Marcowe Mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyanet525 wrote:Memory super ze na usg wszystko dobrze gratuluje synka. Co do ciuszków czytałam ze wiele kobiet zaryzykowalo uprać po jednym ubranku w zwykłym proszku. Wiem ze skóra dziecka jest o wiele delikatniejsza ale jesli nie ma żadnych uczuleń to można brać tez w zwykłym. Ja kupiłam plyn jelp. Co do filmu. 4 d u nas kosztuje 160 zl tez będę robila.
Mam pytanie znajomi ciągną nas na kręgle. Jak myślicie mogę grać czy to zbyt ryzykowne?anet525 lubi tę wiadomość
-
Dorka dlatego ja kupiłam 1 plyn dla dzieci na wszelki wielki a mialam z pierwszym dzieckiem podobnie jak ty. Jednak upiore najpierw kilka rzeczy w zwykłym i poobserwuje jak będzie uczulenie odrazu upiorę w tym dla niemowlat
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2014, 17:52
Dorka1979 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGratuluje chlopcow Mmarina i Memory:-) super ze wszystko dobrze.
Ja lozysko na przedniej scianie mialam z Ola- spokojnie niczym to nie grozi:-) moze byc gorszy obraz usg albo slabiej czuje sie ruchy, poza tym nic sie nie dzieje.
Ja pralam poczatkowo w loveli i jelpie ale ze wzgl na ceny zaczelam prac w bobini, kokosalu sensitiv i z czasen przeszlam na normalne i tez nie bylo uczulen:-) a mam dla Was taka ciekawostke w zwiazku z praniem dzieciecych ubranek:-) podobno skutecznym sposobem na plamy np po kupie bo i takie sie zdarzaja na bodziakach, spiochach, rajstopkach itp jest plyn do higieny intymnej:-) wystarczy zaprac nim ciuszek i ladnie schodzi:-)Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2014, 18:52
Dorka1979, SunSun, Mmarina lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyanet525 wrote:Dorka dlatego ja kupiłam 1 plyn dla dzieci na wszelki wielki a mialam z pierwszym dzieckiem podobnie jak ty. Jednak upiore najpierw kilka rzeczy w zwykłym i poobserwuje jak będzie uczulenie odrazu upiorę w tym dla niemowlat
anet525 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnygosiaczek31 wrote:Gratuluje chlopcow Mmarina i Memory:-) super ze wszystko dobrze.
Ja lozysko na przedniej scianie mialam z Ola- spokojnie niczym to nie grozi:-) moze byc gorszy obraz usg albo slabiej czuje sie ruchy, poza tym nic sie nie dzieje.
Ja pralam poczatkowo pralan w loveli i jelpie ale ze wzgl na ceny zaczelam prac w bobini, kokosalu sensitiv i z czasen przeszlam na normalne i tez nie bylo uczulen:-) a mam dla Was taka ciekawostke w zwiazku z praniem dzieciecych ubranek:-) podobno skutecznym sposobem na plamy np po kupie bo i takie sie zdarzaja na bodziakach, spiochach, rajstopkach itp jest plyn do higieny intymnej:-) wystarczy zaprac nim ciuszek i ladnie schodzi:-)gosiaczek31 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKaczamila to bardzo dobrze ze doszlyscie ze szwagierka do porozumienia. W sumie taka dziwna sytuacja wkoncu razem mieszkancie. Dzieciaki was polaczyly:-) to dobry znak;-) fajnie bo wasze pociechy beda z tego samego rocznika i na miejscu beda mialy sie z kim bawic.
Dorka1979, kaczamila lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Tsk sobie dzis was czytam....dopiero teraz jak mi zlosc przeszla to moge pisac...mama mnie zdenerwowala...jyz setny raz slyszalam jej poglad na temat konkubinatow...ja nie jestem po ślubie i nawet go nie planuje, na chwile obecną nie czuje takiej potrzeby, zreszta zawsze tak bylo. A mama dzis stwierdzila ze jest jej mnie żal i cala rodzina tak twierdzi...eh tyle ze tego jak ja to widze to nikt nie bierze pod uwage, liczy sie tylko to ze nie zyje wedlug utartego schematu
Dorka1979 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny gratuluje udanych badań! Cudowne wiadomości!
