Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
polkosia wrote:Cudek, u nas podobnie. Znamy się z Sympatii, zamieszkaliśmy razem po 3 miesiącach znajomości, oświadczyny po 4, ślub po roku od pierwszego spotkania
cudek2, polkosia, milky way lubią tę wiadomość
14.01.2016 - [*] 8t3d ;(
9.12.2016 - 38t1d - 3270g, 52cm)
-
Szczęśliwa Mamusia - może kiedyś się doczekam, jak zamieszkaliśmy razem, to mówił, że przecież nie będziemy tak cały czas bez ślubu. Kiedyś się przyznał, że boi się tej całej ceremonii
Pozostaje mi czekać i delikatnie ośmielać
Zazdroszczę tych wszystkich historii o nagłej miłości, która błyskawicznie poprowadziła do wspólnego życia i ślubuemilkazozz lubi tę wiadomość
Mój aniołek Lenka [*] 13.08.2015 (13tc) -
Ja mojego D. poznałam będąc jeszcze z moim byłym chłopakiem, właściwie można powiedzieć, że dzięki niemu się poznaliśmy..Ja zawsze byłam bardzo spokojna, wolałam spędzać czas z rodziną w domu niż wychodzić na jakieś imprezy, za to D. był typowym imprezowiczem, chodził na imprezy co tydzień, jak nie do klubu to jakieś domówki więc średnie były szanse abyśmy się kiedyś poznali
O ironio poznałam go właśnie przed tym jak poszliśmy do klubu, pamiętam był to mój pierwszy raz w klubie haha,ale były akurat urodziny kolegi mojego byłego więc nie mogłam odmówić
Tak właśnie nad rzeką poznałam mojego kochanego chłopaka..Później poszliśmy do klubu i tak paru kolesi chciało mnie wyrwać, a D. pomagał mojemu (jeszcze wtedy) chłopakowi go odganiać haha
Później jakoś nie mieliśmy kontaktu, do momentu aż nie zaczęła się jakaś afera u naszych znajomych i zaczęliśmy dużo pisać..Wtedy jeszcze nie patrzyłam na niego w taki sposób, wiadomo był dla dobrym kolegą. Później z moim chłopakiem poszliśmy na ognisko które organizował właśnie D. noo i właśnie wtedy rozpętała się burza pomiedzy mną a moim chłopakiem, robił mi afery o byle gówno, szarpał mną i właśnie wtedy D. stanął w mojej obronie...Całe ognisko, czyli praktycznie całą noc spędziłam rozmawiając z nim i płacząc, pamietam że na tym ognisku była dziewczyna która mu się podobała (pomagałam mu ją wyrwać haha
), ale to własnie przy mnie siedział cały czas i słuchał mojego zrzędzenia. W pewnym momencie postanowiłam pójść stamtąd żeby on mógł się zająć nią, ale o dziwo poszedł za mną. Od tamtego momentu zaczęliśmy się częściej spotykać, rozmawiać jednak wciąż miałam chłopaka...A on cały czas mówił mi o innej
Zbliżyliśmy się do siebie, ale nagle minęły wakacje i powróciliśmy do rzeczywistości..Przyszedł listopad i we trójkę(ja, mój chłopak i D.) zapisaliśmy się razem na kurs prawa jazdy, wtedy już nie było to samo co wcześniej...W żartach powiedziałam do D. żeby zaprosił mnie na studniówkę skoro nie ma z kim iść..No i to zrobił, zgodziłam się jako przyjaciółka, ale po aferze mojego chłopaka jednak zrezygnowałam
