Mamusie wrzesień 2021❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny! Widzę dużo nowych osobek, witajcie wszystkie i spokojnej i szczęśliwej ciąży życzę!
Nie wiem dziewczyny czemu wy tak narzekacie na ten brak objawów. Ja początek pierwszej ciazy wspominam cudownie. Czułam się fantastycznie, zero boli, zero zgagi, zero wymiotów. Praktycznie żeby nie brak miesiączki i świadomość że jestem w ciąży to bym nigdy tego nie stwierdziła.
A teraz? Ból brzucha, mdłości, zgaga, każdy gwałtowny ruch to przeszywający ból więzadeł i brzucha. Chodzę zmęczona i ledwo żyje. Nie dam rady pracować. Nie wiem za czym wy tak tęsknicie.
Tzn nie zrozumcie mnie źle, wiadomo że każda się martwi, ale bez przesady. Brak bólu brzucha to nie jest zły objaw, serio. Wiele bym dała żeby się zamienic13.03.2018 córeczka
27.08.2021 syneczek -
Dreamer wrote:Nie katujmy się dziewczyny. Moj znajoma cała ciąże przechodziła bez objawów. Ginka mi mówiła ze miała pacjentki co się w 5 miesiącu dowiedziały o ciąży. A my jako ze dzieci bardzo planowane to schizujemy wszystkie równo.
A dziewczyny widzicie różnice pomiędzy przechodzeniem pierwszej ciąży a kolejnych ?
Tak, ale ja nie jestem dobrym przykładem aby go podawać;-( 13lat temu, gdy miałam 22 lat byłam zupełnie nieświadoma tego ile kobiet roni. O statystykach mówiących że do 12tyg jest około 50% szans na rozwój ciąży nawet nie słyszałam. Dla mnie test pozytywny = dziecko za 8 miesięcy i już. To były piękne czasy bo niczym się nie martwiłam a każdej wizyty USG nie mogłam się doczekać aby podejrzeć niunię.Martwiłam się jedynie czy dam radę dociągnąć studia do końca (DAŁAM).
Długie starania upośledziły moje beztroskie myślenie a poronienia sprawiły, że początek każdej ciąży to beczka soli jaką trzeba zjeść. Pocieszające jest to, że z każdym USG gdy widzimy jak dziecko pięknie się rozwija odzyskujemy ten spokój i powyżej 10tyg gdy mija największe zagrożenie już odzyskałam równowagę psychiczną, w ciąży z synkiem pracowałam do samego porodu.
P.s. dziś cukier na czczo 117! masakra(bez metforminy)na noc nie jadłam węgli więc słabo to wygląda
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2021, 08:57
-
Dla mnie też pierwsza ciąża = dziecko. Teraz już jestem trochę ostrozniejsza, bardziej świadoma. Ale poza jedną ciążą biochemiczna, w którą zaszłam pomimo antykoncepcji, nie mam historii poronien i mam nadzieję, że tak pozostanie 🙂
Pierwszą ciążę mogłam sobie spokojnie przeżywać i głaskać się po brzuszku, chociaż pracowałam do 7. miesiąca, W drugiej już biegałam za maluchem, więc było to jednak inaczej. Teraz biegam za dwójką, więc zapewne też będzie inaczej 😅Kania85 lubi tę wiadomość
-
Kania85 wrote:Tak, ale ja nie jestem dobrym przykładem aby go podawać;-( 13lat temu, gdy miałam 22 lat byłam zupełnie nieświadoma tego ile kobiet roni. O statystykach mówiących że do 12tyg jest około 50% szans na rozwój ciąży nawet nie słyszałam. Dla mnie test pozytywny = dziecko za 8 miesięcy i już. To były piękne czasy bo niczym się nie martwiłam a każdej wizyty USG nie mogłam się doczekać aby podejrzeć niunię.Martwiłam się jedynie czy dam radę dociągnąć studia do końca (DAŁAM).
Długie starania upośledziły moje beztroskie myślenie a poronienia sprawiły, że początek każdej ciąży to beczka soli jaką trzeba zjeść. Pocieszające jest to, że z każdym USG gdy widzimy jak dziecko pięknie się rozwija odzyskujemy ten spokój i powyżej 10tyg gdy mija największe zagrożenie już odzyskałam równowagę psychiczną, w ciąży z synkiem pracowałam do samego porodu.
