Marcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Mira000 wrote:Julka, dodałam Cię do przyjaciółek żeby wysłać jakąś wiadomość. A jak nie napiszę to znaczy że umieram tu w męczarniach bólu 😱
-
Sylwia, musisz kliknąć na nick Julki, dodać do przyjaciółek i później będziesz mogła wysłać jej wiadomość prywatnąJa 31, on 34
marzec 2021 - start starań
wrzesień 2022 - HBA 32%
[suple: astaksantyna, NAC, selen, koenzym Q10, kwasy DHA, EPA, wit. D3, wit. E, wit. C, cynk, kwas foliowy]
3 x cykle stymulowane ❌
styczeń 2023 - HBA 63%
3 x IUI ❌
czerwiec 2023 - HBA ??? są naturalne ⏸️
02.08.2023 r. - 💙 zarodek + serduszko
20.03.2024 r. - chłopak
-
Mira000 wrote:Dziewczyny, ja jestem w szpitalu, jutro mam mieć zakładany balonik. Nawet mi się teraz jakieś skurcze napisały na ktg - mam spinki brzucha, bo tak mnie dzisiaj wymęczyli w tym szpitalu od rana 😱
Trzymamy mocno kciuki! W końcu nadszedł ten dzień 😍😍Mira000 lubi tę wiadomość
28.10.2022 pierwsze II
3.11 💔
18.01.2023 ponownie II
22.01 💔
kwiecień/maj/czerwiec kolejne starania
27.06.2023 kolejne II
28.06 beta 24
30.06. beta 66
06.07 beta 1018
Acard+duphaston -
Dziewczyny dodajcie w mnie do grupy 😉Starania od kwietnia 2020 roku
👫 OBOJE 35+
Prolaktyna: 23,34 ng/ml ✅
AMH: 1,48 (norma 35 l.- 39 l. : 0,147 - 7,49 ng/ml)
Testosteron wolny: 3,08 (0,10 - 6,30 pg/ml✅
Androstendion: 3,29 (0,30 - 3,30 ng/ml✅
Estradiol: 223,10 (21 - 312 pg/ml) ✅
TSH: 0,708 (0,350 - 4,940)✅
FT3: 4,15 pmol/l (2,63 - 5,70)
FT4: 1,02 ng/dl (0,70 - 1,48)
Anty TPO < 3,00 IU/ml (0,00 - 5,61)✅
DHEA-SO4: 281,60 ✅
FSH: 6,70 mIU/ml (3,03 - 8,08)
LH: 4,65 mIU/ml (1,80 - 11,78)
Drożność jajowodów ✅
Histeroskopia - sierpień 2021r. - OK
3 x IUI [IV, V, VI 2021r] - brak ciąży
Sierpień 2021r. IN VITRO
06.09.2021r. punkcja, pobrano 2 komórki, tylko jedna się zapłodniła - mąż: metoda selekcji plemników PICSI
09.09.2021r. transfer 8aa + Ebryoglue
11 dpt: Beta 467,87 / 13 dpt: Beta 953,59 / 15 dpt: Beta 1632,94 / 18 dpt: 3929,93
Pierwsze USG: 4 październik 21r.: 25 dpt - jest serduszko.
-
Na to wygląda że jesteśmy ostatnie 😆Starania od kwietnia 2020 roku
👫 OBOJE 35+
Prolaktyna: 23,34 ng/ml ✅
AMH: 1,48 (norma 35 l.- 39 l. : 0,147 - 7,49 ng/ml)
Testosteron wolny: 3,08 (0,10 - 6,30 pg/ml✅
Androstendion: 3,29 (0,30 - 3,30 ng/ml✅
Estradiol: 223,10 (21 - 312 pg/ml) ✅
TSH: 0,708 (0,350 - 4,940)✅
FT3: 4,15 pmol/l (2,63 - 5,70)
FT4: 1,02 ng/dl (0,70 - 1,48)
Anty TPO < 3,00 IU/ml (0,00 - 5,61)✅
DHEA-SO4: 281,60 ✅
FSH: 6,70 mIU/ml (3,03 - 8,08)
LH: 4,65 mIU/ml (1,80 - 11,78)
Drożność jajowodów ✅
Histeroskopia - sierpień 2021r. - OK
3 x IUI [IV, V, VI 2021r] - brak ciąży
Sierpień 2021r. IN VITRO
06.09.2021r. punkcja, pobrano 2 komórki, tylko jedna się zapłodniła - mąż: metoda selekcji plemników PICSI
09.09.2021r. transfer 8aa + Ebryoglue
11 dpt: Beta 467,87 / 13 dpt: Beta 953,59 / 15 dpt: Beta 1632,94 / 18 dpt: 3929,93
Pierwsze USG: 4 październik 21r.: 25 dpt - jest serduszko.
