Mamusie wrzesień 2021❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
eska29044 wrote:U nas wszystkich covid potwierdzony testem pcr. Mąż bezobjawowy a ja i starszy syn mamy objawy dość mocne. Jesteśmy wszyscy zaszczepieni. Pewnie maluszek też ma covida. Modle się żeby nie pojawiły się objawy Ale najlepsze że dzwonił sanepid i nałożył mu 17 dni kwarantanny 🤦♀️🤦♀️🤦♀️. Więc odwołany ponownie neurolog i szczepienia, i najgorsze, ze z 6 w 1 nie załapiemy się już w 4 miesiącu . Jutro miały być też chrzciny.
eska29044 lubi tę wiadomość
-
Eska, współczuję i życzę Wam wszystkim zdrowia. Choroba bardzo pokrzyżowała Wam plany, lepiej jednak że dostaliście dodatnie wyniki tuż przed niż tuż po uroczystości. Szczepionką się nie przejmuj, można ją podać później.
Mój plan na rozszerzanie diety jest taki jak ze starszą córką. Pierwsza będzie dynia, następnie kaszka ryżowa na moim mleku. Czyli szybko będziemy mieć dwa stałe "posiłki" w ciągu dnia. Kaszka rano, a około południa warzywa.Posiłki w cudzysłowie, bo takie maluchy zjadają mini ilości, na początku to próbowanie.
Potem będę wprowadzać kolejne warzywa: marchewka, ziemniak, cukinia, następnie już mięso - kurczak. Kolejne warzywa, kaszka z glutenem, stopniowo owoce. Co konkretnie będę decydowała na bieżąco, np. w razie zaparć szybciej wprowadzę suszoną śliwkę, a odłożę podanie banana.
Poprzednio gotowałam sama, więc każde nowe warzywo podawałam solo. Teraz wykorzystam słoiczki, dlatego będę podawała nowe warzywa w połączeniu z już wprowadzonymi.
Kaszkę będę podawała łyżeczką, więc nie będzie bardzo rzadka. Konsystencja podobna do warzywnych słoiczków typu "pierwsza łyżeczka".Kania85, jane789 lubią tę wiadomość
-
A ja tu z jabłkiem wyskakuje jak jakiś nieogar😬Boże drogi, jak to się stało…trójka dzieci a matka rozszerza dietę od jabłka😵
Madzia 89, Mała Matylda, Mimi__ lubią tę wiadomość
-
Kania serio, jak to przeczytałam to pomyślałam: kuzwa co ona czytała.🤯🤣
Tak jak dziewczyny piszą, zaczynam od warzyw, pozniej owoce i cała reszta. Be spiny bez stresu. Jak będzie czas.to będę gotować jak nie to słoik. Czasami papka czasami blw. Generalnie na luzie. Ciężko chyba coś spierdolić jak to mój lekarz mówi 🤣 także tego się trzymam.jane789, Mała Matylda, Kania85, Mimi__ lubią tę wiadomość
31.12.2020 pozytywny test, beta HCG 53,4 mUl/ml (26dc)
04.01.2021 beta HCG 417 mUl/ml , progesteron 34,5 ng/ml
11.01.2021 beta HCG 6572 mUl/ml
12.01.2021 pęcherzyk ciążowy 0.82 cm + pęcherzyk żółtkowy 0.27 cm
15.01.2021 beta HCG 26 361 mIU/ml
30.02.2021 Mały człowiek - 200 g
-
nick nieaktualny
-
Ja dzisiaj czuję się już dużo lepiej 💪
Został mi w sumie tylko katar taki zatokowy, ale to nic w porównaniu do tego co było wczoraj.
Nie wiem czy to było przeziębienie tylko czy covid, ale jeśli covid to wierzę, że szczepionka zadziałała i przeszłam to całkiem nieźle 😃Mała Matylda, Madzia 89, Marcia86, Mimi__, jane789 lubią tę wiadomość
-
Kania, Benus, za czasów naszego niemowlęctwa (mam na myśli lata osiemdziesiąte, jeśli jesteście młodsze przepraszam 🤭) rozszerzanie diety rozpoczynano bardzo wcześnie i właśnie od jabłka i marchewki, więc wpasowujecie się w ten kanon😉. Obecnie kolejność wprowadzania pokarmów jest dowolna, więc też ok🙂. Zgadzam się odnośnie luzu i tego że nie tak łatwo coś zepsuć.
U nas podstawą wprowadzania nowych smaków będą papki, ale blw będę stosować równolegle. Traktowane użytkowo. Gdy my będziemy jedli obiad Hania dostanie coś do rączki aby się zajęła będąc z nami przy stole.
