Mamusie CZERWCOWE 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyanusia24 wrote:Właśnie wróciłam z wizyty... Generalnie wrażenia mam słabe. Bylam u tego lekarza co zwykle bo wczoraj wystosowalam do niego smsa takiego ze juz nie mogl mnie zignorowac wiec mnie zaprosil. Na fotelu stwierdzil ze szyjka super, a jak zrobil usg dopochwowe zmierzyl szyjke i wyszło 3,3 cm to zaczął mnie straszyć poronieniem, przedwczesnym porodem, byłam tak roztrzesiona ze nie dalam rady wydusic z siebie slowa i w sumie dalej coś tam mówił a mi w głowie utkwiło tylko słowo "poronienie"... Z gabinetu wyszłam z płaczem ale już się ogarnełam. Zapisal mi progesteron i kazal po swietach przyjsc na kontrole. Powiem Wam ze masakra, w ostatnich minutach myslam juz tylko zeby jak najszybciej wyjsc. Na usg z maluchem wszystko wyglada dobrze, ale tak mnie nastraszyl ze w ogole sie tym nie pocieszyłam...
/// a byłam już u 3 lekarzy.
-
nick nieaktualny
-
Ja po wczorajszej wizycie też ok, dziękuję za kciuki
Maluch waży 159g i nadal jest chłopcem
Strasznie uciekał podczas badania i próbował się schować, ale na szczęście udało się wszystko posprawdzać i pomierzyć
Po wynikach Pappa ryzyko sporo mniejsze, niż po samym USG
Szyjka prawidłowej długości, miękka i zamknięta, ale nie wiem ile ma.
Następne badanie 15.01 - połówkowe.
Ja mam MTHFR C677T heterozygota, A1298C homozygota i PAI-1 4G heterozygota i na tej podstawie stwierdzono trombofilie i Clexane zawsze mam ze zniżką. Ale słyszałam, że to niestety zależy od lekarza. I faktycznie wielu lekarzy nie zna się na mutacjach, nie wiedzą co to jest i co z tym robić.bratfrandu, Mama Wojtka, Nadinka83, Pimka, Alala, Lorella, Freyja, Madamee92 lubią tę wiadomość
Mój aniołek Lenka [*] 13.08.2015 (13tc) -
anusia24 wrote:No właśnie czarnulka też jak już ochłonęłam to właśnie o tym pomyślałam... Że straszy mnie a tak naprawde nie wiadomo co się z tą szyjką dzieje. Moze caly czas taka byla
Jutro pojde zbadam ten progesteron... Jak mozna w ogole tak straszyć tym bardziej wie, że i tak drże o tą ciąże
Cała wizyta była w grobowej atmosferze. W ogole wyprosil meza, dopiero na koniec go zawolal, to az mu wlosy zdebialy jak zaczal mowic ze tak ze mną strasznie o_O' aj... ide spać... mam nadzieje ze nie beda dreczyc mnie koszmary... Dobrej nocy kobietki!
Możesz zmienić lekarza? Ja bym. Do tego już nie wróciła... -
Samsaramsa dokladnie o tym samym pomyslalam i to juz na tej wizycie. Ale zajde jeszcze za ten tydzien i zobacze co mi powie. Nie wiem moze to bylo cos na zasadzie, szukalas problemu to masz... Oczywiscie jak trzeba sie przykuc do lozka to ja to zrobie, ale po co mnie tak okrutnie straszyc i tak jestem z ta ciaza jak te dziecko we mgle
teraz pewnie cokolwiek mnie zaboli to juz bede swirowac...
-
Ach Ci lekarze. Jeden coś zignoruje drugi straszy niepotrzebnie
i jak tu ufać?!
Ja wczoraj zaczęłam 17tc i dociera do mnie że jeszcze chwila i połowa za mną
A dziś dzień badań moczu i krwi - oby moj fibrynogen się uspokoił i wrócił do normya jutro jadę poogladac co tam u moich maluchów i prosto z badań do rodziny na święta
-
Ech... No właśnie ja mam bardzo, baaardzo ograniczone zaufanie do lekarzy
Już i tak prawdopodobnie przez złe leczenie tarczycy wysadzili mi jelita... Noo to Wam troche ponarzekałam przed Świętami
Nadinka to prawda szybko ten czas ucieka! Trzymam kciuki za dobre wyniki !