-
Hej, dziewczyny, dla tych co jeszcze nie wiedzą to jestem rozpakowana. Pisalam to już na kwietniówkach, wkleję wam - tego dnia co poszłam do szpitala (19.03) tak mnie przetyrali że w sumie w nocy zaczęło się coś dziać - o godz. 1 zaczęły mi trochę odchodzić wody i wypadł cały czop, w badaniu wyszło że szyjka się szykuje - przez te jakieś 12 h skróciła się, zmiękła i nawet lekko rozwarła. Zestresowana nie mogłam spać... o godz. 3 przyszła rutynowa kontrola serdszka i okazało się że nie mogą go znaleźć, a jak znaleźli to biło zwolnione jakieś 50pare uderzeń i dosłownie w ciągu 5 min miałam cesarkę pod szybką narkozą. 2:55 zdazylam tylko zadzwonić do męża że biorą mnie na stół, a mały urodził się 3:04 20 marca. Obudziłam się z narkozy o 5 i do 9 nie mogłam go zobaczyć, bo leżał monitorowany w inkubatorku. Mąż dojechał do szpitala dosłownie jak go wkładali do inkubatora, więc pozwolili mu potrzymać go za rączkę. Dopadł mnie jakiś stres pourazowy jak sobie przypomnę tą panikę i bieg na blok operacyjny. Nie spałam całe 2 dni (a nawet więcej) boję się że coś mu się stanie, a jest mega spokojny... dopiero dzisiaj dali mi coś na uspokojenie i pospałam trochę
nawet nie wiem z czego to wynikało, bo do tej pory wszystko było dobrze 🤷♀️
Edit. Ciągle jestem w szpitalu, dzisiaj dowiedziałam się tylko tyle że wysłali łożysko do badania, mimo że na wszystkich badaniach wyglądało ok. Poza tym nie ma stwierdzonego powodu tzw. stanu zagrożenia zamartwicą, jak zostało to opisaneWiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2024, 22:20
Ja 31, on 34
marzec 2021 - start starań
wrzesień 2022 - HBA 32%
[suple: astaksantyna, NAC, selen, koenzym Q10, kwasy DHA, EPA, wit. D3, wit. E, wit. C, cynk, kwas foliowy]
3 x cykle stymulowane ❌
styczeń 2023 - HBA 63%
3 x IUI ❌
czerwiec 2023 - HBA ??? są naturalne ⏸️
02.08.2023 r. - 💙 zarodek + serduszko
20.03.2024 r. - chłopak
-
Matko Mira! Aż mnie ciary przeszły jak przeczytałam Twoją wiadomość. Ogromnie Ci współczuję tego stresu… Dobrze, że byłaś w szpitalu i że mogli interweniować od razu 🤯
Dawaj znać jak się czujesz i co oczywiście z maluszkiem.
A co do tego, że synek spokojny to nasz też w szpitalu był taki ciuchutki. Wszystkie dzieci jak wyjeżdżały z porodowek to wrzask, a nasz ani nie pisnął. Też się martwiliśmy, ale w domu już pokazuje siłę swoich płuc, także Twój się też na pewno rozkręci. -
Mira000 wrote:Hej, dziewczyny, dla tych co jeszcze nie wiedzą to jestem rozpakowana. Pisalam to już na kwietniówkach, wkleję wam - tego dnia co poszłam do szpitala (19.03) tak mnie przetyrali że w sumie w nocy zaczęło się coś dziać - o godz. 1 zaczęły mi trochę odchodzić wody i wypadł cały czop, w badaniu wyszło że szyjka się szykuje - przez te jakieś 12 h skróciła się, zmiękła i nawet lekko rozwarła. Zestresowana nie mogłam spać... o godz. 3 przyszła rutynowa kontrola serdszka i okazało się że nie mogą go znaleźć, a jak znaleźli to biło zwolnione jakieś 50pare uderzeń i dosłownie w ciągu 5 min miałam cesarkę pod szybką narkozą. 2:55 zdazylam tylko zadzwonić do męża że biorą mnie na stół, a mały urodził się 3:04 20 marca. Obudziłam się z narkozy o 5 i do 9 nie mogłam go zobaczyć, bo leżał monitorowany w inkubatorku. Mąż dojechał do szpitala dosłownie jak go wkładali do inkubatora, więc pozwolili mu potrzymać go za rączkę. Dopadł mnie jakiś stres pourazowy jak sobie przypomnę tą panikę i bieg na blok operacyjny. Nie spałam całe 2 dni (a nawet więcej) boję się że coś mu się stanie, a jest mega spokojny... dopiero dzisiaj dali mi coś na uspokojenie i pospałam trochę
nawet nie wiem z czego to wynikało, bo do tej pory wszystko było dobrze 🤷♀️
