Marcowe mamy 2020 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Katy wrote:Sweetmalenka, oby:p
Zapomnialam Wam sie pozalic co mnie ostatnio spotkało..Mialam troche za dluga przerwe od jedzenia i jak zjadlam kolacje moj zoladek sie zbuntowal i to tak mocno, ze az sobie siknelam w trakcie Naprawde przeraza mnie to jak w ciazy nie panuje nad swoim cialem...
A teraz nie spie bo mi sie siku chce, a niw chce dziecka obudzic...xd
Katy trzeba się cieszyć, że tylko ten zawór popuszcza. Gorzej jakby druga Śluza przepuszczała😂
Kichanie to u mnie też jest ryzykowne ale wiecie jest ryzyko jest zabawa😂😂😂😂😂 taki dreszczyk emocji 😂
Iriiska ja w pierwszej ciąży oglądałam porodówkę z mężem... To on razem z tymi babeczkami się spinał 🤣
A te programy o ciążach z zaskoczenia to dla mnie jakaś fikcja. Bo ruchów nie idzie przeoczyć, wszystko inne jestem w stanie zrozumieć ale nie to😬Katy, iriiska, talku lubią tę wiadomość
-
Haha no racja, lepiej, ze to niz to drugie 😂 Najlepsza byla mina meza jak zobaczył, ze spodnie przebieram, myslal, ze nie dolecialam do kibelka xd
Ja ogladnelam w pierwszej ciazy odcinek programu "porod w dziczy" czy jakoś tak i bylam przerazona :p
Te ciaze z zaskoczenia tez sa dla mnie zupelnie nierealne, musiałabym ciagle jesc cos nieswiezego chyba zeby nie podejrzewac ciazy w moim przypadku 😂Agulkowa lubi tę wiadomość
-
Mi też się zdarzyło parę razy popuścić, ale to wtedy jak byłam chora i miałam kaszel. Chyba te mięśnie już były tak osłabione, że po takim całodziennym kaszlu słabo trzymałam mocz. Zaczęłam potem trochę ćwiczyć MDM.
A co do porodów, to wiadomo że niewiele mamy do gadania w tym temacie, ale właśnie bym chciała żeby to mój syn zdecydował kiedy będzie gotowy. Nie chcę mu nic przyspieszać, popędzać, ma być marcowy więc niech siedzi sobie chłopaczek do marca. Ja się postaram te wszystkie dolegliwości znosić dzielnie.
Też już mamy wszystko! Szok.
Zostało tylko to uprasować.
Wczoraj przyszła jeszcze parasolka do wózka i adaptery do fotelika.
Pokoik nie urządzony, ja nie spakowana ale jak wszytsko leży w domu to jakoś tak spokojniejsza jestemAgulkowa lubi tę wiadomość
-
Mi pani gin powiedziala ze najlepszy bedzie dla mnie poród sn, ale co ja mam zrobic jak mi sie nie obróci niunia glowa w dół? W 35tc czyli 24 lutego mam wizyte i mam miec ustalany plan porodu, jesli do tego czasu sie nie obroci tzn ze gin ustali mi juz dzien cc? Jak to jest? A jeski bedzie to np 38tc a np skad mozemy wiedziec czy dziecko tydzien przed 40tc by sie nie obrocilo? Moim 3 koleżankom taka niespodzianke zrobily dzieciaczki tylko one mialy cc zaplanowane na sam koniec ciazy a nie np dwa tyg wczesniej. Boje sie strasznie, zaczynam panikowac. Od dwoch dni mała szaleje w brzuchu i tak sie kreci, dzisiaj cala noc ją czułam. Niby ma jeszcze duzo miejsca, to mam nadzieje ze ona poczuje ten moment zeby sie jednak obrocic hehe
