Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny gratuluję pięknych przyrostów )))
Ja już też bety nie badam, chyba że lekarz zaleci.
Dzisiaj dałam krew na progesteron bo nawalam tą luteinę i muszę wiedzieć jaki mam teraz poziom bo zwariuję.
Także czekania ciąg dalszy
Oby do sobotniej wizyty u gina -
Cześć dziewczyny, dołączam do Was z terminem na 5 października. Beta przyrasta, wizytę mam dopiero 13 lutego, może będzie już serduszko. Idę do lekarza, a później zobaczymy, bo chciałabym ciążę prowadzić u położnej. Mam już jedną córkę, między dziećmi będą dwa lata i miesiąc różnicy.
sunshine03, przedszkolanka:) lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJupik czytałam któregoś dnia rekomendacje polskiego towarzystwa ginekologicznego odnośnie stosowania progesteronu i brak jest ewidentnych dowodów, że branie luteiny czy duphastonu na tym etapie ciąży pomaga w jej utrzymaniu. Jeśli ciąża jest nieprawidlowa to mimo kilogramów progesteronu i tak się nie rozwinie. Więc w sumie nie dziwi mnie podejście większości lekarzy, że progesteronu na początku ciąży nie badają. Przyrosty bety też robimy głównie dla siebie, żeby się nie stresować, a często się właśnie stresujemy nimi bardziej, bo się martwimy czy przyrost ok, czy nie za mały/duzy itd. dlatego lekarze każą czekać na obraz usg, bo to najwięcej wnosi, czy ciąża jest prawidłowa czy nie.
No i plamienia mimo tego, ze my panikujemy to ma je 1/4 kobiet w ciąży i w większości przypadków nic złego nie oznaczają.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2019, 08:54
meerici lubi tę wiadomość
-
Jupik wrote:Ja bety już raczej też nie będę robić. Te dwa wyniki mi wystarczą. Jakkolwiek by nie przyrastala wpływu na to nie mam. Progesteron zrobiłam raz, był prawie 30, więc też mi wystarczy. Poziom ok, luteiny nie będę brać, zresztą jeszcze karmię. Mnie gin.wyslala na usg dopiero na połowę lutego (generalnie ma beznadziejne podejście, że póki nie ma serduszka to nie ciąża i w ogóle w d...ma bety, progesteron itp..), ja na pewno zrobię wcześniej, bo później mąż wyjeżdża, a chce, żeby przy tym był. Kusi mnie, żeby iść jak najszybciej, ale spróbuję poczekać sobie cierpliwie, niech ziarenko spokojnie rośnie.
Co do objawów- Boże uchowaj..w 1 ciąży szybko poszłam na L4-leżałam jak kłoda ponad 3 mce tak źle się czułam-wymiotowałam, jadłam tylko kajzerki i ser biały, reszta przyprawiała mnie o mdłości, zapachy tragedia, czytać nie, tv nie, czas się dłużył w nieskończoność. Schudłam wtedy 7 kg i na koniec ciąży wagę w stosunku do jej początku miałam +niecałe 2 kg Więc modlę się, żeby teraz było inaczej, bo jak ja ogarnę dziecko w takim stanie. Naprawdę moja poprzednia ciąża to był koszmar, nawet po 3 mcu źle się czułam, tyle tylko, że już byłam bardziej na chodzie i mniej wymiotowałam. Nie czekam na objawy.