(teraz mega żałuje!!) W styczniu kiedy D. zaprosił nas do siebie żebyśmy posiedzieli w takim małym gronie, wszystko było dobrze póki mój chłopak znów nie poczuł się zazdrosny i znów zrobił mi aferę..Ja oczywiście się rozpłakałam, a on wybiegł jak małe dziecko kiedy D. powiedział, że ma na mnie nie krzyczeć..Wtedy zerwałam z moim ówczesnym chłopakiem bo już miałam dość tych afer, wtedy stało się coś pomiędzy mną a D. dużo rozmawialiśmy, złapał mnie nawet za rękę i było to dla mnie takie niezwykłe..Dowiedziałam się później, że on chciałby ze mną być, ale ja ciągle czekałam na jego krok, a on czekał na mój...W tym czasie mój były nie dawał mi spokoju, nękał mnie i nie chciał dać mi spokoju...Dlatego w chwili załamania do niego wróciłam, jednak bardzo zależało mi na przyjaźni D. więc chciałam zrobić wszystko żeby się pogodzili. Przywiozłam mojego byłego do domu D., rozmawiali sami..Kiedy mnie zawołali, byłam cała w nerwach..Wtedy D. mówił wiele pięknych słów o mnie, że mój chłopak musi mnie doceniać bo nie znajdzie drugiej takiej itp...Po tym spotkaniu mój chłopak powiedział, że D. powiedział o mnie, że jestem "pustą lalą która leci na każego"...Nie wiem czemu mu uwierzyłam, ale to zrobiłam..Straciłam kontakt z D. na całe pół roku..To było straszne, okropnie go wtedy potrzebowałam gdy mój chłopak mnie zdradzał a ja trwałam w tym toksycznym związku..Skończyło się to wtedy gdy po raz kolejny złapałam mojego chłopaka na zdradzie..Wkurzyłam się, postanowilam że to koniec! Nie będzie mnie tak traktować..Zadzwoniłam po moje przyjaciółki na które zawsze mogłam liczyć..Przybiegły od razu i wyciągnęły mnie na urodziny chłopaka z którym jedna kręciła..Na tych urodzinach był D...Przyznam szczerze, że z wkurzenia i rozpaczy strasznie się upiłam..A biedny D. znów siedział przy mnie i głaskał mnie po włosach, słuchał co mówię i dał mi swoją bluze gdy cała się trzęsłam. Gdyby nie on nigdy nie wyszłabym z tego toksycznego związku, mój były jeszcze przez ponad pół roku nie dawał nam spokoju, a gdyby nie D. pewnie znów bym do niego wróciła...
milky way, Szarlotka123, Nulka lubią tę wiadomość
-
Mój sie za mną 4 lata uganial. Całe technikum. Byłam wtedy w związku. Nawet zaręczona. Bardzo szybko dopadło mnie dorosłe życie i mając 18 byliśmy już na swoim. W 3 technikum zblizylam sie z D a były zaczął mi odwalać akcje dużo pic rzucac każda prace do tego wyzywać mnie i popychać. D sie mną zajmował i tkwił w tzw friendzone. W końcu sie rozstałam z byłym przez co D wkroczył do akcji. Bardzo przeżyłam to rozstanie. Dałam D szanse. Krzywdząc go bardzo przy okazji. Zostawił mnie do pewniej kłótni. Związał sie z inna na 3 miesiące przez ten okres ja upadlam. Imprezy i na ciągłej bombie. Nie potrafiłam żyć bez D a on beze mnie mimo "bycia z inna" (gdzie tak naprawdę próbował zapchać dziurę po mnie). Odkryliśmy ze nie damy dłużej rady. Ja zostawił gdzie ja nie mogłam długo przestać sie porównywać do niej, na wciąz czasem wywlekam ja w kłótniach lub dołuje sie ze byłam taka głupia i pozwoliłam mi odejść przez swoją głupotę.
Nauczyliśmy sie na błędach i odkryliśmy ze życie nie na sensu bez siebie. Potem była akcja ze chyba jestem w ciąży. Nie byłam ale postanowiliśmy ze chcemy tego dziecka. Do tego sama całe życie powtarzałam ze do 22 roku życia będę miała pierwsze maleństwo bo nie chce być późno matka.
