Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Sasanka1990 wrote:Pani dr bylam równie przerazona co my, chciala wołać dr Ż bo pytala czy chce potwierdzenia od drugiego lekarza ale ja tego nie potrzebowalam bo sama widzialam to usg i widzialam ze jest zle...
Pani dr mowi ze nie ma pojecia co sie stalo, mowi ze zarodek musial byc uszkodzony genetycznie i innej opcji nie widzi, bedziemy robic badania z materialu wyskrobin w centrum genetyki i jesli sie okaże ze dziecko bylo zdrowe genetycznie to Pani dr z przerażeniem stwierdzila ze wtedy bedziemy mieli wiekszy problem niz sie spodziewamy bo ja bylam obstawiona wszystkimi lekami na wszelkie mozliwe powody poronie ze strony matki... podobno macica wyglada idealnie... tylko dziecko nie zyje...
Marze zeby juz byc po zabiegu, tak sie boje tego Cytotecu
A przed podaniem leku bedzie jeszcze usg dla pewności ale Pani dr nie miala juz dzisiaj zadnych watpliwosci
A mi właśnie dr Ż mówił że lepiej jeśli samo się oczyści. Ja się panicznie bałam zabiegu ale poronienie w domu też było straszne. Bardzo Tobie współczuję. Nie napisze ze wiem co czujesz, bo choć też to przechodziłam to każdy swój ból musi przeżyć sam. Dobrze ze zrobicie badania genetyczne, będziesz więcej wiedziała. Jestem z Tobą całym sercem. -
Morenadenna wrote:dlaczego zawsze sobiectak dodajecie tych tygodni?patrzac na suwaczek jestes jeszxze w 6 tyg a zaraz bedziesz w 7...
6 tydzien i 6 dni tzn ze mam za soba pelne 6 tygodni i 6 dni czyli w zasadzie prawie ze 7, wiec wchodzę w 8 chyba proste?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2017, 14:42
-
dżdżownica wrote:A mi właśnie dr Ż mówił że lepiej jeśli samo się oczyści. Ja się panicznie bałam zabiegu ale poronienie w domu też było straszne. Bardzo Tobie współczuję. Nie napisze ze wiem co czujesz, bo choć też to przechodziłam to każdy swój ból musi przeżyć sam. Dobrze ze zrobicie badania genetyczne, będziesz więcej wiedziała. Jestem z Tobą całym sercem.
Mi Pani dr powiedziala ze to juz duzy plod i lepiej kosmowke i wszystko "wyciagnac"...
A na jakim etapie Ty poronilas?
My jak w 6 tyg myslelismy ze poronilam to tez mialo byc bez zabiegu...3IUI
1 ICSI 05.2016r. Aniołek [*] cp.2 IVF-ICSI
3IVF-ICSI
4 IVF-ICSI
5 IVF-IMSI 4.03.2017r. Aniołek 9tc [*] -
Sasanka1990 wrote:Mi Pani dr powiedziala ze to juz duzy plod i lepiej kosmowke i wszystko "wyciagnac"...
A na jakim etapie Ty poronilas?
My jak w 6 tyg myslelismy ze poronilam to tez mialo byc bez zabiegu...
W 9 się dowiedziałam że rozwój się zatrzymał w 6t4d. -
Druśka91 wrote:Sasanko poroniłam na tym samie etapie co Ty. Pecherzyk wielkoscia pasował do 10 tyg 1 dzien a zarodek zatrzymał sie na atepie 7tydz i 6 dzien Miałam podawany cycotec dopchowowo. Wywołuje on skurcze. Roniłam 8 godzin i miałam dosłownie bóle porodowe ale wolałam to niz czyszczenie mechaniczne które zostawia zrosty i sprawia ze trudniej jest zajsc w ciaze.
Teraz zabiegi są wykonywane bezpiecznie. Też jest wczesniej podawany cytotec. Jeśłi ma zaufanego lekarza to lepiej w ten sposób. Nie będzie to miało wpływu na kolejne ciąże. A psychicznie lepiej to zniesie. Też przechodziłam to w październiku w 9tc. Serduszko przestało bić i poronienie zatrzymane.
Bardzo jej współczuje... Ja mam wizyte za tydzień i kilka dni i to też będzie ogromny stres bo na tym etapie serduszko przestało bić. Ale nie idę wcześniej. Po prostu będę się modlić...
Sasanko za Twojego Aniołka i Ciebie też będę się modlić. Wspieram i myślami jestem przy Tobie -
Sasanka1990 wrote:Ja tez mam dostac Cytotec na otwarcie szyjki ale wole isc za rada mojej lekarki i dac sie "wyczyscic"... boje sie strasznie ale ufam mojej Pani dr ...
Kochana będzie dobrze. Uśpią Cię, nic nie będziesz czuła. Później jest trochę gorzej ale będzie dobrze. Weź ze sobą kogoś bliskiego do szpitala, trochę to wszystko trwa i lepiej żeby ktoś przy Tobie był cały czas. -
Nieśmiała wrote:Dziewczyny powtórzyłam dziś badania na tarczyce.
12 dni temu:
Tsh 4,63 ft4 0,94
Dziś:
Tsh 3,37 ft4 1,04
Jak oceniacie?
Zupełnie nie znam się na tych parametrach FT, ale po tsh sądząc to gdyby u mnie w niecałe dwa tygodnie była taka zmiana to byłabym zadowolona.. -
Sasanka1990 wrote:Pani dr bylam równie przerazona co my, chciala wołać dr Ż bo pytala czy chce potwierdzenia od drugiego lekarza ale ja tego nie potrzebowalam bo sama widzialam to usg i widzialam ze jest zle...
Pani dr mowi ze nie ma pojecia co sie stalo, mowi ze zarodek musial byc uszkodzony genetycznie i innej opcji nie widzi, bedziemy robic badania z materialu wyskrobin w centrum genetyki i jesli sie okaże ze dziecko bylo zdrowe genetycznie to Pani dr z przerażeniem stwierdzila ze wtedy bedziemy mieli wiekszy problem niz sie spodziewamy bo ja bylam obstawiona wszystkimi lekami na wszelkie mozliwe powody poronie ze strony matki... podobno macica wyglada idealnie... tylko dziecko nie zyje...
Marze zeby juz byc po zabiegu, tak sie boje tego Cytotecu
A przed podaniem leku bedzie jeszcze usg dla pewności ale Pani dr nie miala juz dzisiaj zadnych watpliwosci
Nie bój się cytotecu. Będziesz musiała po nim leżeć przez dłuższy czas bez możliwości wstania. Będą niestety bóle ale podają leki przeciwbólowe, ja miałam ketonal w kroplówce. Nie wiem jak jest u Ciebie ale u mnie jest tak, że położyli mnie w sali jednoosobowej i naprawdę duże zrozumienie wśród większości personelu. Moja ginekolog często do mnie zaglądała i sprawdzała czy jest w porządku. Dasz radęBędziemy myślami przy Tobie...