Październikowe mamy 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Zło_snica wrote:W sumie to walczę ze sobą czy Wam to pisać czy nie. Ale jeśli się nie mylę to jako jedyna miałam problem z łożyskiem (tym bardziej przodującym), więc żadnej z Was nie powinno się to przytrafić.
W poniedziałek zgłosiliśmy się do szpitala i do czwartku było ekstra. We czwartek obudziłam się o 2 i poczułam, że coś mi wypłynęło. Pierwsze co pomyślałam o wodach. Zeszłam z łóżka i poleciała mi po nogach krew. Polozna, lekarz telefon do męża 2.23 o 2.40 Mały był już po drugiej stronie. Miałam pełną narkozę, więc od przełożenia na stół nie wiem co się działo. Podobno mieliśmy bardzo dużo szczęścia. Łożysko się zupełnie odkleiło brzuch był pełen krwi. O ile nie lubię dramatyzować tak pomimo, że mam ślicznego synka to był to najgorszy dzień w moim życiu. Nigdy tak się nie bałam o swoje życie i nigdy nie byłam tak bezsilna. Dziękuje lekarzom za uratowanie życia mojego i Igunia. To nie czas na takie przemyślenia ale gdyby to się wydarzyło tydzień wcześniej bylibyśmy bez szans. Wiedziałam, że jest źle ale nie wiedziałam ze aż tak. Może i dobrze, bo chyba bym nie dała rady tak funkcjonować. Mały fizycznie wydaje się być dużym i silnym chłopcem, ale musiał trafić pod respirator. Ciężko mu się oddychało. Kolejne dni pokażą, czy to wynika z niedojrzałości układu oddechowego czy może oberwał narkozą. W każdym razie jest w inkubatorze, może jutro wyjmą mi go na chwilę, co średnio mi psychicznie pomaga. Oczywiście siedzę teraz z laktatorem co wyzwala we mnie najgorsze wspomnienia z pierwszej ciąży, ale jeżeli Maluch się nie przystawi to kończymy z tą przygodą.
Jak jeszcze kiedyś była opcja, że może 3 dziecko… tak teraz nie ma takiej siły żebym zdecydowała się na coś takiego.
Trzymam za Was kciuki ❤️ za te które czekają i te które już mają swoje Bobaski po dobrej stronie brzucha.
Uściski ❤️ jak już będziemy we 2 to dam znać.
Myślcie o nas ciepło 😉 przyda nam się teraz każde wsparcie.Małopolska
Starania od 09.2024
Cud w ostatnim cyklu stymulacji przed laparo
19.02 ⏸️
28.02 🩺 pecherzyk ciazowy 0.86cm
07.03 🩺 malutki czlowieczek 0.26cm z ❤️
14.03 kolejna wizyta
22.04 I prenatalne - wszystko w porządku, CRL 6.38cm, na 90% chłopczyk 🩵🩵
2.05 wizyta u prowadzacego
30.05 kolejna wizyta - chłopiec potwierdzony🩵
10.06 II prenatalne
-
Zło_snica wrote:W sumie to walczę ze sobą czy Wam to pisać czy nie. Ale jeśli się nie mylę to jako jedyna miałam problem z łożyskiem (tym bardziej przodującym), więc żadnej z Was nie powinno się to przytrafić.
W poniedziałek zgłosiliśmy się do szpitala i do czwartku było ekstra. We czwartek obudziłam się o 2 i poczułam, że coś mi wypłynęło. Pierwsze co pomyślałam o wodach. Zeszłam z łóżka i poleciała mi po nogach krew. Polozna, lekarz telefon do męża 2.23 o 2.40 Mały był już po drugiej stronie. Miałam pełną narkozę, więc od przełożenia na stół nie wiem co się działo. Podobno mieliśmy bardzo dużo szczęścia. Łożysko się zupełnie odkleiło brzuch był pełen krwi. O ile nie lubię dramatyzować tak pomimo, że mam ślicznego synka to był to najgorszy dzień w moim życiu. Nigdy tak się nie bałam o swoje życie i nigdy nie byłam tak bezsilna. Dziękuje lekarzom za uratowanie życia mojego i Igunia. To nie czas na takie przemyślenia ale gdyby to się wydarzyło tydzień wcześniej bylibyśmy bez szans. Wiedziałam, że jest źle ale nie wiedziałam ze aż tak. Może i dobrze, bo chyba bym nie dała rady tak funkcjonować. Mały fizycznie wydaje się być dużym i silnym chłopcem, ale musiał trafić pod respirator. Ciężko mu się oddychało. Kolejne dni pokażą, czy to wynika z niedojrzałości układu oddechowego czy może oberwał narkozą. W każdym razie jest w inkubatorze, może jutro wyjmą mi go na chwilę, co średnio mi psychicznie pomaga. Oczywiście siedzę teraz z laktatorem co wyzwala we mnie najgorsze wspomnienia z pierwszej ciąży, ale jeżeli Maluch się nie przystawi to kończymy z tą przygodą.