Młodzi. Głupi. Po przejściach i błędach. Ale szczęśliwi. Musiałam dostać kopniaka zeby zrozumieć jaki skarb mam obok siebie. Nawet jeśli teraz mam dźwigać ciężar swojej głupoty w pamięci. Ale mam nadzieje ze kiedyś przestanę myślec o niejmilky way, Szarlotka123, Nulka lubią tę wiadomość
-
Ojej, pogmatwane. Z tym moim pierwszym chłopakiem też miałam takie dziwne "jazdy". Po 5 latach chciałam się uwolnić i go zdradziłam, powiedziałam mu o tym, żeby dał mi w końcu spokój, a on jeszcze bardziej się zafiksował i latał za mną. Później chciał się odegrać i znalazł inną, a ja w między czasie schudłam 12 kg i znów do mnie przyleciał, bo zrobiłam się laska
No koszmarny związek. Jak w kolejnym roku tego bywania poznałam kogoś i chciałam odejść, to on otworzył firmę, a ja akurat szukałam pracy i mnie zatrudnił i znów rok się bujałam z nim, nie mogłam się uwolnić aż mama zrobiła mi wykład taki, że do dziś pamiętam i rzuciłam tą pracę... No i jakoś kontakt się ograniczył do zera, chociaż było ciężko.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 maja 2016, 17:22
milky way, Szarlotka123, Nulka lubią tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Wow
dziewczyny ale macie historie
u mnie to była miłość od pierwszego wejrzenia. Ale oboje byliśmy po świeżych rozstaniach wiec staraliśmy sie podejść do nowego związku bardzo zachowawczo, żeby sie nie sparzyć. Ale strasznie nas do siebie ciągnęło
P pół roku mój J wyjechał na 3 miesiące za granice. Udało nam sie przetrwać rozłąkę i potem juz wiedzieliśmy, ze będziemy razem
zaręczyny równo po roku od pierwszego zobaczenia ( kazałam mu obiecać, ze nie będzie próbował sie nawet wcześniej oświadczać )
po kolejnych 10 miesiącach ślub. Teraz jesteśmy juz prawie 5 lat po ślubie
niestety jesteśmy trochę słomianym małżeństwem bo widujemy sie raz lub dwa razy w trakcie tygodnia i w weekendy. Ja kończę doktorat w wawie a J zajmuje sie naszym małym ekologicznym gospodarstwem 100 km od wawy. Od października nareszcie zamieszkamy razem. Moze być cieżko. Tak dużo zmian na raz: dziecko tuż tuż i mieszkanie z teściami ale mam nadzieje, ze damy radę. Jak będzie bardzo złe to najwyżej cos wynajmiemy.
milky way, Izieth, Szarlotka123, Nulka lubią tę wiadomość
-
cudek2 wrote:Ja w sierpniu 35 buuu....
Męża poznałem na czacie haha!
Także jesteśmy małżeństwo internetowe.
Za chwilę 10 lat po ślubie.
Najpierw klikalismy przez tydzień. Potem już telefon i setki smsow, po 3 tyg spotkanie, po dwóch miesiącach od pierwszego klik wspólne wynajęcie mieszkania - dodam, że w innym mieście, więc wszystko rzuciłam, po miesiącu zaręczyny - już wiedzieliśmy, że to TO, no i po roku i 5 dniach od pierwszego spotkania w realu - ślub. Ot... taka historia.Bylam na wakacjach w osrodku w którym pracował
my po roku zaręczyny po miesiącu ślub cywilny a dokladnie w 2 rocznice poznania ślub kościelny i chrzciny Maćka
milky way, polkosia, Isia86, Izieth, cudek2, Szarlotka123 lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny, rzyszłam do was z forum staraczek żeby zobaczyć co dzieje się tu. Chciałam się przywitać. Jak dobrze pójdzie to też będę grudniową mamusią.
Historia moja taka...rok temu poronienie, pęcherzyk był bez zarodka.
Teraz od 20 marca (wtedy miałam ostatnią miesiączkę) jestem w ciąży
Już miałam niestety problemy, najpierw plamienie..okazało się że pradopodobnie z krwiaka który się pojawił w okolicy pęcherzyka.To było w 6 tygodniu i jeszcze babeczka powiedziała mi że znów nie ma zarodka. Potem chwila spokoju na duphastonie i krwawienie, trafiłam do szpitala na 5 dni, unormowali mnie bo okazało się że ciąża żywa, zarodek jest. Teraz już jestem w domu i nie plamię, mam odpoczywać. Słyszałam w szpitalu już dwukrotnie na usg serduszko maluszka.
Do kontroli mam pójść w przyszłą środę..
Ale nie mogę sobie poradzić bez tego forum..
Bardzo się boję że pójdę na kontrol i już nie usłyszę tego serduszka kochanego..
