Marzec 2026👶
-
WIADOMOŚĆ
-
Sagi wrote:Kryzysowy moment dla mnie będzie zimą, wcisnąć ten brzuch w jakiś płaszcz… 3 trymestr w lato to była ubraniowa pestka, zima to będą jakieś jajca.
-
Dżozu wrote:Ale i tak chyba lepiej pod względem samopoczucia końcówkę ciąży miec w zimie niż w lecie? Jak ja w 1szym trymestrze się meczę w te upaly, co dopiero na wylocie..
Dżozu lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny zwłaszcza w 2 ciazy, potrzebuje rady.
Maly ma bostonkę. Zaraził mnie. Boli mnie gardło, za dnia temperaturę miałam az za niska, ale się dogrzalam pod prysznicem i owinęłam koldra i bylo 37.2. Wiem ze niebezpieczne jest od 38. Poza gardłem nic mi nie jest, wiem ze sama bostonka jest tak se niebezpieczna dla kropka (jak każda wirusówka). Pocieszcie, jakie przeziębienia i choroby przechodzilyscie, jak sobie radziłyście i czy z kropeczkami bylo wszystko w porządku. Bo panikuję. -
Andzia2519 wrote:Dziewczyny zwłaszcza w 2 ciazy, potrzebuje rady.
Maly ma bostonkę. Zaraził mnie. Boli mnie gardło, za dnia temperaturę miałam az za niska, ale się dogrzalam pod prysznicem i owinęłam koldra i bylo 37.2. Wiem ze niebezpieczne jest od 38. Poza gardłem nic mi nie jest, wiem ze sama bostonka jest tak se niebezpieczna dla kropka (jak każda wirusówka). Pocieszcie, jakie przeziębienia i choroby przechodzilyscie, jak sobie radziłyście i czy z kropeczkami bylo wszystko w porządku. Bo panikuję.
Covid w 7 tygodniu ciąży, gorączka 39 stopni przez 3 dni, dozwolone cztery małe apapy rozłożone na 24 godziny. Prawie nie pomagały - to śmieszna dawka. Pierwszego dnia wymiotowałam od rana do 19. Później już tylko gorączka i drgawki z zimna w nocy. Dzidziuś cały i zdrowy. Potem znowu covid w 7 tygodniu życia poza brzuchem xD
Będzie dobrze! Spróbuj jakąś teleporade załatwić jutro rano.
-
Dżozu wrote:Ale i tak chyba lepiej pod względem samopoczucia końcówkę ciąży miec w zimie niż w lecie? Jak ja w 1szym trymestrze się meczę w te upaly, co dopiero na wylocie..
To zależy jak ktoś znosi upały. Ja uwielbiam słońce, nie puchłam w ciąży. Miałam inne dolegliwości, ale pod tym względem luzik. Nie dawałam rady dużo chodzić, tak mi kręgosłup dokuczał i tak się męczyłam, więc wygrzewanie się na balkonie mnie ratowało przed chandrą i poważniejszymi smutkamiDżozu lubi tę wiadomość
-
Z jednej strony znoszenie tych upałów to koszmar, z drugiej strony marzec to największa depresja bo szaro, ciemno, po wielu miesiącach braku słońca… nie ma chyba idealnego momentu na końcówkę ciąży
bardzo jestem ciekawa jak będzie z nastrojem jesienno zimowym bo te krótkie dni i brak śniegu, ciągła szarość bardzo pogarszają nastrój, ale może z dzieciątkiem już prawie na finiszu będzie pogodniej?
-
Dziewczyny ja też dziś mam ogromnego doła 🥺
Wstyd sie przyznać ale nawet dziś mi przeszło przez myśl "(i po co mi to było ")
Przeraża mnie wizja kolejnego porodu 😪 miałam naprawdę pierwszy bardzo ciężki... Stan mojej nerwicy dziś to jakieś jaja ... ciągle myślę o tym i boję się... bardzo ... a jak słyszę jakieś wiadomości ze kobieta przy porodzie zmarła to dostaje ataku paniki i wtedy zaczynam żałować ze sie zdecydowałam... wiem że hormony swoje robią ale ja nie umiem myśli odwodzić... zajmuje się wszystkim a ciągle myślę jak to znów będzie 😪 proszę was o pocieszenie ... bo dziś to i M się oberwało za nic 🥺😪 -
@CaroOline to moja pierwsza ciąża, która zapowiada się na szczęśliwe zakończenie więc nie mogę Cię pocieszyć jeśli chodzi o poród, ale obawy co będzie to chyba ma każda z nas… no a jak się właśnie jeszcze coś w telewizji zobaczy to już czarne myśli są. Ale prawda jest taka że jest to ułamek, naprawdę kropla w morzu, tylko jesteśmy atakowani złymi wiadomościami bo to się dobrze sprzedaje i wydaje się że to jakaś codzienność. To nie jest codzienność, codzienność to normalne ciąże i te bez komplikacji i z komplikacjami, porody te łatwiejsze i te trudniejsze, ale nawet gdy coś jest trudne i z komplikacjami to jesteśmy w takim momencie medycyny, że nie grozi nam tak wiele jak daaaawniej. Lekarze potrafią uratować dzieci, które rodzą się w 26-28 tc, albo np konflikt krwi już nie jest zupełnie problemem. Tylko tego w wiadomościach nie mówią, mówi się tylko o tych przytłaczających rzeczach.