Mmarina fajnie że piszesz o Ujasteku - dzięki! Wczoraj rozmawiałam jeszcze z koleżanką z pracy ktora rodziła tam w styczniu 2013 i coraz bliżej mi do decyzji zey właśnie tam chce rodzić.
Anastacia mogę tylko napisać że Ci współczuje...niestety wiem jak upierdliwa potrafi być rodzina. Nie raz slychałam pytań "kiedy dziecko" a teraz okazuje się że wszyscy już się martwili że "kariera" mi w głowie pomieszała....Niestety czasem nawet najbliżsi nie potrafią zrozumieć Twoich wyborów. Łatwo napisać nie przejmuj się tylko że w praktyce to trudneja wierzę że najważniejsze jest to czego chcemy ja i mój B.... choć kocham moich rodziców to w pewnym momencie trzeba umieć podejmować własne decyzje.
A ja dziś mam kiepski dzień.... snuje się po domu i myślę o głupotach. To mój typowy stan przed wizytądo tego pogoda mi nie pomaga... pół dnia spędziłam w łóżku z książką. Rano zresztą źle sie czułam - coś mnie kuło i stwierdziłam że nigdzie nie idę.
-
Anastacia33 wrote:Tsk sobie dzis was czytam....dopiero teraz jak mi zlosc przeszla to moge pisac...mama mnie zdenerwowala...jyz setny raz slyszalam jej poglad na temat konkubinatow...ja nie jestem po ślubie i nawet go nie planuje, na chwile obecną nie czuje takiej potrzeby, zreszta zawsze tak bylo. A mama dzis stwierdzila ze jest jej mnie żal i cala rodzina tak twierdzi...eh tyle ze tego jak ja to widze to nikt nie bierze pod uwage, liczy sie tylko to ze nie zyje wedlug utartego schematu
My też nie planujemy ślubu i na początku (czyli jakieś 7 lat temu) moi rodzice przeciwni byli tzw "konkubinatom" (nienawidzę tego słowa). Kiedyś nawet moja mama opowiadała mi o znajomych, którzy wzieli właśnie ślub i na moje pytanie co ich na starość na ślub wzięło odpowiedziała, że chcą żyć jak normalni ludzie - po bożemu. Wyszło na to, że ja jestem nienormalna. Wiem, że mama nie chciała zrobić mi przykrości i wiem jakie ma na ten temat poglądy, więc obie się zaczęłyśmy śmiać. Od tamtej pory już nie życzą mi przy każdej okazji męża i chyba się przyzwyczaili i uszanowali nasz wybór.Anastacia33, gosiaczek31 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA propos konkubinatów. Jak jeszcze nie mieliśmy ślubu podawłam gdzieś dane mojego B. jako osoby która może otrzymywać informacje na mój temat. Pani zapytała mnie o nasz stopień pokrewieństwa na co ja zgodnie z prawdą odpowiedziałam "konkubent". Pani oczywiście się zmieszała, pomyslała chwilę i mówi "wiem Pani co to tak brzydko brzmi, ja wpisze inny"
dziś mnie to śmieszy ale to też pokazuje gotowość części naszego społeczeństwa na pary które nie chcą brać ślubu.
-
No i bardzo dobrze, że się nie przejmujesz. Nie da się zadowolić wszystkich. Ja nawet kiedyś miałam wyrzuty sumienia, że rozczarowałam rodziców bo wychowywali mnie inaczej i chcieli dla mnie innego życia, ale pewnego razu tak się coś we mnie zagotowało i powiedziałam dość! Najważniejsze jesteśmy my i nasze szczęście.