To ja schizuje ? Czy każda mama ma te obawy ?
Tak bardzo się stresuje...Ewel
Zuzia urodzona 02.01.2017
9 Tc ciąża zagrożona, bliźniaki prawdopodobnie. -
Witaj Ewel. Trafiłaś w idealne miejsce pełne panikar i dmuchajacych oraz chuchajacych na swoje maleństwa. Nie przesadzasz ani trochę. A jesteśmy tu po to zeby sie wspierać, wygadać i nie marudzic ciagle osobom które nie są w ciąży i nie przezywają tego co my
. Dużo lez i wypoczywaj. Najlepiej tez nie noś niczego.
Trzymam kciuki zeby maleństwo mocno sie Ciebie trzymało i żebyś towarzyszyła nam do rozwiązania a nawet dłużejcudek2, Szarlotka123, Nulka, dora13 lubią tę wiadomość
-
Ewelelel, najwazniejsze ze maluszek ma sie dobrze, serduszko bije i tej mysli sie trzymaj!
Mysle ze wiele mam, szczegolnie tutaj, maja podobne obawy, i z niecierpliwoscia oczekuja wizyt. Przed wizytami mega stres
Ja sama zazdroszcze tym,ktore nawet nie wiedza, jak rozne komplikacje siezdarzaja,zyja sobiew blogiej nieswiadomosci, a dla nich dwie kreski-rowna sie- bedzie dziecko :
Dla mniedwie kreski to bylo- a czy nie biochemiczna, a czy bedzie serduszko, a czyza dwa tygodnie tez bedzie,a teraz siedze jak na spzilkach i czekam kolejne dwa tygodnie do prenatalnych :Da potem kolejne dwa tygodnie na wynik Harmony
Generalnie to powiem, ze ja tam czekam na grudzien :DD
Nie denerwuj sie, maluszek to czuje, to mu niepotrzebne. Mysl pozytywnie bo tylko to mozesz zrobic. A reszta to sama natura. Trzymamy kciuki!Nulka lubi tę wiadomość
-
Ale historie:d ja rocznik 87
a męża poznałam przez nk
mimo że mieszkal 7km ode mnie :p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 maja 2016, 19:07
polkosia, cudek2, Szarlotka123, milky way, Nulka lubią tę wiadomość
Bo ja na złe, Reaguję źle...I kurczę się, w sobie zamykam...
-
O to ja tez opowiem:
Na studiach mialam kilku chlopakow z jednym kilka lat chodzilam, nie mieszkalismy ze soba, ale on nie chcial sie zenic, mowil ze chce miec dxieci ale masakrycznie sie bal zenysmy nie wpadli
Z nastepnym bylam pare miesiecy chcial za wszelka cene zebys sie do niego wprowadzila, ale ja zawsze nanoc wracalam do siebie i powiedzialam mu ze dopoki sie nie oswiafczy na pewno nie bede uniego spac. Oswiadczyl sie ale nie chcial powiedziec rodzicom. Jak powiedzial to xaczely sie telefony z grozbami od rodziny ze ma sie nie zenic i okropne epitety pod moim adresem, wiec odeszlam,
Obecnego poznalam w wieku 25 lat i od razu wiedzial ze chce ze mna miec dzieci i od naszego pierwzego razu sie nie zabezpieczalismy, wiec w trzecim miesiacu znajomosci byly oswiadczynyi wtedy tez zamieszkalismy, w 7 miesiacu zaszlam w ciaze i w tym samym wzielismy slub:) wiec jestem swieza mezatka, a swojego meza znam niecaly rok:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 maja 2016, 18:53
Kushina, Izieth, guerretenshi, Szarlotka123, milky way lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa z moim mężem chodziłam do tego samego liceum, ale kompletnie się nie kojarzymy z tamtych czasów. Poznałam go na sylwestrze u wspólnego kolegi, ja miałam 18 lat a on 19 i od razu od tamtego dnia byliśmy razem
3 lata później zamieszkaliśmy razem, po kolejnych 3 latach ślub, a w czerwcu tego roku mamy 5 rocznicę ślubu
No i teraz dzidziuś
Tak że u nas to dość powoli idzie
Szarlotka123, milky way lubią tę wiadomość
-
ewelelel wrote:Cześć dziewczyny, rzyszłam do was z forum staraczek żeby zobaczyć co dzieje się tu. Chciałam się przywitać. Jak dobrze pójdzie to też będę grudniową mamusią.