Jak jeszcze kiedyś była opcja, że może 3 dziecko… tak teraz nie ma takiej siły żebym zdecydowała się na coś takiego.
Trzymam za Was kciuki ❤️ za te które czekają i te które już mają swoje Bobaski po dobrej stronie brzucha.
Uściski ❤️ jak już będziemy we 2 to dam znać.
Myślcie o nas ciepło 😉 przyda nam się teraz każde wsparcie.
Jejku... z jednej strony ogromna radość, że Igi jest już na świecie, że jesteście już po, a z drugiej strony ogromne, ogromne współczucie dla Was, szczególnie dla Ciebie że musiałaś to przechodzić w taki sposób 😞
Mam nadzieję, że synek wkrótce będzie tulił się do Ciebie i że wszystko będzie już dobrze! 🩵
Odpoczywaj sobie kochana, jesteś bardzo, bardzo dzielna!
-
OlgaB87 wrote:Hej Dziewczyny! Dawno nie zaglądałam, jednak matczyne życie to kawał roboty 😉
Mój mały od wczoraj ma problemy z brzuszkiem. Boli go ewidentnie i robi rzadkie kupy. Na szczęście teraz trochę się poprawiło, leży spokojnie i po ostatnim karmieniu nie było kupy. Może to przejściowe. Karmię go już tylko własnym mlekiem.
Co do mnie natomiast, to rana po szyciu się otworzyła, chyba źle reaguję na szwy… jest opatrzona, mam opatrunki i antybiotyk, i czekam do przyszłego czwartku, jeśli się nie wygoi na tych opatrunkach to 9.10 mnie „doszyją”. Błagam trzymajcie kciuki za pozytywny obrót tej sprawy, bo tak mi to daje do głowy, że nie wiem. Dodam, że muszę się z związku z tym oszczędzać, nie bardzo mogę chodzić, i mam zakaz siadania w innej pozycji niż oszczędzająca na półdupku…
Nie mam czasu wszystkiego nadrobić niestety, ale całym sercem jestem z tymi z Was, które dopiero się rozpakowują i tymi już rozpakowanymi.
Pozdrawiamy z Brunciem wszystkie Ciocie 🫶♥️
Hej! Oby historia z raną miała happy end, a brzuszek...
Hmm, wiele z nas to na pewno zna, a normalna kupa cieszy jak nic innego 🤪
Co mogę doradzić z doświadczenia - czas, czas, czas, a jeśli już naprawdę nic nie pomaga to dobry osteopata 🤞
Tulcie się Kochani 🩵 -
Ja wczoraj wieczorem bardzo źle się czułam, odczuwałam ruchy bardzo, bardzo nisko, aż było to przerażające momentami i dość bolesne.
Noc na szczęście spokojna, dziś już lepiej. GBS dostałam ujemny.
Biorę się za niekończące się porządki, chciałabym już powiedzieć, że wszystko gotowe... 🥹🙏😵💫
-
Zlosnica, gratuluję synka! Jakie ładne wymiary 😍
Kasaja, no, te skurcze to chyba brzmią obiecująco 🙂 Ciekawa jak sytuacja u Ciebie teraz.
Helcia ja też biorę dopegyt od trochę ponad tygodnia.
Moja Pani dr twierdzi, że teraz w sezonie jesiennym zrobiło się bardzo dużo nadciśnień. Ale w sumie nie wiem czy miała na myśli kobiety w ciąży czy tak ogólnie. -
@zlo_snica nie wyobrażam sobie przez to musiałaś przejść. Szczęście że byłaś pod opieką i że jesteście obydwoje bezpieczni. Nie ma co rozgrzebywać scenariuszy co by było gdyby bo nie dopuściłaś do tego i odpowiednio zabezpieczyłaś siebie i dziecko będąc w szpitalu 🫂 gratulacje i dochodźcie do siebie szybko.
