Październikowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja z doświadczeń napiszę, że warto się zorientować w swoim szpitalu co jest zapewnione. Np w moim ubrania dla dzieci są, pampersy są, podkłady poporodowe dla mam również - więc ja biorę po 2-3 szt dla spokoju. Nie warto ładować kolejnej walizki, a zajmuje to dużo miejsca. Za to wkładki laktacyjne mogą się przydać - biorę trochę jednorazowych, żeby stanika nie zmieniać co 5 minut (jedne dziewczyny walczą o każdą kroplę mleka, a inne zmagają się z nadprodukcją - nie wiemy, do których będziemy należeć w pierwszych dniach)
Junjul, Kalina32 lubią tę wiadomość
-
zozo wrote:Jestem po wizycie u dr Roszkowskiego, stresowałam się bo pisali że to dziwny, niemiły człowiek ale świetny specjalista.
Z małym wszystko super, rośnie zdrowo, waży 1950. Z moim łożyskiem i naczyniami nie jest tak źle jak mówili, podniosło się wszystko. Może nie bardzo ale na tyle by póki co w szpitalu nie leżeć. Teraz jest nisko schodzące. Wg niego jeszcze się podniesie, że łożysko na tylnej ścianie wolniej idzie w górę. Szyjka długa, zamknięta 4,8. Kontrola za 3 tyg. i podejmiemy decyzję ostatecznie czy cc czy mogę próbować naturalnie.
Ogólnie bardzo przyjemna wizyta, lekarz miły i sympatyczny, pomocny. Powiedział że mam do niego zgłaszać się do szpitala a nie prywatnie bo szkoda kasę wywalać.
Będę teraz trochę spokojniejsza.zozo lubi tę wiadomość
-
Zozo, ale fajnie!!! Wszystko na dobrej drodze!
Ja powiem Wam dziewczyny, że jestem psychicznie wykończona... Ten wujek, o którym Wam pisałam, od pamiętnej "awantury" o rozpuszczalnik strasznie wylewa na mnie frustracje, warczy, cały czas ma pretensje, wyzłośliwia się... Nie tak miało być. Mąż przed wyjazdem upewniał się, czy NA PEWNO damy sobie radę w dwójkę, czy się wujek mną zaopiekuje przez ten czas. Obiecał wiele, teraz dzwoni po rodzinie i jątrzy. Boję się odezwać, on oczekuje ode mnie pełnej sprawności, ostatnio gdy powiedziałam, że nie mam siły się tyle schylać warknął, że ciąża to nie choroba... Mam za dużo na głowie, fizycznie też powoli przestaję dawać radę, nie starcza mi czasu na przygotowania do porodu. ;(
Przestałam ćwiczyć oddechy, bo jestem wykończona. Przestałam zwracać uwagę na ruchy dziecka, bo ciągle jestem w biegu. Gdyby odszedł mi czop pewnie bym nie zauważyła, bo nie mam jak obserwować swojego ciała. Przed wyjazdem męża byłam super spokojna, wsłuchana w ciążę i naszego bebika, a teraz jestem gdzieś poza tym...
Piszecie o pakowaniu toreb, a ja nie mam nic. Kilka ubranek, nie wiem jakiego rozmiaru bo nie mam nawet chwili, by przejrzeć. Nic nie wyprane, bo i tak się wszystko kurzy. Myślałam, żeby pojechać do mamy, ale wtedy remont stoi, a poza tym nie zostawię psów. Adoptując je wzięłam za nie odpowiedzialność, nie zostawię ich przecież. Modlę się, żeby starczyło mi czasu, żebym urodziła w terminie. Jednocześnie mam okropne myśli, że chciałabym wylądować w szpitalu i odpocząć. Wiem jakie to jest straszne, niektóre z Was walczą o każdy dzień i znoszą tyle z dala od bliskich, ale ja już psychicznie siadam. Odliczam dni do powrotu męża...🧒🏼 26.10.2021
👦🏼 02.10.2023
👶🏻 14.07.2025 -
Praskovia wrote:Zozo, ale fajnie!!! Wszystko na dobrej drodze!
