Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej! Wpadłam tylko oznajmić że 10 czerwca urodziła się nam córeczka tak, jest przewalone z 2ką 😅 Kamilek był przez miesiąc mega zazdrosny. Zmienił się nie do poznania. Dziwię się że w tym czasie udało się go odpieluchować. 2 dni i po sprawie.
Ogólnie jest ciężko. Na dodatek złapało mnie jakieś przeziębienie. Karmimy się cycem ale dopajam ją mm bo zaczyna się denerwowac przy cycu że mało... za 2 dni mam spotkanie z cdl. Może coś zaradzi.
Gratuluję ciąż i życzę Wam wszystkim wszystkiego dobrego!aga90, Konieczynka lubią tę wiadomość
Wrzesień 2019, urodził się synuś 💙
Czerwiec 2022, urodziła się córcia❤
4xIUI ,3x transfer ,1x crio ,1x transfer -biochemiczna , 1x crio , drugi crio -
Dziewczyny mam termin porodu na 02.03.2023 natomiast z miesiączki wychodzi 09.02.2023
Taka mała rozbieżność 🤣
Owulka była koło 37dc
Czy robiliście badania prenatalne w ciąży? Rozważam je i nie mogę się zdecydować czy jest mi to potrzebne. Dostałam skierowanie ze względu na wiek matki 🙈 Jestem z 86' -
Konieczynka ja robiłam w obu ciążach. W pierwszej samo usg w drugiej z testem pappa (tez ze względu na wiek 34l). No po 35 roku życia to już nawet NFZ nas traktuje jako geriatryczne ciężarne😜 sama musisz zdecydować. Ja zawsze wiedziałam ze będę te badania robić żeby mieć relatywnie spokojna ciąże. Ale z tym spokojem to różnie bywa zwłaszcza ze papp czasami daje fałszywie podwyższone ryzyko. Ja się tego bałam. Ale suma Summarum badanie krwi bardzo mi obniżyło wszystkie ryzyka wad.
A powiedz czy już się pogodziłas z ciąża ? Ja jestem tak dojechana moim drugim dzieckiem i siedzeniem w domu czwarty rok ze chyba bym się poręczała jakbym zaszła w ciąże 😄 ale z drugiej strony te dzieci są takie cudowne 😇 -
Konieczynka, jak tam Twoje nastawienie do ciąży? Oswoiłaś sie już? Ja wciąż nie do końca a dzisiaj już mi sie zacząć 20ty tydzień.
Ja robiłam, usg z pappą a do tego wcześniej zrobiłam jeszcze badania genetyczne (harmony). Dało mi to troszkę spokoju w tej stresującej dla mnie ciąży. Cieszę sie ze zrobiłam ten test pappa bo miałam jakieś ryzyko odklejenia łożyska czy coś takiego, a test pappa bada ryzyko problemow z przepływami i jeśli wychodzi duże to włącza sie leczenie. Akurat u mnie nie było potrzebne ale lekarka mi tłumaczyła ze działa tylko wdrożone przed 16tym tygodniem i ze tylko test pappa to wykaże.23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUI ICSI 1 - 01.2018 ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
Gratulacje dla kolejnych mam!
U nas w sumie bez zmian. Chociaż jak dla mnie dzieci im są starsze tym są gorsze - wiem ,że to nie pocieszenie, no ale 🤣
Jasiek z Julka cały czas jęczą. Nic nie dadzą zrobić,bo ciągle jest mamo to mamo tamto. A to się leją, a to coś sobie zabierają, owszem zdarza się że się bawią, ale zazwyczaj jest tak że cały dom jest w ich zabawkach,a raczej we wszystkim co możliwe. Potem nie chcą sprzątać i znowu jęki i stękanie. W weekend kiedy jesteśmy w domu i pada deszcz to tylko sobie strzelić 👌 -
aga_ni wrote:Konieczynka, jak tam Twoje nastawienie do ciąży? Oswoiłaś sie już? Ja wciąż nie do końca a dzisiaj już mi sie zacząć 20ty tydzień.
Niestety jeszcze chyba nie...