-
Co do szyjki to podajże w 11 tygodniu lekarka sprawdzała i była ponad 4 cm (chyba 4,4 cm dokładnie) i mówiła, że jest w porządku. Dziś mam wizytę to zapytam o tą szyjkę i pózniej Wam napiszę.
Anusia24 głowa do góry! Może lekarz miał gorszy dzień...
Jak widzę, że Wy już w 16,17 tygodniu to zazdrość ogarnia mnieHeh my z końca miesiąca to pod górę, wy już połówkowe macie w głowie a my świeżo po prenatalnych. Z drugiej strony wiemy co nas czeka jak zdajecie relacje.
Kiedyś pytałyście co pić, ja piję codziennie Rooibos herbatę z czerwonokrzewu, polecana dla kobiet w ciąży (nie jest wyborna w smaku ale ponoć bardzo odżywcza), do tego pokrzywę z trawą cytrynową z lidla, sporadycznie zieloną herbatę i przede wszystkim ciepła woda w dzbanku z cytryną, miętą i bazylią.
Czasem wypiję za mało i wtedy mam sakramencką suchość w ustach i wiem, że przegiełam i staram się nadrobić Muszynianką z magnezem i wapniem. Ale ogólnie mam dni kiedy nie wypiłabym ani pół szklanki bo mnie odrzuca.
Prezenty, nigdy sobie nie robiliśmy bo zawsze na coś zbieraliśmy albo leczenie w klinice albo budowa. Z racji gonitwy, pracy nigdy nie mieliśmy czasu nawet na pomyślenie o chodzeniu za prezentami ale kto wie może to się zmieni... Choć nie, pewnie teraz będziemy gonić za prezentami ale dla dzieci
A w tym roku kumulacja z ostatnich kilku lat... Przeprowadzka i maluszki pod sercem. Nie da się tych maluchów niczym przebić, oj nieanusia24, Mama Wojtka, Alala, jolciaa171 lubią tę wiadomość
7 lat walki
6.06. 2019 Hania i Jaś ❤️
-
miazmija wrote:Mateczka89 ja też od wczoraj już
Siedzę w pracy i ledwo patrzę na oczy... -
Hej
. Ja dzisiaj podekscytowana wizytą (po miesiącu) a z drugiej strony boję się, że i tak płci nie poznam. Mój stary za to nie chce zaczynać dyskusji o imionach zanim płeć pozna. Bo oczywiście zakładam, że z maluchami wszystko ok- nic się niepokojącego nie działo w międzyczasie.
A wczoraj teściowa się obudziła i pytała właśnie, czy znamy płeć (po miesiącu od wizyty, a w jej czasie zajmowała się Wojtkiem)- szybka jest...Madamee92 lubi tę wiadomość
Rysiu i Marysia 29.04.2019r.
Wojtek 10.08.2016r. -
Oleśka11 wrote:O, a tak w ogóle to właśnie ogarnęłam że już zaczęłam 17 tydzień
Ja też 17- czuję się jak w jakimś zawieszenie teraz.
Ruchów chyba jeszcze nie czuję. Czasem coś zasmyra mnie sporadycznie.
Na połówkowe jeszcze trzeba czekać…
Brzuch przynajmniej u mnie jeszcze mały, spokojnie pod luźnym ubraniem go mogę schować. Tyle że cycki mega wielkie.
Na wyprawkę i szkołe rodzenia za wcześnie...
