a nam ktoś zdewastował skrzynkę na listy i zabrał całą korespondencję. I tłumaczymy na spokojnie, że ma coś zrobić, inaczej będziemy zgłaszać na policję i sprawa pójdzie dalej, a ona takim metodycznym, spokojnym tonem, że jej doświadczenia życiowe każą jej to zweryfikować i czekać na rozwój wydarzeń. 😅 Czyli czekamy aż ktoś nam się włamie do mieszkania albo porysuje auto. Aż mi głupio, ale tak mnie hormony poniosły, że przy którymś takim tekście rzuciłam słuchawką. Emilka siedzi cicho, pewnie przez moje nerwy. 😟
Też się zdenerwowałam przedwczoraj tak, że jeszcze nadal chwilami to do mnie wraca i o tym myślę. Byłam u mamy na kilka dni, mieszkamy wysoko, więc dość długo jedzie się windą. Wchodziłam z ciężkim plecakiem i widocznym już brzucholem, a za mną facet z koło 50-tki z zakupami i z żoną, trzymającą paczkę papieru toaletowego (chyba kupioną już z gównem, bo jak się okazało bardzo ciężka...). Weszliśmy już do windy i jak na mnie obydwoje nie naskoczą! Że "dziekuję, że się nawet drzwi nie chciało potrzymać, że widzę, że oni z zakupami, ale zamiast pomóc to pierwsza wchodzę!" No dziewczyny... Zalała mnie krew. Totalnie mi nerwy puściły. Mam całe popuchnięte dłonie, musiałam pościągać wszystkie pierścionki, plecak wielki z rzeczami na 4/5 dni, płaszcz się ledwo co zapina na brzuszysku i mi taka menda, grube chłopisko będzie się drzeć, że mu zakupów nie pomogę wnosić? Facet?! Zrobiłam takie piekło w tej małej windzie, że aż im oczy na wierzch wylazły. Chyba się nie spodziewali, bo wyglądam niepozornie. Ten chłop do mnie, że jego żona to w 8 miesiącu ciąży to jeszcze wózek z dzieckiem i ziemniakami na 4 piętro wnosiła, a ja mu nie mogę pomóc z zakupami wielka dama. Wiecie, ja naprawdę zawsze jestem miła, pomagam innym jak mogę, nie zauważyłam zwyczajnie, że trzeba im coś przytrzymać, bo pewnie nawet nie zważając na ciążę i własne ciężary bym im pomogła, ale to, że uważali, że to jest mój zasrany obowiązek to szczyt szczytów. Jakkolwiek... Wydarłam się tak, że chłopa doprowadziłam chyba do stanu przedzawałowego, baba zwyzywała mnie od idiotek, kazali mi wracać na wieś (to miało mnie chyba obrazić? Niewychowane buraki)i tak dalej... A jechaliśmy razem windą 16 pięter. Wolną, starą windą.
Dziecko moje też przestało kopać po tej akcji. Chyba się przestraszyło. Czuję malutką, ale tylko troszeczkę i gdzieś tak bardzo głęboko. Dużo miej wyraźnie niż czułam ją przez kilka dni wcześniej. I mam wyrzuty sumienia, że jestem taką furiatką. Ale też wiem, że jakbym się nic nie odezwała i pokornie spuściła głowę, to jeszcze bardziej bym to przeżyła. Taka historia....Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca 2019, 14:51
Emma_ lubi tę wiadomość
-
Hiszpaneczka wrote:A jak się liczy w końcu te przybieranie na wadze? liczy się od wagi startowej jak idzie w gore czy razem jak np. spadniesz z wagi i potem rosnie?
Od momentu z przed ciąży. -
Wydaje mi się że od wagi startowej, łącznie ile kg przybrałaś od początku ciąży. Takie wahania wagi w ciąży są normalne, więc wątpię żeby tak to liczyli. 🙂
A co do mojej wagi to ja się nie martwię, ja się cieszę, bo przy tym co schudłam jak chorowałam, w ogóle nie mogłam się odbić od tej wagi, więc cieszę się, że w końcu coś ruszyło. 🙂 zawsze miałam problem żeby przytyć, jem mnóstwo a nie tyję, takie geny. Od początku ciąży jeśli mam liczyć, to przytyłam ponad 6 kg 🙂Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca 2019, 14:56
Aleksander 07.07.19r👶
3000g 🔹️54cm🔹️
1400 gram, 45 cm, dzielna mała Wojowniczka 💖
-
poliś wrote:Łącznie od startowej powinno się liczyć... A jak u Ciebie hiszpaneczka ile kg na plus? w którym tc najwięcej przybrałaś?
no to mam 4,5kg na plusie od wagi startowej, a wcześniej schudłam 3 kg. Pierw powoli chudłam, potem długo stalam w miejscu, jakies 3 miesiące. Potem szlo do góry powoli, teraz od 2 tyg nic nie przybrałam i już mnie to martwi.