2021.05.05 crio blastki 4BB
5dpt bhcg 20,52; 7dpt bhcg 48,18; 9dpt bhcg 189,84; 13dpt bhcg 1726; 14dpt usg mamy pecherzyk ciazowy
21dpt bhcg 20544,47 mIU/ml prog 12,87
2021.05.29 (23dpt) usg mamy serduszko❤
2021.06.15 usg dzidzia ma 2cm❤
2021.07.08 usg dzidzia ma 6cm❤
2021.08.05 usg dziewczynka 150g❤
2021.09.03 usg ważę juz 330g❤
2021.10.03 usg ważę 700g❤
2021.12.22 usg ważę 2,8kg❤
2022.01.10 3780g 53cm Ewelinka porod cc
Mamy jeszcze 4❄❄❄❄
2021.04.06 transfer blastki 4AB, 9dpt bhcg 0
2020.03.19 Ania 52cm, 3680g
2019.07.29 dzidzia 0,3cm ❤
11dpt bhcg 959, 9dpt bhcg 354, 7dpt bhcg 81,76
2019.07.08 FET 4AA godz 14:00 (EG)
-
kate2friend wrote:Mi pani gin powiedziala ze najlepszy bedzie dla mnie poród sn, ale co ja mam zrobic jak mi sie nie obróci niunia glowa w dół? W 35tc czyli 24 lutego mam wizyte i mam miec ustalany plan porodu, jesli do tego czasu sie nie obroci tzn ze gin ustali mi juz dzien cc? Jak to jest? A jeski bedzie to np 38tc a np skad mozemy wiedziec czy dziecko tydzien przed 40tc by sie nie obrocilo? Moim 3 koleżankom taka niespodzianke zrobily dzieciaczki tylko one mialy cc zaplanowane na sam koniec ciazy a nie np dwa tyg wczesniej. Boje sie strasznie, zaczynam panikowac. Od dwoch dni mała szaleje w brzuchu i tak sie kreci, dzisiaj cala noc ją czułam. Niby ma jeszcze duzo miejsca, to mam nadzieje ze ona poczuje ten moment zeby sie jednak obrocic hehe
Ja w poprzedniej ciazy mialam skierowanie na cc z powodu ułożenia miednicowego a w szpitalu zrobili usg i okazalo sie ze mlody głowa w dol jednak. Czyli w 37tc sie przekrecil. Juz na badaniu na fotelu doktor stwierdziła ze czuje główkę raczej a nie miednice. I na usg się potwierdzilo
-
nick nieaktualnyJa sie zalamalam wizja wczesniaka z niska masa urodzeniowa i dodatkowo wada w budowie ukl pokarmowego i byc moze tez funkcji. Napewno sie nie zgodze na wyjecie przed 34 tc bo co to da. Wszystkie zagrozenia wczesnictwa jak niewydolnosc oddechowo krazeniowa, brak odruchu ssania, infekcje, a przeciez nie wiadomo czy nie bedzie potrzebny zabieg lub operacja po porodzie. Juz nawet na 38 tc nie licze, ale moze 35/37 by sie udalo...
Jestem wsciekla bo ja nie spelniam ani jednego czynnika matczynego. Nie mam chorob nie biore lekow, nie jest to taka moja "uroda" bo mimo ze jestem szczupla to nie rodze malych dzieci takze zagadka znowu. Nic nie przygotowuje bo o tak spedzi iles tygodni w inkubatorze. Powinnam na trojce zakonczyc taki jedyny wniosek. -
Dziewczyny które leza w szpitalach bardzo wspolczuje i jestem z Wami. Szczególnie Talku... te nasze "problemy"przy Twoim to Pikuś dlatego juz tak czesto nie biadole. Nawet o tej wadze nie truje :p ja od szpitala to gdy tylko moge trzymam sie z dala bo dla mnie to koszmar być tam dlugo i to bez dzieci.
