Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
dzień dobry, u nas pochmurno a w nocy straaasznie wiało!
AlicjaaA - ściskam mocno! nie da rady, żeby ktoś z bliskich przyjechał/dochodził Ci pomóc?
dżdżownica - brak słów!%&#& takie błahostki, ale może w stresie nie myśleliście jeszcze - nie macie na parkingu, osiedlu monitoringu? a co z ubezpieczeniem? bo pewnie dowód rejestracyjny i komplet kluczy macie? wiem, że łatwo powiedzieć, ale postaraj się nie denerwować, w końcu auto to tylko rzecz nabyta...
powodzenia na wizytachAlicjaaA lubi tę wiadomość
-
dżdżownica wrote:To ja mam dzisiaj stresy!! Mąż wychodzi rano do pracy i nie ma auta. Kurwa mac samochód nam ukradli!!!
O cholera!!! No chamstwo w biały dzień. Chyba bym rozszarpała tego kto go w ogóle postanowił dotknąć.. Dzizass.. Co za światpoczątek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
BurzaHormonów wrote:Dziewczyny, a któraś stosowała lub zamierza stosować otulacze? I czy w zimie taki otulacz wystarczy w chłodnym mieszkaniu? Ktoś tu już je zachwalał, że ponoć dziecko w nich ładnie śpi i się nie rozkopuje
-
Moje wczorajsze zakupy
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/f0e7c2fb3831.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/9b14f26dd14d.jpg
Teraz tylko niech Adaś nie zmienia płci na połówkowych, bo mam już mnóstwo chłopięcych rzeczyWiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2017, 09:40
nadziejastru, MałaMi88, Dziobuś, patulla, kiti, monaJa, madlene88, Bella_Bella lubią tę wiadomość
Adaś ❤️ 17.10.2017 SN; 2660g, 50cm
Franiu ❤️ 20.12.2019 CC; 3390g, 57cm
Starania o drugiego maluszka:
30 lat
13.03.19 - 1 cykl z clo + ovitrelle + luteina = ciąża
21.02.19 - histeroskopia z sono HSG (wszystko drożne)
Starania o pierwszego maluszka:
28 lat, 14 cs - szczęśliwy
11.02.17 - bledziutka druga kreseczka na teście
27.01.17 - LAPAROSKOPIA - udrożnione jajowody, usunięty zrost na prawym jajniku, usunięte ogniska endometriozy -
Dzdzownica spokojnie. Nie wolno Ci sie denerwowac. Samochod na pewno mieliscie ubezpieczony wiec odzyskacie pieniadze i bedzie dobrze
A mojemu mezowi wczoraj ukradli telefon.
Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUIhsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIOkariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
dżdżownica współczuję... na pewno coś z ubezpieczeniem zdziałacie... i trzymam kciuki żeby się znalazł a złodzieje poniosą odpowiednią karę...
AlicjaA trzymam kciuki! Musi być dobrze, wierzę, że lekarze wiedzą co robić.
A ja powiem Wam, ze się muszę wyżalić, wczoraj jeszcze jakoś do mnie nie dotarło, ale dzisiaj jak myślę, to się zamuliłam...
