Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Mi też mdłości i wymioty wróciły wczoraj i dziś. A musiałam iść do pracy bo dziś wypłacać pieniądze na święta więc zamieszanie i nie mogłam mieć wolnego
Ja wizyta 26.04 i chyba oszaleje do tego czasu.
Dziekuje za rady wózkowe dziewczyny może jeszcze za mnie wybierzeciemiałabym z głowy już jedną rzecz
09.2016 poronienie samoistne 7 tydzień
09.2017 2630 g 48 cm szczęścia Amelka ❤
10.2019 ciąża obumarla 8 tydzień lyzeczkowanie
02.2020 ciąża obumarla 10 tydzien lyzeczkowanie
Potwierdzone:
Niedoczynność tarczycy
Insulinoopornosc
Niski progesteron
Pai homo
Mthfr herero
MTHFR C 677 hetero
24.08.2020 wizyta u genetyka
Leki:
Eutyrox 75
Metformax 2x500
Kwas foliowy allines
Femibion 0
D3 2000
Selen
Berberyna -
Anuśka19 wrote:Ja mam wizyty co 3tyg... taki u Nas urok wszystkie mamy tak mają. oczywiście nie na każdym jest Usg. tylko standardowe procedury
ciśnienie ,waga mocz i morfologia oraz badanie "ręczne"
Dziewczyny mam pytanie
Mianowicie rodzicie z mężami?
-
czekajacanacud1 wrote:ja bym chciala zeby byl nie musi jakos sie mega angazowac ale zeby byl przy mnie. ale u nasbtylko jest jedna sala do porodow rodzinnych i trakt porodowy wiex jak na trakcie bedzie inna rodzaca to juz maz nie wejdzie. troche mnie to przeraza. chce rodzic sn. u nas w szpitalu planuje kult u nacisk zebybrodzic sn dziewczyny sie mecza po 17h albo wiecej... tego sie boje sie bardzo ze u mnie bedzie tak to wygladac i bede sie meczyc a najbardziej boje sie zeby zbdzieckiem bylo wszystko ok.
Kochana a to są specjalne sale??? U nas są dwie porodówki. Zosienka i nie wiem jak się druga nazywa bo zawsze rodziłam na Zosieńce. Wiem tylko że na obu może być małżonekkochający mąż obok jest wielkim wsparciem. porodu z pierwszym "m" nie wspominam dobrze ale drugi "M" dał mi wiele wsparcia. I tym razem o ile będzie to możliwe idziemy również rodzić razem
-
Cześć Dziewczyny.
Ja to pewnie będę mieć mega rodzinny poród. Moja ciocia jest położną. Moja mama pracuje w szpitalu. Mąż pewnie też się wepchnie na salę. Dobrzebędzie na kogo pokrzyczeć
Dziękuję za odpowiedzi o wózkach. Mam dylemat w tym temacie, bo póki co mieszkamy w mieście ale na koniec roku przeprowadzamy się. Niby też do miasteczka ale przy lesie więc pewnie spacery do lasu będą na porządku dziennym (szczególnie biorąc pod uwagę potrzeby psa).
Dziewczyny po wizytach - gratuluję dobrych wyników -
Razem z mężem, nie ma wyboru. Był na początku ciąży
to i na końcu musi być
Jest współwinny mojemu bólowi.
Tam gdzie urodziłam dwójkę nie było problemu z porodem rodzinnym, a tutaj gdzie teraz mieszkam jest chyba trochę inaczej, ale nie dam się. Sama nie pójdęAnuśka19, KasiaHaBe, kiti, Pampcia lubią tę wiadomość
-
Ja bym chciała z mężem rodzić oraz żeby był przy mnie chociaż pierwszej nocy i pod tym kątem będę szukać szpitala. W sumie mam jeden upatrzony, nocleg męża płatny, ale nie chcę zostać sama. A czy któraś z was pochodzi z Katowic lub okolic i już rodziła? Może możecie mi coś polecić
-
patulla wrote:Razem z mężem, nie ma wyboru. Był na początku ciąży
to i na końcu musi być
Jest współwinny mojemu bólowi.
Tam gdzie urodziłam dwójkę nie było problemu z porodem rodzinnym, a tutaj gdzie teraz mieszkam jest chyba trochę inaczej, ale nie dam się. Sama nie pójdę
Hehe nie zawsze mąż jest tym wsparciemwiem z doświadczenia :-p ale wnioskuje ze przy pierwszych się spisał
to i teraz podoła :-p
-
Anuśka19 wrote:Hehe nie zawsze mąż jest tym wsparciem
wiem z doświadczenia :-p ale wnioskuje ze przy pierwszych się spisał
to i teraz podoła :-p
Nikogo innego bym tam nie chciała, ani mamy, ani siostry, tylko mąż
-
A ja pozostawię wybór swojemu mężowi. Na pewno chciałabym aby był przy mnie w pierwszej fazie, ale zrozumiem, jeśli zechce wyjść podczas zasadniczej części porodu i nie będę go zmuszać. Sama zapewne najchętniej bym wtedy wyszła
Lola83, Pampcia lubią tę wiadomość
-
dzieki kochane za rady. Faktycznie pogadam z lekarzem. Mysle tez witaminy odlozyc na kilka dni, brac tylko acard, ktory musze i kwas foliowy. Podobno one tez moga wplywac na mdlosci. Za tydz mam lekarza i jesli nie przejdzie poprosze o jakas pomoc, bo faktycznie fatalnie sie mecze.
Cukru jem tyle co w zarciu, bo wiadomo wszedzie pelno, nie slodze herbaty, na kawe nie moge patrzec. Zreszta herbate tylko zielona. Sama mysl o groszku budzi we mnie wstret
Maz bedzie przy porodzie o ile cos nieprzewidzianego sie nie wydarzy. Mam nadzieje, ze obejdzie sie bez oksytocyny, bo te skurcze po oksy to jest masakra... U nas akurat wszystkie sale sa do porodow rodzinnych. Szpital z porodowka jest jeden wiec nie ma wyboru. Ale ogolnie nie ma tragedii tylko na polozniczym wredne polozne jak sie zle trafi, ale przezyje i to.Piotruś
Helenka
-
aaniluap wrote:A ja pozostawię wybór swojemu mężowi. Na pewno chciałabym aby był przy mnie w pierwszej fazie, ale zrozumiem, jeśli zechce wyjść podczas zasadniczej części porodu i nie będę go zmuszać. Sama zapewne najchętniej bym wtedy wyszła
hahahaha zapewniam Cie, ze przy pierwszej fazie tez bys wolala byc gdzies indziej:P
aaniluap lubi tę wiadomość
Piotruś
Helenka
-
Witam sie z nowymi mamusiami
Ps. Macie tez zoltawy śluz ? Na wkładce dziwnie to wygląda..trochę się przerazilam ale miałam już tak a z dzieckiem wszystko okej....więc chyba okej nie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2017, 13:26
-
Anuśka19 wrote:Kochana a to są specjalne sale??? U nas są dwie porodówki. Zosienka i nie wiem jak się druga nazywa bo zawsze rodziłam na Zosieńce. Wiem tylko że na obu może być małżonek
kochający mąż obok jest wielkim wsparciem. porodu z pierwszym "m" nie wspominam dobrze ale drugi "M" dał mi wiele wsparcia. I tym razem o ile będzie to możliwe idziemy również rodzić razem
a na trakcie lozko i porobione boksy ja to sie smieje ze jak dla swinek