P.s. dziś cukier na czczo 117! masakra(bez metforminy)na noc nie jadłam węgli więc słabo to wygląda
Ja dzisiaj naczczo cukier 96... Jaki masz plan działania od lekarza? Ja przez tydzień mam się badać glukometrem i jak nie będzie poprawy to lekarka mówiła coś o jakiejś insulinie... Po posiłkach mam prawidłowa glukoze ale ta naczczo zawsze ponad 90. -
Elena26 wrote:Ja dzisiaj naczczo cukier 96... Jaki masz plan działania od lekarza? Ja przez tydzień mam się badać glukometrem i jak nie będzie poprawy to lekarka mówiła coś o jakiejś insulinie... Po posiłkach mam prawidłowa glukoze ale ta naczczo zawsze ponad 90.
ja po posiłkach mam niejednokrotnie mniej niż na czczo;-( od wczoraj odstawiłam metforminę i może stąd ten skok rano.
Plan taki sam jak twój-mierzę cukry przez tydzień po głównych posiłkach i wysyłam do dietetyka a on określi czy wprowadzić insulinę i ile jednostek
-
Kania85 wrote:ja po posiłkach mam niejednokrotnie mniej niż na czczo;-( od wczoraj odstawiłam metforminę i może stąd ten skok rano.
Plan taki sam jak twój-mierzę cukry przez tydzień po głównych posiłkach i wysyłam do dietetyka a on określi czy wprowadzić insulinę i ile jednostek
Boję się czy ta insulina będzie bezpieczna ale chyba lepsze to niż za wysoki cukier 😔 -
A co do bety i do mdlosci to W pierwszej ciąży mdliło mnie przy becie równej 500 ( niestety wtedy dobila tylko do 700 i radość się skonczyła) Teraz jak tydzień temu miałam ponad 16 tys. nie odczuwalam ich prawie wcale. Może jeden dzien. Ja nie wiem jak wytrzymam bez tych objawow do następnej wizyty za 2 tygodnie
-
Kama91 wrote:A co do bety i do mdlosci to W pierwszej ciąży mdliło mnie przy becie równej 500 ( niestety wtedy dobila tylko do 700 i radość się skonczyła) Teraz jak tydzień temu miałam ponad 16 tys. nie odczuwalam ich prawie wcale. Może jeden dzien. Ja nie wiem jak wytrzymam bez tych objawow do następnej wizyty za 2 tygodnie
Ja też nie mam ŻADNYCH objawów poza tym iż czasem mam tylko różne odczucia w okolicy brzucha, wizyta w kolejnym tygodniu.Klaudia9212 lubi tę wiadomość
-
Ja biorę neaparin.
Objawy raz są raz nie ma. Dla mnie ciąża, zwłaszcza początek to katorga psychiczna. Po ciąży pozamacicznej szpitalu, długich staraniach kończących się poronieniami człowiek nastawia się na najgorsze. W poprzedniej ciąży cały czas chodziłam na betę. Teraz o dziwo nie byłam ani raz bo wizyta trochę mnie uspokoiła i też mam mniej czasu bo mam młodego jeszcze który to odciąga czasem mnie od ciągłych myśli. I po prostu z doświadcza wiem że trzeba się liczyć z tym co moze się zdarzyć że ile zależy ode mnie to zależy a reszta to już zostawiam w rękach Boga. Nie można w życiu sobie tak prawdę nic nie zaplanować samemu bo wszystko jest już dla każdego zaplanowane. -
Cześć dziewczyny, można dołączyć? 🙂
Wczoraj ujrzałam 2 kreski na teście. Totalne zaskoczenie, bo chcieliśmy się starać dopiero od kolejnego cyklu. Stosunek przerywany nie sprawdził się jako antykoncepcja 😂 nie myślałam, że mogę w ten sposób zajść w ciążę, bo o pierwsze dziecko staraliśmy się rok. Jednak życie potrafi pozytywnie zaskoczyć 😊
Z objawów u mnie są bóle podbrzusza i delikatne mdłości. W pierwszej ciąży na początku bolało mnie podbrzusze, a tak to nic mi nie dolegało 🙂Moni**, Wojna, Nalia, Gosiaaak lubią tę wiadomość
-
Witamy, witamy
Ale nas przybywa. Ale taki urok wrześniowych wątków.