Ja powiem Wam dziewczyny, że jestem psychicznie wykończona... Ten wujek, o którym Wam pisałam, od pamiętnej "awantury" o rozpuszczalnik strasznie wylewa na mnie frustracje, warczy, cały czas ma pretensje, wyzłośliwia się... Nie tak miało być. Mąż przed wyjazdem upewniał się, czy NA PEWNO damy sobie radę w dwójkę, czy się wujek mną zaopiekuje przez ten czas. Obiecał wiele, teraz dzwoni po rodzinie i jątrzy. Boję się odezwać, on oczekuje ode mnie pełnej sprawności, ostatnio gdy powiedziałam, że nie mam siły się tyle schylać warknął, że ciąża to nie choroba... Mam za dużo na głowie, fizycznie też powoli przestaję dawać radę, nie starcza mi czasu na przygotowania do porodu. ;(
Przestałam ćwiczyć oddechy, bo jestem wykończona. Przestałam zwracać uwagę na ruchy dziecka, bo ciągle jestem w biegu. Gdyby odszedł mi czop pewnie bym nie zauważyła, bo nie mam jak obserwować swojego ciała. Przed wyjazdem męża byłam super spokojna, wsłuchana w ciążę i naszego bebika, a teraz jestem gdzieś poza tym...
Piszecie o pakowaniu toreb, a ja nie mam nic. Kilka ubranek, nie wiem jakiego rozmiaru bo nie mam nawet chwili, by przejrzeć. Nic nie wyprane, bo i tak się wszystko kurzy. Myślałam, żeby pojechać do mamy, ale wtedy remont stoi, a poza tym nie zostawię psów. Adoptując je wzięłam za nie odpowiedzialność, nie zostawię ich przecież. Modlę się, żeby starczyło mi czasu, żebym urodziła w terminie. Jednocześnie mam okropne myśli, że chciałabym wylądować w szpitalu i odpocząć. Wiem jakie to jest straszne, niektóre z Was walczą o każdy dzień i znoszą tyle z dala od bliskich, ale ja już psychicznie siadam. Odliczam dni do powrotu męża... -
Angelka93 wrote:A dużo jeszcze Wam tego remontu zostało? Ja bym chyba tego wujka wywalila
Myślałam o tym. Musi położyć jeszcze podłogę w jednym pokoju i zamontować zlew oraz drzwi. Brzmi jak kilka dni roboty, ale jak ma zły humor i się na mnie obrazi, to ostentacyjnie nic nie robi. Daję mu (i sobie) dziesięć dni, więcej nie dam rady, niech się dzieje co chce... Lepiej mi tu będzie całkiem samej z pieskami.
July wrote:PS. Też nie mam nic nawet popranego 🙈
To trochę mnie pocieszyłaś.Co do ciążowego spadku formy to oczywiście masz rację, ale jeden dzień bez niego i odżywam. Po kilku dniach w Krk czułam się znów świetnie. Choć na pewno łatwiej mnie teraz zranić i wszystko siada bardziej na głowę, szczególnie takie komentarze.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 sierpnia 2021, 21:28
🧒🏼 26.10.2021
👦🏼 02.10.2023
👶🏻 14.07.2025 -
Z tą drażliwością to prawda. Nigdy nie byłam spokojna osoba, zawsze byłam nerwowa i wybuchową ale teraz to już czasem nie potrafię wytrzymać sama że sobą. A niestety też nakładają mi się różne problemy jedne na drugie i nie mogę w spokoju cieszyć się ta ciąża a tak długo na nią czekalam
-
Praskovia, współczuję tego wujka. Może trzeba z nim usiąść i po prostu pogadać? Chyba, że to nie ten typ to nawet się nie fatyguj. Przeczekaj i w końcu zakończy remont i się zmyje.
Ale błagam, nie pisz, że chciałabyś wylądować w szpitalu żeby odpocząć🙈 to nie odpoczynek, uwierz... tutaj można nabawić się prawdziwej depresji. Wszystkie sytuacje, z którymi trzeba mierzyć się codziennie plus burza hormonów... Mi się chce cały czas ryczeć. I bardzo często tu płaczę. Szkoda mi mojego synka jeśli odczuwa moje emocje, ale naprawdę często nie idzie się powstrzymać. Jedyny sposób to z nikim nie rozmawiać o tęsknocie, o tym co tu przeżywam i o tym jak mi ciężko. Wtedy jakoś daję radę😞 -
Praskovia jak czujesz zmęczenie to odpuść, za wcześnie żeby rodzić. Poza tym dzwi, podłoga nie uciekną. Dzidziuś czuje Twoje nerwy.
