Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
sunshine03 wrote:Tzn że beta rośnie szybko! Może bliźniaki będą?
W pierwszej mialam przyrost 111% a pozniej 267 % a teraz przy pierwszym 190 %(ale po 3 dniach) i zobaczymy jutro po 48h.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2019, 10:34
-
Klamka , zaświadczenie wystawiane jest po porodzie. Musisz mieć pierwsza wizytę przed 10 tc i w każdym trymestrze , wtedy po porodzie Polozna, ginekolog lub lekarz rodzinny wystawiają ci zaświadczenie na podstawie karty ciąży, ze te 3 wizyty miałaś w odpowiednim czasie i wtedy należy ci się becikowe
Klamka1982 lubi tę wiadomość
10dpo-18,5 beta, 12dpo-94,6 beta
24 lata -
No nie znam wytycznych, ale wydawało mi się, że jednak są przypadki gdzie kobiecie szwankują hormony i w fazie lutealnej już ma za mały progesteron, przez co musi brać nawet od owu, żeby w ogóle zajść. Notabene przy inseminacji tak miałam. Czy potem zasadne jest branie, nie wiem. Mi kazali w szpitalu i potem już lekarz ciągnął. Dla mnie była ciąża na wagę złota, więc brałam byle tylko było ok. Co nie zmienia faktu, że może jakbym nie brała też byłoby ok. Któż to wie.
Betę oczywiście robimy dla samych siebie. Choć fajnie byłoby iść do gin.po pozytywnym teście ciążowym, który by dał skierowanie na betę, żeby się upewnić, że coś się dzieje, a nie każe przyjść za 4 tyg.na usg, bo to jeszcze nie ciąża Ale za częstym robieniem też nie jestem. Mnie wystarczą dwa pomiary, żeby zobaczyć poziom i czy przyrasta.
A jako kobieta nie lubię stwierdzenia, że nie jestem w ciąży, bo nie ma serduszka nawet jeśli z punktu widzenia medycyny tak jest. No ale to moje subiektywne zdanie
W UK mam siostrę, i tam faktycznie nie przejmują się niczym dopóki coś się nie stanie. Czy dobrze? Z jednej strony tak, z drugiej - siostra mało nie straciła 2 dziecka, bo łożysko jej przestało funkcjonować. Myślę, że jakby miała wcześniej usg to by wykryli, a tak wyszło przypadkiem i
w ostatniej chwili- na szybko ją cieli, na szczęście małego uratlowali.
W Polsce przeginka w drugą manke. Trzeba znaleźć złoty środek, bo naprawdę latanie co chwila na usg i sprawdzanie, i stres który zjada, czy oby jest ok, też nie jest dobry.
Jak ze wszystkim- wszystko dobre z umiarem
Snow White lubi tę wiadomość
-
przedszkolanka:) wrote:Wygląda na to,że bardzo szybko i się stresuje..
W pierwszej mialam przyrost 111% a pozniej 267 % a teraz przy pierwszym 190 %(ale po 3 dniach) o zpbaczymy jutro po 48h.
Przedszkolanko, a co ja mam powiedzieć jak u mnie przyrost 388%? i szansa na bliźniaki jest, bo jestem po antyprzedszkolanka:) lubi tę wiadomość
10dpo-18,5 beta, 12dpo-94,6 beta
24 lata -
nick nieaktualnyMyślę, że nie masz się co martwić. Na początku beta może wystrzelic w górę, a potem zwolni.