Ja zrobiłam betę dwa razy. I pewnie jakbym nie miala młodego to bym znowu pobiegła sprawdzić a tak to nie chce z nim łazić po tych przychodniach. Ostatnia betę robiłam tydzień temu i aż mnie korci. Ale to chyba potęguje stres to bieganie po labach i czekanie na wyniki.Moni** lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dreamer wrote:Czy któraś z Was ma problemy ze spaniem ? Ja się budzę o
3 i nie mogę zasnąć. Myślałam ze powinnam być bardziej senna
Też się budzę nad ranem, bo zazwyczaj muszę do toalety (raz obudził mnie ból brzucha), ale w większości przypadków uda mi się jeszcze zasnąć.
Potem mam zjazd koło 12, że najchętniej położyłabym się spać, ale przetrzymuję jakoś do wieczora i po 21 już się robię pomału senna.
EDIT: A macie może problemy z dolegliwościami w brzuchu, ale nie podbrzuszu?
Ja mam czasami uczucie takiego ucisku w całym brzuchu, bóle, które wyglądają na bóle jelitowe, a dzisiaj nad ranem miałam problem z oddaniem moczu, mimo, że baaardzo mi się chciało (to ostatnie się do tej pory nie powtórzyło).
Zastanawiam się, czy to wina proga i powiększającej się macicy?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2021, 12:49
02.12.2022 17:32, 40+2, 3540 g., 55 cm
Tadziu z Nami ❤
01.20 - start starań
05.20, 09.20 - cb
01.21 - poronienie 7tc
06.21 - poronienie ~9tc - T22
pauza do 01.2022
03.22 - (25.03. - II kreski -> 14.04. - CRL 0,8 cm ❤, YS 0,4 cm -> 28.04. - CRL 2,22 cm -> 06.05. - CRL 4,1 cm -> 16.05. - CRL 5,73, FHR 156 -> 15.06. - 147 g. -> 24.06. - 235 g. -> 13.07. - 344 g. -> 1.08. - 522 g. chłopca -> 14.09. - 1278 g. -> 05.10. - 1761 g. -> 30.11. - 3550 g.)
PAI-1 4G homo i MTHFR 1298A>C hetero
Kariotypy ok
Siła🔹️Spokój🔹️Miłość
Bądź dumny z tego co robisz, zwłaszcza, jeśli nikt inny tego nie docenia. -
lawendowePole wrote:Ja wcześniej się kładę (22, max 23) i dużo wcześniej zasypiam - nie dłużej niż 10 minut, bo mąż idzie do łóżka jakieś 10-15 minut po mnie i w ogóle tego faktu nie rejestruję, gdzie wcześniej zanim zasnęłam to wierciłam się w łóżku sporo czasu, a i wybudzić mnie z początkowej fazy snu też było łatwo.
Też się budzę nad ranem, bo zazwyczaj muszę do toalety (raz obudził mnie ból brzucha), ale w większości przypadków uda mi się jeszcze zasnąć.
Potem mam zjazd koło 12, że najchętniej położyłabym się spać, ale przetrzymuję jakoś do wieczora i po 21 już się robię pomału senna.
EDIT: A macie może problemy z dolegliwościami w brzuchu, ale nie podbrzuszu?
Ja mam czasami uczucie takiego ucisku w całym brzuchu, bóle, które wyglądają na bóle jelitowe, a dzisiaj nad ranem miałam problem z oddaniem moczu, mimo, że baaardzo mi się chciało (to ostatnie się do tej pory nie powtórzyło).
Zastanawiam się, czy to wina proga i powiększającej się macicy?
progesteron wpływa na mięśnie gładkie pęcherza i szybciej odczuwamy parcie na mocz, nawet gdy pęcherz nie jest pełny lub prawie pusty;-( ja tak mam, biegam do toalety bo mam wrażenie, że nie wytrzymam a robię może 20ml ;-p
jeżeli zaczniesz odczuwać pieczenie,to nie wina progesteronu
aha jest jeszcze jedna opcja trochę śmiechowa- byłaś podniecona
-
Kania85 wrote:progesteron wpływa na mięśnie gładkie pęcherza i szybciej odczuwamy parcie na mocz, nawet gdy pęcherz nie jest pełny lub prawie pusty;-( ja tak mam, biegam do toalety bo mam wrażenie, że nie wytrzymam a robię może 20ml ;-p
jeżeli zaczniesz odczuwać pieczenie,to nie wina progesteronu
aha jest jeszcze jedna opcja trochę śmiechowa- byłaś podniecona
02.12.2022 17:32, 40+2, 3540 g., 55 cm
Tadziu z Nami ❤
01.20 - start starań
05.20, 09.20 - cb
01.21 - poronienie 7tc
06.21 - poronienie ~9tc - T22
pauza do 01.2022
03.22 - (25.03. - II kreski -> 14.04. - CRL 0,8 cm ❤, YS 0,4 cm -> 28.04. - CRL 2,22 cm -> 06.05. - CRL 4,1 cm -> 16.05. - CRL 5,73, FHR 156 -> 15.06. - 147 g. -> 24.06. - 235 g. -> 13.07. - 344 g. -> 1.08. - 522 g. chłopca -> 14.09. - 1278 g. -> 05.10. - 1761 g. -> 30.11. - 3550 g.)