U mnie bez zmian. Nadal mam od 4 rano skurcze co 8-15min. Ta sama intensywność i długość 40-60 sekund. Heparyna czeka i już jestem 4h po godzinie w której powinnam ją wziąć.
Ani spać, ani cieszyć się z porodu. Jestem w zawieszeniu kompletnym i jeszcze z problemem heparynowym w głowie ciągle.
Mogłoby się ruszyć w jedną albo w drugą - to już 8h takiego czegoś.
Ciekawe co by było gdybym pojechała do szpitala - pewnie proponowaliby mi indukcję?👩🏼33 🧔🏻33
starania od IV 2024
styczeń 2025 ⏸️🤍
11.02.2025 I wizyta 🩺jest serduszko!
27.02.2025 II wizyta 🩺 zarodek rośnie (2cm) i szybkie serduszko (+krwiak podkosmówkowy 15x4mm 😒)
11.03 wizyta dodatkowa, 🪲3,5cm, krwiak się wchłonął 🥷🏻
19.03.2025 Veragene pobrane🧬
20.03.2025 III wizyta - 5.05cm maluszka🩺⏳
24.03.2025 prenatalne 🩺⏳⭐️
31.03.2025 wyniki pappa i Veragene - niskie ryzyka, dziewczynka 🌸🥰
19.05.2025 prenatalne II wszystko książkowo - 370g 🫐
15.07.2025 prenatalne III - pięknie rośnie 1386g 🤍
.
.
.
5.10.2025 👩🏻🍼🤞🏻🥰
-
Kasaja wrote:@zlo_snica nie wyobrażam sobie przez to musiałaś przejść. Szczęście że byłaś pod opieką i że jesteście obydwoje bezpieczni. Nie ma co rozgrzebywać scenariuszy co by było gdyby bo nie dopuściłaś do tego i odpowiednio zabezpieczyłaś siebie i dziecko będąc w szpitalu 🫂 gratulacje i dochodźcie do siebie szybko.
U mnie bez zmian. Nadal mam od 4 rano skurcze co 8-15min. Ta sama intensywność i długość 40-60 sekund. Heparyna czeka i już jestem 4h po godzinie w której powinnam ją wziąć.
Ani spać, ani cieszyć się z porodu. Jestem w zawieszeniu kompletnym i jeszcze z problemem heparynowym w głowie ciągle.
Mogłoby się ruszyć w jedną albo w drugą - to już 8h takiego czegoś.
Ciekawe co by było gdybym pojechała do szpitala - pewnie proponowaliby mi indukcję?
Fakt, gwarancji nie ma, ale ja myślę że to jest po prostu Twoja pierwsza faza porodu, która może trwać do kilkunastu godzin. Na Twoim miejscu mierzylabym te skurcze i dałabym sobie czas tak do 17-18.00, jakby nic nie ruszyło w żadną stronę to bym pewnie pojechała na IP.
Trzymam kciuki, żebyś jeszcze dziś tuliła Bobaska 🙏🤞Aszzz, Kasaja lubią tę wiadomość
-
Zło_snica wrote:W sumie to walczę ze sobą czy Wam to pisać czy nie. Ale jeśli się nie mylę to jako jedyna miałam problem z łożyskiem (tym bardziej przodującym), więc żadnej z Was nie powinno się to przytrafić.
