Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
MOI wrote:Mam pytanie... moze to glupie, ale zastanawiam sie jak jutro ugotowac Julci ziemniaczka? W mundurku? Wydaje mi sie, ze ziemniak ugotowany w skorce i obrany po ugotowaniu jest smaczniejszy, ale czy nadaje sie dla dzieci? Poza tym zastanawiam sie czy moge do niego dac odrobine masla?
Pewnie, że możesz. Nawet jest to wskazane do każdego obiadu trudne masła, oliwy z oliwek albo oleju rzepakowego. Tłuszcze są bardzo ważne w diecie dzieci do 3 roku życia. A co do skórki to ja wolę bez, ale to kwestia upodobań kulinarnych
Scęście lubi tę wiadomość
💙 2014
❤️ 2016
Czekamy na dziewczynkę...
-
KasiaMJ wrote:
Pytalyscie o te ilości kaszki. Ja pisałam o kaszce gotowej z nestle, daje teraz 2 płaskie łyżeczki do całego słoiczka, bo tyle już mój mały lakomczuch zjada na obiad:-) Od 2 dni próbowałam mu dawać na noc kaszke mleczno ryżowa w butelce, o połowę rzadsza niż przepis, ale nie chciał jeść. Dziś zrobiłam normalnie gęsta i zjadł pięknie łyżeczką. To było 75ml wody plus około 2 łyżek tej kaszki z bobovity. Ciekawe ile po tym pospi. Tak więc do słoiczka niewielka ilość glutenu, a na noc kaszka bezglutenowa. Potem można wprowadzać kaszę glutenowa w większych ilościach, tak jest w zaleceniach WHO.
I daj znac jak Ci pospał po tej kaszceMOI wrote:Mam pytanie... moze to glupie, ale zastanawiam sie jak jutro ugotowac Julci ziemniaczka? W mundurku? Wydaje mi sie, ze ziemniak ugotowany w skorce i obrany po ugotowaniu jest smaczniejszy, ale czy nadaje sie dla dzieci? Poza tym zastanawiam sie czy moge do niego dac odrobine masla?rewoppka wrote:apropo wspierania to u mnie dzisiaj był nieciekawy dzień. Pisałam Wam na początku lutego że moja siostra pojechała rodzić Stasia, a teraz mały Stasio jest z nią w szpitalu. Mały chlustał i wymiotował kilka dni temu przez całą noc i dostali od pediatry od razu skierowanie do szpitala bo podejrzewali rotawirusa. Po kilku dniach okazało się że to nie infekcja a zdiagnozowali zwężenie odźwiernika żołądka
Rewoppka ale weselicho ‘Będzie, będzie zabawa…’
ataga4 wrote:No właśnie, pociągnijmy ten temat Jak często dziadkowie widują się z Waszymi dziećmi? I na jak długo? Jak "oceniacie" te relacje, czy wg Was odnajdują się w opiece nad maluchami, czy coś Wam przeszkadza (np sposób podnoszenia lub zabawy) a może coś szczególnie podoba?
Teściowie mieszkają w Rdm, ale dwa razy do nas przyjechali nawet na dzień, żeby Frania zobaczyć, bo tęsknią Generalnie wszystko super, tylko jak bylismy ostatnio w Radomiu to tak trzaskali drzwiami ( u nich tak jakoś zawsze było, nie wazne która godzina), że ja zasnąć nie mogłam i bałam się, że Franka obudzą...Moj M zwracał im uwag, ale zapominają
Sroka, i jak dzisiejsza nocka? Jak jeszcze śpisz to cię nie lubięSroka lubi tę wiadomość
-
Co za cudowna noc - Magda zasnęła ok.22, obudziła się o 3 na jedzenie, a później dopiero o 6, wzięłam ją do łóżka - podjadła i zasnęła do 7:20!!! Szok. Ostatnio było tak średnio 5-6 pobudek i wstawanie o 4-5.ataga4, pestka, tofirus, Sroka, paaolka, Sisilla lubią tę wiadomość
-
rewoppka strasznie mi przykro z powodu siostrzeńca wspieraj siostre bo na pewno tego potrzebuje i trzymam kciuki zeby szybko wrocil do do zdrowia.
U mnie tescie nie widzieli Zuzi od Wigilii, pomimo ze mieszkamy od siebie 2km my do nich nie jezdzimy bo M nie chce, jak cos oni chca od niego to dzwonia i M sam jezdzi, a im widocznie nie spieszy sie zeby wnuczke zobaczyc mimo ze byli zapraszani.
Z moimi rodzicami mieszkamy wiec Zuzie widza caly czas
Pestka gratulacje dla Frania i wszystkiego najpestka lubi tę wiadomość
-
Kaszulator wrote:
Co za cudowna noc - Magda zasnęła ok.22, obudziła się o 3 na jedzenie, a później dopiero o 6, wzięłam ją do łóżka - podjadła i zasnęła do 7:20!!! Szok. Ostatnio było tak średnio 5-6 pobudek i wstawanie o 4-5.