Czuje się źle , zmęczenie jest wszechogarniające , od 14 marzę żeby się położyć. Do tego zgaga i mdłości. Łatwiej się znosiło te dolegliwości gdy dziecko było wyczekane. Tuż po pozytywnym teście wyłam strasznie, potem zdarzało się że się wieczorem rozklejalam. Ta ciąża pokrzyżowała wiele moich planów, z wielu rzeczy muszę zrezygnować. Frustracja nadal mi towarzyszy.
Co prawda jak zobaczyłam na USG mała kropkę wielkości 2cm która macha już rączkami to się wzruszyłam. Jakieś pozytywne uczucia też się pojawiają. Ale też ogromny strach o zdrowie tego dziecka.
To takie głupie, ale mam z tyłu głowy taka myśl , że może być chore bo nie było planowane. Plus ta mega pozna owulacja.
Zapisałam się na prenatalne. Koniec sierpnia żeby był 13 tydzień skończony. Mam nadzieję że wyniki mnie uspokoją.
Pytam się cały czas dlaczego?
Jeśli wszystko co nas w życiu spotyka ma jakiś sens, to jakie znaczenie będzie miało to dziecko dla mojego życia... -
Konieczynka przytulam Cię mocno ❤️ Domyślam się jak możesz się czuć. Pamiętaj ze za rok noe będziesz mogła sobie wyobrazić życia bez tego małego stworka😊 i wiesz zawsze to lepiej ze się trafiło po 30 bo niektórym się trafia koło 50. I to dopiero musza być emocje. Ja nie planuje kolejnych dzieci ale tak mi czasem zal ze już nie będzie tych wyczesanych usg i emocji. No i relacje miedzy rodzeństwem są nie do opisania. Jak się na to patrzy to człowiek wie ze warto było. Mojej mamie się trafiła nieplanowana ciąża w wieku 36 lat. W tamtych czasach 🤣 No i człowiek nie wyobraża sobie ze mogłoby mojego brata nie być. Głowa do góry Kochana. Dzieci są cudowne. I koleżanka mi kiedyś powiedziała a urodziła po 40 ze jak Pan Bóg robi takie numery to zsyła dzieci grzeczne jak aniołki w ramach rekompensaty 😊
-
Konieczynka wrote:Niestety jeszcze chyba nie...
Czuje się źle , zmęczenie jest wszechogarniające , od 14 marzę żeby się położyć. Do tego zgaga i mdłości. Łatwiej się znosiło te dolegliwości gdy dziecko było wyczekane. Tuż po pozytywnym teście wyłam strasznie, potem zdarzało się że się wieczorem rozklejalam. Ta ciąża pokrzyżowała wiele moich planów, z wielu rzeczy muszę zrezygnować. Frustracja nadal mi towarzyszy.
Co prawda jak zobaczyłam na USG mała kropkę wielkości 2cm która macha już rączkami to się wzruszyłam. Jakieś pozytywne uczucia też się pojawiają. Ale też ogromny strach o zdrowie tego dziecka.
To takie głupie, ale mam z tyłu głowy taka myśl , że może być chore bo nie było planowane. Plus ta mega pozna owulacja.
Zapisałam się na prenatalne. Koniec sierpnia żeby był 13 tydzień skończony. Mam nadzieję że wyniki mnie uspokoją.
Pytam się cały czas dlaczego?
Jeśli wszystko co nas w życiu spotyka ma jakiś sens, to jakie znaczenie będzie miało to dziecko dla mojego życia...
Rozumiem Cię, miałam podobnie. Po 14tym tygodniu poczułam się fizycznie lepiej i dzięki temu tez psychicznie. No i badania dobrze wyszły, to tez trochę uspokaja chociaż ja ciagle tez mam takie czarne myśli ze cos będzie nie tak i wtedy już w ogóle będę miała poczucie dramatu i końca świata. Dlatego tez boje się porodu naturalnego - boje się z coś pójdzie nie tak i dziecko będzie chore. Mam momenty radości ale ogólnie to dla mnie trudna sytuacja. Dla mojego męża jeszcze bardziej co tez nie pomaga. Nie mogę się zdecydować na porzucenie pracy, chyba będę pracowała do porodu 🙈 mam nadzieje ze Tobie oswojenie się pójdzie sprawniej
23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUI ICSI 1 - 01.2018 ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
Aga_ni a Władek urodzil się sn? U mnie drugi poród naturalny poszedł o niebo lepiej, sprawniej niż pierwszy. A przy pierwszym byłam znieczulona, przy drugim nie.