Damy sobie radę wszystkie z ciążą i z porodem i będziemy się cieszyć macierzyństwem, niektóre po raz pierwszy, niektóre po raz drugi lub trzeciwspieramy się tu, więc damy radę
Daisy1, Katt, Sagi, CaroOline, Daga121222, Kłębuszek, Zaniepokojona1234 lubią tę wiadomość
-
Popieram to co pisze Aliana - szukajmy pozytywów. Co i raz przewijają mi się na Facebooku profile położnych które robią relacje z cudownych szczęśliwych porodów, to serio robi dobrze na głowę. Co do wiadomości to od kiedy synek jest bardziej kumaty praktycznie nie oglądamy telewizji, czasami jakiś serial późno wieczorem ale praktycznie nie mam czasu na programy z wiadomościami - o ile jestem spokojniejsza, nie wiem co złego się dzieje na świecie. Cieszę się tym co jest.
-
Jeśli chodzi o brzuch to w pierwszej ciąży ukrywałam się skutecznie w pracy do końca 3 miesiąca, potem złapałam luz że już wiedzą więc przerzuciłam sie na luźne sukienki i rajstopy typowo ciążowe (polecam te z H&M) ale nadal to nie był brzuszek ciążowy tylko wyglądałam jakby mnie nieźle wzdeło. Taki typowo ciążowy to myślę że pojawil się bliżej 4/5 miesiąca gdzie już to raczej nie można było zwalić na pracę jelit 😆
Końcówka ciąży była w maju i czerwcu które były dość ciepłe ale nie narzekałam żeby było mi ciężko, teraz boje się właśnie tej zimowej/wczesnowiosennej pluchy ale staram się za bardzo o tym nie myśleć, w sumie pogoda potrafi zaskoczyć. -
Andzia2519 wrote:Dziewczyny zwłaszcza w 2 ciazy, potrzebuje rady.
Maly ma bostonkę. Zaraził mnie. Boli mnie gardło, za dnia temperaturę miałam az za niska, ale się dogrzalam pod prysznicem i owinęłam koldra i bylo 37.2. Wiem ze niebezpieczne jest od 38. Poza gardłem nic mi nie jest, wiem ze sama bostonka jest tak se niebezpieczna dla kropka (jak każda wirusówka). Pocieszcie, jakie przeziębienia i choroby przechodzilyscie, jak sobie radziłyście i czy z kropeczkami bylo wszystko w porządku. Bo panikuję.
Przytulam Cię 🥰 -
Aliana wrote:Z jednej strony znoszenie tych upałów to koszmar, z drugiej strony marzec to największa depresja bo szaro, ciemno, po wielu miesiącach braku słońca… nie ma chyba idealnego momentu na końcówkę ciąży
bardzo jestem ciekawa jak będzie z nastrojem jesienno zimowym bo te krótkie dni i brak śniegu, ciągła szarość bardzo pogarszają nastrój, ale może z dzieciątkiem już prawie na finiszu będzie pogodniej?
Poprzednie porody w grudniu i styczniu, więc no...ale w połogu to pocenie się jest straszne, więc akurat połóg zimą jest spoko -
CaroOline wrote:Dziewczyny ja też dziś mam ogromnego doła 🥺
Wstyd sie przyznać ale nawet dziś mi przeszło przez myśl "(i po co mi to było ")
Przeraża mnie wizja kolejnego porodu 😪 miałam naprawdę pierwszy bardzo ciężki... Stan mojej nerwicy dziś to jakieś jaja ... ciągle myślę o tym i boję się... bardzo ... a jak słyszę jakieś wiadomości ze kobieta przy porodzie zmarła to dostaje ataku paniki i wtedy zaczynam żałować ze sie zdecydowałam... wiem że hormony swoje robią ale ja nie umiem myśli odwodzić... zajmuje się wszystkim a ciągle myślę jak to znów będzie 😪 proszę was o pocieszenie ... bo dziś to i M się oberwało za nic 🥺😪
Noo poprzednie przeżycia czy informacje z tv nie nastrajają...
Musisz zadbać o siebie dla siebie i dziecka 🥰 -
Katt wrote:Popieram to co pisze Aliana - szukajmy pozytywów. Co i raz przewijają mi się na Facebooku profile położnych które robią relacje z cudownych szczęśliwych porodów, to serio robi dobrze na głowę. Co do wiadomości to od kiedy synek jest bardziej kumaty praktycznie nie oglądamy telewizji, czasami jakiś serial późno wieczorem ale praktycznie nie mam czasu na programy z wiadomościami - o ile jestem spokojniejsza, nie wiem co złego się dzieje na świecie. Cieszę się tym co jest.
Telewizor mamy tylko do oglądania filmów późnymi wieczorami -
CaroOline wrote:A może byśmy założyły na Facebooku grupę mamusiek 2026 ? Albo na messenger ? Prostrzy szybszy kontakt i wymiana zdjęciami 🥹
Ale proponuje, żeby tu jeszcze pobyć, może ktoś jeszcze dołączy 😁 -
Dziś miałam kiepski dzień, mdliło mnie strasznie, jeszcze ten upał... dobrze, że to była niedziela. Mąż zajął się chłopakami,ja zrobiłam sobie drzemkę
A sobota była naprawdę spoko, byliśmy na spacerze,starszy na hulajnodze jeździł,fajny czas
Dzień do dnia niepodobny... -
Dziewczyny dzięki za wsparcie. Maly chwilę ładnie pospal. Ja stabilne 37.3 wiec nie zbijam póki co. Teleporada na 9:45, wezmę L4 to mi dni urlopu zostaną na przyszły rok bo w teorii jestem na urlopie
Dzięki za to info ze gorączka to nie są instant wady genetyczne, bo nie ogarnęłabym chorego dziecka... A nie chce stawac przed trudnymi wyborami po prenatalnych.
A co do grupki na fb, zostawmy jeszcze chwilę tu, z doświadczenia wiem, ze ten wątek umrze, jak pójdziemy na messengeraA-6 lubi tę wiadomość