Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Meldunek po szybkiej wizycie:
+ 2 kg w ciągu 4 tygodni (OMG!!)
tętno dzieciątka 136x/min
morfologia słaba, ale nie ma tragedii
szyjka długa, zamknięta
rozchodzenie się spojenia (pilnować)
skierowanie na obciążenie glukozą i kontrolę Toxo
za tydzień USG więc wtedy będę coś więcej wiedzieć
Życzę Wam udanego długiego weekendu, ja wyjeżdżam porandkować z mężem przez kilka dni, póki mamy jeszcze okazję.
Powodzenia na wizytachpola89, Dziobuś, MałaMi88, monaJa lubią tę wiadomość
-
Witajcie u mnie linii brak jak na razie pępek tez na swoim miejscu 3kg+ wiec nie jest zle
Ja dzis odebralam wyniki testu obciazenia glukozy i jest okco mnie bardzo cieszy a oprócz tego byłam z mężem na zakupach i kupilam sobie kurteczke Ramoneske z h&m mama w promocji z 150 zł na 60 zł
Na czczo 83
Po godzinie 117
Po dwóch godzinach 109aaniluap, E_w_c_i_a, monaJa lubią tę wiadomość
Synek Piotruś 2019Córeczka Oliwia 2013
. Małgosia 2017
Aniołki
Mutacja MTHFR, Poronienia Nawykowe -
0202oliwcia wrote:Zgadza się u mnie Małgosia ma zastój na prawej nerce wizytę mam dopiero 1 lipca wiec wtedy się dowiem ..... Mam nadzieje ze jest lepiej dziś byłam na glukozie makabra no ale jakos podolałam jutro wyniki mam nadzieje że będą ok
Nadzieja trzymam kciuki i czekam na pozytywne wieści z waszej strony
Wlasnie myslalam ze ktoras z was bedzie miala kontrolne usg przede mnabo tez mi pozno wychodzi. Martwie sie troche ale wierze ze dzidzia sie nie wysiusiala
grudzień2015 mama aniołka (*)
październik2017 mama Oskarka
maj2019 mama Mikusia
-
Dziewczyny, ja muszę się wyżalić dziś.. wybaczcie ale nie mam komu - mąż w pracy, a rodzina ma dla mnie zero wsparcia.. ;/ zresztą mężowi już dziś i tak lamentuję cały dzień. Mam dziś okropny dzień, wstałam o 8, śniadanie mi nie smakowało, mały mnie gdzieś w brzuchu kopie tak, że mi nie dobrze - mdli mnie i słabo mi. Znów mam zgagę, chce mi się płakać bez powodu, boli mnie okropnie dziąsło w miejscu gdzie miałam 8, którą niepotrzebnie wyrwano, dentystka mnie nie przyjęła, zaczyna mnie boleć ucho od tego zęba, po tym jak mnie dentystka nie przyjęła rozpłakałam się rzewnymi łzami, nie wiadomo po co i na co.. ;/ ... W sklepie jakaś baba wcisnęła się przede mnie (dochodziłyśmy razem do kasy i ona bez chwili zawahania wlazła przede mnie) i ciągle tyję więc dołuje mnie to dodatkowo, a przy tym wszystkim ciężko mi się dziś oddycha... Jest 15.30 i wolę nie myśleć jaka będzie reszta dnia ;(
-
A może by... wrote:Dziewczyny, ja muszę się wyżalić dziś.. wybaczcie ale nie mam komu - mąż w pracy, a rodzina ma dla mnie zero wsparcia.. ;/ zresztą mężowi już dziś i tak lamentuję cały dzień. Mam dziś okropny dzień, wstałam o 8, śniadanie mi nie smakowało, mały mnie gdzieś w brzuchu kopie tak, że mi nie dobrze - mdli mnie i słabo mi. Znów mam zgagę, chce mi się płakać bez powodu, boli mnie okropnie dziąsło w miejscu gdzie miałam 8, którą niepotrzebnie wyrwano, dentystka mnie nie przyjęła, zaczyna mnie boleć ucho od tego zęba, po tym jak mnie dentystka nie przyjęła rozpłakałam się rzewnymi łzami, nie wiadomo po co i na co.. ;/ ... W sklepie jakaś baba wcisnęła się przede mnie (dochodziłyśmy razem do kasy i ona bez chwili zawahania wlazła przede mnie) i ciągle tyję więc dołuje mnie to dodatkowo, a przy tym wszystkim ciężko mi się dziś oddycha... Jest 15.30 i wolę nie myśleć jaka będzie reszta dnia ;(