Ale tak to jest, że sie człowiek martwi, czy nie za szybko, czy nie za wolno rośnie ja robiłam 3 bety i idę idealnie po wartościach średnich z kalkulatora belly, czyli w normie, a i tak schizowałam, czy nie za mało, bo części z Was beta rosła szybciejprzedszkolanka:) lubi tę wiadomość
-
kalcia wrote:Klamka , zaświadczenie wystawiane jest po porodzie. Musisz mieć pierwsza wizytę przed 10 tc i w każdym trymestrze , wtedy po porodzie Polozna, ginekolog lub lekarz rodzinny wystawiają ci zaświadczenie na podstawie karty ciąży, ze te 3 wizyty miałaś w odpowiednim czasie i wtedy należy ci się becikowe
Aaaaaa Dziękuję za wyjaśnienie bo się bałam, że będę musiała tak szybko w pracy informować a chcę poczekać do końca 12 tc. -
kalcia wrote:Klamka , zaświadczenie wystawiane jest po porodzie. Musisz mieć pierwsza wizytę przed 10 tc i w każdym trymestrze , wtedy po porodzie Polozna, ginekolog lub lekarz rodzinny wystawiają ci zaświadczenie na podstawie karty ciąży, ze te 3 wizyty miałaś w odpowiednim czasie i wtedy należy ci się becikowe
-
nick nieaktualnyKlamka1982 wrote:Becikowe należy się każdemu, bez względu na dochody.
Trzeba spełnić 2 kryteria:
dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 1922 zł netto,
matka dziecka, od co najmniej 10 tygodnia ciąży do porodu, była pod opieką medyczną. Nie dotyczy to opiekunów prawnych, opiekunów faktycznych, a także osób, które przysposobiły dziecko.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2019, 10:45
kalcia lubi tę wiadomość
-
Jupik wrote:No nie znam wytycznych, ale wydawało mi się, że jednak są przypadki gdzie kobiecie szwankują hormony i w fazie lutealnej już ma za mały progesteron, przez co musi brać nawet od owu, żeby w ogóle zajść. Notabene przy inseminacji tak miałam. Czy potem zasadne jest branie, nie wiem. Mi kazali w szpitalu i potem już lekarz ciągnął. Dla mnie była ciąża na wagę złota, więc brałam byle tylko było ok. Co nie zmienia faktu, że może jakbym nie brała też byłoby ok. Któż to wie.
Betę oczywiście robimy dla samych siebie. Choć fajnie byłoby iść do gin.po pozytywnym teście ciążowym, który by dał skierowanie na betę, żeby się upewnić, że coś się dzieje, a nie każe przyjść za 4 tyg.na usg, bo to jeszcze nie ciąża Ale za częstym robieniem też nie jestem. Mnie wystarczą dwa pomiary, żeby zobaczyć poziom i czy przyrasta.
A jako kobieta nie lubię stwierdzenia, że nie jestem w ciąży, bo nie ma serduszka nawet jeśli z punktu widzenia medycyny tak jest. No ale to moje subiektywne zdanie
W UK mam siostrę, i tam faktycznie nie przejmują się niczym dopóki coś się nie stanie. Czy dobrze? Z jednej strony tak, z drugiej - siostra mało nie straciła 2 dziecka, bo łożysko jej przestało funkcjonować. Myślę, że jakby miała wcześniej usg to by wykryli, a tak wyszło przypadkiem i
w ostatniej chwili- na szybko ją cieli, na szczęście małego uratlowali.
W Polsce przeginka w drugą manke. Trzeba znaleźć złoty środek, bo naprawdę latanie co chwila na usg i sprawdzanie, i stres który zjada, czy oby jest ok, też nie jest dobry.
Jak ze wszystkim- wszystko dobre z umiarem
To, że kobieta ma niedomogę lutealną wiadomo jeszcze przed ciążą - to są te przypadki, gdy progesteron może być konieczny. Inseminacja i in vitro też są wskazaniem do podawania progesteronu, ponieważ nie są do końca naturalne, jest ryzyko, że organizm nie zadziała jak trzeba.
Ale, masz rację, przeginka w żadną stronę nie jest dobra. Nigdy nie wiemy, co by było gdyby. Dlatego - ponieważ kobiety są coraz bardziej świadome, coraz wcześniej wiedzą o ciąży - lekarze się zabezpieczają, żeby nikt im nie zarzucił, że nie zrobili wszystkiego, o mogli. I dają progesterony, obstawiają kobietę lekami. Warto mieć świadomość, co jest "na wszelki wypadek", a co realnie potrzebne. Niestety, medykalizacja ciąży i fakt, że chcemy mieć wszystko pod kontrolą, prowadzi też do medykalizacji porodu. A to później do komplikacji, cesarskich cięć, których można było uniknąć, powikłań.