PAI-1 4G homo i MTHFR 1298A>C hetero
Kariotypy ok
Siła🔹️Spokój🔹️Miłość
Bądź dumny z tego co robisz, zwłaszcza, jeśli nikt inny tego nie docenia. -
Cześć dziewczyny,
Podczytuje Was od początku i do tej pory nie miałam odwagi napisac ale stwierdzam że nie ma się czego bać i co ma być to będzie widze ze wspieracie się tutaj nawet jak coś pójdzie nie tak wiec zawsze lepiej się z kimś podzielić swoimi obawami i lękami.
Krótko o mnie. To moja druga ciaza. Pierwsza zakończona poronieniem samoistnym w 6 tyg. Teraz znow się udalo OM 06.12 a pierwszy bladziutki test wyszedł juz 31.12 . Bete robiłam tylko raz dla potwierdzenia i więcej nie robię Wizytę mam dopiero 26.01 (to będzie 7+0) i doczekac się nie mogę
Narazie z objawów to delikatne mdlosci i okropny bol piersi ale z doświadczenia wiem ze objawy uspokajają. Poprzednim razem z dnia na dzień objawy ustąpiły i juz wiedzialam ze jest coś nie tak
Mam nadzieje ze tym razem jest wszystko ok !
Dzieki ze jestescie !Gosiaaak, Wombat, Wojna, Menina, Casjopea lubią tę wiadomość
06.2020 poronienie 6 tydz
31.12 blade dwie kreski
04.01 beta 88 -
Cześć dziewczyny, i ja się nieśmiało witam. Mam nadzieję że zostanę na dłużej:)
To moja 3 ciąża, mam córeczkę z 2018 r. O tę ciążę staraliśmy się 18 mcy. W październiku poronienie w 6tc i stwierdzona trombofilia wrodzona, biorę heparynę i acard.
Ostatnia miesiączka 3.12, ale mam dłuższe cykle i owulację ok. 19 dc. Więc dzisiaj wg OM chyba 5+6, ale raczej bliżej 5+2...
Od początku mam duże przyrosty bhcg, ok 250%. Ostatnią betę badałam w piątek i było 1940. We wtorek na wizycie pęcherzyk 8mm,pusty, prawie idealnie okrągły. Lekarz mówił że przy takich przyrostach może mogłoby już coś widac więcej ale niekoniecznie. Poszłam dzisiaj do luxmedu, myslalam że będzie chociaż pęcherzyk żółtkowy, sprzęt dokładny. A tu znów nic:/ niby coś się pojawia ale nie jest w stanie nawet zmierzyć, mam czekać.. I pęcherzyk już nie jest okrągły tylko mocno spłaszczony i ma długość 15mm. Wizyta miała mnie uspokoić a zmartwiłam się bardziej, bo to przecież 5+1/2, na pewno ciąża nie jest młodsza bo byłam przed owulacja u gin. A tu nawet nie widać żółtkowego i jeszcze takie wysokie przyrosty bety która nawet jeśli zwolniła mocno to żółtkowy powinien być widoczny... Wiem że pozostaje mi tylko czekać.. Ale może wiecie dlaczego we wtorek pęcherzyk był okrągły a teraz jest jak na zdjęciu? Na zdjęciu wygląda jakby coś było, ale lekarz stwierdził że to nic jeszcze nie jest.
https://images90.fotosik.pl/463/3c70da9bf98f51f9med.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2021, 14:51
30 l.
Córeczka czerwiec 2018 (po rocznych staraniach)
Starania o drugi cud od maja 2019
Poronienie samoistne listopad 2020 6tc.
31.12 - bHCG 19
02.01 - bHCG 69
04.01 - bHCG 203
08.01 - bHCG 1940