Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
alinalii wrote:co lekarz to inna teoria ,mi z kolei mówiła żebym spokojnie od 4 miesiaca podawała pierwsze warzywa ,więc widzisz jaka rozbieżność
Nie myślałaś zeby dawać jej mniej różności i kaszek? Waga 9 kg u dziecka 4 mce to za duzoLiskova lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMój leżeć na płasko też nie chce. Chyba, że na brzuchu. Też bierze się za siadanie zwłaszcza w bujaku ale fizjoterapeutka powiedziała żeby go stopować bo podciąganie do siedzenia za ręce lub ciągnięcie samą głową jest nieprawidłowe i może mieć w przyszłości negatywne skutki. Dlatego u nas tylko podłoga a spacery a gondoli na brzuchu - dobrze wszystko widzi, nie denerwuje się a przynajmniej nie kusi go żeby siadać. Na to ma jeszcze czas
-
Martka89 wrote:Nie myślałaś zeby dawać jej mniej różności i kaszek? Waga 9 kg u dziecka 4 mce to za duzo
Emi nie je kaszek , raz dziennie na noc dodaje 1 miarkę kleiku kukurydzianego do mleka , całą noc śpi nie je , w ciągu dnia je 3-4 razy mleko , raz dziennie pół słoiczka zupymuminka83 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyM nie miej do siebie żalu. Każdy radzi sobie jak może. Od 1 porcji kaszki w tym wieku nic się Pietruszce nie stanie. A że zasnął - my po świątecznym obiedzie też marzymy o tym żeby się położyć.
Ja nawet nie próbuję dokarmiać bo Tomek po prostu potrzebuje ssania, a że jest bez smoczkowy to mam niewielkie pole manewru
Może u was to będzie akurat dobry moment na rozszerzenie diety?M+M+?, Wira lubią tę wiadomość
-
Izoleccc tak nam wczoraj zalecił pediatra.
Teraz tak leże i rozmyślam, że może faktycznie trzeba słuchać potrzeb dziecka. Wiem jakie są zalecenia who, ale nie mogę dać się zwariować. Może ten mój pokarm słabej jakości, bo ja kuepsko jadam. Przez to całe marudzenie synka nie mam czasu nicugotować i jem co tam w ręce wpadnie.
No nic, muszę wyluzować. Zobaczymy jak to się rozwinie. -
M+M+? wrote:Izoleccc tak nam wczoraj zalecił pediatra.
Teraz tak leże i rozmyślam, że może faktycznie trzeba słuchać potrzeb dziecka. Wiem jakie są zalecenia who, ale nie mogę dać się zwariować. Może ten mój pokarm słabej jakości, bo ja kuepsko jadam. Przez to całe marudzenie synka nie mam czasu nicugotować i jem co tam w ręce wpadnie.
No nic, muszę wyluzować. Zobaczymy jak to się rozwinie.
Zobaczysz, dokładnie tak. Ja mam dokładnie takie odczucia jak Ty. Zalecenia zaleceniami ale mam momentami wrazenie ze dziecko jest ciagle głodne. Niestety 2 razy podałam marchewkę ale usta zasznurował i płakał. Spasowalam. Uwazam ze nie jest jednak gotowy. Wiec mimo słabszych przyrostów macy ciała raczej do 6 mca odczekam i potem zacznę go bardziej przymuszać
-
Izoleccc wrote:Mój leżeć na płasko też nie chce. Chyba, że na brzuchu. Też bierze się za siadanie zwłaszcza w bujaku ale fizjoterapeutka powiedziała żeby go stopować bo podciąganie do siedzenia za ręce lub ciągnięcie samą głową jest nieprawidłowe i może mieć w przyszłości negatywne skutki. Dlatego u nas tylko podłoga a spacery a gondoli na brzuchu - dobrze wszystko widzi, nie denerwuje się a przynajmniej nie kusi go żeby siadać. Na to ma jeszcze czas
Mój tez sie rwie do siedzenia. Nawet w leżaczku sie skręca i wyciąga głowę :p -
M+M+? wrote:My się jednak złamaliśmy i podalśmy tę kaszkę tzn. na cztery łyżki wody łyżka kaszki. M nakarmił synka łyżeczką i byliśmy w szoku bo dziecko samo otwierało usta, pięknie łykało i przytrzymywało sobie łyżeczkę. W sumie było to ok 30 ml. Przed podaniem przystawiłam go do piersi, bo chcę aby mleko było pierwszym posiłkiem. Przy piersi mały popłakiwał, pojękiwał aż sama się zaczęłam zastanawiać, czy on tam ma mleko. Ja nam malutkie piersi, nigdy nie są takie pełne. Chociaż jak karmię jedną, to z druga moczy mi bluzkę więc chyba pokarm jest... Już sama nie wiem.