Dla pocieszenia ja też nic nie oprałam 😊, do końca tygodnia na pewno nic nie ruszę, bo nie mam kiedy.Praskovia lubi tę wiadomość
Czekamy na Ciebie 💗
04.02.2021- ⏸, 11 dpo 💗
-
jane789 wrote:Ale błagam, nie pisz, że chciałabyś wylądować w szpitalu żeby odpocząć🙈 to nie odpoczynek, uwierz... tutaj można nabawić się prawdziwej depresji. Wszystkie sytuacje, z którymi trzeba mierzyć się codziennie plus burza hormonów... Mi się chce cały czas ryczeć. I bardzo często tu płaczę.
Wiem Jane, dlatego mi tak wstyd za te myśli, od razu przypominam sobie o Tobie i o innych dziewczynach, które to przeżywają. Ale jednak w chwilach rozpaczy takie myśli się pojawiają, bo już momentami nie panuję nad sobą ze zmęczenia.🧒🏼 26.10.2021
👦🏼 02.10.2023
👶🏻 14.07.2025 -
Praskovia wrote:Wiem Jane, dlatego mi tak wstyd za te myśli, od razu przypominam sobie o Tobie i o innych dziewczynach, które to przeżywają. Ale jednak w chwilach rozpaczy takie myśli się pojawiają, bo już momentami nie panuję nad sobą ze zmęczenia.
Wiem, rozumiem Cię. Mi czasem z niemocy tez różne myśli przeszywają głowę. Ale staram się wtedy szybko doprowadzić do pionu. Mowię sobie „dasz radę, musisz. To tylko etap, który musisz przejść. Później wyjdzie słońce”.
Myśl na przód. Wyobrażaj sobie już Was jako cudowną rodzinkę plus psy❤️ Pomyśl sobie co będziecie razem robić, gdzie spacerować. Uciekaj myślami w pozytywy (nie zapominając jednak o spakowaniu tej torby w odpowiednim momencie🤪)Praskovia lubi tę wiadomość
-
Byłam dziś na wywiadówce znowu jestem przewodnicząca klasy 🤦 eh myślałam że tym razem jak będę cicho to przemkne 😂 jutro 2 rozpoczęcia roku szkolnego syn ma zmiany 13.00-17.00 córka od 7.10 do 16.00 a w weekend gra turniej syn w przyszłym tygodniu ma wycieczkę.Nie wiem jak to ogarnę 🤦
-
Praskovia współczuję Ci tego zamieszania remontowego. Podziwiam że się za to wzięliście. Ja mam do zrobienia remont kuchni, wszystko do skucia, całą kuchnię od nowa będziemy robić, tzn nie my a ekipa remontowa. Jednak nie podjęłam się tego nawet w marcu. Odłożyłam to na co najmniej 2 lata później.
Lubię efekt po remoncie ale nienawidzę tego sprzątania, wybierania wszystkiego do remontu itd.
Co do drażliwości to niestety i u mnie sięga zenitu. Chodzę warczę i krzyczę. Później mam wyrzuty sumienia, zwłaszcza jeśli chodzi o synka.
Dziś mam wizytę u prowadzącego. Na dodatek chyba jakaś infekcja albo coś się przykleiło 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2021, 08:59
-
Pytanie mam do dziewczyn które są w ciąży po raz kolejny. Od trzech dni mam bóle brzucha jak na miesiaczke. Po magnezie lub nospie przechodzi. Jak zawsze dzieje się to w nocy. Nie są to mocne bóle. Czy to mogą być bóle przepowiadające. Innych objawow brak.
Czekamy na Ciebie 💗
04.02.2021- ⏸, 11 dpo 💗
-
Kacha, tak mnie tak brzuch boli całą ciążę, a teraz ze skurczami to w ogóle bywa ciężko 🙄
Ja dziś jestem po ostatnim USG prenatalnym. Mały 2200g, wszystko jest ok, pokazał trochę na chwilę swoją buźkę bo cały czas chował się za łożyskiemjest głową do dołu, tak jak już od paru dni myślałam bo grzebie pod żebrami strasznie. A ja kolejną ciążę mam z wielowodziem, nie tak dużym jak w poprzedniej ciąży ale jest, afi 23,03 🤦
-
natnatss wrote:A ja kolejną ciążę mam z wielowodziem, nie tak dużym jak w poprzedniej ciąży ale jest, afi 23,03 🤦
jakie to ma skutki dla Ciebie i dziecka?
Ja dziś chcę wymóc na moim lekarzu dokładne zbadanie wód, bo wiem że on nie bada tego jak trzeba. U niego w karcie mam wpisywane Afi 10 a inna lekarka która dokładnie badała w lipcu wpisała 19. A bęben mam ogromny