Jakkolwiek by to nie brzmiało - gin ma rację. Dopóki nie ma serduszka, nie może założyć karty ciąży, bo może być to puste jajo płodowe, które nie jest zarodkiem, więc nie ma ciąży. Dla mnie jako kobiety na samym początku ciąży, to też brzmi okropnie, ale tak to wygląda z medycznego punktu widzenia. Tylko przy zdiagnozowanych problemach z progesteronem (które często wyłapie się wcześniej niż w ciąży), podaż proga coś pomoże. Dlatego część lekarzy nie zleca go profilaktycznie, bo na tym etapie albo się uda, albo nie uda. Sugerowanie, że cokolwiek można zrobić, to takie trochę dawanie poczucia pacjentce że coś od niej zależy. A nie zależy niestety nic. Dlatego ten sam początek jest taki trudny. Trzeba uzbroić się w cierpliwość.sunshine03 lubi tę wiadomość
-
rzepakowepole wrote:Jakkolwiek by to nie brzmiało - gin ma rację. Dopóki nie ma serduszka, nie może założyć karty ciąży, bo może być to puste jajo płodowe, które nie jest zarodkiem, więc nie ma ciąży. Dla mnie jako kobiety na samym początku ciąży, to też brzmi okropnie, ale tak to wygląda z medycznego punktu widzenia. Tylko przy zdiagnozowanych problemach z progesteronem (które często wyłapie się wcześniej niż w ciąży), podaż proga coś pomoże. Dlatego część lekarzy nie zleca go profilaktycznie, bo na tym etapie albo się uda, albo nie uda. Sugerowanie, że cokolwiek można zrobić, to takie trochę dawanie poczucia pacjentce że coś od niej zależy. A nie zależy niestety nic. Dlatego ten sam początek jest taki trudny. Trzeba uzbroić się w cierpliwość.
13 cs szczęśliwy ❤
25.01 beta 197
28.01 beta 599
31.01 beta 1636 -
To prawda, że wcześniej nie ma sensu. Jeśli wcześniej lekarz zobaczy coś w macicy, to może być super albo nie, bo sam pęcherzyk nic nie znaczy. Jeśli nie zobaczy, to stres - a może być za wcześnie. Jeszcze się nachodzimy do tych lekarzy i wydamy majątek. Trzeba wierzyć, że jest dobrze i spokojnie czekać na serduszko.
-
rzepakowepole wrote:Cześć dziewczyny, dołączam do Was z terminem na 5 października. Beta przyrasta, wizytę mam dopiero 13 lutego, może będzie już serduszko. Idę do lekarza, a później zobaczymy, bo chciałabym ciążę prowadzić u położnej. Mam już jedną córkę, między dziećmi będą dwa lata i miesiąc różnicy.
Ja tez pierwsza wizyta 13 lutegorzepakowepole lubi tę wiadomość
10dpo-18,5 beta, 12dpo-94,6 beta
24 lata -
sunshine03 wrote:Jupik czytałam któregoś dnia rekomendacje polskiego towarzystwa ginekologicznego odnośnie stosowania progesteronu i brak jest ewidentnych dowodów, że branie luteiny czy duphastonu na tym etapie ciąży pomaga w jej utrzymaniu. Jeśli ciąża jest nieprawidlowa to mimo kilogramów progesteronu i tak się nie rozwinie. Więc w sumie nie dziwi mnie podejście większości lekarzy, że progesteronu na początku ciąży nie badają. Przyrosty bety też robimy głównie dla siebie, żeby się nie stresować, a często się właśnie stresujemy nimi bardziej, bo się martwimy czy przyrost ok, czy nie za mały/duzy itd. dlatego lekarze każą czekać na obraz usg, bo to najwięcej wnosi, czy ciąża jest prawidłowa czy nie.
No i plamienia mimo tego, ze my panikujemy to ma je 1/4 kobiet w ciąży i w większości przypadków nic złego nie oznaczają.
Sunshine właśnie mi przypomniałaś, ze to samo powiedział mi mój lekarz w pierwszej ciąży- on nie praktykuje wspomagaczy , bo właśnie takie jest najnowsze zalecenie. Ja w pierwszej ciąży trafiłam do konowała starego, który od razu przepisał mi luteinę zapobiegawczo, mimo , ze ciąża książkowa. Brałam dwa tygodnie i sama odstawiłam jak zaczęłam czytać. Zmieniłam gina po dwóch wizytach i od razu tamtemu zaufałam bez reszty. Powiedział, ze to jest aż śmieszne, ze starszej daty lekarze jeszcze przepisują zapobiegawczo bezbprzyczyny, bo teraz nawet przy płomieniach nie ma zalecenia, ale jak kobieta się uprze to dostanie. Nawet gdzieś mi kiedyś wysłała link z tymi zaleceniami, jak mi się uda to mogę znaleźć.