Wczoraj dzwoni teściowa wieczorem i oznajmia, że oni się do Kołobrzega wyprowadzli... 500km dalej... a tyle było deklaracji, że pomoga przy wnuku na początku i że szybko wrócę do pracy i w ogóle, do tej pory zawsze pomagali jak była potrzeba chociażby z psem zostać... Do córki teraz jeździła pomagać po 3 tygodnie czy dłużej bo urodziła w marcu synka, a tu tak jakby w dupie mieli wnuka... Dodatkowo mąż tam na każdy telefon chodził im pomagać, nawet w jakichś pierdołach, bo sobie coś przestawili w TV, albo w komputerze, wszelkie jakieś naprawy też ogarniał, jak wyjeżdżali na wakacje to ogarnialismy dom, żeby się wywietrzyło, kwiatki itd. bo mieszkają/mieszkali na tym samym osiedlu... I to najlepsze, że teścio wczoraj jak mąż zadzwonił, bo myślał, że jaja sobie robią ogólnie albo to taki luźny pomysł... a on mówi, że 3 tygodnie temu taki pomysł i od razu realizacja i w ogóle zero rozmowy w tym temacie... on jeszcze tu jest bo ma umowe jakąś bo dorabia do emerytury, a teściowa już tam mieszka, zero nawet jakiegoś pożegnania czy czegoś... no dla mnie to mega słabe, tym bardziej, że kontakt mieliśmy zawsze dobry i często ich odwiedzialiśmy... Oczywiście wiadomo, że to ich życie i jak są na emeryturze to fajniej mieszkać nad morzem i powodzenia im, ale w sumie jak taki pomysł świeży to myślę, że rok różnicy by im nie zrobił czy troszkę dłużej... a zrobili to w sumie w takim kluczowym czasie i bez informacji żadnej... Nawet moja mama stwierdziła jak do niej dzwoniłam, że to słabe, tak jakby wnuk ich nie interesował... 500 km dalej się wyprowadzić nagle... Oczywiście wiem, ze sobie poradzę jakoś i niejedna kobieta sobie radzi sama i nie narzeka i każdy ma swoje zycie... tylko wiecie oni tyle razy deklarowali pomoc i ja już byłam nastawiona, że wszystko na spokojnie będzie i do pracy szybko wrócę, bo mamy pomoc, że w razie co teściowa odbierze z przedszkola czy przypilnuje, a tym bardziej jak mąż teraz w delegacjach pracuje... wiadomo póżniej będę mysleć o tym i jakoś się wszystko ułoży... ale jak tak patrzę to już widzę, że z opiekunką raczej będzie cięzko bo bym chyba musiała mieć dwie 1 do dziecka 2 do psa i suma by wyszła taka, że więcej by mnie opiekunki kosztowały niż to co bym zarobiła... więc chyba czeka mnie przyszłość matki siedzącej w domu, co nigdy takiego scenariusza nie chciałam... bo mama tak siedziała kilkanaście lat i mi się to w ogóle nie podoba, jednak praca i życie poza domem to jest raj dla psychiki...
No to się wyżaliłam hehehe...
Powodzenia na wizytach
-
nadziejastru wrote:dżdżownica współczuję... na pewno coś z ubezpieczeniem zdziałacie... i trzymam kciuki żeby się znalazł a złodzieje poniosą odpowiednią karę...
AlicjaA trzymam kciuki! Musi być dobrze, wierzę, że lekarze wiedzą co robić.
A ja powiem Wam, ze się muszę wyżalić, wczoraj jeszcze jakoś do mnie nie dotarło, ale dzisiaj jak myślę, to się zamuliłam...
Wczoraj dzwoni teściowa wieczorem i oznajmia, że oni się do Kołobrzega wyprowadzli... 500km dalej... a tyle było deklaracji, że pomoga przy wnuku na początku i że szybko wrócę do pracy i w ogóle, do tej pory zawsze pomagali jak była potrzeba chociażby z psem zostać... Do córki teraz jeździła pomagać po 3 tygodnie czy dłużej bo urodziła w marcu synka, a tu tak jakby w dupie mieli wnuka... Dodatkowo mąż tam na każdy telefon chodził im pomagać, nawet w jakichś pierdołach, bo sobie coś przestawili w TV, albo w komputerze, wszelkie jakieś naprawy też ogarniał, jak wyjeżdżali na wakacje to ogarnialismy dom, żeby się wywietrzyło, kwiatki itd. bo mieszkają/mieszkali na tym samym osiedlu... I to najlepsze, że teścio wczoraj jak mąż zadzwonił, bo myślał, że jaja sobie robią ogólnie albo to taki luźny pomysł... a on mówi, że 3 tygodnie temu taki pomysł i od razu realizacja i w ogóle zero rozmowy w tym temacie... on jeszcze tu jest bo ma umowe jakąś bo dorabia do emerytury, a teściowa już tam mieszka, zero nawet jakiegoś pożegnania czy czegoś... no dla mnie to mega słabe, tym bardziej, że kontakt mieliśmy zawsze dobry i często ich odwiedzialiśmy... Oczywiście wiadomo, że to ich życie i jak są na emeryturze to fajniej mieszkać nad morzem i powodzenia im, ale w sumie jak taki pomysł świeży to myślę, że rok różnicy by im nie zrobił czy troszkę dłużej... a zrobili to w sumie w takim kluczowym czasie i bez informacji żadnej... Nawet moja mama stwierdziła jak do niej dzwoniłam, że to słabe, tak jakby wnuk ich nie interesował... 500 km dalej się wyprowadzić nagle... Oczywiście wiem, ze sobie poradzę jakoś i niejedna kobieta sobie radzi sama i nie narzeka i każdy ma swoje zycie... tylko wiecie oni tyle razy deklarowali pomoc i ja już byłam nastawiona, że wszystko na spokojnie będzie i do pracy szybko wrócę, bo mamy pomoc, że w razie co teściowa odbierze z przedszkola czy przypilnuje, a tym bardziej jak mąż teraz w delegacjach pracuje... wiadomo póżniej będę mysleć o tym i jakoś się wszystko ułoży... ale jak tak patrzę to już widzę, że z opiekunką raczej będzie cięzko bo bym chyba musiała mieć dwie 1 do dziecka 2 do psa i suma by wyszła taka, że więcej by mnie opiekunki kosztowały niż to co bym zarobiła... więc chyba czeka mnie przyszłość matki siedzącej w domu, co nigdy takiego scenariusza nie chciałam... bo mama tak siedziała kilkanaście lat i mi się to w ogóle nie podoba, jednak praca i życie poza domem to jest raj dla psychiki...