Efekt po nakarmieniu kaszką (faktycznie konsystencja całkowicie płynna) był taki, że Piotrula pierwszy raz się dziś uspokoił i przestał marudzić. Poszedł z tatą na spacer. Będę go obserwować, kurcze może on faktycznie był głodny...
Pewnie częśc z Was znowu się odezwie, że należę do jakiejś sekty laktacyjnej i laktoterroystki ale pozwolę sobie wypowiedzieć kilka zdań.
Nie myśl tak bo zarżniesz sobie laktacje.
Była u mnie moja mama dwa dni i tylko jak Oliwka zapłakała, to, że dziecko głodne było i kazała mi podać butle. Nie docierały do niej argumenty, że dziecko może płakać z każdego innego powodu. Ponieważ świczę Oliwkę w piciu z butli i niedawno zaskoczyła odciągnełam 50ml laktatorem i podałam butelką. Wmuciła i była spokojna - tylko czemu jeśli to było z moich piersi i to 5 minut wcześniej. Drugiego dnia to samo - ledwo zapłakała to, że mam podać butle bo jest głodna na pewno. Wqrzona byłam na maksa i sama zwątpiłam w możliwości swoich piersi. Podałam jej te butelkę z moim rozmrożonym pokarmem i wmuciła 100ml. Szok. Wniosek - nie mam pokarmu i głodze własne dziecko nie ma co.
Ale mam teorię - jak dostaje butle to dostaje ją będąc z bujaczku z którym dużo widzi i jest zadowolona bo je i widzi wszystko na około - jak jest przy piersi to cycek jej przysłania wszystko więc się irytuje. Poza tym z butli szybciej leci więc pije chętniej, przy cycku trzeba się napracować jednak.
Postanowiłam robić po swojemu i podawać pierś nawet czasem na siłę. Ostatnio w 70% przypadków jak tylko widzi pierś to płacze ale ZAWSZE po chwili załapuje i pije. Wiem jak moje mleko jest ważne dla zdrowia mojego dziecka więc zrobię wszystko by karmić jak najdłużej.
Zwalam na skok, który lada chwila powinien się zakończyć bo w środę Oliwka skończyła 19 tygodni a wtedy też mniej więcej powinien się zakończyć skok.
Pokarm matki jest po prostu lekko strawny i nie zapycha jak np zagęszczacz czy mm stąd u dziecka większe uczucie sytości.
Nie martw się - nie zagłodzisz własnego dziecka. Jeśli prawidłowo przybiera na wadze to jest OK.
Nie wiem jak Ci to wytłumaczyć.
Jeśli chcesz karmić to karm - podaj pierś, drugą, piątą, dziesiątą i nie podawaj nic innego to nigdy nie zwątpisz.
