Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Est wrote:M+M intryguje mnie jedna rzecz: a dlaczego dziecko nie może spać więcej niż 3,5 h w ciągu dnia? A jak mu się chce spać to co? Budzisz i na siłę zabawiasz ?
Ja zauważyłam, że mój syn ma takie dni kiedy spi co chwila np dzisiaj, a ma też rakie kiedy śpi bardzo mało.
Est, przytoczyłam poradę z książki, której założeniem jest, iż 12 tygodniowe niemowle ma przesypiać całe noce od 19 do 7 z przerwą na karmienie ok 22:00. Widicznie "wymęczenie za dnia" daje większe szanse na sen nocny. Skoro pociecha Edyś ma z tym problem, to może warto spróbować.
Ja, jak już pisałam, trochę się tymi poradami książkowymi kieruję. Jednak Wasze opisy na forum, to jak postępujecie ze swoimi dzieciaczkami, trochę mnie ocuciły. Również zaczęłam się wsłuchiwać w potrzeby mojego dziecka, indywidualnej istoty. Dlatego też napisałam, że łamię zasadę ograniczonego snu dziennego. Jedyne czego się trzymam, to iż popołudniowy sen trwa maxymalnie do 17:30. Ale nie muszę wybudzać synka - zazwyczaj jestem o tej porze na spacerze i wystarczy wrócić do domu, zaraz włącza się syrena
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2016, 19:06
Est lubi tę wiadomość
-
A.Kasia wrote:Aaaa bo ja Wam powiem, że z dziećmi to jak z facetami - nie ogarniesz o co kaman
Mam pytanko, czy Wasze smyki też się tak ślinią? Mój ostatnio chce pożreć swoje piąstki a dziś to już przechodzi sam siebie. Ręce zaślinione po łokcie, najedzony jest więc to nie to a smoka nie chce.
u nas to samo emma wkłada całe rączki do buzi , uwielbia je ssać ,a pieni się ho ho
-
MeAmerie dalej zabierasz synka ze sobą do pracy? Jak on sobie radzi? Aktywność mojego synka wynosi ok 40 minut i po tym czasie zaczyna marudzić.
A.kasia a co planowaliście zrobić z synkiem, gdyby urodzinowe plany restauracyjne wypaliły? Zabrać ze sobą?
My z M lubimy chodzić po restauracjach, barach, dobrze zjeść. Dotychczas kilka razy w miesiącu w jakimś fajnym miejscu lądowaliśmy (trochę ściągnęłam pomyśl z AnnaK, aby zapraszać się wzajemnie w miejsce nespodziankę), ale teraz z synkiem to nierealne. W wózku śpi tylko w ruchu, a z pewnością nie wytrzymałby dłużej ot, tak sobie leżąc w wózeczku lub nosidełku, na czas naszego posiłku. Co prawda i tak nie planujemy chodzić z nim w "skupiska ludzkie", ale od czasu do czasu kawa w ogródku restauracyjnym byłaby przyjemna.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2016, 19:15
-
nick nieaktualnyM+M+? wrote:A.kasia a co planowaliście zrobić z synkiem, gdyby urodzinowe plany restauracyjne wypaliły? Zabrać ze sobą?
My z M lubimy chodzić po restauracjach, barach, dobrze zjeść. Dotychczas kilka razy w miesiącu w jakimś fajnym miejscu lądowaliśmy (trochę ściągnęłam pomyśl z AnnaK, aby zapraszać się wzajemnie w miejsce nespodziankę), ale teraz z synkiem to nierealne. W wózku śpi tylko w ruchu, a z pewnością nie wytrzymałby dłużej ot, tak sobie leżąc w wózeczku lub nosidełku, na czas naszego posiłku. Co prawda i tak nie planujemy chodzić z nim w "skupiska ludzkie", ale od czasu do czasu kawa w ogródku restauracyjnym byłaby przyjemna.
My go wszędzie zabieramy ze sobą. Trafił nam się taki egzemplarz dziecka, który w wózku/foteliku samochodowym budzi się dopiero jak mocno zgłodnieje (po 3-4 h)Oczywiście nie ciągniemy go ze sobą bez sensu po galeriach handlowych ale też rzadko w takich miejscach bywamy bo ja raczej większość rzeczy kupuję przez internet. Ostatnio byliśmy się pomodlić w kaplicy w Wąwolnicy a później w Nałęczowie na obiedzie i Tymek nawet oka przez ten czas nie otworzył. W każdą niedzielę staramy się taki rodzinny wyjazd uskuteczniać ale staramy się aby było to na świeżym powietrzu a jeśli w restauracji to w ogródku. Raz na tydzień też wędruje ze mną do mojej przyjaciółki na kawę (z czego najczęściej robi się 5h
) a w zeszłym tygodniu byłam zmuszona zabrać go ze sobą do kosmetyczki bo byłam umówiona na shellac a wszystkie niańki mi nawaliły. Postawiłam go w wózku przed wejściem (na szczęście przed zakładem jest mały ogródek i ogrodzenie, więc był bezpieczny) a my usiadłyśmy na stanowisku blisko drzwi i choć cały zabieg byłam w stresie czy zdążymy to Tymek całe 1,5h przespał.
Gdyby był jakimś chorowitkiem to pewnie aż tak byśmy go nie narażali na kontakty z dużymi skupiskami ludzi ale na szczęście od wyjścia ze szpitala nie złapał nawet kataru, więc go nie izolujemy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2016, 19:42
d'nusia, muminka83 lubią tę wiadomość
-
M+M+? wrote:MeAmerie dalej zabierasz synka ze sobą do pracy? Jak on sobie radzi? Aktywność mojego synka wynosi ok 40 minut i po tym czasie zaczyna marudzić.