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2017, 15:48
-
madlene88 wrote:Czasem tak już jest, chormony dodatkowe kilogramy i niepanowanie nad emocjami, chyba wszystkie mamy takie okropne dni.sprobuj się przytulić do poduszki może uda Ci się zdrzemnac, a próbowałaś czyms pluskać dziąsła?. Moze jakoś stan zapalny, spróbuj czegoś ziołowego, niewiem czy denrosept można w ciąży, zapytaj w aptece i dzwon do dentysty, mówiąc że cię boli ząb a jesteś w ciąży i z bólem czekać nie będziesz! Przecież powinni ogarnąć że nic przeciwbólowe nie weźmiesz! A rodzina??? Z nią najlepiej na zdj.no musimy się do tego przyzwyczaić że tyjemy ale już niedługo jakieś 15tyg. damy radę!! Nie przejmuj się ją wyglądam jak mały słonik z krótkimi nogami i rękami. I wiesz co mam to gdzieś!i ty też powinnaś urodzisz to wszystkim pokażesz że zrzucisz:)
Dzięki za wsparcie. Używam dentoseptu. Stwierdziłam, że lepsze to niż nic i tak patyczek do uszu maczam w tym i tylko to miejsce dotykam. Pomaga na chwilę i nie dłużej. Najgorzej to to ucho, bo dziąsło nie boli tak okropnie. Powiedziałam babce, że jestem w ciąży i myślę, że to krótka wizyta tylko żeby dała mi coś na ten stan zapalny, ale stwierdziła, że nie ma opcji. Rozumie, ale nie da rady ;/ Ja z tymi kilogramami to martwię się bardzo bo u mnie ogromne kłopoty ze zrzuceniem chociaż jednego. Serio mogę nie jeść a będę tyć. Nie wiem dlaczego tak czy to ta lekka niedoczynność tarczycy, aż tak mi kładzie metabolizm.
Co do rodziny to mnie irytują strasznie. Udają, że się martwią.. ;/ Ostatnio babcia zadzwoniła spytać niby jak się czuję, ale jak zaczęłam coś tam mówić, że różnie i zależy od dnia to mi odparowała, że "słyszy po głosiku, że dobrze, bo mam taki radosny głosik". Jak chciałam powiedzieć, że mi ciężko to stwierdziła, że chyba nie tak bardzo bo brzmię bardzo dobrze.. Nie wiem czy powinnam stękać do tej słuchawki żeby się ktoś mną przejął czy co.. wszyscy chcą w tej rodzinie udawać, że nie jestem w ogóle w ciąży i byleby nie usłyszeć, że źle się czuję bo jeszcze może trzeba by było się przejąć albo coś pomóc.. ;/ a to broń Boże.. nie mnie.. mnie nie trzeba pomagać bo ja taka samowystarczalna jestem.. ja jestem od pomagania całej rodzinie nie w drugą stronę ;/ -
A może by... wrote:Dzięki za wsparcie. Używam dentoseptu. Stwierdziłam, że lepsze to niż nic i tak patyczek do uszu maczam w tym i tylko to miejsce dotykam. Pomaga na chwilę i nie dłużej. Najgorzej to to ucho, bo dziąsło nie boli tak okropnie. Powiedziałam babce, że jestem w ciąży i myślę, że to krótka wizyta tylko żeby dała mi coś na ten stan zapalny, ale stwierdziła, że nie ma opcji. Rozumie, ale nie da rady ;/ Ja z tymi kilogramami to martwię się bardzo bo u mnie ogromne kłopoty ze zrzuceniem chociaż jednego. Serio mogę nie jeść a będę tyć. Nie wiem dlaczego tak czy to ta lekka niedoczynność tarczycy, aż tak mi kładzie metabolizm.