W poniedziałek zgłosiliśmy się do szpitala i do czwartku było ekstra. We czwartek obudziłam się o 2 i poczułam, że coś mi wypłynęło. Pierwsze co pomyślałam o wodach. Zeszłam z łóżka i poleciała mi po nogach krew. Polozna, lekarz telefon do męża 2.23 o 2.40 Mały był już po drugiej stronie. Miałam pełną narkozę, więc od przełożenia na stół nie wiem co się działo. Podobno mieliśmy bardzo dużo szczęścia. Łożysko się zupełnie odkleiło brzuch był pełen krwi. O ile nie lubię dramatyzować tak pomimo, że mam ślicznego synka to był to najgorszy dzień w moim życiu. Nigdy tak się nie bałam o swoje życie i nigdy nie byłam tak bezsilna. Dziękuje lekarzom za uratowanie życia mojego i Igunia. To nie czas na takie przemyślenia ale gdyby to się wydarzyło tydzień wcześniej bylibyśmy bez szans. Wiedziałam, że jest źle ale nie wiedziałam ze aż tak. Może i dobrze, bo chyba bym nie dała rady tak funkcjonować. Mały fizycznie wydaje się być dużym i silnym chłopcem, ale musiał trafić pod respirator. Ciężko mu się oddychało. Kolejne dni pokażą, czy to wynika z niedojrzałości układu oddechowego czy może oberwał narkozą. W każdym razie jest w inkubatorze, może jutro wyjmą mi go na chwilę, co średnio mi psychicznie pomaga. Oczywiście siedzę teraz z laktatorem co wyzwala we mnie najgorsze wspomnienia z pierwszej ciąży, ale jeżeli Maluch się nie przystawi to kończymy z tą przygodą.
Jak jeszcze kiedyś była opcja, że może 3 dziecko… tak teraz nie ma takiej siły żebym zdecydowała się na coś takiego.
Trzymam za Was kciuki ❤️ za te które czekają i te które już mają swoje Bobaski po dobrej stronie brzucha.
Uściski ❤️ jak już będziemy we 2 to dam znać.
Myślcie o nas ciepło 😉 przyda nam się teraz każde wsparcie.
Ależ dobrze że już byliście w szpitalu i tak się wszystko udało, szok. Współczuję przejść, ale cieszę się bardzo że tak dobrze was uratowali!!! Trzymam wszystkie kciuki żeby długi Igo szybko załapał wszystko co trzeba ❣️ -
Zło_snica wrote:W sumie to walczę ze sobą czy Wam to pisać czy nie. Ale jeśli się nie mylę to jako jedyna miałam problem z łożyskiem (tym bardziej przodującym), więc żadnej z Was nie powinno się to przytrafić.
W poniedziałek zgłosiliśmy się do szpitala i do czwartku było ekstra. We czwartek obudziłam się o 2 i poczułam, że coś mi wypłynęło. Pierwsze co pomyślałam o wodach. Zeszłam z łóżka i poleciała mi po nogach krew. Polozna, lekarz telefon do męża 2.23 o 2.40 Mały był już po drugiej stronie. Miałam pełną narkozę, więc od przełożenia na stół nie wiem co się działo. Podobno mieliśmy bardzo dużo szczęścia. Łożysko się zupełnie odkleiło brzuch był pełen krwi. O ile nie lubię dramatyzować tak pomimo, że mam ślicznego synka to był to najgorszy dzień w moim życiu. Nigdy tak się nie bałam o swoje życie i nigdy nie byłam tak bezsilna. Dziękuje lekarzom za uratowanie życia mojego i Igunia. To nie czas na takie przemyślenia ale gdyby to się wydarzyło tydzień wcześniej bylibyśmy bez szans. Wiedziałam, że jest źle ale nie wiedziałam ze aż tak. Może i dobrze, bo chyba bym nie dała rady tak funkcjonować. Mały fizycznie wydaje się być dużym i silnym chłopcem, ale musiał trafić pod respirator. Ciężko mu się oddychało. Kolejne dni pokażą, czy to wynika z niedojrzałości układu oddechowego czy może oberwał narkozą. W każdym razie jest w inkubatorze, może jutro wyjmą mi go na chwilę, co średnio mi psychicznie pomaga. Oczywiście siedzę teraz z laktatorem co wyzwala we mnie najgorsze wspomnienia z pierwszej ciąży, ale jeżeli Maluch się nie przystawi to kończymy z tą przygodą.
Jak jeszcze kiedyś była opcja, że może 3 dziecko… tak teraz nie ma takiej siły żebym zdecydowała się na coś takiego.
Trzymam za Was kciuki ❤️ za te które czekają i te które już mają swoje Bobaski po dobrej stronie brzucha.
Uściski ❤️ jak już będziemy we 2 to dam znać.
Myślcie o nas ciepło 😉 przyda nam się teraz każde wsparcie.