Dzis bylam na morfologii itd. Po poludniu wyniki wiec zobaczymy co i jak. I ide po południu na usg na nfz do tego lekarza co te mądrości wymysla i w 22 tc stwierdził ze jeszcze plci nie można określić. Zobaczymy co dziś powie-pewnie ze plec dopiero przy porodzie można określićtalku lubi tę wiadomość
-
Ja się dziś najadłam strachu, jakoś dziwnie się czułam od rana, żołądek mnie bolał, mdłości których nigdy nie miałam i lekkie rozwolnienie. Do tego dziwny ból w plecach trochę jak przy okresie. A oczywiście mąż w Niemczech akurat w delegacji... wróciłam z pracy do domu i leżę w łóżku. Jak leżę to mi dużo lepiej, nawet głodna się zrobiłam. Tak sobie myśle ze może mi Adaś naciskał jakoś na żołądek jak chodziłam czy siedziałam i to przez to ? Ale serio bałam się ze zacznę zaraz rodzic a torba niespakowany, męża nie ma no i jednak to za wcześnie jeszcze... oby to tylko gorszy dzień
-
Sweet, Dziękuję. Każdy przeżywa ciążę inaczej, każda wszystko przeżywa inaczej więc też nie ma się co porównywać.
Ja po prostu nigdy nie narzekam. Jakieś tam bóle, dolegliwości, gorsze samopoczucie są wpisane w te 9 miesięcy produkowania człowieka. Trzeba wsłuchiwać się w swój organizm i reagować, tak jak nam rozum i intuicja podpowiada.
Ja na razie nie mam żadnej innej perspektywy jak szpital. Dopóki jestem na kroplówkach jest w miarę dobrze, jak odłączają ból się nasila. Może po weekendzie spróbują mnie przestawić na leki doustne żeby sprawdzić czy dam radę funkcjonować w domu. Ehhhh -
Rusałka tak jak dziewczyny piszą, spróbuj odpocząć, nospa itp. Ja też dziś się właśnie podobnie czuję. Ale tłumaczę sobie, że w sumie to już coraz bardziej zaawansowana ciąża i takie akcje mogą się zacząć pojawiać.
Natalia chyba nie pozostaje nic innego, jak tylko myśleć pozytywnie. Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze.
A ja mam takie pytanie... Czy któraś z Was dokonała szczegółowego podliczenia ilości ciuszków? Albo macie pojęcie ile czego warto mieć w praktyce?
Dziś się zabrałam za segregację i okazało się, że chyba nie mam tego aż tak dużo jak sądziłam:
Na 56 mam 7 body na krótki rękaw i 10 na długi, plus sporo maleńkich pajacyków (z 15) i spodenek - to chyba wystarczająco?
Ale na 62 gorzej (a podobno Mała jest duża ) - mam 5 body na krótki, 5 na długi, 2 pajace i 2 pary spodenek i tyle... Myślicie, że od razu warto uzupełnić te większe typu 62/68?
-
Jejku wrote:Rusałka tak jak dziewczyny piszą, spróbuj odpocząć, nospa itp. Ja też dziś się właśnie podobnie czuję. Ale tłumaczę sobie, że w sumie to już coraz bardziej zaawansowana ciąża i takie akcje mogą się zacząć pojawiać.
Natalia chyba nie pozostaje nic innego, jak tylko myśleć pozytywnie. Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze.
A ja mam takie pytanie... Czy któraś z Was dokonała szczegółowego podliczenia ilości ciuszków? Albo macie pojęcie ile czego warto mieć w praktyce?
Dziś się zabrałam za segregację i okazało się, że chyba nie mam tego aż tak dużo jak sądziłam:
Na 56 mam 7 body na krótki rękaw i 10 na długi, plus sporo maleńkich pajacyków (z 15) i spodenek - to chyba wystarczająco?
Ale na 62 gorzej (a podobno Mała jest duża ) - mam 5 body na krótki, 5 na długi, 2 pajace i 2 pary spodenek i tyle... Myślicie, że od razu warto uzupełnić te większe typu 62/68?Jejku lubi tę wiadomość