Ula, bardzo się cieszę, że jest znacząca poprawa. Mamy nie powinny chorować bo dzieci nie respektują L4😉.Madzia 89, Marcia86, jane789 lubią tę wiadomość
-
W teorii to najlepiej zacząć od warzywa. Np dynia bo jest delikatna. Ja bym marchewki na początek nie dała bo może wywołać problemy z kupa. Po warzywach owoce żeby się do cukru nie przyzwyczaił. Ale to teoria która u mnie się sprawdziła. Kaszki te bez cukru tez u mnie niewypał. Wyrzuciłam niedawno holle bo straciły ważność a nakupiłam jak dla wojska. Myślałam głupia ze codziennie będzie na śniadanie:p teraz kupie te małe saszetki. Choć jestem zrezygnowana już na przedbiegach. Moja mała jak jej daje witaminę to wypycha język wiec chyba nie jest gotowa.
-
Dziewczyny już chyba Was całkiem nie nadrobię 🙈 u nas też covid. Mąż chory, dwa dni gorączka, tak to bez tragedii. Ja z dziećmi kwarantanna. Wczoraj robiłam wymaz bo szczepiona byłam ale jak tak piszecie ile osób szczepionych bezobjawowych to pewnie też mogę tak mieć ważne że na razie dzieci Ok, odpukać i oby tak zostało bo to też stres Eska nam też szczepienie przepadnie q przyszłym tygodniu
-
Ulaa wrote:Ja dzisiaj czuję się już dużo lepiej 💪
Został mi w sumie tylko katar taki zatokowy, ale to nic w porównaniu do tego co było wczoraj.
Nie wiem czy to było przeziębienie tylko czy covid, ale jeśli covid to wierzę, że szczepionka zadziałała i przeszłam to całkiem nieźle 😃
06.11.2020 *IVF *IMSI MACS. Mamy ❄🙏🙏🙏
7.01.2021 naturalny cudzie trwaj ❤️❤️❤️
1.03.2020 zdrowy chłopiec 🥰🥰🥰
Immunologia- KIR AA - accofil + intralipid
AMH 0,89, Insulinooporność - lekka,
On: DFI 52% HLA-C : C1, Morfologa 1%
-
Cola87 wrote:Dziewczyny już chyba Was całkiem nie nadrobię 🙈 u nas też covid. Mąż chory, dwa dni gorączka, tak to bez tragedii. Ja z dziećmi kwarantanna. Wczoraj robiłam wymaz bo szczepiona byłam ale jak tak piszecie ile osób szczepionych bezobjawowych to pewnie też mogę tak mieć ważne że na razie dzieci Ok, odpukać i oby tak zostało bo to też stres Eska nam też szczepienie przepadnie q przyszłym tygodniu
06.11.2020 *IVF *IMSI MACS. Mamy ❄🙏🙏🙏
7.01.2021 naturalny cudzie trwaj ❤️❤️❤️
1.03.2020 zdrowy chłopiec 🥰🥰🥰
Immunologia- KIR AA - accofil + intralipid
AMH 0,89, Insulinooporność - lekka,
On: DFI 52% HLA-C : C1, Morfologa 1%
-
Kania85 wrote:A ja tu z jabłkiem wyskakuje jak jakiś nieogar😬Boże drogi, jak to się stało…trójka dzieci a matka rozszerza dietę od jabłka😵
Tak właśnie pomyślałam co jej się pomieszało :p przecież nasza Kania to chodząca encyklopedia od początku podziwiam za wiedzę i oczytanie
A nasze pokolenie faktycznie jadło jabłko od początku. Wodę z cukrem. Ja kilk lat jadłam grysik tak słodki ze pamietam ten ulepek do dzisiaj.
Moja córka tez została poczęstowana szynka kilka dni po wyjściu ze szpitala. Jak miała trzy miesiące lizała chrypkę kukurydziana od syna. I zgadzam się więcej luzu. I Kochane przygotujcie się na zmianę konsystencji, koloru i zapachu kupki i pamiętajcie ze nie jedna miała prawie zawał przy kupie po bananie :pMarcia86 lubi tę wiadomość
-
Dreamer wrote:Tak właśnie pomyślałam co jej się pomieszało :p przecież nasza Kania to chodząca encyklopedia od początku podziwiam za wiedzę i oczytanie
A nasze pokolenie faktycznie jadło jabłko od początku. Wodę z cukrem. Ja kilk lat jadłam grysik tak słodki ze pamietam ten ulepek do dzisiaj.