Jesteście bardzo silni, i Ty, i Igorek, i wierzę w to że szybko dojdziecie do siebie i już tylko będziecie się cieszyć sobą. Przytulam Was bardzo mocno 😘 -
A u nas Julia jest już na świecie. 3.10.2025, 2760 g, 53 cm, 9/10 punktów
W środę dostaliśmy skierowanie na indukcję - podejrzenie małowodzia. Na izbie przyjęć w środę wieczorem, oraz po ponownych badaniach w czwartek, podejrzenia się potwierdziły, zapadła decyzja o baloniku i oksytocynie na wywołanie porodu. Balonik założony około 12, pierwsze pojedyncze skurcze odczuwalne jak bóle okresowe pojawiły się ok 15. Takie nieregularne skurcze, jeszcze względnie bezbolesne miałam praktycznie większość popołudnia.
Wieczorem, po 21 skurcze przybrały na sile. Prysznic ich nie uspokoił, nie umiałam zasnąć, były już tak co 6-7 minut, poszłam przed 23 po leki przeciwbólowe. Nie pomogły, więc położna mnie zbadała, balonik wypadł i już było rozwarcie na jakieś 4 cm. Wzięłam jeszcze raz dłuższy prysznic, ale też nic nie wyciszył, poleżałam po nim jeszcze chwilę, ale skurcze były coraz częstsze i bardziej intensywne. Kolejne badanie u położnej o 1 w nocy a tam ona już widzi 7 cm rozwarcia 🫣
Ekspresowo dzwoniłam po męża, położna zawiozła mnie na porodówkę, ok 1.30 dostałam antybiotyk, w zasadzie na ostatnią chwilę, wczoraj na szczęście w tabletkach zażyłam. Położna z porodówki oceniła rozwarcie na nieco mniej, 6 cm, ale i tak sporo i akcja naprawdę rozkręcona. Pytałam o znieczulenie (choć nie planowałam), bo jednak bóle już trochę dały w kość, ale położna stwierdziła że na tym etapie to już nie ma większego sensu, zaraz kończymy poród. I jechałam na żywca. Wzięłam jedynie gaz, ale nie miałam żadnej poprawy po nim, więc szybko to olałam. Czy żałuję braku ZZO - ciężko powiedzieć, już chyba wtedy mi zależało bardziej żeby szybko zakończyć ten temat skoro bez znieczulenia dotarłam tak daleko. Teraz w ogóle wypadł mi z głowy ten ból.
Pierwsza faza zleciała nawet szybko, druga i parte były jednak gorsze. Brakowało mi powoli sił, zapomniałam wyuczonych metod oddechowych, skurcze były krótsze niż powinny, żeby były efektywne. Położna zaproponowała, żeby podać trochę oksytocyny żeby mnie pobudzić i przyspieszyć, bo już zbliżała się godzina partych i nie było postępów. Na szczęście to był dobry pomysł i po podłączeniu kroplówki poszło już szybko, kilka skurczy i Julia była na świecie. Dostała 9 punktów, bo lekarce na początku nie podobał się kolor skóry, ale po chwili wszystko wróciło do normy.
Musiałam zostać jednak nacięta - wychodziła z rączką przy buźce. Także skończyłam z czterema szwami i sporą liczbą otarć. Nie jest to przyjemne, niewygodnie jest siedzieć/leżeć mimo przeciwbólowych, ale to jedyna niedogodność na ten moment.
Po porodzie ładnie przystawiła się do piersi, długo ssała, życzyłabym sobie aby tak zostało.
Chyba mimo wszystko mogę uznać że to był dobry poród, mam wspaniałą córkę, jestem w niej zakochana i to mi przesłoniło już wszystkie złe chwile z porodu #madkapolka 😅Aszzz, Nadziejka26, Helcia, szlamek, KarolM, EwiczekM, Malgo49, 30latka995, Palaczowa, Zło_snica lubią tę wiadomość
-
@zlo_snica współczuję takiego obrotu spraw. Bardzo dobrze, że byłaś w szpitalu, mieli jak szybko zareagować i, że jesteście cali i zdrowi! Teraz już będzie tylko lepiej. Na pewno oprócz regeneracji fizycznej będziesz potrzebowała też tej psychicznej, spokoju i miłości w domu, bo to będzie bardzo ważne. Trzymaj się Kochana i pamiętaj, że już to o najgorsze minęło.