No nic trzba czekac i trenować cierpliwośc...Madamee92 lubi tę wiadomość
2019 Natalka -
anusia24 wrote:Właśnie wróciłam z wizyty... Generalnie wrażenia mam słabe. Bylam u tego lekarza co zwykle bo wczoraj wystosowalam do niego smsa takiego ze juz nie mogl mnie zignorowac wiec mnie zaprosil. Na fotelu stwierdzil ze szyjka super, a jak zrobil usg dopochwowe zmierzyl szyjke i wyszło 3,3 cm to zaczął mnie straszyć poronieniem, przedwczesnym porodem, byłam tak roztrzesiona ze nie dalam rady wydusic z siebie slowa i w sumie dalej coś tam mówił a mi w głowie utkwiło tylko słowo "poronienie"... Z gabinetu wyszłam z płaczem ale już się ogarnełam. Zapisal mi progesteron i kazal po swietach przyjsc na kontrole. Powiem Wam ze masakra, w ostatnich minutach myslam juz tylko zeby jak najszybciej wyjsc. Na usg z maluchem wszystko wyglada dobrze, ale tak mnie nastraszyl ze w ogole sie tym nie pocieszyłam...
Powiem Ci że ja miałam konizację części szyjki i na początku ciąży wynosiła ona 3,5 cm. Mówiłam o tym 2 lekarzom ginekologom i każdy z nich mi mówił że po prostu trzeba obserwować i ze najważniejsze jest jak ta szyjka się zachowuje - czy się skraca czy nie. Bo może być też tak że i te 3 cm a nawet mniej wystarczy.
W razie czego można założyć pesar.
Ja też się boję żeby nie było. Ale wiem ze są rozwiązania które mogą pomóc w takich przypadkach.
Dodam jeszcze ze ja brałam progesteron od początku ciąży (jestem po in vitro) i niedawno go zupełnie odstawiłam...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2018, 10:22
2019 Natalka -
nick nieaktualny
-
Ja juz po badaniach. Wogole ton zakrecony dzień ale z tych pozytywnych
Dziewczyny które dziś wizytują trzymam kciuki za same dobre wieści
Oby wieczorem wtriki nastroju nie popsuły
Mama_Wojtka mój przed poznaniem płci też nie chciał o imionach rozmawiać. Teraz prawdopodobna płeć znamy i dalej nie chce gadać
Doriska87 rozumiem co masz na myśli z tym zawieszeniem. Mam podobnie. Ale coraz częściej czuje smyranie w brzuchuanusia24, Mama Wojtka, czarnulka24 lubią tę wiadomość
-
Doriska no mi właśnie chyba brakowało w tym jakiś pozytywnych słów. Że trzeba obserwować, nie panikować, jakieś ewentualne właśnie sposoby zaradzenia... Co prawda wypisał mi ten progesteron, ale przy tym nagadał mi o tych czarnych scenariuszach... I że jak nie bede brac to jest tak ogromne ryzyko... Jak do tej pory to szyjka go nie interesowala a teraz... ech... Miałam zajść rozwiać wątpliwości bo do tej pory naprawdę do wszystkiego podchodzilam na spokojnie a się tylko rozdygotałam. Może faktycznie miał gorszy dzień, może miał mi za złe że wcisnełam się na siłe... No nic, zobacze co powie mi na nastepnej wizycie i czy nadal bedzie mnie tak straszyl...
Bardzo dziekuje Wam dziewczyny za dobre słowoOczywiscie mimo wszystko staram się nadal podchodzić optymistycznie
W razie czego zmienie lekarza, a jak sie okaze ze faktycznie sytuacja się pogarsza to już na dobre przykuję się do łóżka. Chociaż i tak myślę że spędzam w nim ze 20h na dobe
Doriska87, Mama Wojtka, czarnulka24, GreenK lubią tę wiadomość
-
Ausia współczuję Ci spotkania z tym bucem - bo inaczej go nazwać nie można.
Miałam iść na krzywą i.. poległam. Taaaaaaak mi się chciało spać jak budzik zadzownił i jeszcze wstałam i zobaczyłam temperatre na oknem, że brrrrrr... po moim trupie.
Jutro drugie podejście (podobno ma być troche cieplej).
Miałam też w planie wyjść, bo potrzebuję kilka drobiazgów z okazji imprezy urodzinowej - mój synek kończy 3 lata w Wigilię (imprezę robimy 25go).Ale też chyba odpuszczę - koszmarnie mi się nie chce.
Wlazłam dzisiaj na wagę i.. nadal chudnę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2018, 11:07