No to się wyżaliłam hehehe...
Powodzenia na wizytachAdaś ❤️ 17.10.2017 SN; 2660g, 50cm
Franiu ❤️ 20.12.2019 CC; 3390g, 57cm
Starania o drugiego maluszka:
30 lat
13.03.19 - 1 cykl z clo + ovitrelle + luteina = ciąża
21.02.19 - histeroskopia z sono HSG (wszystko drożne)
Starania o pierwszego maluszka:
28 lat, 14 cs - szczęśliwy
11.02.17 - bledziutka druga kreseczka na teście
27.01.17 - LAPAROSKOPIA - udrożnione jajowody, usunięty zrost na prawym jajniku, usunięte ogniska endometriozy -
pola89 dzięki :* no wiadomo, muszę, ludzie sobie radzą i mają większe problemy, po prostu taki szok, bo jak nawet po mężu widziałam, że się zamulił, no to takie przemyślenia mi się zebrały
ale jak już się wyżaliłam to mi lepiej
pola89 lubi tę wiadomość
-
Nie przejmuj się Kochana ! Jestem pewna że sobie poradzisz
u nas moi rodzice oby dwoje pracują a teściowie niestety już nie żyją więc tez będzie trzeba coś kombinować. Ja nie wyobrażam sobie za długo siedzieć w domu. Już teraz, po miesiacu na zwolnieniu mam dość. Teraz się tym nie martw, dla dobra maleństwa
teraz nam stresy są niepotrzebne. Tym bardziej że niczego to zmieni
nadziejastru lubi tę wiadomość
-
nadziejastru a mi się wydaje że nie ma co się użalać...jak to mowi przysłowie, umiesz liczyć licz na siebie...Może teściowa przyjedzie do Ciebie na kilka tygodni i ci faktycznie pomożę...Wiem że i Ty sama sobie daszrade....Nie muszisz siedziec w domu kilkanaście lat
są żłobki, przedszkola itp....
Ja teraz będę sama z noworodkiem, i 3 latką, teściowa 300 km dalej a rodzice wiem że nie pomogą...i oczywiście nie zakładam że będę siedziec w domu niewiadomo ile, bo też chce miec swoje życie i prace...
Głowa do górynadziejastru, patulla lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry Kochane! Witam się w tym nijakim pogodowo u mnie dniu
Dżdżownica, co za ch**je, współczuję Wam nerwow, bo wyobrażam sobie co przechodzicie
AlicjaaA, trzymam mocno kciuki. Oby skonczylo się to dobrze! :*
Bardzo się cieszę z pozostałych Waszych wizyt, że wszystko jest w porządku, no i z niecierpliwością czekam na wieści z kolejnych!
AlicjaaA lubi tę wiadomość
-
Dżdżownica
Trzymaj się jakoś z tymi nerwami.
Mam nadzieję że po monitoringach dojdą co i jak.
Mam ostatnio ktoś przyrysowal bok jak wyjezdzal z parkingu i zwial. Ale byłam wściekła. A gdzie kradzież.
Ja na szczęście mieszkam z moimi rodzicami to będzie pierwsza wnuczka więc się nie martwię o opiekę.
