Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja dzisiaj ide na oglądanie wózków i w sobotę też bo są dni otwarte bebetto
Mam nadzieję że zdecyduje jaki bo już najwyższa pora a do końca maja chce mieć spokój z wyprawka i torbą do szpitala😏 -
xgirl wrote:Ja mam o 12:30 badanie 3trym i do tej pory sie cieszylam a teraz robie w gacie. Poza tym wstalam ze zgaga i od razu rzyg, ble. Super dzien
-
Hej hoo - mała mi się wgniata w żebro - dobrze chociaż, że mogę siedzieć dziś, bo w robocie jestem Wczoraj w domu mnie torturowała i musiałam się kłaśc, bo w przeciwnym wypadku głowa w przeponie i nie ma oddychania matka Także też musiałam się wyciągać na maksa
Nudzi mnie ta praca już. Zostało mi 12 dni roboczych z dzisiaj włącznie. 2 tygodnie zatem i bye bye -
mikaja wrote:Myślę, że powinni to obowiązkowo w Pl wprowadzić, bo potem ludzie siedzą i analizują swoje wyniki w internatach Naprawdę widzę tego sens w UK Człowiek usłszy, że 'normal' i nara
Ja tam uwazam ze jak lekarz mowi ze jest okej albo jak nic nie mówi to jest dobrze i tyle. Jakbym miala analizowac kazde badanie to bym ocipiała. Nawet te 2 tyg rozjazdu miedzy głową a udem zlewam bo to moze tak być i tyle.
W nocy spac nie moglam bo truteń mi gdzieś uciskał i miałam wrazenie sparaliżowanych nóg i grzebania w pochwie. Lezałam od 6 z nogami do góry i księciuniu się przesunął i mam w końcu spokój bo tak się nie dało ani chodzic ani leżec. Juz sie naprawiłam.
Angelikamarta pochwal sie jak coś upolujesz😁Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2019, 09:45
-
KarolaJJJ wrote:Weź,bys widziała mine dziewczyn z sali jak miały na wypisie normotrophia i normohydramion i do tego w rozpoznaniu "poród fałszywy przed 37 hbd". Kazdej tłumacz ze to okej a one po rodzinach dzwonią ze po łacinie napisali i to chyba coś złego. A wszystkie mialyśmy to samo z szablonu powpisywane🤣
Ja tam uwazam ze jak lekarz mowi ze jest okej albo jak nic nie mówi to jest dobrze i tyle. Jakbym miala analizowac kazde badanie to bym ocipiała. Nawet te 2 tyg rozjazdu miedzy głową a udem zlewam bo to moze tak być i tyle.
Ale to takie polskie nasze typowe analizowanie itd.. w genach to mamy, z mlekiem matki wysysamy Nie powiem, moze niejednemu to pomoglo nieraz, ale uwazam, ze czasem to juz popadanie w paranoje - po co zatem chodzi do lekarzy, skoro potem sie podwaza ich slowa? Robta SE badania sami i sami sie leczcie w takim razieWiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2019, 09:57
-
mikaja wrote:Ale to takie polskie nasze typowe analizowanie itd.. w genach to mamy, z mlekiem matki wysysamy Nie powiem, moze niejednemu to pomoglo nieraz, ale uwazam, ze czasem to juz popadanie w paranoje - po co zatem chodzi do lekarzy, skoro potem sie podwaza ich slowa? Robta SE badania sami i sami sie leczcie w takim razie
Mi pomogło Starałam się o dziecko 7 lat w tym 3 lata IVF po 2 latach IVF miałam dość czytałam różne publikacje naukowe. Na ostatnią sytymulację poszłam z własnym planem chce taki protokół, takie leki, taką dawkę tyle dni stymulacji , zarodki mają być 5 dniowe i się udało 🤣🤣🤣🤣🤣
xgirl, mikaja, Casjopea, Czarna_kawa, Kamsza, kinga27.30 lubią tę wiadomość
-
Alisia wrote:Mi pomogło Starałam się o dziecko 7 lat w tym 3 lata IVF po 2 latach IVF miałam dość czytałam różne publikacje naukowe. Na ostatnią sytymulację poszłam z własnym planem chce taki protokół, takie leki, taką dawkę tyle dni stymulacji , zarodki mają być 5 dniowe i się udało 🤣🤣🤣🤣🤣
Dlatego zaznczylam, ze niejednemu to pewnie pomoglo, bo wiem tez, ze lekarze bywaja opieszali, popadaja w rutyne i nawet im sie nie chce szukac.
Trzeba znalezc jakis zloty srodek.
Sama wiem, ze w UK np. nie stosuja normy TSH w ciazy do 2,5 wiec zawsze jak dzwonie i pytam o wynik, to pytam o konkretne wartosci. -
U nas troszeczke zbyt sie czepiają tej tarczycy.Jak troche podwyższone normy nie wpływają na zapłodnienie i poronienia to nie powinno sie z ta tarczyca nic robic,a u nas w Pl bardzo sie ingeruje w organizm. Czesem jes tak ze nasze cialo ma swoje normy na ktorych dobrze mu sie funkcjonuje.Ja osobiście tak.mam i nie daje sobie wpychać leków i zaburzać rytmu mojego organizmu. Wiecznie mi np mi chca leczyc tarczyce bo mam utajoną nadczynność. Widac tak mam i tyle. Ja mam kilka anomalii ktore są i niech będą.
U nas tak jak mówisz strasznie sie rozpleniło analizowanie ale ciezko komus wytlumaczyc ze zwyczajnien"tak ma i tyle" ,wiele ludzi chce leki na to czy tamto. Mysle ze to sie zmieni w końcu z czasem.