Historia moja taka...rok temu poronienie, pęcherzyk był bez zarodka.
Teraz od 20 marca (wtedy miałam ostatnią miesiączkę) jestem w ciąży
Już miałam niestety problemy, najpierw plamienie..okazało się że pradopodobnie z krwiaka który się pojawił w okolicy pęcherzyka.To było w 6 tygodniu i jeszcze babeczka powiedziała mi że znów nie ma zarodka. Potem chwila spokoju na duphastonie i krwawienie, trafiłam do szpitala na 5 dni, unormowali mnie bo okazało się że ciąża żywa, zarodek jest. Teraz już jestem w domu i nie plamię, mam odpoczywać. Słyszałam w szpitalu już dwukrotnie na usg serduszko maluszka.
Do kontroli mam pójść w przyszłą środę..
Ale nie mogę sobie poradzić bez tego forum..
Bardzo się boję że pójdę na kontrol i już nie usłyszę tego serduszka kochanego..
To ja schizuje ? Czy każda mama ma te obawy ?
Tak bardzo się stresuje...jedziemy na tym samym wózku, z tym, że ja miałam ostatnia miesiaczkę 22 marca. W grudniu miałam łyżeczkowanie z powodu pustego jaja płodowego. Też się boję i też mam takie same obawy jak Ty i tysiac różnych myśli, czy maluszek przetrwa i zostanie z nami. Musimy być dobrej myśli
Niestety dużo jest dziewczyn takich jak my. Trzymaj się dzielnie, będzie dobrze
Mama
12.2015 - pjp 9 tc
06.2016 - </3 12 tc -
Czyli z tymi związkami to jest tak, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.U mnie też poplatanie z pomieszaniem, ale w końcu wymarzony mąż się trafił
polkosia, cudek2, milky way, Nulka lubią tę wiadomość
14.01.2016 - [*] 8t3d ;(
9.12.2016 - 38t1d - 3270g, 52cm)
-
Dziewczyny, pamiętacie jak pisałyśmy o cytomegalii i antybiotyku? Ten antybiotyk to przy dodatnim GBS podają. Ja coś pomieszałam, ale potem pisałyście też, że się podaje, więc nie zagłębiałam się w temat, a teraz natknęłam się na wątek o GBS i faktycznie, to nie ma związku z cytomegalią. Dopiero co rodziłam, a już nic nie pamiętam
cudek2 lubi tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Dziękuję za miłe przyjęcie i słowa
cieszę się poniekąd że nie jestem jedyna w swojej panice.
Wiem że maluszek nie powinien czuc mojego stresu, przyznam się że niejednokrotnie osobiście go przepraszam w myślach czy gadając do brzucha i motywuje serduszko do bicia
Mam nadzieję że będzie jak mówicie z tym pozytywnym nastawieniem i Wam też życzę mniej panikiEwel
Zuzia urodzona 02.01.2017
9 Tc ciąża zagrożona, bliźniaki prawdopodobnie. -
Pysia87 wrote:Witaj
jedziemy na tym samym wózku, z tym, że ja miałam ostatnia miesiaczkę 22 marca. W grudniu miałam łyżeczkowanie z powodu pustego jaja płodowego. Też się boję i też mam takie same obawy jak Ty i tysiac różnych myśli, czy maluszek przetrwa i zostanie z nami. Musimy być dobrej myśli
Niestety dużo jest dziewczyn takich jak my. Trzymaj się dzielnie, będzie dobrze
Tak, wychodzi na to że zostają nam tylko dobre myśli i pozytywne nastawienie
Wiem, że jest nas dużo..
Dlatego zawitałam po wsparcie i dać wsparcie i pokazać że zajście w ciąże to tak jak tu na forum już przeczytałam nie tylko dwie kreski na teście i poródPysia87, Chamomilla lubią tę wiadomość
Ewel
Zuzia urodzona 02.01.2017
9 Tc ciąża zagrożona, bliźniaki prawdopodobnie.