Teściów mam ok 70 km od siebie ale im bym nigdy dziecka nie zostawiła bo są bezmyslni.09.2016 poronienie samoistne 7 tydzień
09.2017 2630 g 48 cm szczęścia Amelka ❤
10.2019 ciąża obumarla 8 tydzień lyzeczkowanie
02.2020 ciąża obumarla 10 tydzien lyzeczkowanie
Potwierdzone:
Niedoczynność tarczycy
Insulinoopornosc
Niski progesteron
Pai homo
Mthfr herero
MTHFR C 677 hetero
24.08.2020 wizyta u genetyka
Leki:
Eutyrox 75
Metformax 2x500
Kwas foliowy allines
Femibion 0
D3 2000
Selen
Berberyna -
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy
3 godziny siedziałam na komisariacie a na koniec pan mi mowi ze juz pewnie auto ma przebite numery i jedzie na sprzedaż.
Na szczęście mieliśmy wszystkie możliwe ubezpieczenia, oc, ac, GAP. Ale u tak 2-3 miesiące zanim dostaniemy kasę z ubezpieczenia. Teraz jadę do doktorka bo strasznie mnie brzuch boli. -
dżdżownica wrote:Dzięki dziewczyny za słowa otuchy
3 godziny siedziałam na komisariacie a na koniec pan mi mowi ze juz pewnie auto ma przebite numery i jedzie na sprzedaż.
Na szczęście mieliśmy wszystkie możliwe ubezpieczenia, oc, ac, GAP. Ale u tak 2-3 miesiące zanim dostaniemy kasę z ubezpieczenia. Teraz jadę do doktorka bo strasznie mnie brzuch boli.Adaś ❤️ 17.10.2017 SN; 2660g, 50cm
Franiu ❤️ 20.12.2019 CC; 3390g, 57cm
Starania o drugiego maluszka:
30 lat
13.03.19 - 1 cykl z clo + ovitrelle + luteina = ciąża
21.02.19 - histeroskopia z sono HSG (wszystko drożne)
Starania o pierwszego maluszka:
28 lat, 14 cs - szczęśliwy
11.02.17 - bledziutka druga kreseczka na teście
27.01.17 - LAPAROSKOPIA - udrożnione jajowody, usunięty zrost na prawym jajniku, usunięte ogniska endometriozy -
dżdżownica mnie też okradli jesienią zeszłego roku, co prawda "tylko" rowery, ale dla mnie i mojego M to był jedyny transport do pracy/na uczelnie. Ja od tego czasu musiałam zapierdzielać pieszo pół godziny w jedną stronę w pogodę czy niepogodę, bo nie jeździ tam żaden autobus, a mój M jeździł znienawidzonymi autobusami, bo ma 5,5 km do pracy. No a dla nas te rowery to cała pensja mojego M. Wkurzeni byliśmy niemiłosiernie... Także współczuję...
Nadziejastru, nie przejmuj się, pomyśl inaczej, może będziesz mogła swoje maleństwo później wywieźć nad morze do teściów na jakiś tydzień wakacji, na pewno będzie to super atrakcja dla już podrośniętego szkraba, a teraz dasz radę na pewno, ja też nie mam nikogo tutaj gdzie urodzę dziecko, najbliższa rodzina 200km stąd i pewnie będę musiała poszukać jakiejś położnej do opieki, ale wierzę, że damy radę z moim M.
-
Dżdżownica, no głupią sprawa, ale nie denerwuje się, bo dzidziuś też się denerwuje. Niech mąż się za Was dwoje denerwuje. Dobrze, że było ubezpieczone, to chociaż takie pocieszenie.
Nadziejastru, dasz radę. Teraz jest tyle możliwości, że nie będziesz musiała siedzieć latami w domu. Ja na moich teściów nawet nie chce liczyć, do tej pory, chyba dwa razy na chwilę zostali z dziećmi. Poza tym to mam tylko mamę i nie powiem, pomagała mi dużo przy starszym, gdy ja w drugiej ciąży nie mogłam za bardzo. Ale teraz w 90% radzę sobie sama, a chłopaki chodzą już do przedszkola.
Alicja, uważaj na siebie kochana. Znam to niestetyA nie za długo do następnej wizyty? Tak z troski pytam oczywiście. Bo szyjka może się w bardzo krótkim czasie zmienić. I lepiej szybko działać z krążkiem lub szwem.