Znów zazdroszczę....ehhhh niedługo zzielenieję z zazdrości -
Moi rodzice widuja Julcie raz w tygodniu przy okazji niedzielnego obiadu. Nigdy nie zostali sami z Mala, tylko zabawiaja ja przy naszej obecnosci. Moja mama ma super podejscie i dzieci to wyczuwaja -wszystkie wnuczeta uwielbiaja babcie A co do dziadka, to na sile chce sie przypodobac Julci i wszelkie proby "ciuciania" koncza sie placzem Dziadek po prostu lubi uszczesliwiac na sile i jest natarczywy. Z kolei moi tescie widuja Julcie przez Skypa i na zdjeciach, bo mieszkaja za granica. Ostatnio widzieli ja w grudniu i ocxywiscie byla masakra, bo tesciowa caly czas do niej gadala (mega glosno), zabawiala nawet gdy dziecko bylo spiace. Teraz tescie planuja przyjazd w sierpniu i zobaczymy jak bedzie. W koncu dla Julci sa to zupelnie obcy ludzie.
Jak widzicie wsparcia na codzien w dziadkach nie mamy i predko nie bedziemy miec. Jedno daleko, a drudzy pracoholicy... -
Moi rodzice z kolei a dokl. Mama jakby mogla to by wpadala codziennie ale pracuje do wieczora, ostatnio czesto tez w soboty wiec widzi Zuzie srednio raz na dwa tyg;)jak wyszlysmy ze szpitala to mama bardzo nam pomogla np gotowala obiady zebym mogla spokojnie zajac sie mala;)za to moi dziadkowie czyli pradziadkowie Zuzi uwielbiaja z nia przebywac i za kazdym razem tak sie mega ciesza ale czesciej to my ich odwiedzamy;)
Zazdroszcze ze Wam ladnie spia dzieciaczki, Zuziw jak byla malutka to spala cudownie, pobudki tylko na jedzonko i spanie nawet do 11 ale od jakis 2 msc jest koszmar chociaz ostatnio sie poprawily noce, za to dzisiejsza to jakas makabra:( -
Rewoppka trzymamy kciuki za maluszka.
U nas do jednych i drugich dziadków jest ok. 200km.
Teściowie byli u nas ze 3 razy. Niestety to wygląda tak, że ja całą sobotę gotuję i piekę, bo musi być zupa, drugie danie, ciasto. Narobię się jak głupi osioł i nigdy dobrego słowa nie usłyszę. Zawsze słyszymy, kiedy do nich przyjedziemy. Dla mnie to wcale nie jest takie łatwe i przyjemne, bo pomijając podróż, zawsze musimy zostać na noc.
U moich rodziców w Lublinie też nie byliśmy, jedziemy teraz na święta (jak dobrze, że teraz kolej na to miejsce:)). Rodzice razem byli kilka razy, za to moja mama wielokrotnie przyjeżdżała sama na kilka dni. Wtedy mam pomoc na 100%, nie muszę gotować, mama robi zapasy, żebym mogła sobie pomrozić, bawi się z Piotrusiem i Magdą. Jest super babcią. Mój tata jest jakby to powiedzieć...strasznie łatwo się zniechęca Teraz moi rodzice są zajęci, więc nie przyjeżdżają - moja kochana babcia (mama mojego taty, mieszka nad nimi) jest już w kiepskim stanie, dlaczego starość musi być taka straszna Tak się cieszę, że w końcu zobaczę się z babcią, podejrzewam, że obie się poryczymy, choć ja postaram się dopiero po wyjściu...
Też zmobilizowaliśmy się w końcu...robimy chrzest 19 kwietnia! -
A moj Tata to tak troszke z boku bo bal sie np brac mala na rece jak byla malutka itp teraz juz spoko ale on ma prace w rozjazdach wiec rzadko jest w domu;)w ogole to powiem Wam, ze ja mam w domu meza od samego porodu;d szczescie w nieszczesciu we wrzesniu moj maz mial wypadek w pracy i od tamtego czasu jest na zwolnieniu, wiadomo ogromna pomoc itp, ciesze sie tez ze mala ma nas oboje (jak mowia inni bedzie wypieszczona do cna) ale finansowo nie jest latwo...mam nadzieje ze po najblizszym zabiegu wroci juz do pracy;)
ao12. lubi tę wiadomość
-
pestka wrote:a u Ciebie jak nocki kochana? Nadal pierdyliard pobudek?
Och, a jakże! Przecież nie może być inaczej! Już od dłuższego czasu nie patrzę na zegarek która godzina i nie liczę ile tych pobudek jest, bo rano i tak nic nie pamiętam Ale jednym słowem jest ich pierdylionSisilla lubi tę wiadomość
-
Powiem szczerze, ze ja mialam tak, ze wolalam byc sama z mala i denerwowalam sie jak od poczatku ktos chcial przychodzic zeby ja zobaczyc itp, mama pomogla tylko przez dwa dni bo musiala wrocic do pracy i pozbiej juz radzilisny sobie saami, ale przeszlismy przez pieklo bo jak Zuzia skonczyla 2 tyg to zaczely sie takie kolki ze szkoda gadac:(