Co do rodziny to mnie irytują strasznie. Udają, że się martwią.. ;/ Ostatnio babcia zadzwoniła spytać niby jak się czuję, ale jak zaczęłam coś tam mówić, że różnie i zależy od dnia to mi odparowała, że "słyszy po głosiku, że dobrze, bo mam taki radosny głosik". Jak chciałam powiedzieć, że mi ciężko to stwierdziła, że chyba nie tak bardzo bo brzmię bardzo dobrze.. Nie wiem czy powinnam stękać do tej słuchawki żeby się ktoś mną przejął czy co.. wszyscy chcą w tej rodzinie udawać, że nie jestem w ogóle w ciąży i byleby nie usłyszeć, że źle się czuję bo jeszcze może trzeba by było się przejąć albo coś pomóc.. ;/ a to broń Boże.. nie mnie.. mnie nie trzeba pomagać bo ja taka samowystarczalna jestem.. ja jestem od pomagania całej rodzinie nie w drugą stronę ;/
Wiesz co najlepiej to stekac chyba wszystkim ze beznadziejnie, robić z siebie ofiarę bo już inaczej tego nie widzę. U mnie stale tylko że fajnie znoszę ciąże itd. Ale tak szczerze powiedziawszy miałam być kierowca na wesele jakieś 60 km dalej, bo jedziemy w sobotę i z nami teście i wiesz co powiedziałam że nie będę się męczyć bo mi niedobrze jak długo prowadzę. Bo tak myślę czemu ja muszę być matka polka zawsze i wszędzie, to szczególny czas więc mamy prawo sobie postękac czasem.A wiesz co myślę że to troszku nasza wina bo jak człowiek samodzielny i ogarniety to się komuś wydaje że robokop.A tak właśnie zamierzam troszku pokazać że niedaleko radyWiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2017, 16:51
MałaMi88 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOhhh temat rodzinki... Nigdy nie sądziłam, że stwierdzenie " z rodziną najlepiej na zdjęciu" dotknie również mnie... Tak jak mnie wszyscy wkurzają to jest jakaś masakra! Całkiem dobrze gada mi sie z moją mamą, chodź zdarza sie tak dwa razy na tydzień, że sie pokłócimy, gadamy co dziennie ;p Ahh No i z moją teściową mi sie mega dobrze gada ale może dlatego, że dzieli nas ponad tysiąc kilometrów;p Tak cała reszta... Hmmm no poprostu mam czasem ochotę powiedzieć co o nich myśle:/ Tak mnie denerwują, są cacyś tacy nie czuli, lub zbyt czuli. Tak na prawdę każdy członek mojej rodziny, czy męża rodziny to odmienna bajka, która mnie wkurwia tak... Ehhh przepraszam za słownictwo! Ale tak szalone 30 łatki (moje kuzynki) które żyją na koszt rodziców (bogatych) nic w życiu nie osiągnęły a ich związki trwały max może rok z tekstami: "Po co mi to dziecko, mogłabym sie jeszcze bawić żyć" tak jakbym po urodzeniu dziecka miała umrzeć
Ciotka- matka tych dziewczyn do mnie z tekstami, że ma nadzieje, że Amelka będzie taka jak ich córki, że bedą zwiedzać świat, bo to właśnie robią te moje kuzynki (oczywiście za kasę rodziców). Babcia męża nic mi nie pozwala robić, bo ja przecież jestem chora a nie w ciąży, a reszta to ma na mnie wyjebane ;p
Tak wiec rodzina ważna sprawa ;pmadlene88, MałaMi88, KasiaHaBe lubią tę wiadomość
-
Agnesqe wrote:Ohhh temat rodzinki... Nigdy nie sądziłam, że stwierdzenie " z rodziną najlepiej na zdjęciu" dotknie również mnie... Tak jak mnie wszyscy wkurzają to jest jakaś masakra! Całkiem dobrze gada mi sie z moją mamą, chodź zdarza sie tak dwa razy na tydzień, że sie pokłócimy, gadamy co dziennie ;p Ahh No i z moją teściową mi sie mega dobrze gada ale może dlatego, że dzieli nas ponad tysiąc kilometrów;p Tak cała reszta... Hmmm no poprostu mam czasem ochotę powiedzieć co o nich myśle:/ Tak mnie denerwują, są cacyś tacy nie czuli, lub zbyt czuli. Tak na prawdę każdy członek mojej rodziny, czy męża rodziny to odmienna bajka, która mnie wkurwia tak... Ehhh przepraszam za słownictwo! Ale tak szalone 30 łatki (moje kuzynki) które żyją na koszt rodziców (bogatych) nic w życiu nie osiągnęły a ich związki trwały max może rok z tekstami: "Po co mi to dziecko, mogłabym sie jeszcze bawić żyć" tak jakbym po urodzeniu dziecka miała umrzeć
