MARCOWE MAMUSIE 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
ja jestem jedynaczką ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, aby w miarę możliwości się z kimś czymś nie podzielić. fakt faktem, tak jak Pillow napisała, że jedynaka zawsze ciągnie do innych dzieci i to prawda, ja jak byłam młodsza to mogłabym spać na dworze, nie musiałam jeść, ani pić tylko latać z dzieciakami na osiedlu. w przedszkolu i w szkole to samo. ja wolę innym sprawiać radość niż samej sobie. myślę, że to też w głównej mierze zależy od wychowania przez rodziców. ja w wieku 7 lat dostałam klucz na szyję i nie ma, że boli, bo rodzice musieli iść do pracy, a do babci i dziadka nie chciałam chodzić, bo twierdziłam, że jestem już za duża ale w sumie wyszło mi to na dobre, bo nie jestem ciapą, co niczego nie potrafi. i nie chciałabym na taką ciapę wychować syna, żebym potem nie umiał sobie w życiu poradzić. np. chrześnica mojego męża (jedynaczka, ma 12 lat) od samego początku nauczona jest wygody, bo dziadek ją zawozi i przywozi ze szkoły, a do przejechania ma zaledwie 2 przystanki w linii prostej (przystanek pod samym domem i pod samą szkołą). w dodatku patrzy tylko na kasę, jak przyjedzie do teściowej np. w jej urodziny, to nawet życzeń nie złoży, a teściowa jej jeszcze prezent finansowy funduje, mimo, że to nie jej urodziny. taki ma szacunek. mnie tam to ryra, bo to nie moja kasa, ale trochę taktu mogłaby mieć. ale jej rodzice (brat mojego męża) są tacy sami, też patrzą tylko jakby tu kogoś wydoić z kasy. także myślę, że w głównej mierze na zachowanie jedynaka, mają duży wpływ jego rodzice.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2013, 10:50
-
Kaaasiaczek mnie tez sie wydaje, ze jednak bardzo duzo zalezy od wychowania. Moj maz jest juz po 40-tce, wychowywal sie w ciezkich czasach jako jedynak, ale wszystko w domu co dostawali np. w paczce z Niemiec dzielili rowno na 3, i on ma tak do dzisiaj w domu, nie wezmie sobie sam np. czekolady, albo cukierka z barku i zawsze pyta czy ja chce, a jak ja nie chce to pyta czy moze sobie wziac. Ja naprawde go nie terrorzyuje w domu, on poprostu tak ma Siedzial teraz 1,5 tygodnia w domu na chorobowym, to czasem wydzwanial z zapytaniem czy moze sobie wziac to albo tamto, normalnei jak male dziecko. Moze akurat w tym przypadku to troche smieszne, ale jakie mile, ze o mnie mysli i chce sie wszystkim dzielic po 8 latach malzenstwa.
kaaasiaczek_, Viril lubią tę wiadomość
-
Pillow nie czytaj tyle w internecie
Mi durna kolezanka opowiadala, ze jej siostra urodzila martwe dziecko, ktore sie udusilo pepowina, 2 dni przed porodem miala USG i bylo wszystko ok. Tak sie tego boje, ze do tej pory dla mojego Malucha nic nie kupilam. Normalnie w jakas paranoje powoli wpadam. -
a u nas się zdarza jeszcze... bo mąż ostatnio jak mu powiedziałam, że przy końcówce nie dam mu żyć, to stwierdził, że on dziecka po głowie nie będzie uderzał hehehe, także chyba zostanie mi tylko skakanie na piłce
pillow, Endokobietka lubią tę wiadomość
-
Koniecznie przeczytajcie:
http://www.clubmamy.pl/index.php?p=mama_i_dziecko&art=21&article=193
i tu jeszcze jeden artykul:
http://wgp.org.pl/index.php/czytelnia-wgp/127-cia-ruch-i-kopoty
Jak bedziecie mialy cos fajnego do poczytania to dajcie linka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2013, 13:52
Marysia0312 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPilow a mówiła jaką ma długość? miałaś już podczas ciazy mierzona szyjke?
Mi lekarz też zalecił lezakowanie i się stosuje - wiadomo nie da sie tylko lezec ,ale odpuściłam sobie szkołe rodzenia wyjscia do znajomych spacery itp.
Ja długość szyjki ostatnio miałam 2,70 ,całe szczescie ze jest twarda i mocno trzyma. -
A ja znówu w tyle
Więc Maryśka spóźnione urodzinowe życzenia,szczęscia, a przede wszsytkim dużo zdrówka
Effcia - No brzuchol duzy, ale tak z perspektywy wydaje mi się że na zdjęciu jest troche większy niż na żywo, chociaż przytylam dopiero równe 4 kg więc nie wiem skąd mnie tak rozsadziło, ale mały musi mieć dużo miejsce do figlowania pewnie heh
A odnośnie kilogramow, tez jestem zdania ze to dzidzia jest najważniejsza, jak już wam pisałam mam 22 lata, i całe ciało w rozstępach, brzuszek troche mniej, ale dużo na boczkach i udach\, nawet pare pod kolanami. Ale stwierdziłam że kurcze ... ludzie nie mają rąk, nóg, i napewno woleli by mieć tysiące rozstępów, a jak się czepiam, wiadomo,że kazda z Nas chce wyglądać jak najlepiej ale tak naprawde czy to jest najważniejsze ?
Przecież jak maluchy podrosną to raz dwa zrzucimy kilogramy ganiając za nimi
Wczoraj miałam niezly sajgon w głowie, ponieważ nie czułam w ogóle żadnego ruchu małego,przez cały dzień cisza,a przecież ruszał się tak pięknie całe dnie, dzień wcześniej harcował na usg,oczywiście zestresowana nie spałam całą noc czekając na jakiś ruch, zjadłam czekolade i nic, obracałam sie na plecy i na bok i dalej nic, wkoncu rano zjadłam sniadanko i takie jedno puknięcie poczułam a za kolejne 30 min juz wszystko wróciło co normy. Ale strachu się najadłam nie mało, w głowie czarne senariusze i oczywiście myśl, że nie chcę trafić do szpitala.
Endokobietka, Effcia28, Marysia0312, pillow lubią tę wiadomość