Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
A może by.. Widać rodzinka ci nie pomaga bo wie że sobie radzisz a bratu tłumokowi trzeba pomoc(sorry że tak pisze)widać nie jest tak zaradny jak ty! A cieszy, się że ci nie pomagali bo taka pomoc finansowa jest szybko wypominana!
A co do wagi to więcej wiary w siebie, pokaz im że jesteś pewna że dasz rady z rzucić to się odczepia.kuzwa jak zwykle tyle złotych rad! Tylko niech sobie każdy w swoje życie spojrzy, jak dzieci wychowane, bo zbyt To wszystko idealnieWiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2017, 17:52
-
Agnesqe wrote:Ej ej to, że babcia mojego męża nie pozwala mi nic robić, to nie znaczy, że tu przyjeżdża i mi pomaga. Poza tym nie pozwala nic robić to jest np. też to, że: Nie pozwala mi brać antybiotyku (chodź muszę), nie pozwala używać detektora (bo szkodliwe), nakładać makijażu, protować włosów, malować paznokci, odkurzać, sprzątać... Tylko jak jej zapytałam kto ma to zrobić to wzrusza ramionami;p Kiedyś do mnie ze złotą radą: "Jak dziecko sie urodzi i będzie miało drzemkę w dzień to Ty też musisz spać, jak dziecko śpi to Ty też śpi" No to sie szanownej babci pytam: "A obiad kiedy mam robić, wtedy co dziecko będzie robić, albo sprzątać mam wtedy kiedy ono?"... To się szanowna babcia obraziła ;p
No tak, bo to są rady nic nie rób uważaj na siebie, ale żeby dać realne rozwiązanie na zasadzie "to kochana ulepię Ci pierogów" lub "narobię Ci gołąbków i leczo" to już nie ma chętnych. My nie mieliśmy kuchni przez 2 miesiące mieszkając w remoncie, to nikomu nie wpadło do głowy, żeby na niedzielę na obiad nas zaprosić.
Madlene, może wstawiasz emotki w telefonie? Mnie wtedy ucina całość ;/ -
A może by... wrote:No tak, bo to są rady nic nie rób uważaj na siebie, ale żeby dać realne rozwiązanie na zasadzie "to kochana ulepię Ci pierogów" lub "narobię Ci gołąbków i leczo" to już nie ma chętnych. My nie mieliśmy kuchni przez 2 miesiące mieszkając w remoncie, to nikomu nie wpadło do głowy, żeby na niedzielę na obiad nas zaprosić.
Madlene, może wstawiasz emotki w telefonie? Mnie wtedy ucina całość ;/ -
To jeszcze ja dołożę swoje smuteczki. Niby nic konkretnego się nie stało a jestem jak odbezpieczony granat. Wszystko mnie wkurza, czuje się podłe i już się poklocilam z kim tylko mogłam. Nawet z mamą, a chyba z 5 lat nam się to nie zdazylo.
Także jutro może być tylko lepiej, bo dziś chyba są jakieś wybuchy na słońcuMałaMi88, madlene88 lubią tę wiadomość
-
MałaMi88 wrote:Haha chyba tak! Ja tez chodze dzis podbuzowana. Maz mnie powstrzymywal zebym do gminy nie pojechala. Prosilam go zebym chociaz mogla zadzwonic i sie powyżywac to mi tel zabral i na wszelki wypadek kluczyki
juz nawet dziecko sie wybralo do babci i pies sie z nia ewakuowal czego nigdy nie robil - chyba przeczuwal moje zmiany nastroju
To i lepiejodpocznij sobie w spokoju. Przynajmniej nie musisz udawać, że jesteś zadowolona i szczęśliwa w dniu dzisiejszym. Mój ślubny też na ogródku i woli ziemię kopać niż z smęcącą żoną w domu siedzieć
Słusznie. Ja jeszcze jestem na etapie gdzie jedno słowo źle i bym się rozpłakała, więc lepiej że siedzę sama.
MałaMi88 lubi tę wiadomość
-
MałaMi88 wrote:Nie jestes sama masz nas hehe
moj tez ewakuacje zrobil siedzi w komputerowym
a mnie nosi
poszlabym pogrzebac w ubrankach po Mlodej ale deszcz pada i nie przeniose kartonow.
Ooo, aż tak leje? U mnie właśnie wyszło słońce. Cały dzień pochmurny ale bez deszczu, a teraz na wieczór wyjrzało słoneczko.
Dobrze, że mam Was. Przynajmniej czuję, że ktoś mnie rozumie i przeżywa takie same kryzysy jak ja, a nie jak powiem, że coś jest nie tak to nie powinnam się odzywać wcale. Nim zaszłam w ciążę to wyobrażałam sobie ten czas jako czas radości i oczekiwania, myślałam, że cała rodzina będzie ze mną przeżywać. Niestety zawiodłam się bardzo.. Szkoda, ale myślę, że mój Krzyś mi to wynagrodzi.
czekajacanacud1 wrote:dziewczyny odkad jestem w 2 tryn tak nie mialam a ostatnio po przebudzeniu rano albo np teraz mam bole jak na okres... nie sa jakies mocne ale czuje je i tak sie zastanawiam czy jest sie czym martwic?