Ale oczywiście jeśli chcesz to podawaj to co tam podałaś dzięki czemu był spokojny tylko, że może to być pierwszy gwóźdź do trumny laktacyjnej.Liskova lubi tę wiadomość
-
alinalii wrote:Emi nie je kaszek , raz dziennie na noc dodaje 1 miarkę kleiku kukurydzianego do mleka , całą noc śpi nie je , w ciągu dnia je 3-4 razy mleko , raz dziennie pół słoiczka zupy
Eh na fb pisałaś "raport" ze dostawała kleik 2 razy dziennie i posiłek warzywny. To jednak duzo na 4 miesięczne dziecko. Mój ma 5 mcy i tydz. i mimo wagi 6.450 dopiero zaczynam myślec o rozszerzaniu diety. przy wadze 9 kg nie trzeba sie spieszyć ze stałymi posiłkami. Co do tej huśtawki to Bioderka sa jeszcze mięciutkie i faktycznie pionizowanie dziecka 4 miesięcznego! nie jest dobre. Ma przed sobą jeszcze etap stabilnego siedzenia, pełzania, raczkowania i dopiero pionizowania i chodu. Nie wiem po co taki pośpiech. Mój syn jest wcześniakiem i tez przewraca sie z brzucha i na plecy i garnie sie do siadu itd wiec twoja córka nie jest z niczym do przoduWira lubi tę wiadomość
-
A.Kasia wrote:A wiesz, to może być wina tego skoczka bo podobno w Kanadzie zakazali produkcji i sprzedaży takich chodzików/skoczków bo dzieci przez to dużo później zaczynały chodzić no i ogólnie że to szkodliwe jest.
Chodziki nie sa zalecane, dzieci zle stawiają stopki i zwykle chodzą na palcachza wczesnie wsadzone czesto moe dosięgają cała powierzchnia stopy do podłoża i nabierają złych nawyków
Wira lubi tę wiadomość
-
Wira wrote:Pewnie częśc z Was znowu się odezwie, że należę do jakiejś sekty laktacyjnej i laktoterroystki ale pozwolę sobie wypowiedzieć kilka zdań.
Nie myśl tak bo zarżniesz sobie laktacje.
Była u mnie moja mama dwa dni i tylko jak Oliwka zapłakała, to, że dziecko głodne było i kazała mi podać butle. Nie docierały do niej argumenty, że dziecko może płakać z każdego innego powodu. Ponieważ świczę Oliwkę w piciu z butli i niedawno zaskoczyła odciągnełam 50ml laktatorem i podałam butelką. Wmuciła i była spokojna - tylko czemu jeśli to było z moich piersi i to 5 minut wcześniej. Drugiego dnia to samo - ledwo zapłakała to, że mam podać butle bo jest głodna na pewno. Wqrzona byłam na maksa i sama zwątpiłam w możliwości swoich piersi. Podałam jej te butelkę z moim rozmrożonym pokarmem i wmuciła 100ml. Szok. Wniosek - nie mam pokarmu i głodze własne dziecko nie ma co.
Ale mam teorię - jak dostaje butle to dostaje ją będąc z bujaczku z którym dużo widzi i jest zadowolona bo je i widzi wszystko na około - jak jest przy piersi to cycek jej przysłania wszystko więc się irytuje. Poza tym z butli szybciej leci więc pije chętniej, przy cycku trzeba się napracować jednak.
Postanowiłam robić po swojemu i podawać pierś nawet czasem na siłę. Ostatnio w 70% przypadków jak tylko widzi pierś to płacze ale ZAWSZE po chwili załapuje i pije. Wiem jak moje mleko jest ważne dla zdrowia mojego dziecka więc zrobię wszystko by karmić jak najdłużej.
Zwalam na skok, który lada chwila powinien się zakończyć bo w środę Oliwka skończyła 19 tygodni a wtedy też mniej więcej powinien się zakończyć skok.
Pokarm matki jest po prostu lekko strawny i nie zapycha jak np zagęszczacz czy mm stąd u dziecka większe uczucie sytości.
Nie martw się - nie zagłodzisz własnego dziecka. Jeśli prawidłowo przybiera na wadze to jest OK.
Nie wiem jak Ci to wytłumaczyć.
Jeśli chcesz karmić to karm - podaj pierś, drugą, piątą, dziesiątą i nie podawaj nic innego to nigdy nie zwątpisz.