Cieszę się, że w pierwszej ciąży miałam lekarza, który podchodził do wszystkiego na spokojnie. Wiem też, że jeśli rzeczywiście są problemy to działa, bo kilka moich koleżanek z bardziej problematycznymi ciążami też do niego chodziło. Ale nie zapomnę miny lekarki, do której poszłam na szybko w okolicy 16 tygodnia, z bólami podbrzusza, która była przerażona, dlaczego nie biorę progesteronu, Acardu i jeszcze czegoś tam. Napisała na kartce wskazania, a jak mój lekarz to zobaczył, to się tylko uśmiechnął i nic nie powiedział...Jupik, kalcia lubią tę wiadomość
-
kalcia wrote:Tak z mężem postanowiliśmy, ze powiemy wszystkim dopieropo 12tc , ale kto wie czy wytrzymamy. Może poczekamy chociaż do serduszka
13 cs szczęśliwy ❤
25.01 beta 197
28.01 beta 599
31.01 beta 1636 -
nick nieaktualnybasia1987 wrote:My tez tak chcieliśmy w pracy musiałam powiedzieć bo mam stresującą pracę i trochę wysiłku fizycznego. Ale rodzina i znajomi dopiero albo 12 tc albo po pierwszej wizycie jak będzie serduszko czyli 8tc
My tym razem czekamy też do 12 tygodnia, jak już będzie po prenatalnych. W pracy jedynie musiałam powiedzieć, bo niestety nie ma innej opcji, niektórych rzeczy nie mogę robić. Wiedzą też moje 2 najbliższe przyjaciółki.
Reszta dowie się dużo później, również rodzina. Bardzo przeżyli to, że w sierpniu poroniłam. Wtedy mąż nie mógł wytrzymać i wszystkim porozpowiadal, ze jestem w ciąży. A na wizycie w 12tyg mimo wszystkich objawów ciążowych okazało się, że ciąża obumarła. Rodzina zamiast dodawać mi otuchy to straszyła szpitalem itd., więc było jeszcze gorzej. Teraz się dowiedzą późno. Od znajomych dostałam dużo wsparcia, bo dzięki temu, że wiedzieli, co się stało, to ja też dowiedziałam się o wielu poronieniach wśród znajomych.
Zakładam, że tym razem MUSI BYĆ DOBRZE, ale w życiu bywa różnie i jeśli się tym razem również nie powiedzie chciałabym, żeby jak najmniej osób wiedziało. -
sunshine03 wrote:My tym razem czekamy też do 12 tygodnia, jak już będzie po prenatalnych. W pracy jedynie musiałam powiedzieć, bo niestety nie ma innej opcji, niektórych rzeczy nie mogę robić. Wiedzą też moje 2 najbliższe przyjaciółki.
Reszta dowie się dużo później, również rodzina. Bardzo przeżyli to, że w sierpniu poroniłam. Wtedy mąż nie mógł wytrzymać i wszystkim porozpowiadal, ze jestem w ciąży. A na wizycie w 12tyg mimo wszystkich objawów ciążowych okazało się, że ciąża obumarła. Rodzina zamiast dodawać mi otuchy to straszyła szpitalem itd., więc było jeszcze gorzej. Teraz się dowiedzą późno. Od znajomych dostałam dużo wsparcia, bo dzięki temu, że wiedzieli, co się stało, to ja też dowiedziałam się o wielu poronieniach wśród znajomych.
Zakładam, że tym razem MUSI BYĆ DOBRZE, ale w życiu bywa różnie i jeśli się tym razem również nie powiedzie chciałabym, żeby jak najmniej osób wiedziało.
13 cs szczęśliwy ❤
25.01 beta 197
28.01 beta 599
31.01 beta 1636 -
Sarrrra wrote:A nie trzeba mieć niskich przychodów?
Tak, dochód tez jest brany pod uwagę ale nie wiem czy się nie zmienił w tym roku, dlatego wypowiedziałam się tylko co do wizyt obowiązkowych. Najlepiej sprawdzić wszystko na stornie swojego mopsu lub gopsu
10dpo-18,5 beta, 12dpo-94,6 beta
24 lata