Ja czytałam, że takie bóle należy zgłosić do lekarza raczej szybciej niż później. Nie chcę straszyć czy siać paniki, natomiast tak głosi moja mądra książka - z racji zupełnego braku mojej wiedzy na czymś musiałam się opierać. Kiedy byłaś u ginekologa ostatnio? Nie masz może możliwości do niego zadzwonić?Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2017, 19:04
-
Dziewczyny ja też dziś miałam kiepski dzień.
Rano przed pracą ni stąd ni zowąd zaczęłam płakać, zdałam sobie sprawę z tego, że został mi tydzień z moją klasą a tak bardzo się z nimi zżyłam. Po prostu nie mogłam opanować łez. Nie miałam pojęcia, że tak to będę przeżywać.
Z rodziną jak to z rodziną - różnie bywa. Ja niestety mieszka, 400 km od swojej więc nad tym ubolewam bardzo. Nie mam w zasadzie nikogo tutaj tylko męża i znajomych a ich i tak niewiele bo powyjeżdżali a to do większych miast a to za granicę. Jest jedynie rodzina męża. Mieszkają 40 km od nas i jak przykładowo do mojego męża zadzwoni jego siostra w jakiejś sprawie, to nigdy nie zapyta jak się szuję.... pada jedynie pytanie: I co, ma już duży brzuch? Ile przytyła.
Po prostu masakra.
Teściowa jak mnie widzi to też tylko zwraca uwagę jak tam brzuch czy już jest duży zero pytań o to jak przebiega ciąża, moje samopoczucie.
Wkurza mnie niemiłosiernie to, że za każdym razem jak do nich jadę to jego siostra dosłownie maca mnie po brzuchu, żeby sprawdzić ile urósł. Nienawidzę tego.
Nie mogą przeżyć tego, że w 6 miesiącu mam tak niewielki brzuch a one miały gigantyczny.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2017, 19:36
-
czekajacanacud1 wrote:dziewczyny odkad jestem w 2 tryn tak nie mialam a ostatnio po przebudzeniu rano albo np teraz mam bole jak na okres... nie sa jakies mocne ale czuje je i tak sie zastanawiam czy jest sie czym martwic?
-
Czyli dziewczyny ogólnie każda cos zdołowalo hmmm biometr niekorzystny:) aj tam idę sobie czymś wynagrodzić może budyń???
Dacie wiarę że na śniadanie zjadłam serek truskawkowy a 5 minut później rybę wędzona?!?!? Też w to nie mogę uwierzyć. Takie smaki....Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2017, 19:15
-
almaanies wrote:Dziewczyny ja też dziś miałam kiepski dzień.
Rano przed pracą ni stąd ni zowąd zaczęłam płakać, zdałam sobie sprawę z tego, że został mi tydzień z moją klasą a tak bardzo się z nimi zżyłam. Po prostu nie mogłam opanować łez. Nie miałam pojęcia, że tak to będę przeżywać.
Z rodziną jak to z rodziną - różnie bywa. Ja niestety mieszka, 400 km od swojej więc nad tym ubolewam bardzo. Nie mam w zasadzie nikogo tutaj tylko męża i znajomych a ich i tak niewiele bo powyjeżdżali a to do większych miast a to za granicę. Jest jedynie rodzina męża. Mieszkają 40 km od nas i jak przykładowo do mojego męża zadzwoni jego siostra w jakiejś sprawie, to nigdy nie zapyta jak się szuję.... pada jedynie pytanie: I co, ma już duży brzuch? Ile przytyła.
Po prostu masakra.
Teściowa jak mnie widzi to też tylko zwraca uwagę jak tam brzuch czy już jest duży zero pytań o to jak przebiega ciąża, moje samopoczucie.
Wkurza mnie niemiłosiernie to, że za każdym razem jak do nich jadę to jego siostra dosłownie masa mnie po brzuchu, żeby sprawdzić ile urósł. Nienawidzę tego.
Nie mogą przeżyć tego, że w 6 miesiącu mam tak niewielki brzuch a one miały gigantyczny. -
madlene88 wrote:Masakra ej ludzie są tacy zawistni...do mnie ostatnio koleżanka mówi o tylko 6kg czekaj jak w ostatnich miesiącach nabierzesz. I mi mówi Jezu jaki mały brzuch pewnie niejesz dużo, ale rób jak chcesz później końcem ciąży i tak złapie smaki i ci rozstępy wyjdą... Powiedzcie mi z kad w ludziach tyle zawiści???
aaa i zapomniałam jeszcze o jednym. W środę miała połówkowe.
Lekarz wydrukował mi ładne i wyraźne zdjęcie buźki mojej córci.
Mąż oczywiście musiał przesłać to do swoich sióstr oraz mamusi.
Jedna siostra odpisała: czy to na pewno Wiktoria??? Wygląda na Wiktora.
- bez komentarza.