@kasaja też mi się wydaje, że rozkręca Ci się akcja. Obawiam się, że w szpitalu zamiast indukcji odeślą Cię do domu.
@ananas gratuluję 🥳
@Aszz może warto umówić sie jeszcze do szpitala lub jakiegoś innego lekarza ? Niech ktoś Cię obejrzy ... będziesz spokojniejsza na pewno, a nie wiesz ile jeszcze zostało do porodu...
@Judyta, oo, czyli jednak jest nas więcej. Ja raczej nigdy nie miałam problemów z ciśnieniem, więc mnie zdziwiło... dzisiaj mam raczej w normie. A u Ciebie się poprawiło po tych lekach ?Aszzz, ananas123 lubią tę wiadomość
-
@Kasaja a brałaś nospe? Jeśli to poród to ona nie zadziała a jeśli przepowiadające to powinna wyciszyć
tak mi doradziła wczoraj @wera92 na fb i rzeczywiście pomogło
Małopolska
Starania od 09.2024
Cud w ostatnim cyklu stymulacji przed laparo
19.02 ⏸️
28.02 🩺 pecherzyk ciazowy 0.86cm
07.03 🩺 malutki czlowieczek 0.26cm z ❤️
14.03 kolejna wizyta
22.04 I prenatalne - wszystko w porządku, CRL 6.38cm, na 90% chłopczyk 🩵🩵
2.05 wizyta u prowadzacego
30.05 kolejna wizyta - chłopiec potwierdzony🩵
10.06 II prenatalne
-
Maly update porodowy 😄 w miarę na bieżąco probuje teraz notować bo potem ciężko jest odnaleźć kto co kiedy 😄
🌸20.10.2025- Auricomka 🩷 Hania
11.07.2025r. (CC 26tc+1)
🌸10.10.2025 - Zuzka🩷 Hania 900g
26.07.2025r. (CC 29tc+0)
🌸26.09.2025 - Sofiz 🩵 Staś 2835g 51cm
06.09.2025r. (CC 37tc+1)
🌸5.10.2025 - OniloraK 🩵 Tymon 2660g 50cm
16.09.2025r. (SN 37tc+2)
🌸28.09.2025 - Nowelove 🩵 Syn 3400g 55cm
19.09.2025r. (SN 38tc+5)
🌸16.10.2025 - Nati_96 🩷 Maja 3049g
20.09.2025r. (SN 36tc+2)
🌸09.10.2025 - Patkaa94 🩷 Zelia 3410g 56 cm
23.09.2025r. (SN 37tc+5)
🌸16.10.2025 - Herbatka95 🩵 Syn 2500g 49cm
24.09.2025r. (SN 36tc+6)
🌸09.10.2025 - OlgaB87 🩵 Bruno 3700g 58cm
25.09.2025r. (SN 38tc+0)
🌸08.10.2025 - Duśka202🩷 Laura 2700g 45cm
25.09.2025. (CC 38+6)
🌸07.10.2025 - EwiczekM 🩵 Olivier 3170g 50cm
27.09.2025. (SN 38+4)
🌸mka87 - 🩷 córeczka 3000g 51cm
29.09.2025 (SN)
🌸8.10.2025 - Klaudia89 🩷 Zuzanna
30.09.2025 (SN 39+4)
🌸10.10.2025 - Mama4 🩷 Oliwia 3450g 54cm
30.09.2025 (SN 38+4)
🌸Redrum 🩵 Syn 2710g 52cm
1.10.2025(SN)
🌸23..10.2025 - Zło_snica 🩵 Igor 3600g 60cm
2.10.2025 (CC 37+0)
🌸7.10.2025 - Ananas123 🩷 Julia 2760g 53cm
3.10.2025 (SN 39+3)
Ilość urodzonych bobasków: 17
Dziewczynki: 9
Chłopcy: 8
Porody CC: 5
Planowane CC: 2
Nieplanowane CC: 3
Indukcja porodu SN zakończona CC: 0
Spontaniczny poród SN zakończony CC: 0
Porody SN: 12
Udana indukcja porodu: 7
Spontaniczny poród zakończony SN: 5
Planowane indukcje porodu SN (bez względu na zakończenie): 2Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października, 14:31
Wera92, szlamek, Aszzz, Helcia, ananas123 lubią tę wiadomość
Małopolska
Starania od 09.2024
Cud w ostatnim cyklu stymulacji przed laparo
19.02 ⏸️
28.02 🩺 pecherzyk ciazowy 0.86cm
07.03 🩺 malutki czlowieczek 0.26cm z ❤️
14.03 kolejna wizyta
22.04 I prenatalne - wszystko w porządku, CRL 6.38cm, na 90% chłopczyk 🩵🩵
2.05 wizyta u prowadzacego
30.05 kolejna wizyta - chłopiec potwierdzony🩵
10.06 II prenatalne
-
Helcia, no w domu teraz zazwyczaj ok. 125/85. Ale też ja nie miałam jakiegoś zawrotnego tego ciśnienia, raz w domu nie chciało spaść poniżej 140, kilka razy utrzymywało się ponad 130 przy paru pomiarach. Rozkurczowe 90 parę max. Przez większość ciąży miałam niskie, nawet poniżej 110/70, ale też do 36 tc brałam Acard, który niby opóźnia moment wystąpienia nadciśnienia ciążowego.