10dpo-18,5 beta, 12dpo-94,6 beta
24 lata -
Witam się nieśmiało
Testy od 5 dni pozytywne, beta też więc naprawdę się udało:))))
OM 30.12, termin wychodzi na 09.10.2019.
Tak bardzo się cieszę i życzę nam wszytkim nudnych 9 miesięcy. Objawów nie mam żadnych, tylko ból jak na @, delikatnijszy.
Jestem z Łodzi
-
Stres związany z betami to nie ostatni stres jaki będzie podczas ciąży. Ogólnie w Polsce ciąża to lawina strachu. Pierwsza prowadziłam i w Polsce i UK i mam porównanie. W UK podchodzą do wszystkiego z dystansem i człowiek nie wie za wiele ale dzięki temu jest spokojny. Czego oczy nie widzą sercu nie żal. Za to w Polsce. Ciagle coś. A to szyjka skrocila się o milimetra a to bakterie w odbycie a to to a to tamto. I człowiek ciągle zestresowany a dla płodu nic gorszego niż stres. Ja jak miałam iść na wizytę do lekarza to skakało mi ciśnienie 180/105 a nie miałam nadciśnienia. Poprostu denerwowalam się co mi tym razem lekarz powie.
Klamka1982 lubi tę wiadomość
-
Ja z Warszawy a termin na 3/10
Dziewczyny, ja ostatnią ciążę przechodziłam 13 lat temu a wiem, że dużo się zmieniło od tego czasu jeżeli chodzi o przepisy.
Czy to prawda, że do 10tc trzeba uzyskać od lekarza zaświadczenie o ciąży żeby dostać "becikowe" ?
Co później z tym zaświadczeniem robimy? -
kalcia wrote:Kinia to ze objawy ustały to nie świadczy o niczym zupełnie. Mogą jeszcze wrócić ja mam dziś termin spodziewanej miesiączki i boli brzuch i dół pleców i to dosyć mocno... i takie mam wzdęcie od soboty, ze wyglądam jak w 4 miesiącu ciąży- serio! A miałam zupełnie płaski, do tego gazy po wszystkim... cóż, lepsze to niz przytulanie się z ubikacja ale jak tu ukrywać ciąże do 12 tygodnia jak już brzuch wzdety hehe
-
Cześć dziewczyny. Mogę dołączyć?
Po roku starań wczoraj niespodziewanie zobaczyłam II i beta 228 W cyklu spisanym na straty udało sie zajśc w ciąże. Nadal nie wierze.
Pozdrowienia z BiałegostokuKlamka1982 lubi tę wiadomość
-
sunshine03 wrote:Jupik czytałam któregoś dnia rekomendacje polskiego towarzystwa ginekologicznego odnośnie stosowania progesteronu i brak jest ewidentnych dowodów, że branie luteiny czy duphastonu na tym etapie ciąży pomaga w jej utrzymaniu. Jeśli ciąża jest nieprawidlowa to mimo kilogramów progesteronu i tak się nie rozwinie. Więc w sumie nie dziwi mnie podejście większości lekarzy, że progesteronu na początku ciąży nie badają. Przyrosty bety też robimy głównie dla siebie, żeby się nie stresować, a często się właśnie stresujemy nimi bardziej, bo się martwimy czy przyrost ok, czy nie za mały/duzy itd. dlatego lekarze każą czekać na obraz usg, bo to najwięcej wnosi, czy ciąża jest prawidłowa czy nie.
No i plamienia mimo tego, ze my panikujemy to ma je 1/4 kobiet w ciąży i w większości przypadków nic złego nie oznaczają. -
Konieczynka wrote:Cześć dziewczyny. Mogę dołączyć?
Po roku starań wczoraj niespodziewanie zobaczyłam II i beta 228 W cyklu spisanym na straty udało sie zajśc w ciąże. Nadal nie wierze.
Pozdrowienia z BiałegostokuKlamka1982, Konieczynka lubią tę wiadomość
13 cs szczęśliwy ❤
25.01 beta 197
28.01 beta 599
31.01 beta 1636 -
nick nieaktualny