Ja wiem ze sa momenty ze trzeba walczyc o swoje bo tez sie nawalczyłam ale czasem to tylko cyferki no. Noc takiego nie znacza -
xgirl wrote:Daj spokoj ryczec mi sie chce i czuje sie jak kupa.
I co z tymi torbielami wyszlo?<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a> -
KarolaJJJ wrote:U nas troszeczke zbyt sie czepiają tej tarczycy.Jak troche podwyższone normy nie wpływają na zapłodnienie i poronienia to nie powinno sie z ta tarczyca nic robic,a u nas w Pl bardzo sie ingeruje w organizm. Czesem jes tak ze nasze cialo ma swoje normy na ktorych dobrze mu sie funkcjonuje.Ja osobiście tak.mam i nie daje sobie wpychać leków i zaburzać rytmu mojego organizmu. Wiecznie mi np mi chca leczyc tarczyce bo mam utajoną nadczynność. Widac tak mam i tyle. Ja mam kilka anomalii ktore są i niech będą.
U nas tak jak mówisz strasznie sie rozpleniło analizowanie ale ciezko komus wytlumaczyc ze zwyczajnien"tak ma i tyle", wiele ludzi chce leki na to czy tamto. Mysle ze to sie zmieni w końcu z czasem.
Ja wiem ze sa momenty ze trzeba walczyc o swoje bo tez sie nawalczyłam ale czasem to tylko cyferki no. Noc takiego nie znacza
Z ta tarczyca sie zgodze. U mnie jest ewidentna niedoczynnosc (zaczynalam z TSH ponad 10), ale staram sie jakos zejsc na minimalne dawki jak to tylko mozliwe. Nieraz wpadalam w farmakologiczna nadczynnosc (wartosci TSH po 0.0012 np) - w ciązy tez, ale mam na tyle ogarniętą endo w Polsce, ze ona zawsze sie mnie pyta, jak sie czuje przy takich wynikach i dopoki sie czuje ok i FT4 mam w normie, a zawsze mam, to nie zaleca mi zmian lekow i ogolnie wlasnie odradza kombinowanie.
W poprzedniej ciazy tez raz mi skoczylo TSH na 3 pod koniec pierwszego trymestru i tez bez jakiejs histerii spokojnie powiedziala, zeby po porstu troszke dawke podwyzszyc i juz. Z reszta...ja sobie sama juz po tylu latach dawki reguluje, jesli juz
Tu mieli zonk, bo w poprzedniej ciazy mialam 82,5 a oni maja tu tylko 25 i 50 i jak to tak
Tarczyca ma to do siebie ze nawet pora roku ma na nia wplyw, bo naturalnie bedzie wolniej pracowala w zimie itd. Ja bym duzo dala, zeby z tych lekow kiedys wyjsc, ale szanse mam marne.
Pewnie, ze lepiej miec te poziomy jakos tam uregulowane, ale ciezko trafic w punkt. -
Ech, wczoraj dostałam tel, że dzisiaj na 17:40 mam wizytę u mojego położnika (miała być najprawdopodobniej w poniedziałek). Aa i o 16 mam zadzwonić jak idzie, bo ostatnio jest średnio godzina opóźnienia. Jest to zajebisty dzień i zajebista godzina, bo o 18 to ja już kąpię moje dziecko, daję jej kolację i o 19 śpi. Do tego mąż wyjechał i wraca w niedzielę wieczorem. No naprawdę, on jeździ tak na 4 dni 2x w roku i oczywiście wypadło teraz.. Do tego wczoraj wieczorem walnela nam woda u koni, a od rana młoda kaszle. Moja mama do 20 w pracy. Wprawdzie załatwiłam sobie panią ze żłobka do opieki u niej w domu, ale jak wrócę o 21 to młoda tam jej padnie albo będzie płakała ze zmęczenia. O ile oczywiście się nie rozłoży, bo wtedy to już w ogóle nie wiem co z nią zrobię. Niestety jechać muszę, bo następny termin za sto lat, a trzeba powoli układać jakiś plan porodu, zobaczyć to łożysko itd.
Jeszcze jutro miałam jechać na 8:45 na szczepienie na pneumokoki, ale nie pojadę skoro coś jej się kluje 🙄 Na 11:30 jutro trzygodzinny przegląd auta, auto zastępcze.. No ja pierdole. I do banku muszę jechać z papierami, żeby kolejną transze kredytu wypłacili.. Naprawdę super. -
Casjo niezłe combo.. współczuję. Oby mała jakoś zniosła wieczór dziś. I wszystko poszło w miarę bezproblemowo.
Jak ja bym chciała, żeby mój zasypiał o 19 a tu wczoraj 21:45 Jeszcze wojna była, nie lubimy sie od wczoraj Mikolaj zdecydowanie NIE lubi mamusiWiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2019, 10:36
-
Hej,hej podzieli się ktoś energią? Ja czuję, że jak dzisiaj do wieczora nie umrę, nie urodzę albo nie zasnę, to będzie cud 🙄 Cypiś się budził co chwila, bo nie chciał sam spać. Monika budziła się co chwila z histerią nie do uspokojenia. Nosiłam ją pòł nocy, było nieco lepiej jak dostała Nurofen, ale szału też nie było. I teraz to noszenie i niespanie daje się ostro we znaki. Jeszcze Jacek próbuje wyjść bokiem.Założyliśmy rodzinę 31.01.2015 ❤️
Cypisek urodził się 3.08.2015 💕
Monia urodziła się 16.03.2017r💕
Jacuś urodził się 08.07.2019 💕
Tak się spełnia marzenia!
Zawsze będzie tysiące powodów na "nie" i zawsze znajdzie się jeden powód na "tak". I to jedno "tak" jest najważniejsze 💥