Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Waniulka wrote:dziewczyny jadę na pogotowie bo coraz bardziej plamie, piersi przestały boleć, boję sie najgorszego (((((((((((((((
Waniulka mocno trzymam kciuki zeby mimo tego plamienia wszystko bylo w porzadku :* odezwij sie jak wrocisz, koniecznie. Przytulam :* -
nick nieaktualnyhej słoneczka wróciłam z pracy padam
Waniulka trzymam kciuki !!!!
mnie objawy po woli przechodzą i absolutnie nie traktuję tego jak czegoś złego wręcz przeciwnie bardzo się cieszę - dziewczyny za chwilę będziemy w drugim trymestrze a to najlepszy czas pełen energii i bez objawów więc uszy do góry !!!
co do migren ja miewałam straszne przed ciążą aż z wymiotami i światłowstrętem
bardzo mi pomaga leżenie plackiem i smarowanie głowy i szyi amolem
nie wiem czy można w ciąży trzeba by spytać ale świetny jest apap ice taki plaster żelowy na czoło
doczytałam, że można
http://www.apap.pl/plastry.html#cecha_apap_iceWiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2014, 20:12
Kajaoli lubi tę wiadomość
-
waniulka trzymamy kciuki i czekamy na wiesci.
co do bóli glowy ja od paru lat mam takie ze masakra, jedyne co mi pomaga to jest ketanol, narazie w ciazy odpukac raz mnie glowa bolala, i musialam wziasc apap,
co do objawow ja ich niemam odpoczatku wiec niewiem czy sie cieszyc czy martwic:)marta -
Waniulka również trzymam kciuki!!!!!!
Tak piszecie o tych bólach głowy, Że aż się boję...mnie narazie dokuczają mdłości ale jeszcze nie wymiotuję... nic prawie nie mogę jeść przez te mdłości...
Muszę chyba zacząć łykać jakieś witaminy, bo ciągle siedze na suchym...prawie samych bułkach...od miesa smażonego mnie odpycha -
Dzień doberek, nie wiem, czy zdajcie sobie sprawę z tego, że dziś ostatni dzień przed Wielkim Postem, czyli "Śledzik"
Zgodnie z rodzinną tradycją spotykamy się wieczorem na wspólne jedzenie śledzi ze świeżymi warzywami (rzodkiewka, ogórek, pomidor itp.), serem białym, majonezem i czymkolwiek, co jeszcze może pasować do śledzi A że rybka lubi pływać, do śledzika jest "setka", choć w tym roku zostanę przy mineralnej
Niech żyją śledzie!!!!!!!margarita, Anoolka, Kajaoli, Madź lubią tę wiadomość
-
Czesc Dziewczynki, a ja mam wkurwa i to mega. Bylam wczoraj u gina, ktory totalnie mnie olal. Do tej pory badal mnie bardzo dokladnie i starannie, a wczoraj nie wiem co mu sie stalo. Weszlam do gabinetu i poczulam ze chce mi sie siku, wczesniej z nerwow nie zwrocilam na to uwagi. Zbadal mnie tradycyjnie i powiedzialam ze chce mi sie siku, a on na to ze jemu to nie przeszkadza w badaniu USG wiec nie musze isc do toalety. Ok, polozylam sie i zaczal mnie badac rura, ale nawet pecherzyka nie mogl znalezc, widzialam ze jest wkurzony, wyciagnal rure i wzial koncowke do badania przez brzuch ale tez niewiele widzial, no bo jak skoro mialam pelny pecherz!!. Powiedzial ze dzisiaj slaba widocznosc i mam przyjsc za tydzien!!! pytam sie go po ubraniu z czego wynika to ze dzisiaj nic nie widac, a on ze macica jest juz u gory i usg nie siega tak wysoko no i ze pecherz mam pelny! ale sie wkur....i chyba sie opamietal, bo powiedzial ze mam isc szybko zrobic siku a on zaraz wroci. Nie bylo go doscy dlugo a jak wrocil to sie wsciekl ze nie leze gola na kozetce i nie czekam na USG (on w tym czasie juz przyjmowal inna pacjentke w gabinecie obok, on najpierw bada na samolocie a pozniej idzie sie do innego pokoju na usg). Wsadzil mi szybko rure i powiedzial tak: no jest zarodek, ale co to za zarodek! O malo co sie nie poryczalam, a on tylko powiedzial ze jeszcze tydzien musimy poczekac bo beta przyrasta. Nawet nie sprawdzil czy serduszko bije. Mam juz dosc tego wszystkiego.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2014, 08:26
-
Witam po długiej nieobecności:)
Czytałam Was co prawda regularnie, ale nie miałam czasu sie odezwać. Moje dziecko wylądowało w szpitału z porażeniem nerwów, zamiast twarzy ma krzywą maskę, czeka nas długa rehabilitacja. Ile się najadłam strachu i nerwów to głowa mała.