Ale oczywiście jeśli chcesz to podawaj to co tam podałaś dzięki czemu był spokojny tylko, że może to być pierwszy gwóźdź do trumny laktacyjnej.
Ja teraz jednak cześciej odciągam pokarm bo gdyby moje dziecko miało sie najadać przez podanie piątej, dziesiątej, setnej piersi, to mój maz chyba by sobie inna kobietę znalazł :p zero ogarnięcia domu, zero jedzenia, i zapuszczona matka do tegozaczelam traktować odciąganie mleka jako luksus i wygodę dla matki kp
-
ok jestem wyrodną matką , bo daje warzywa i siadam na jamperoo ,
dziękuje i powodzenia
-
W nocy lecimy na piersi No i w dzien tez jak nie mam w danym momencie w butli, jak chce usnąć (zasypia tylko i wyłącznie przy piersi mamy
). Jestem zadowolona z takiego "mieszanego" karmienia. Nie dostaje kropli innego mleka a moja laktacja ma sie dobrze
-
alinalii wrote:ok jestem wyrodną matką , bo daje warzywa i siadam na jamperoo ,
dziękuje i powodzenia
Nikt nie pisze ze jestes wyrodna. Jestes cudowna mama jak każda przeciez! Wszystkie popełniamy jakieś błędyalinalii, A.Kasia, d'nusia, RudyTygrysek lubią tę wiadomość
-
M+M a może masz ten słynny kryzys laktacyjny i dlatego Piotruś marudzi i budzi się co godzinę? Może właśnie rozkręci Ci laktację i wszystko wróci do normy? Sama nie wiem, kombinuję
Alina mój Synek też pięknie podnosi się do pozycji siedzącej, ale staram się pozwalać mu na to chwilę i zaraz go kładę, bo nie powinno się dziecka zostawiać takw tej pozycji, na to jeszcze za wcześnie. Synek też pięknie podnosi głowę, zaczyna się przekręcać na brzuszek. Każde dziecko jest inne, ale na tym etapie żadne dziecko nie jest w stanie być rozwinięte o 2 miesiące wprzód. W ciąży i po urodzeniu byłam na takim fajnym spotkaniu z rehabilitantką. No i generalnie mowa była o tym, że takie chodziki i tym podobne gadżety są dla dziecka złe na każdym etapie, nawet jak już dziecko siedzi, a wcześniej to w ogóle zbrodnia dla rozwoju dziecka. To fatalnie wpływa na kręgosłup i uczy złego stawiania stópek, generalnie tak powstają wady postawy. Tak samo nie powinno się dziecka nie chodzącego oprowadzać za rączki czy pod paszki. Rehabilitantka ostrzegała również przed sadzaniem niesiedzących dzieci przez podpieranie ich. To naturalne, że dziecko się rwie do góry, ale dopiero gdy zacznie robić coś samo bez naszej ingerencji, oznacza to, że jest na to w pełni gotowe. Inaczej robimy tylko dziecku krzywdę i tu, jak to powiedziała rehabilitantka, zaczyna się ich praca i zarabianie pieniędzySporo ciekawych rzeczy mówiła, fajnie się jej słuchało. Generalnie sporo tych błędów zauważa się w wielu domach.
alinalii, A.Kasia, edyś, Wira lubią tę wiadomość
-
Martka89 wiem , tylko wkurza mnie to w jakiej tonacji jest to wszytsko pisane , ja patrzę na to z punktu psychologa, jeszcze nie dawno byłyśmy posrane każdą niepokojąca rzeczą w ciązy ,dla wielu z nas to pierwsze dziecko , a nagle same znawczynie są
wkurza mnie o i smutno mi że to forum juz nie funkcjonuje tak jak kiedyś ...
muminka83, Lula_w, Mania1718 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyalinalii wrote:no tak moje dziecko jest inne...