Obyśmy dotrwały z dobrym ciśnieniem do porodu no i żeby nastąpił wcześniej niż później - podzielam Twoje zmęczenie, czuję się jak wielka buła 🙃Helcia lubi tę wiadomość
-
KASIEEK wrote:Maly update porodowy 😄 w miarę na bieżąco probuje teraz notować bo potem ciężko jest odnaleźć kto co kiedy 😄
🌸20.10.2025- Auricomka 🩷 Hania
11.07.2025r. (CC 26tc+1)
🌸10.10.2025 - Zuzka🩷 Hania 900g
26.07.2025r. (CC 29tc+0)
🌸26.09.2025 - Sofiz 🩵 Staś 2835g 51cm
06.09.2025r. (CC 37tc+1)
🌸5.10.2025 - OniloraK 🩵 Tymon 2660g 50cm
16.09.2025r. (SN 37tc+2)
🌸28.09.2025 - Nowelove 🩵 Syn 3400g 55cm
19.09.2025r. (SN 38tc+5)
🌸16.10.2025 - Nati_96 🩷 Maja 3049g
20.09.2025r. (SN 36tc+2)
🌸09.10.2025 - Patkaa94 🩷 Zelia 3410g 56 cm
23.09.2025r. (SN 37tc+5)
🌸16.10.2025 - Herbatka95 🩵 Syn 2500g 49cm
24.09.2025r. (SN 36tc+6)
🌸09.10.2025 - OlgaB87 🩵 Bruno 3700g 58cm
25.09.2025r. (SN 38tc+0)
🌸08.10.2025 - Duśka202🩷 Laura 2700g 45cm
25.09.2025. (CC 38+6)
🌸07.10.2025 - EwiczekM 🩵 Olivier 3170g 50cm
27.09.2025. (SN 38+4)
🌸mka87 - 🩷 córeczka 3000g 51cm
29.09.2025 (SN)
🌸8.10.2025 - Klaudia89 🩷 Zuzanna
30.09.2025 (SN 39+4)
🌸10.10.2025 - Mama4 🩷 Oliwia 3450g 54cm
30.09.2025 (SN 38+4)
🌸Redrum 🩵 Syn 2710g 52cm
1.10.2025(SN)
🌸23..10.2025 - Zło_snica 🩵 Igor 3600g 60cm
2.10.2025 (CC 37+0)
🌸7.10.2025 - Ananas123 🩷 Julia 2760g 53cm
3.10.2025 (SN 39+3)
Ilość urodzonych bobasków: 17
Dziewczynki: 9
Chłopcy: 8
Porody CC: 5
Planowane CC: 2
Nieplanowane CC: 3
Indukcja porodu SN zakończona CC: 0
Spontaniczny poród SN zakończony CC: 0
Porody SN: 12
Udana indukcja porodu: 7
Spontaniczny poród zakończony SN: 5
Planowane indukcje porodu SN (bez względu na zakończenie): 2
Super robota 😀 Naprawdę dużo nam się zrobiło tych bobasów 🥰
@Zło_snica aż mi się słabo zrobiło jak to czytałam 🫣 Całe szczęście że dostaliście opiekę na wysokim poziomie i we właściwym czasie. Oby czas z Igusiem Ci to wszystko wynagrodził 🙏
@Kasaja a ile czasu nie brałaś zastrzyku? Jak tylko raz to na luziku, ja przed każdym ktg mam nie brać, a dzisiaj już jestem 2 dni pod rząd bez.