A teściowa teraz w niedziele komentarz: Duża ta Wiktoria, ale ma zadarty nos, miejmy nadzieję, że jeszcze jej się zmieni, coś tam jeszcze dodała ale już nie pamięta. - załamka.
Powiem Wam, że ogólnie nie biorę nic do siebie, ale takie komentarze wywołują we mnie straszne emocje.madlene88 lubi tę wiadomość
-
A ja was wszystkie rozumie bo ja taki dzień miałam w sobotę najgorsze jest to że jestem świadoma tego że dużo rzeczy wyolbrzymiam przed ciążą z niektórych sytuacji albo bym się usmiała albo bym w dupie miała a teraz jak się człowiek rozczuli a jeszcze rozpłaczę to masakra szlocham jak by koniec świata miał być . Drażni mnie wszystko nawet to że syn dziś nie chciał ubrać długich tylko krótkie spodni gdzie tłumaczyłam że chłodno a przed ciążą w dupie bym miała zmarzniesz na drugi raz posłuchasz a teraz to aż się we mnie gotowało.A teraz mąż idzie pograć w piłkę a ja zostaje sama i szlag mnie chce trafić
Co do rodzinki to moja nic się nie różni od waszych 100 rad z dupy wzięte i pomocna dłoń ale nie dla mnie Ja z obcymi mam lepszy kontakt i więcej pomogą jak rodzinka . Taki przykład mąż ma brata cholernego dziada nieudacznika starego kawalera ... ale co biedny zawsze go bronią dają pomagają tej ofierze losu jak kiedyś zwróciłam uwagę że takim postępowaniem mu krzywdę robią to wyskoczyli do męża że dobrze ci mówić bo ty masz rodzinę a on biedny sam to ja się pytam to co ku..a ja mu ma znaleźć moja wina że nie znalazł mówię widocznie taki dobry .Więc w oczach teściów jestem tą najgorszą bo jak śmiałam się odezwać i ocenić ich synusia .
Co do kg eh szkoda gadać wy nad 3 kg się martwicie a ja już prawie 10 i w dupie to mam po porodzie odczekam ile trzeba małe do fotelika i jazda na fitness ,basen choćby nie wiem co to do wiosny muszę zgubić te nadprogramy bo wszystkich ciuchów przecież nie wymienię z 36 na 44Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2017, 19:42
madlene88 lubi tę wiadomość
-
Tak to już jest z tą rodziną. Wkurzaja mnie tylko obrazki idealnych rodzin bo to wszystko takie przeklamane. Ja z rodziną trzymam na dystans. Jedynie z mamą codziennie rozmawiam. Ogólnie nie można być za dobrym bo za to tylko dostaje się po dupie. Z teściową jeśli muszę to wolę rozmawiać o pogodzie bo na jaki temat byśmy nie weszły to wyjdzie ze coś powiedziałam złego. Olac ich wszystkich... propo bólu jak na okres to miałam tak niedzielę i poniedziałek. W sobotę wzięłam się za sianie warzywa bo po długim oczekiwaniu na mojego M uznałam że warzywa mieć nie będziemy jeśli sama się za to nie zabiorę. Ooj było mu wsyd. Ale w niedzielę pojawił się ten ból - odrazu zaczęłam żałować tego warzywa. Głupia ja . Cała niedzielę i poniedziałek lezalam plackiem. Bardzo wystraszylam się. Od wczoraj jest już w miarę - wracam do świata żywych. Dzidzia szaleje w brzuszku, że już nawet nie wiem jak ułożyć się. Linii na brzuchu jeszcze nie mam. Przytylam 0,7 kg . Startowalam z 45 a teraz wieczorami jest 45,7 kg. Brzuszek mam. Ale chyba schudłam w tyłku i nogach
w pierwszej ciąży przytylam 12 kg i dość długo zostawałam na plusie. Dopiero po roku jak zaczęliśmy budowę domu to schudłam z 10 kg. Także teraz chce przytyć jak najmniej żeby być w formie po ciąży. Dzidzia zdrowo rośnie w 19 tygodniu wazyla coś około 250g.
-
Almaanies U mnie do dziś teściową obu mogła to powtarza ze naszą córką jest podobna do męża i do jego siostry. szlak mnie trafia, choć powoli staram nie zwracać na to uwagi. A gdyby tak postawić obok siebie moja babcie, mamę, mnie i moja córkę - nikt nie miałby wątpliwości ze to rodziną . Każda do siebie podobna jak dwie krople wody. Jak robię brwii babci i mamie to zbytnio nie muszę zastanawiać się nad nimi tylko robię jak sobie ... Ale przecież "córeczka podobna do tatusia "
-
fakt dziewczyny bralam asmag wczesniej ale teraz olalam troche i mozen jedna biore zamiast 3 dziennie... moze sie przeprosze z magnezem.
narazie nie bede dzwonic bo mi glupio mam straszne opory jak mam tak komus zawrocic glowe. wizyte mialam w tamten czwartek.
juz mi przeszlo bede obserwowac. dzidziol sie rusza fakt dzis grzeczniej ale nadal pukał