Mamusie wrzesień 2021❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Magu wrote:Tak w ogóle to czy mi się wydaje czy Beza się dawno nie odzywała?
Dziewczyny trzymajcie się! Teraz to już tylko spokój nas uratuje i odpoczynekbędzie dobrze!
Starania od 2016 r.
Decyzja o IVF grudzień 2018.
I podejście: kwiecień 2019
30/4 transfer, 8/5 dwie kreski! 10/6 pierwsze USG i jest ❤
Wrzesień 2020- zaczynamy starania o drugie dziecko!
15/1 dwie kreski!!! -
Anulka nie znam waszej sytuacji, ale może postaraj się trochę ochłonąć i przylemysl pewne rzeczy na spokojnie. Wiadomo że w stresowych sytuacjach człowieka aż roznoszą emocje, a fakt, że jesteśmy na finiszu też nie pomaga w relacjach z obydwu stron, w dodatku jeszcze sytuacja z twoim synkiem też nieciekawa dla was wszystkich.
Moja sytuacja z mężem praktycznie od momentu zajścia w ciążę, czyli od grudnia, jest na ostrzu noża i krótko mówiąc chujowa. Wyprowadzać się chciałam już co najmniej kilkanaście razy, ale póki co, zostawiam wszystkie tematy na "po porodzie". Wiem że moje hormony i emocje na tą chwilę są mega... Niestabilne, to chyba dobre słowo. Trzeba wrócić psychicznie i fizycznie do formy i wtedy podejmować ważne decyzje. Trzymam kciuki13.03.2018 córeczka
27.08.2021 syneczek -
Anulka myśle ze nami targają rożne emocje teraz. I to raczej nie czas na takie ważne decyzje. Mnie tez mąż mega wkurza. Ale mnie denerwuje chyba ze on może robić to co ja bym chciała. Macierzyństwo i kolejna ciąża dużo mi zabrały z mojego luzackiego wcześniejszego życia. Wkurzam się ze ja nie mogę tak poprostu rzucić na chwile wszystkiego i się jakoś oderwać. Wkurzam się ze jestem sprzątaczka i kucharka. Ale jak ochłonę to wiem ile mam i nie doceniam momentami.
Byłam u lekarza który mi robił cc w pierwszej ciąży. Dziwne jego podejście. Pyta mnie co chce osiągnąć porodem siłami natury ? I ze chyba tylko wypadanie macicy i nietrzymanie moczu … no i mam termin cięcia na 2/09. -
Dreamer wrote:Anulka myśle ze nami targają rożne emocje teraz. I to raczej nie czas na takie ważne decyzje. Mnie tez mąż mega wkurza. Ale mnie denerwuje chyba ze on może robić to co ja bym chciała. Macierzyństwo i kolejna ciąża dużo mi zabrały z mojego luzackiego wcześniejszego życia. Wkurzam się ze ja nie mogę tak poprostu rzucić na chwile wszystkiego i się jakoś oderwać. Wkurzam się ze jestem sprzątaczka i kucharka. Ale jak ochłonę to wiem ile mam i nie doceniam momentami.
Byłam u lekarza który mi robił cc w pierwszej ciąży. Dziwne jego podejście. Pyta mnie co chce osiągnąć porodem siłami natury ? I ze chyba tylko wypadanie macicy i nietrzymanie moczu … no i mam termin cięcia na 2/09.
Mnie mąż nie wkurza zazwyczaj, w sumie w nim mam największe wsparcie. Ale wszyscy pozostali dookoła owszem, a o relacjach z moją mamą to już w ogóle nie wspominam. -
Dreamer wrote:Anulka myśle ze nami targają rożne emocje teraz. I to raczej nie czas na takie ważne decyzje. Mnie tez mąż mega wkurza. Ale mnie denerwuje chyba ze on może robić to co ja bym chciała. Macierzyństwo i kolejna ciąża dużo mi zabrały z mojego luzackiego wcześniejszego życia. Wkurzam się ze ja nie mogę tak poprostu rzucić na chwile wszystkiego i się jakoś oderwać. Wkurzam się ze jestem sprzątaczka i kucharka. Ale jak ochłonę to wiem ile mam i nie doceniam momentami.
Byłam u lekarza który mi robił cc w pierwszej ciąży. Dziwne jego podejście. Pyta mnie co chce osiągnąć porodem siłami natury ? I ze chyba tylko wypadanie macicy i nietrzymanie moczu … no i mam termin cięcia na 2/09.