Edit. Ciągle jestem w szpitalu, dzisiaj dowiedziałam się tylko tyle że wysłali łożysko do badania, mimo że na wszystkich badaniach wyglądało ok. Poza tym nie ma stwierdzonego powodu tzw. stanu zagrożenia zamartwicą, jak zostało to opisaneMira000 lubi tę wiadomość
-
Mira000 wrote:Hej, dziewczyny, dla tych co jeszcze nie wiedzą to jestem rozpakowana. Pisalam to już na kwietniówkach, wkleję wam - tego dnia co poszłam do szpitala (19.03) tak mnie przetyrali że w sumie w nocy zaczęło się coś dziać - o godz. 1 zaczęły mi trochę odchodzić wody i wypadł cały czop, w badaniu wyszło że szyjka się szykuje - przez te jakieś 12 h skróciła się, zmiękła i nawet lekko rozwarła. Zestresowana nie mogłam spać... o godz. 3 przyszła rutynowa kontrola serdszka i okazało się że nie mogą go znaleźć, a jak znaleźli to biło zwolnione jakieś 50pare uderzeń i dosłownie w ciągu 5 min miałam cesarkę pod szybką narkozą. 2:55 zdazylam tylko zadzwonić do męża że biorą mnie na stół, a mały urodził się 3:04 20 marca. Obudziłam się z narkozy o 5 i do 9 nie mogłam go zobaczyć, bo leżał monitorowany w inkubatorku. Mąż dojechał do szpitala dosłownie jak go wkładali do inkubatora, więc pozwolili mu potrzymać go za rączkę. Dopadł mnie jakiś stres pourazowy jak sobie przypomnę tą panikę i bieg na blok operacyjny. Nie spałam całe 2 dni (a nawet więcej) boję się że coś mu się stanie, a jest mega spokojny... dopiero dzisiaj dali mi coś na uspokojenie i pospałam trochę
nawet nie wiem z czego to wynikało, bo do tej pory wszystko było dobrze 🤷♀️
Edit. Ciągle jestem w szpitalu, dzisiaj dowiedziałam się tylko tyle że wysłali łożysko do badania, mimo że na wszystkich badaniach wyglądało ok. Poza tym nie ma stwierdzonego powodu tzw. stanu zagrożenia zamartwicą, jak zostało to opisane
O matko! Współczuję bardzo tego stresu, wiem ile musiało Cię to kosztować. Ale wierzę, że już teraz będzie tylko lepiej. Trzymam mocno kciuki za Ciebie i maluszka.Mira000 lubi tę wiadomość
28.10.2022 pierwsze II
3.11 💔
18.01.2023 ponownie II
22.01 💔
kwiecień/maj/czerwiec kolejne starania
27.06.2023 kolejne II
28.06 beta 24
30.06. beta 66
06.07 beta 1018
Acard+duphaston -
Mira000 wrote:Hej, dziewczyny, dla tych co jeszcze nie wiedzą to jestem rozpakowana. Pisalam to już na kwietniówkach, wkleję wam - tego dnia co poszłam do szpitala (19.03) tak mnie przetyrali że w sumie w nocy zaczęło się coś dziać - o godz. 1 zaczęły mi trochę odchodzić wody i wypadł cały czop, w badaniu wyszło że szyjka się szykuje - przez te jakieś 12 h skróciła się, zmiękła i nawet lekko rozwarła. Zestresowana nie mogłam spać... o godz. 3 przyszła rutynowa kontrola serdszka i okazało się że nie mogą go znaleźć, a jak znaleźli to biło zwolnione jakieś 50pare uderzeń i dosłownie w ciągu 5 min miałam cesarkę pod szybką narkozą. 2:55 zdazylam tylko zadzwonić do męża że biorą mnie na stół, a mały urodził się 3:04 20 marca. Obudziłam się z narkozy o 5 i do 9 nie mogłam go zobaczyć, bo leżał monitorowany w inkubatorku. Mąż dojechał do szpitala dosłownie jak go wkładali do inkubatora, więc pozwolili mu potrzymać go za rączkę. Dopadł mnie jakiś stres pourazowy jak sobie przypomnę tą panikę i bieg na blok operacyjny. Nie spałam całe 2 dni (a nawet więcej) boję się że coś mu się stanie, a jest mega spokojny... dopiero dzisiaj dali mi coś na uspokojenie i pospałam trochę
nawet nie wiem z czego to wynikało, bo do tej pory wszystko było dobrze 🤷♀️
Edit. Ciągle jestem w szpitalu, dzisiaj dowiedziałam się tylko tyle że wysłali łożysko do badania, mimo że na wszystkich badaniach wyglądało ok. Poza tym nie ma stwierdzonego powodu tzw. stanu zagrożenia zamartwicą, jak zostało to opisane
O kurcze Mira000 😯 życzę szybkiego powrotu do zdrowia dla Ciebie i maluszka 😘Mira000 lubi tę wiadomość