Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
patulla wrote:Sasanka, tak jak Ty się dziwisz, że można "wpaść"
Tak ja się dziwię, że można się bardzo długo starać i nic.
Nasz pierwszy synek był powiedzmy "świadomą wpadkę", bo wiedziałam, że niby czas płodny, ale magia nocy poślubnej i myślałam: "W końcu komu udaje się za pierwszym razem?"dwa tygodnie później wiedziałam - NAM
Drugi synek - karmiłam tylko piersią (nocne przerwy były dłuższe) - trzy miesiące po porodzie pierwsza @, wróciłam do obserwacji i niby bloga już czas niepłodny, który ok. 2-3 tygodnie później okazał się plodnym i pozytywny test ciążowy - też myślałam: "Przecież komu udaje się podczas kp?" Wiem NAM.
No i teraz w końcu "zaplanowana" ciąża. Jeden wieczór i mówimy z mężem: "To co robimy dzidziusia?" I jestem tu z Wami
Nic tylko dziekowac Bogu ze mialas tyle szczescia!
Pozazdroscic
Ja tez skrupulatnie liczylam dni plodne, chodzilam na obserwacje owulacji juz pozniej, mialam 3 inseminacje...
Po 1 in vitro ciaza pozamaciczna i po usunięciu obu jajowodow okazalo sie ze nie maialam zadnych szans na zajscie naturalnie w ciążę z powodu zniszczonych jajowodow ktore nie funkcjonowały w ogole..
Pozniej kolejne procedury in vitro i kazda z jednym transferem, moje komorki jajowe nie dawaly juz nadziei ze kiedykolwiek bede w ciąży i podjelismy decyzje o adopcji dziecka, procedura ruszyla, a my postanowilismy sprobowac jeszcze ten ostatni raz z in vitro.. no i za 5 razem sie udalo.. ale jesli nie donosze tej ciazy to juz na kolejne in vitro sie nie zdecyduje, dla mnie bylo to ogromne obciążenie fizyczne, czuje ze stracilam kawal zdrowia i wiecej sie nie podejmę takiej walki, na ciaze naturalna nie mam co liczyc bo przy braku jajowodow no to wiadomo ze nawet cud nie pomoze... takze modle sie zeby ten Maluch juz ze mna zostal i byl moim upragnionym Dzieckiem
Strasznie bym chciala miec tak hmmm... (zeby zle nie zabrzmialo) "na zawolanie" ciążę.. to jest piekne ze kobieta pragnie byc mamą i jej marzenie sie spełnia bez wiekszych problemów:)
Trochę nawet zazdroszczę bo w mojej rodzinie tez kobiety są plodne i w wiekszosci 2-3 cykle staran i bach! Ciąża, a ja sie bujalam jak ta sierotka z nieplodnoscia..
Najważniejsze zebysmy teraz wszystkie szczesliwie dotrwaly do pazdziernika i nasze obawy byly tylko wspomnieniami3IUI
1 ICSI 05.2016r. Aniołek [*] cp.2 IVF-ICSI
3IVF-ICSI
4 IVF-ICSI
5 IVF-IMSI 4.03.2017r. Aniołek 9tc [*] -
Maximmum wrote:Chciałam się z Wami pożegnać. Niestety 19.02 zaczęłam krwawic i straciłam mojego Okruszka
proszę o wykreślenie mnie z listy.
Życzę Wam samych dobrych wieści na wizytach i zdrowych Maluszków :*
Strasznie współczuję
Mam nadzieję ze szybko dojdziesz do siebie i niebawem zagoscisz na forum :*3IUI
1 ICSI 05.2016r. Aniołek [*] cp.2 IVF-ICSI
3IVF-ICSI
4 IVF-ICSI
5 IVF-IMSI 4.03.2017r. Aniołek 9tc [*] -
Maximmum wrote:Chciałam się z Wami pożegnać. Niestety 19.02 zaczęłam krwawic i straciłam mojego Okruszka
proszę o wykreślenie mnie z listy.
Życzę Wam samych dobrych wieści na wizytach i zdrowych Maluszków :*
Bardzo mi przykro... Musisz jakoś to przetrwać!
Przerażają mnie te wiadomości, czemu nie może być choć raz bezproblemowo, bez strachu, szczęśliwie i zdrowo? -
A co do wpadek
u nas było troszkę tak ze byliśmy razem rok i przez ten rok staraliśmy sie o dzidziusia i nam nic nie wychodziło ja badań nie robiłam bo śmiałam sie ze bezpłodna jestem po takim okresie starań pozniej przyjechaliśmy do Pl i tak jakos wyszło rozeszliśmy sie na 3 miesiące potem powrót którego troche żałuje ale człowiek jest głupi i naiwny.. No i on bardzo chciał dzidziusia ja nie bo praca bo siostry dziecko itd i nie jestem jeszcze gotowa No i właśnie wyszło tak ze po okresie jakos sie zapłodnilo jakos trafiło tam i zobaczyłam dwie kreseczki a ja chciałam jeszcze duzo od życia plany ktore poszły na bok na długie lata..załamałam sie ta wpadka jak to sie mowi ale z czasem powiedziałam ze przeciez dziecko to nie problem tylko dar i jakos teraz boje sie se moge go stracić albo ze cos bedzie nie tak chodz dalej nie wierze ze jestem w ciąży pewnie jak brzuszek bedzie widać to w to uwierzę bo mdłości miałam tylko kilku dniowe na szczęście i mam nadzieje se nie powrócą
tak ze u nas była Wpadka totalna ale nie zabezpieczaliśmy sie wiec była myśl ze moze za którymś razem moze byc dzidziuś ale te mysli szybko odchodziły na bok bo przeciez rok soe kiedys staraliśmy i nic nie było
[/link]
-
Agula92 wrote:Jeżeli Cię to pocieszy..to ja tydzień temu miałam TSH 8,7. W ciągu jednego tygodnia skoczyło z 4,9 do 8,7. Teraz biorę jedną tabletkę letrox 100 i jedną letrox 50. Mam nadzieję, że jak tak szybko potrafi skoczyć to i szybko się to obniży. Z resztą o wiele lepiej już się czuję. Więc chyba już jest dobrze.
-
Nieśmiała wrote:A jak Ty czujesz że tsh spada? Emocje masz inne czy co? Bo ja caly czas od początku ciąży mam tyle energii że szok, nic się nie zmianiło, wuęc nie poczułam kiedy tsh mi skoczyło. Idzie to jakoś rozpoznać?
Było mi ciągle zimno i nie umiałam się rozgrzać, ciągle byłam wnerwiona i niespokojna,a teraz już tego nie ma. Może to głupio zabrzmi, ale czuję taki wewnętrzny spokój.
-
Agula92 wrote:Było mi ciągle zimno i nie umiałam się rozgrzać, ciągle byłam wnerwiona i niespokojna,a teraz już tego nie ma. Może to głupio zabrzmi, ale czuję taki wewnętrzny spokój.