Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzięki za opinię patulla. Mam nadzieję, że będzie tak jak mówisz bo na razie mój nie chodzi i ciężko mi to sobie wyobrazić
A brzuszek mam już typowo ciążowy.
Tak wyglądałam na początku 14 tyg.
patulla, E_w_c_i_a, A może by..., madlene88, KasiaHaBe, 0202oliwcia, kiti, Zielona_konczynka, Kimmy lubią tę wiadomość
-
BurzaHormonów wrote:Nawet jeśli to zatrucie to chyba za wiele nie możesz zrobić, jak tylko to przetrwać. Pij dużo płynów i wypoczywaj. Ja miałam mniejsze mdłości w pozycji leżącej. I jedz regularnie, bo jak żołądek pracuje to jest lepiej, choć pewnie cieżko Ci się zmusić do jedzenia. Pomagały mi też migdały. Trzymam kciuki zeby wszystko przeszło
Zatrucie trwajace ponad 2 miesiacejak tu wypoczywac do 16 w pracy, od 16 w domu dwulatka
staram sie pic i jesc, ale niestety po wszystkim mi niedobrze
juz nie chce narzekac, ale naprawde nie wiem co mam ze soba zrobicPiotruś
Helenka
-
Lola83 wrote:Zatrucie trwajace ponad 2 miesiace
jak tu wypoczywac do 16 w pracy, od 16 w domu dwulatka
staram sie pic i jesc, ale niestety po wszystkim mi niedobrze
juz nie chce narzekac, ale naprawde nie wiem co mam ze soba zrobic
Narzekanie też pomaga, więc narzekaj do woli i trzymaj się, musisz przetrwać, kto jak nie TyLola83 lubi tę wiadomość
-
Ja wlasnie mysle czy kupowac wozek dla dzieci rok po roku czy gondolke... bede miec roznice 1.5r I moja juz chodzi, no ale to male dziecko, daleko nie zajdzie, poza tym... jak wypuszcze z wozka to zwiewa jak glupia... nie ogarne :p w wozku dosc lubi poki co
-
Ja jeszcze brałam pod uwagę chustę dla małego i wózek dla dużego. Albo odwrotnie straszak w nosidełko, a małe do wózka. Na rowerku trojkolowym można większego, ale to wyprawa dla dwójki.
Przypomniało mi się jeszcze, że męża bratowa miała różnice 1,5, czy trochę więcej nawet, dokładnie to 1rok i 8 mies. Kupili okazyjnie używany wózek dla dzieci rok po roku, taki trojkolowy, ale z tego co pamiętam to starsza długo w nim nie jeździła.
Ps. Pamiętajcie dziewczyny, że to będzie prawie zima i raczej na długie spacery nie będziemy chodzić (chyba że planujecie) A na wiosnę to będą już dwulatki
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Witam się i ja z Wami
U mnie kolejne dnie lecą, również planuję zakupy w lidlu ciuszków, ale nam tyle teściowie kupują, że już nie ogarniam. Co chwilę nowe mmsy ze zdjęciami nowych ciuszków
Bardzo to miłe. Wózki już oglądaliśmy ale każdy wydaje mi się taki sam. Nie wiem na co zwracać uwagę oprócz kół i amortyzacji.
Nasz synek będzie miał prawdopodobnie na imię Krzyś i od kiedy myślę o nim po imieniu to jakoś tak mi raźniejWczoraj miałam wieczorem wrażenie, że kopnął. To moja pierwsza ciąża ale taki bąbelek w brzuchu akurat tam gdzie maluch się gnieździ. Ciepło mi się na sercu zrobiło. Myślicie, że mogłam już coś poczuć?
-
BurzaHormonów wrote:Ja używam tantum rosa, bo się borykam z infekcją już prawie 2 tyg. Raz pomaga a czasem jest tak źle, że mam wrażenie, ze nie działa, jak np wczoraj wieczorem. Polewam sobie tym roztworem okolice intymne raz na jakiś czas, w zalezności od potrzeb. Wydaje mi się , że działa lepiej jak roztwór jest świeży, więc nie rób sobie od razu więcej, tylko mniejsze dawki.
Tak zrobię, dzięki. -
baassiia wrote:Jak tam infekcja cos lepiej? Ja Ci powiem po tym leku dopochwowym na drugi dzien juz super. Takze lec koniecznie po cos na recepte, szkoda sie meczyc
Niby wczoraj już było lepiej, ale wieczorem mnie dopadło i nic nie pomagało. Teraz też jest lepiej, nie swędzi, ale boję się, że wieczorem znów się zacznie. Jestem zapisana do gina na dzisiejszy wieczór w przychodni, którą mam koło domu, bo do mojej ginki się nie dostanę,ale oczywiście prywatnie i szczerze mówiąc jak myślę ile ostatnio wydałam pieniędzy to waham się czy iść. Oprócz tego dowiedziałam się, że jutro od 10:00 przyjmuje ginekolog w innej przychodni na NFZ, ale w rejestracji nawet moich danych nie wzięli, więc boję się, że zastane tam ogromną kolejkę albo i w ogóle mnie nie przyjmą.