waży 9 kg jest ogromne , je warzywa, prawie raczkuje (pełza)
sama podnosi głowę , sama siedzi podbarte , obraca się z brzucha na plecy
i z pleców na brzuch , lada dzień wyciągamy spacerówkę , sama trzyma butlę i pije , ie wiem co jeszcze,
co ja na to poradzę że Emi jest do przodu o 1-2 miesięcy od waszych dzieci
nic na silę nie robię , Emi sama gna do przodu jak torpeda
Hmm, no podparty to pewnie i Tymek by siedział ale nie próbuję jeszcze go tak sadzać. Moja teściowa czasem sadza go u siebie na kolanach ale wczoraj ortopeda kategorycznie zabroniła żeby to robić (co mnie cieszy bo miałam argument, żeby teściowej tego zabronić). A tak to już wszystko robi to co Emi, pełzać do zabawki, która jest poza zasięgiem rączki też mu się zdarza
Nie czuj się w żadnym stopniu atakowana, po prostu dziewczyny dobrze radzą z troski a nie w złej intencji. Wszystkie byśmy chciały, żeby nasze dzieci ładnie i szybko się rozwijały ale to nie o to chodzi. Jak dziecku pokażesz, że fajnie jest siedzieć to choćby tego jeszcze nie umiało i nie było na to gotowe to będzie się tego domagało. No bo wiadomo, że wtedy więcej widzi a że jest ciekawe świata to w siadzie jest najatrakcyjniej. Waga dziecka też o niczym nie świadczy - mój Tymi ma 8,5 kg (jak nie więcej) ale jeśli chodzi o rozwój fizyczny to mu te gabaryty więcej przeszkadzają niż pomagają. Nie jest pulpetem, jest duży i długi a ortopeda powiedziała nam wczoraj, że takim dzieciom jest trudniej wyczuć równowagę ciała.alinalii, Wira lubią tę wiadomość
-
Alina nikt tu nie pisze, że jesteś wyrodną matką. Dzielimy się z Tobą informacjami, które posiadamy (bo doświadczenia nie ma jeszcze żadna z nas
), bo niektórych rzeczy nie warto uczyć się na tak zwanych własnych błędach.
Tak jak wyżej napisałam, w wielu domach popełnia się pewne błędy. Gdybym nie była wcześniej na tych spotkaniach z rehabilitantką, nie miałabym pojęcia o tych rzeczach i pewnie robiłabym wszystko co wywoła uśmiech na buzi mojego dziecka.
W ogóle widzę, że tam gdzie pojawia się próba jakiejś konstruktywnej krytyki (a tu nikt Cię Alina nie krytykował tylko wymieniamy dane), tam zaraz zaczynają się jakieś obrażania, pożegnania i w ogóle. Gdzie wolność słowa i swobodne, wyrażanie prawdziwych opinii. Czy żeby było miło, to musimy sobie tylko ciągle słodzić? To przecież fałszywe, bądźmy ludźmi.
A.Kasia, alinalii, Martka89, Wira, d'nusia, RudyTygrysek, skowroneczka87, Liskova, Est lubią tę wiadomość
-
alinalii wrote:Martka89 wiem , tylko wkurza mnie to w jakiej tonacji jest to wszytsko pisane , ja patrzę na to z punktu psychologa, jeszcze nie dawno byłyśmy posrane każdą niepokojąca rzeczą w ciązy ,dla wielu z nas to pierwsze dziecko , a nagle same znawczynie są
wkurza mnie o i smutno mi że to forum juz nie funkcjonuje tak jak kiedyś ...
To sie nie wkurzaj bo nie ma o co. Nie jestem jedyna ktora zwróciła na to uwagę. Duzo czytam, bardzo duzo. Zostałam przeczołgana i w ciazy i w pierwszych moesoacach po urodzeniu przedwcześnie dziecka. Rehabilituje, konsultuje z ortopeda, neonatologiem i fizjoterapeutka i tak, staram sie byc "znawczynią" tematu. Polecam książkę "wczesna interwencja terapeutyczna" stymulowanie rozwoju dziecka od urodzenia do 6 roku życia.edyś, Wira lubią tę wiadomość