Mój lekarz to samo…. Dodał jeszcze o pęknięciu macicy w bliźnie i ryzyku jej całkowitej utraty…. Powiedziałam mu ze muszę to przemyśleć jeszcze …. Ale tez mam duży opór o brak wsparcia dla porodu siłami natury z jego strony… -
Dreamer wrote:Anulka myśle ze nami targają rożne emocje teraz. I to raczej nie czas na takie ważne decyzje. Mnie tez mąż mega wkurza. Ale mnie denerwuje chyba ze on może robić to co ja bym chciała. Macierzyństwo i kolejna ciąża dużo mi zabrały z mojego luzackiego wcześniejszego życia. Wkurzam się ze ja nie mogę tak poprostu rzucić na chwile wszystkiego i się jakoś oderwać. Wkurzam się ze jestem sprzątaczka i kucharka. Ale jak ochłonę to wiem ile mam i nie doceniam momentami.
Byłam u lekarza który mi robił cc w pierwszej ciąży. Dziwne jego podejście. Pyta mnie co chce osiągnąć porodem siłami natury ? I ze chyba tylko wypadanie macicy i nietrzymanie moczu … no i mam termin cięcia na 2/09.
Jeśli moja Mała nadal będzie ułożona miednicowo, to w kolejny poniedziałek poznam już pewną datę cc - wstępnie Lekarz też planuje 2 września, czyli może będziemy miały w tym samym dniu 😉 -
Statystycznie pęknięcie macicy zdarza się w przypadku ok. 0,5% vbac.
Ze strony rodzić po ludzku:
"Jednak nie mniej ważne i mające wpływ na szanse urodzenia naturalnie po cięciu cesarskim są czynniki pozakliniczne, do których należą między innymi:
podejście lekarza prowadzącego ciążę do porodu VBAC
miejsce porodu
stosunek personelu sali porodowej do VBAC, jego doświadczenie we wspieraniu takich porodów, natężenie strachu przed pozwami sądowymi
wsparcie otoczenia."
Ja uważam, że to generalnie powinna być decyzja rodzącej. W wielu krajach nawet nie mierzy się blizny po cc. W niektórych krajach możliwe są też porody domowe po uprzednim cc. Nie rozumiem takiego straszenia pęknięciem macicy. -
Powiedzcie Dziewczyny, czy takie uczucie "jak na okres" połączone z twardniejącym brzuchem trwające jakoś 20-30 sekund traktuje sie właśnie jako "te" skurcze, które należy liczyć? Nie boli przy tym krzyż, na pewno wiecie o jakim uczuciu mówię.
-
Elena26 wrote:Powiedzcie Dziewczyny, czy takie uczucie "jak na okres" połączone z twardniejącym brzuchem trwające jakoś 20-30 sekund traktuje sie właśnie jako "te" skurcze, które należy liczyć? Nie boli przy tym krzyż, na pewno wiecie o jakim uczuciu mówię.
Elena26 lubi tę wiadomość
-
Elena26 wrote:Powiedzcie Dziewczyny, czy takie uczucie "jak na okres" połączone z twardniejącym brzuchem trwające jakoś 20-30 sekund traktuje sie właśnie jako "te" skurcze, które należy liczyć? Nie boli przy tym krzyż, na pewno wiecie o jakim uczuciu mówię.
Elena26 lubi tę wiadomość
❤Ada&Pola❤
-
Nalia wrote:Takie bolące jak na okres to chyba właśnie trzeba monitorować. Przepowiadające są zazwyczaj bezbolesne.
-
Magu wrote:No ja mam ten problem, że te na okres są praktycznie bezbolesne, bo mam bezbolesne miesiączki. To jest u mnie takie bardzo, bardzo leciutkie odczucie w dole brzucha.❤Ada&Pola❤
-
Cześć dziewczyny 🙃
Kania. Trzymam za Was kciuki, dziś będziesz już z Liwią ❤️
Ja natomiast miałam ciężki weekend, ale już od dwóch nocy mieszkamy w naszym nowym domku 🥰 najlepsze jest to, że na drzwi wewnętrzne czeka się teraz 11-13 tygodni, więc chwilę pozbędziemy bez 🤷
Co do samopoczucia, to mi dokucza kręgosłup. Chodzić nie mogę, bo strasznie mnie brzuch ciągnie pod pępkiem. Do tego boli mnie krocze jak siadam na kibelek się wysikać. Lekarz dopiero za tydzień.
27.12.2020 - II 🍀
28.12.2020 - HCG total 197,98 mUl/ml 😍
30.12.2020 - HCG total 529,92 mUl/ml 😍
15.01.2021 💗
******************************************************
* 28 lat
* starania od 04.2019
ON: 250 MLN całość, morfologia 1%, reszta parametrów ok.