Kusi mnie żeby wypróbowac tą przychodnię do której się zapisałam na dziś, bo jakby gin okazał się fajny to może w ogóle przeniosłabym prowadzenie ciąży do niego. zawsze to blisko, bo do mojej obecnej gin muszę jeździć aż do sąsiedneigo miasta, a też nie jestem do niej przekonana w 100%. Niby nie mam nic do zarzucenia, ale uczucia mam mieszane. Pewnie dlatego, że to moja pierwsza ciąża i nie wiem czego się spodziewać, może podświadomie oczekuję, że lekarz będzie mnie trzymał za rękę i gładził po głowie -
BurzaHormonów wrote:Niby wczoraj już było lepiej, ale wieczorem mnie dopadło i nic nie pomagało. Teraz też jest lepiej, nie swędzi, ale boję się, że wieczorem znów się zacznie. Jestem zapisana do gina na dzisiejszy wieczór w przychodni, którą mam koło domu, bo do mojej ginki się nie dostanę,ale oczywiście prywatnie i szczerze mówiąc jak myślę ile ostatnio wydałam pieniędzy to waham się czy iść. Oprócz tego dowiedziałam się, że jutro od 10:00 przyjmuje ginekolog w innej przychodni na NFZ, ale w rejestracji nawet moich danych nie wzięli, więc boję się, że zastane tam ogromną kolejkę albo i w ogóle mnie nie przyjmą.
Kusi mnie żeby wypróbowac tą przychodnię do której się zapisałam na dziś, bo jakby gin okazał się fajny to może w ogóle przeniosłabym prowadzenie ciąży do niego. zawsze to blisko, bo do mojej obecnej gin muszę jeździć aż do sąsiedneigo miasta, a też nie jestem do niej przekonana w 100%. Niby nie mam nic do zarzucenia, ale uczucia mam mieszane. Pewnie dlatego, że to moja pierwsza ciąża i nie wiem czego się spodziewać, może podświadomie oczekuję, że lekarz będzie mnie trzymał za rękę i gładził po głowie
lepiej idz, bo jak sie wieczorem zaczna dolegliwosci to bedziesz zalowac
Piotruś
Helenka
-
Witam się i ja, po śniadaniu, omlet kakaowy z bananem i teraz się nie mogę ruszyć
Pogoda okropna, leje i wieje, zimno...
Co do brzucha to u mnie praktycznie nic nie widać i waga stoi, ruchów jeszcze też żadnych nie czuje, ale mam nadzieję, że wszystko ok z dzidziusiem, chociaż tyle stresów co teraz mam, to nie wiem jak to wpływa na maleństwo...
Kimmy pytałaś o psiaka, w sumie to bez zmian, gastroskopia za wiele nie powiedziała, pobrali wycinki z żołądka i wyniki za około 3 tygodnie, niestety dalej wymiotuje i nie chce za bardzo przyjmować jedzenia i picia, wczoraj zarzygał całą klatkę, jeszcze musiałam myć podłogi na wieczór... także święta spędzimy z nim u weterynarza na kroplówkach... no i martwię się, schudł już 5 kg, żebra na wierzchu, a weterynarze nie potrafią mu na razie pomóc, za tydzień bd miał powtórkę badań i możliwe, że do usunięcia będzie śledziona, no ale to takie gdybanie... także ogólnie słabo... na szczęście mąż już wraca jutro po południu i zabierze ode mnie połowę stresów i ja trochę odpocznę, bo 9 dzień dziś będę spędzać u weterynarza, już mnie głowa od tego boli codziennienajgorsze, że to leczenie może trwać bardzo długo, a koszty wynoszą na miesiąc 1-2 tysiące... teraz w tydzień poszło 2 tysiące już ponad... wiadomo, że kasa jest najmniej ważna, bo liczy się jego życie i zdrowie, ale u nas nie ma kokosów, więc będzie bardzo ciężko to wszystko ze sobą pogodzić, tym bardziej, że jesteśmy też w trakcie remontu i mieliśmy robić kuchnię, a to koszty niemałe, no ale cóż jakoś przeżyję bez tej kuchni...
Wizytę mam za tydzień w piątek, także jeszcze troszkę czasu jest, gratuluję Wam udanych wizyt i życzę miłego dnia, ja uciekam za chwilę do weterynarza... a i zamówiłam jedno body
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ef1c0bf5d8d9.jpg
aaniluap lubi tę wiadomość