Ciotka- matka tych dziewczyn do mnie z tekstami, że ma nadzieje, że Amelka będzie taka jak ich córki, że bedą zwiedzać świat, bo to właśnie robią te moje kuzynki (oczywiście za kasę rodziców). Babcia męża nic mi nie pozwala robić, bo ja przecież jestem chora a nie w ciąży, a reszta to ma na mnie wyjebane ;p
Tak wiec rodzina ważna sprawa ;p
A co do ciąży to tobie niekaza nic robić ciesz się bo mnie maja za robokopa hahahaha -
To ja też się wyżalę. Mam dzisiaj najgorszego doła od baaaardzo dawna.
Rano się okazało, że gdy wczoraj pojechałam padnięta po pracy do biura, mąż nie wziął dyplomów dla dzieciaków, które położyłam obok niego i kazałam mu spakować. W sumie więc niepotrzebnie wczoraj tam jechałam i siedziałam prawie do 23, po czym byłam wykończona.
Jak rano to zauważyłam, to chyba przez pół godziny beczałam. W pracy dostałam sms od babki z którą byliśmy umówieni na oglądanie mieszkania, że nieaktualne, bo ktoś zaproponował, że więcej zapłaci. Ledwo się powstrzymałam, by przy dzieciach się nie rozpłakać. Musiałam się pożegnać z moimi kochanymi dzieciaczkami z którymi miałam dzisiaj ostatnie zajęcia i ledwo co łzy powstrzymywałam. Nie ma żadnego godnego uwagi ogłoszenia z mieszkaniem. Brzucho mnie coś boli i w sumie to dzisiaj chyba straciłam ponad godzinę na płakanie.
Mam ochotę schować się pod kocyk i nie wychodzić do końca dnia.
Nawet obiadu nie robię. Zamówiłam pizzę, chociaż pewnie zjem jeden kawałek i tyle, bo nie mam ochoty. -
Jesteście kochane! Nie wiem czy mogło coś na mnie lepiej wpłynąć jak wiedza, że nie tylko ja mam tak wszystkich dosyć. Przynajmniej czuję się mniej winna. Powiem szczerze madlene, że chyba coś w tym jest z tym stękaniem. Mój brat zawsze ostatnia oferma to mu nadskakują żeby pomóc ślub zorganizować, dają kasę itd. Ja usłyszałam, że mi nie wiele pomogą przy zakupach wyprawki.. bo mają ten ślub brata.. Tu babcia przy jego ślubie mówi, że musi wiedzieć, że ma wsparcie w rodzinie.. no przecież.. Ja to już nie muszę.. Mnie się nikt z mojej rodziny nie dołożył do ślubu bo wszyscy w złej sytuacji finansowej byli, nie przeszkadzało mi to bo dałam sobie radę, ale teraz mi mega przykro..
Od dziadka ostatnio usłyszałam, że obnoszę się z ciążą bo nie piję alkoholu, nawet za jego zdrowie na urodziny! Jak mogłam!? Od babci, że rozczulam się nad sobą bo chodzę co miesiąc do ginekologa.. ona była dwa razy podczas całej ciąży.. a od drugiej babci , że teraz to już będę gruba.. i na pewno mi to nie zejdzie po ciąży. Ach te słowa wsparcia ;/.. no i ciotka.. jak powiedziałam, że fajnie bo teściowie finansują nam wózek to stwierdziła, że całe szczęście bo oni nie będą musieli - jakbym dostała od kogokolwiek w tej rodzinie chociaż złotówkę od kiedy skończyłam 20 lat... no na ślub w kopercie.. Za to wszyscy złote rady co powinnam robić i jak to która myła okna na wysokościach bądź jeździła na motorze w 8 miesiącu ciąży.. -
mimoza wrote:To ja też się wyżalę. Mam dzisiaj najgorszego doła od baaaardzo dawna.