Mam obecnie wage 64,5
11dpt - 490, 13dpt-1124, 18dpt-8210, 22dpt-35444, 25dpt - 4mm i ❤️ -
KasiaLukasia nie przejmuj się idioci jacyś. Zresztą starzy ludzie są bardzo wredni i patrzą tylko na to żeby im pomagać bo dużo przeszli. Ja miałam podobna sytuację w sklepie jak nie chciałam starszej kobiety przepuścić w kolejce. Ja kupowałam tylko serek a ona miała cały kosz zakupów wariatka taka awanturę zrobiła że cały sklep się na mnie gapil nie puscilam i tyle a pani przy kasie do mnie tylko powiedziała że dobrze zrobiłam bo ta kobieta tak cały czas robi.
KasiaLukasia lubi tę wiadomość
-
ines. wrote:Współczuje. ja bym sie nie cackala i za kazdym razem zglaszala kazdy incydent na policje. anonimowo oczywiscie. moze jak kilka razy babka dostanie zawiadomienia to sie ocknie.
-
KasiaLukasia wrote:Też się zdenerwowałam przedwczoraj tak, że jeszcze nadal chwilami to do mnie wraca i o tym myślę. Byłam u mamy na kilka dni, mieszkamy wysoko, więc dość długo jedzie się windą. Wchodziłam z ciężkim plecakiem i widocznym już brzucholem, a za mną facet z koło 50-tki z zakupami i z żoną, trzymającą paczkę papieru toaletowego (chyba kupioną już z gównem, bo jak się okazało bardzo ciężka...). Weszliśmy już do windy i jak na mnie obydwoje nie naskoczą! Że "dziekuję, że się nawet drzwi nie chciało potrzymać, że widzę, że oni z zakupami, ale zamiast pomóc to pierwsza wchodzę!" No dziewczyny... Zalała mnie krew. Totalnie mi nerwy puściły. Mam całe popuchnięte dłonie, musiałam pościągać wszystkie pierścionki, plecak wielki z rzeczami na 4/5 dni, płaszcz się ledwo co zapina na brzuszysku i mi taka menda, grube chłopisko będzie się drzeć, że mu zakupów nie pomogę wnosić? Facet?! Zrobiłam takie piekło w tej małej windzie, że aż im oczy na wierzch wylazły. Chyba się nie spodziewali, bo wyglądam niepozornie. Ten chłop do mnie, że jego żona to w 8 miesiącu ciąży to jeszcze wózek z dzieckiem i ziemniakami na 4 piętro wnosiła, a ja mu nie mogę pomóc z zakupami wielka dama. Wiecie, ja naprawdę zawsze jestem miła, pomagam innym jak mogę, nie zauważyłam zwyczajnie, że trzeba im coś przytrzymać, bo pewnie nawet nie zważając na ciążę i własne ciężary bym im pomogła, ale to, że uważali, że to jest mój zasrany obowiązek to szczyt szczytów. Jakkolwiek... Wydarłam się tak, że chłopa doprowadziłam chyba do stanu przedzawałowego, baba zwyzywała mnie od idiotek, kazali mi wracać na wieś (to miało mnie chyba obrazić? Niewychowane buraki)i tak dalej... A jechaliśmy razem windą 16 pięter. Wolną, starą windą.
Dziecko moje też przestało kopać po tej akcji. Chyba się przestraszyło. Czuję malutką, ale tylko troszeczkę i gdzieś tak bardzo głęboko. Dużo miej wyraźnie niż czułam ją przez kilka dni wcześniej. I mam wyrzuty sumienia, że jestem taką furiatką. Ale też wiem, że jakbym się nic nie odezwała i pokornie spuściła głowę, to jeszcze bardziej bym to przeżyła. Taka historia....Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca 2019, 15:31
KasiaLukasia, Hiszpaneczka lubią tę wiadomość
-
Emma_ wrote:Młody chłop, lekko po 30 oczekuje, że kobieta w ciąży będzie z nim tachać meble z drugiego piętra.
No właśnie! Bezczelny! Ja naprawdę się nie oszczędzam. Remontuję teraz mieszkanie, sama maluję, tapetuję, jak trzeba wiercę w ścianach. Moja ciąża jest na szczęście zdrowa, a ja robię to, kiedy czuję się na siłach i kiedy mam ochotę. Ale jak czuję się słabo, to mam święte prawo tak się czuć, położyć się i odpoczywać. A już faceci, którzy mają czelność w ogóle się wypowiadać, że coś "musimy, bo ktośtam coś kiedyś robił" to totalnie mnie wnerwiają. Jak im nie wstyd? Że chłop sam się chwali, że w niczym nie pomagał ciężarnej żonie i dała radę. I to ma być przykład dla narodu. Niepojęte. Wstyd.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca 2019, 15:50
Drobinka91 lubi tę wiadomość
-
Niestety w ciąży trzeba być trochę egoistkami pod tym względem, bo niektórzy ludzie nie myślą o tym, że kobieta może ma ciążę zagrożoną, może źle się czuje albo coś innego i nigdy nie powinni podważać różnych decyzji i się w to wtrącać. Dlatego trzeba się uodpornić na takich ludzi i ich ignorować albo powiedzieć co się myśli, ale wyciszając emocje żeby nasze dzieci nie musiały tego odczuwać razem z nami 😉
KasiaLukasia lubi tę wiadomość
Aleksander 07.07.19r👶
3000g 🔹️54cm🔹️
1400 gram, 45 cm, dzielna mała Wojowniczka 💖