A.kasia a co planowaliście zrobić z synkiem, gdyby urodzinowe plany restauracyjne wypaliły? Zabrać ze sobą?
My z M lubimy chodzić po restauracjach, barach, dobrze zjeść. Dotychczas kilka razy w miesiącu w jakimś fajnym miejscu lądowaliśmy (trochę ściągnęłam pomyśl z AnnaK, aby zapraszać się wzajemnie w miejsce nespodziankę), ale teraz z synkiem to nierealne. W wózku śpi tylko w ruchu, a z pewnością nie wytrzymałby dłużej ot, tak sobie leżąc w wózeczku lub nosidełku, na czas naszego posiłku. Co prawda i tak nie planujemy chodzić z nim w "skupiska ludzkie", ale od czasu do czasu kawa w ogródku restauracyjnym byłaby przyjemna.Mały w wózku ryk, a jak zaśnie to i tak trzeba być w ruchu.
-
My zabieramy Małego do restauracji, od jakiegoś czasu co weekend ale jest jeden warunek: restauracja musi mieć ogródek
Nasz syn w wózku i na powietrzu zawsze śpi
M+M mój syn wstaje w nocy na jedzenie ale zjada ma spiocha i idzie dalej spać, nie jest to dla mnie uciążliwe. Nie zdarzyła nam się jeszcze noc, żeby marudzil czy nie chcial zasnąć.
-
nick nieaktualnyApropo dziecięcego snu to jeszcze się Wam pożalę
Moja teściówka jak usłyszy, że Tymek musi iść spać to się krzywi, że on by się chciał pobawić a ja tylko bym go usypiała. Nie idzie jej przetłumaczyć, że jakby dziecko nie chciało to by nie zasnęło za Chiny. Po Tymku od razu widać jak jest zmęczony bo mu się oczy świecą i ziewa a jak już "przeczeka" ten etap senności to robi się maruda i jojczy "eoeoeoeoeoe..." (tak mnie więcej to brzmi
) Co ja mogę poradzić, że mam takiego śpiocha. Najwyraźniej potrzebuje tak dużej ilości snu.
Widzicie, Wy byście chciały, żeby Wasze dzieci dłużej i częściej spały a do mnie tu w domu mają pretensje o to że młody tak dużo czasu przesypiaTeściowej się wydaje, że ja go dla świętego spokoju kładę spać bo mi się nie chce z nim bawić
Est, muminka83 lubią tę wiadomość
-
Witajcie!
Czytam was i czytam i przyznam szczerze, że nie czytałam żadnych poradników na temat prawidłowego usypiania dzieci. Hmmm.. kieruje się intuicją. Baśka sobie śpi ile chce.
Dzisiaj tez przespała praktycznie cały dzień i śpi od 20.30. Pewnie będzie się częściej budziła w nocy. No trudno.. Zastanawiam się ciągle kiedy taki maluch na kp będzie spał dłużej w nocy.
Zastanawiam się bo skoro moja mała tyle śpi to nie ma kiedy z nią wykonywać tyle ćwiczeń, o których piszecie.
Ja Basi też nie trzymam na leżąco niestety jest tak ciekawska, że nie ma bata by na leżąco wytrzymała. więc biorę ją w pion i często też pleckami do mnie.
W czwartek umawiam malutką do neurologa by sprawdził jej jeszcze główkę.
Mania zazdroszczę głośnego śmiechu!Mania1718, muminka83, Est lubią tę wiadomość
-
My jak walczyliśmy z krostami byłam pewna że to skaza bialkowa, lekarz nie odpowiedział na pytanie co to jest tylko oznajmił ze u tak małych dzieci to normalne
Po odstawieniu nabiału krostki były nadal, w porę zorientowałam się że zbyt szybko zaczęłam prac małego ubranka w arielu i wróciłam do fairy non bio. Wysypka zeszła, znowu zaczęłam jeść nabiał a krost brak.
Mały wczoraj miał dzień śpiocha a dzisiaj wali drzemki 20 minutowe. Ale najważniejsze że cały czas jest radosny i większość aktywnego czasu cieszy się do zabawek i nie marudzi.Mały os tygodnia wie ze ma rączki i ssie je jak szalony
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2016, 21:48
[/link]
-
Proszku nie zmieniałam. Nabiału nie jem, podobnie jak pomidorów, cytrusów. Poliki jakie były takie są
Czerwone, pokryte krostkami. Idę jutro do pediatry i chyba poproszę o skierowanie do alergologa. O alergii świadczą również częste ulewanie oraz śluz w kupce. Jedynie kolek brak.
-
Nas dopadly problemy ze spaniem.dotad niebylo problemu, ani w dzien, ani w nocy. Teraz w dzien drzemki tylko, potem wola na rece. Kolejny wieczor problem z zasnieciem, co do tej pory sie nie zdarzalo. I tak juz nie mam zycia wlasnego wiec jak dojda do tego problemy z nocnym spaniem to padne psychicznie i fizycznie jyz calkiem...
-
nick nieaktualnyMój jest noszony tylko w pionie przyklejony brzuchem do klatki albo wyżej jak do odbicia i od początku tak było nigdy nie chciał leżeć na rękach. Cały czas się rozgląda aż chwilami ciężko go utrzymać
Piastki też pożera choć ostatnio co raz lepiej idzie mu ssanie samego kciuka choć często kończy się to palcami w okuWiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2016, 22:25