Wczoraj byłam również na usg (poszłam trochę wcześniej, bo obawiałam się tych stresów) i jeden pęcherzyk żywy i drugi o połowę mniejszy, ale z zarodkiem, więć pewnie się wchłonie , to tak w dużym skrócie.
Waniulka trzymaj się dziewczyno proszę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2014, 08:28
-
Co za palant, czy on nie wie ze my czekamy na każda wizyte jak na zbawienie a on sobie nic nie widzi i karze czekac. Bez przesady. Kochana zmień lekarza bo to szkoda nerw na takiego.
Przytulam, bedzie dobrzeViola wrote:Czesc Dziewczynki, a ja mam wkurwa i to mega. Bylam wczoraj u gina, ktory totalnie mnie olal. Do tej pory badal mnie bardzo dokladnie i starannie, a wczoraj nie wiem co mu sie stalo. Weszlam do gabinetu i poczulam ze chce mi sie siku, wczesniej z nerwow nie zwrocilam na to uwagi. Zbadal mnie tradycyjnie i powiedzialam ze chce mi sie siku, a on na to ze jemu to nie przeszkadza w badaniu USG wiec nie musze isc do toalety. Ok, polozylam sie i zaczal mnie badac rura, ale nawet pecherzyka nie mogl znalezc, widzialam ze jest wkurzony, wyciagnal rure i wzial koncowke do badania przez brzuch ale tez niewiele widzial, no bo jak skoro mialam pelny pecherz!!. Powiedzial ze dzisiaj slaba widocznosc i mam przyjsc za tydzien!!! pytam sie go po ubraniu z czego wynika to ze dzisiaj nic nie widac, a on ze macica jest juz u gory i usg nie siega tak wysoko no i ze pecherz mam pelny! ale sie wkur....i chyba sie opamietal, bo powiedzial ze mam isc szybko zrobic siku a on zaraz wroci. Nie bylo go doscy dlugo a jak wrocil to sie wsciekl ze nie leze gola na kozetce i nie czekam na USG (on w tym czasie juz przyjmowal inna pacjentke w gabinecie obok, on najpierw bada na samolocie a pozniej idzie sie do innego pokoju na usg). Wsadzil mi szybko rure i powiedzial tak: no jest zarodek, ale co to za zarodek! O malo co sie nie poryczalam, a on tylko powiedzial ze jeszcze tydzien musimy poczekac bo beta przyrasta. Nawet nie sprawdzil czy serduszko bije. Mam juz dosc tego wszystkiego. -
Dzieki Dziewczynki, facet ewidentnie nie mial wczoraj humoru, ale ja mu place za kazda wizyte 100 zl, wiec łachy nie robi. Nie wiem co mam teraz robic, nie wiem na czym stoje i co sie ze mna dzieje. Beta jest ogromna, w dodatku rosnie, wiec ciaza jest zywa....chyba na razie dam sobie w ogole spokoj z lekarzami, niech sie dzieje co chce, ale z drugiej strony chcialabym wiedziec co jest z ciaza.