U mnie właśnie zaczął się 11 tydzień. Brzuch już wielki jak w 6m a nie 3 🙈
Wczoraj się dowiedziałam że szefowa sprzedaje aptekę, w której pracuje. Niby "z pracownikami" i mam mieć świadczenia itd. Ale to wielka niewiadoma jak będzie i czy będę miała gdzie wrócić.
Teraz nie wiem czy brać L4 i cieszyć się wolnym, czy pracować. Zwolnić mnie nie mogą, ale też właściwie nie wiem na jakiej zasadzie odbędzie się sprzedaż firmy.
Do tego po powrocie z macierzyńskiego nie wyobrażam sobie pracy tak jak teraz do 19 (w sumie nowy właściciel może też wydłużyć pracę, apteki są i dłużej otwrte). Do tego 3 ka dzieci, syn juz w szkole.
Miałam opcje pracy w budżetówce do 15...
Odeszła w niepamięć wraz z ciążą. I tak wczoraj mężowi powiedziałam, a on nie chciał tego słuchać. Wręcz się wkurzył że zwalam na ciążę taki obrót spraw. Mi ciężko odepchnąć te myśli. -
Ja już trochę wymiękam 😉 Z Hanią lepiej znosiłam ciąże. W tym roku jeszcze wyjątkowo upalnie na samej końcówce. Hania ma adaptację w przedszkolu w ostatnie dwa dni sierpnia i bardzo mi zależy żeby z nią być, a potem ostro się biorę za wykurzanie małego.
-
Aga ale fajnie wyszło ze Mała idzie do przedszkola przed porodem. No i będzie łatwiej jak się zostanie w Domu z jednym maluszkiem. Ja zostałam z wymagającym dwulatkiem na stanie No i łatwo nie było.
My tez się adaptujemy dzisiaj w przedszkolu. Poszedł z tata. Zobaczymy.aga90 lubi tę wiadomość
-
Dreamer wrote:Jak tam kochane ciężaroweczki ? Dajecie radę ?
Nie 🙈 samopoczucie nadal złe.
Miałam USG genetyczne - wszystko ok, spodziewam się chłopca. Bez cienia wątpliwości widać było płeć. Czekam jeszcze na wyniki pappa, ale skoro USG wyszło dobrze to i tak statystyka powinna być ok.
Lidia idzie od września do państwowego przedszkola. Mam z tego powodu lekkiego stresa. Za to syn do pierwszej klasy. Będzie się działo.
Za miesiąc moja córka kończy 3 latka. Kiedy to zleciało. Jest już taka duża i rezolutna.
Choć straszny z niej buntownik. Mało jej trzeba żeby upaść na podłogę w akcie rozpaczy i płakać. Wczoraj jak wróciła z przedszkola to ja zapytałam czy chce kotlecika na obiad. I to był powód lamentu bo nie chce jeść. A zaraz usiadła i zjadła. Więc nie pojmuje o co czasem chodzi. -
Gratuluje ❤️ I życzę powodzenia 😄
U nas tez początki w przedszkolu. Bez fajerwerków ale daje radę. W sumie to najdzielniejszy w grupie. Ale może przez to ze chodził do żłobka pół roku. Mnie za to przedszkole się nie podoba. Mało zabawek. I tak się zastanawiam czy tak ma być? Może chodzi o to ze będą zabawa organizowane przez panie. Ale raczej obstawiam brak kasy na zabawki. Bo to przedszkole samorządowe. 400 dzieciaków. I u nas akurat nowy oddział.
U nas tez czasem płacze i rozpacz o bzdurę. Może taki etap.