Moja córka tez została poczęstowana szynka kilka dni po wyjściu ze szpitala. Jak miała trzy miesiące lizała chrypkę kukurydziana od syna. I zgadzam się więcej luzu. I Kochane przygotujcie się na zmianę konsystencji, koloru i zapachu kupki i pamiętajcie ze nie jedna miała prawie zawał przy kupie po bananie :p
Kurde,jeden z pierwszych postów jakie napisałam na tym forum to ten,że nigdy nie startowałam do plebiscytu „matki roku”, akurat w temacie żywienia zawsze kierowałam się zasadą prób i błędów.Przyznam, że jabłuszko podawałam zawsze na pierwszy rzut (surowe)🤯😣i absolutnie nic die nigdy nie działo, rozszerzałam dietę o wszystko inne(mdłe, warzywa itp) moje dzieci wcinały wszystko.Gotowałam sama i od dzwonu były słoiczki.
Tym razem jednak zacznę od kaszki, i jakiegoś warzywka, bo malutka po covidzie ma problemy z brzuszkiem.Ale tak btw co ja tu wypatrzyłam to już nie odpatrzę😀 mój syn na śniadanie sam wybiera sobie z lodówki, oczywiście najczęściej są to serki danio-tak na śniadanie! Hehe teraz to już katastrofa żywieniowa 😵🤪 także tego, u nas w domu luz żywieniowy, a ja nigdy nie będę i nie chce być matką roku,taką co myśli ze wie wszystko, że jest najlepiej ogarnięta,w domu wszystko dopięte na ostatni guzik, a ona zawsze umalowana i uśmiechnięta, mąż zawsze szczęśliwy, idealny partner itp itd… nie czuje tej bazy, zdecydowanie jestem nieperfykcyjną mamą
Madzia 89 lubi tę wiadomość
-
Teraz wychodzi na to, że moja matka to też guła, bo to był jej pomysł z jabłuszkiem, zaraz jej powiem😀że dała ciała 🤣
-
eska29044 wrote:Ula ja mając koronę , mam takie objawy, że jeden dzień coś się pojawia na przykład mega katar i ból głowy a na drugi dzień już tego nie ma i pojawia się znowu coś innego, jak ból mięśni który był juz dwa dni temu albo kaszel cały dzień i na drugi dzień nic.
Jak miałam covid to źle się czułam przez 5 dni tak naprawdę, kupiłam w aptece test, zaraz sobie zrobię 😃 -
Kania, ale weź się nie biczuj, kobieto. Co złego w jabłuszku na początek? Daj to jabłko i niech zajada na zdrowie. 🙂 Gdybyś chciała podać kanapkę z maca, to mogłoby być dyskusyjnie 😆<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a>
-
Kania, MAMA i wszystko jasne 😋. Poleciła Ci to, co obowiązywało gdy ona rozszerzała dietę swoim dzieciom. Co więcej prawdopodobnie realizowała zalecenia pediatry. Chciała dobrze, ale w międzyczasie zmieniły się zalecenia. Nic dziwnego że ich nie śledziła, myślę że nie robi tego nikt, kto akurat nie ma małych dzieci lub nie zajmuje się nimi zawodowo.
Teraz poleca się zacząć od warzyw. Czytałam też, że najlepiej od zielonych, bo inne są słodkawe. Mimo wszystko większość zaczyna jednak od marchewki lub dyni, a jakoś dzieci jedzą później brokuły i cukinię. Nie dajmy się zwariować. Mleko też jest słodkie.
Jako ciekawostka: trzydzieści parę lat temu zalecenia nie sprzyjały karmieniu piersią (karmienie co 3h przez określony czas), a urlop macierzyński był krótki, więc niemowlęta szybko były odstawiane od piesi. W zamian dostawały "niebieskie" mleko, czyli zwykłe mleko w proszku, albo po prostu mleko krowie, czasem rozwodnione. Aby mleko było bardziej pożywne dodawano do niego mąki i cukru. Czasami kobiety dostawały od medyków gotowe rozpiski ile dodać mąki/cukru na porcję w danym miesiącu życia 😱🙈
Cola, zdrowia dla Was!
Emma, a Ty jak się czujesz?
-
Ja jeszcze nie zaplanowałam, co podam. Zależy co akurat my będziemy jedli. Może jakieś warzywko ugotowane dostanie do rączki albo ze słoiczka jakieś pojedyncze warzywo. Do picia woda z bidonu. Chleby i bułki piekę sama, więc na pewno też w jednym z pierwszych rzutów załapie się na bułeczkę. Niech próbuje. Rozszerzanie diety starszej bardzo mi nie poszło, teraz chcę podejść do tematu bez wielkiej spiny.<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a>
-
Matylda, dziękuję. ❤ Ja już dochodzę do siebie. Zostało tylko osłabienie. Starsza córka tak samo. Reszty stada nie złapało póki co i mam nadzieję, że tak pozostanie.
Mała Matylda lubi tę wiadomość
<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a>