Rano się okazało, że gdy wczoraj pojechałam padnięta po pracy do biura, mąż nie wziął dyplomów dla dzieciaków, które położyłam obok niego i kazałam mu spakować. W sumie więc niepotrzebnie wczoraj tam jechałam i siedziałam prawie do 23, po czym byłam wykończona.
Jak rano to zauważyłam, to chyba przez pół godziny beczałam. W pracy dostałam sms od babki z którą byliśmy umówieni na oglądanie mieszkania, że nieaktualne, bo ktoś zaproponował, że więcej zapłaci. Ledwo się powstrzymałam, by przy dzieciach się nie rozpłakać. Musiałam się pożegnać z moimi kochanymi dzieciaczkami z którymi miałam dzisiaj ostatnie zajęcia i ledwo co łzy powstrzymywałam. Nie ma żadnego godnego uwagi ogłoszenia z mieszkaniem. Brzucho mnie coś boli i w sumie to dzisiaj chyba straciłam ponad godzinę na płakanie.
Mam ochotę schować się pod kocyk i nie wychodzić do końca dnia.
Nawet obiadu nie robię. Zamówiłam pizzę, chociaż pewnie zjem jeden kawałek i tyle, bo nie mam ochoty.
Chyba otworzyłam dziś puszkę pandory.. i dobrze.. Czasami nie warto udawać, że wszystko jest kolorowo i lepiej popłakać.. Też mi przez tą dentystkę zeszło na łzach ponad półtorej godziny tak się nie mogłam uspokoić. Makijaż dziś do sklepu pełny bo oczy zapłakane.. Tylko na większe okazje zazwyczaj maluję powieki czy rzęsy.. ale dziś do lidla pełny make up.. Ech co za życie. -
ja tez mam dzis beznadziejny dzien ale nawet nie bede pisac nie chce sie denerwowac jeszcze raz... co do kg tez dopadaja mnie smuteczki ze duzo itd.
ale ja tlumacze sobie ze to dla dzidzia bo sie nie objadam. i dla Bejbika zrobie wszystkomadlene88 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyEj ej to, że babcia mojego męża nie pozwala mi nic robić, to nie znaczy, że tu przyjeżdża i mi pomaga. Poza tym nie pozwala nic robić to jest np. też to, że: Nie pozwala mi brać antybiotyku (chodź muszę), nie pozwala używać detektora (bo szkodliwe), nakładać makijażu, protować włosów, malować paznokci, odkurzać, sprzątać... Tylko jak jej zapytałam kto ma to zrobić to wzrusza ramionami;p Kiedyś do mnie ze złotą radą: "Jak dziecko sie urodzi i będzie miało drzemkę w dzień to Ty też musisz spać, jak dziecko śpi to Ty też śpi" No to sie szanownej babci pytam: "A obiad kiedy mam robić, wtedy co dziecko będzie robić, albo sprzątać mam wtedy kiedy ono?"... To się szanowna babcia obraziła ;p
-
Agnesqe wrote:Ej ej to, że babcia mojego męża nie pozwala mi nic robić, to nie znaczy, że tu przyjeżdża i mi pomaga. Poza tym nie pozwala nic robić to jest np. też to, że: Nie pozwala mi brać antybiotyku (chodź muszę), nie pozwala używać detektora (bo szkodliwe), nakładać makijażu, protować włosów, malować paznokci, odkurzać, sprzątać... Tylko jak jej zapytałam kto ma to zrobić to wzrusza ramionami;p Kiedyś do mnie ze złotą radą: "Jak dziecko sie urodzi i będzie miało drzemkę w dzień to Ty też musisz spać, jak dziecko śpi to Ty też śpi" No to sie szanownej babci pytam: "A obiad kiedy mam robić, wtedy co dziecko będzie robić, albo sprzątać mam wtedy kiedy ono?"... To się szanowna babcia obraziła ;p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2017, 17:53
-
nick nieaktualny