-
Kochaniutkie,
byłam wczoraj u nowego lekarza - prywatnie i strzał w dziesiątkę. Miły, ciepły i przede wszystkim zaangażowany w to co robi. Już wiem co mi jest - krwiak w macicy 17x14mm Bardzo dobrze widoczny na USG. Teraz wiem, że bardzo dobrze zrobiłam, że od razu pojechałam na IP i dostałam od razu dupka i bardzo dobrze, że nie dałam się zwieść poprzedniemu lekarzowi (dupkowi) i wczoraj byłam u tego i dostałam lek na wchłanianie tego g..na. Bo niestety, ale jak się szybko nie wchłonie to zagrozi maluszkowi. Dalej muszę leżeć plackiem i się nie stresować (o dziwo mi to wychodzi).
Widziałam też dzidzię - ma już 8,5mm (w ciągu tygodnia urósł 3x!!! ) serduszko bije bardzo ładnie 138/min. Słyszałam serdusio - niesamowite!
Kolejna wizyta za tydzień, bo puki się wszystko nie unormuje muszę być pod kontrolą. Ale jestem dobrej myśli, bo lekarz mówił, że są bardzo duże szanse, że wszystko się dobrze skończy i tylko tego trzeba się trzymać
Jak dobrze, że do niego trafiłam...
Waniulka trzymam mocno kciuki, żeby u Ciebie wszystko było ok.
Viola polecam zmianę lekarza, ja tak zrobiłam i nie żałuję, nie ma się co dziadów trzymać. Lekarzy jest tylu, że łaski Ci nie robi, a to jak Cię potraktował... ahh ja zawszę się bardzo denerwuje, jak na konowałów trafię, którzy ludzi traktują gorzej jak bydło
Pozdrawiam wszystkie cieplutko i oczywiście Wasze maleństwaWiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2014, 09:34
Viola, Monica lubią tę wiadomość
-
Kochana nic się nie martw będzie wszystko dobrze. Mój gin. w 6 tyg. także zdiagnozował u mnie krwiaka takich samych rozmiarów. dostałam dupka 3X2 tabletki zwolnienie z pracy i kategoryczne leżenie na wizycie byłam 13.02. a na kontrol 27.02. krwiaka nie ma wchłonął się. Także zaopatrz się w ciekawą literaturę, korzystaj z błogiego lenistwa i wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki
agatas wrote:Kochaniutkie,
byłam wczoraj u nowego lekarza - prywatnie i strzał w dziesiątkę. Miły, ciepły i przede wszystkim zaangażowany w to co robi. Już wiem co mi jest - krwiak w macicy 17x14mm Bardzo dobrze widoczny na USG. Teraz wiem, że bardzo dobrze zrobiłam, że od razu pojechałam na IP i dostałam od razu dupka i bardzo dobrze, że nie dałam się zwieść poprzedniemu lekarzowi (dupkowi) i wczoraj byłam u tego i dostałam lek na wchłanianie tego g..na. Bo niestety, ale jak się szybko nie wchłonie to zagrozi maluszkowi. Dalej muszę leżeć plackiem i się nie stresować (o dziwo mi to wychodzi).
Widziałam też dzidzię - ma już 8,5mm (w ciągu tygodnia urósł 3x!!! ) serduszko bije bardzo ładnie 138/min. Słyszałam serdusio - niesamowite!
Kolejna wizyta za tydzień, bo puki się wszystko nie unormuje muszę być pod kontrolą. Ale jestem dobrej myśli, bo lekarz mówił, że są bardzo duże szanse, że wszystko się dobrze skończy i tylko tego trzeba się trzymać
Jak dobrze, że do niego trafiłam...
Waniulka trzymam mocno kciuki, żeby u Ciebie wszystko było ok.
Viola polecam zmianę lekarza, ja tak zrobiłam i nie żałuję, nie ma się co dziadów trzymać. Lekarzy jest tylu, że łaski Ci nie robi, a to jak Cię potraktował... ahh ja zawszę się bardzo denerwuje, jak na konowałów trafię, którzy ludzi traktują gorzej jak bydło
Pozdrawiam wszystkie cieplutko i oczywiście Wasze maleństwaagatas, Viola lubią tę wiadomość