Ja już chyba po wszystkich badaniach na dzisiaj, co jak co ale naprawdę czuję się zaopiekowana. Wszystko poszło bardzo sprawnie, mało jakiegoś bezsensownego czekania, pielęgniarki bardzo miłe, dziewczyny z pokoju też. Mała przybrała jakieś 600g w 2 tygodnie 🥳 Mamy już 3100-3200 😳 Ostatnio w 3 tygodnie było 450g więc one naprawdę rosną skokowo 🙃 W związku z tym póki co przez weekend nie będzie indukcji, za to zostaję na trombofiliowej obserwacji. Może samo coś się rozkręci, chociaż dzisiaj przez większość dnia skurczy jak na złość brak 😆 Czyli nastawiam się na wakacyjny weekend 🙃 Tylko czemu ten oddział musi się nazywać patologia 😂😂😂Aszzz, Karla_ lubią tę wiadomość
👩🦰34 🧔♂️38
Warszawa
insulinooporność, niedoczynność tarczycy, trombofilia
marzec 2019 - poronienie
2019-2025 bez starania
29.01.2025 ⏸️
30.01 betaHCG 887, progesteron 47
3.02 🩺 pęcherzyk ciążowy, kosmówka niejednorodna 🙏
26.02 betaHCG 133137
28.02 🩺 zarodek 2cm ❤️ bije
26.03🩺 prenatalne - CRL 6,7cm ❤️ 161, USG ok, niskie ryzyka
5.04 🩺 wszystko ok, dzidzia rośnie 🥰
14.05 🩺 połówkowe
20.05 🩺 następna wizyta
💊Euthyrox 25
💉Neoparin 0,4
-
Ja jestem właśnie na izbie przyjęć. Chyba jestem mocna dyntka jeśli chodzi o próg bólu bo rozwarcie mam tylko 1,5cm a skurcze są dla mnie mocno mocno bolesne. Nadal są co 10 min od 3:50 w nocy więc już mam dość
Czekam po ktg i badaniu na decyzję lekarki ale położna mówi że mogę jeszcze wrócić do domu więc pewnie tak zrobię…
Normalnie biorę heparynę o 8, wczoraj wzięłam o 12 bo miałam jakieś skurcze a dzisiaj nie wzięłam w ogóle więc minęło już 30h. I chyba nie wezmę już skoro poród trwa tylko ślimaczym tempem.
👩🏼33 🧔🏻33
starania od IV 2024
styczeń 2025 ⏸️🤍
11.02.2025 I wizyta 🩺jest serduszko!
27.02.2025 II wizyta 🩺 zarodek rośnie (2cm) i szybkie serduszko (+krwiak podkosmówkowy 15x4mm 😒)
11.03 wizyta dodatkowa, 🪲3,5cm, krwiak się wchłonął 🥷🏻
19.03.2025 Veragene pobrane🧬
20.03.2025 III wizyta - 5.05cm maluszka🩺⏳
24.03.2025 prenatalne 🩺⏳⭐️
31.03.2025 wyniki pappa i Veragene - niskie ryzyka, dziewczynka 🌸🥰
19.05.2025 prenatalne II wszystko książkowo - 370g 🫐
15.07.2025 prenatalne III - pięknie rośnie 1386g 🤍
.
.
.
5.10.2025 👩🏻🍼🤞🏻🥰
-
@szlamek moja koleżanka jak była na PATOLOGII, to mówiła, że było tam z 3 babki które sobie wychodziły na papieroski i mówiły że może sobie tak wywołają wcześniej bo coś tam im się opłaca z zasiłkami 😬 także może bywa to prawdziwie pato…..
Aszzz, szlamek, DarKa35 lubią tę wiadomość
-
Korki wrote:@szlamek moja koleżanka jak była na PATOLOGII, to mówiła, że było tam z 3 babki które sobie wychodziły na papieroski i mówiły że może sobie tak wywołają wcześniej bo coś tam im się opłaca z zasiłkami 😬 także może bywa to prawdziwie pato…..
Ahahaha trochę mam nadzieję że coś takiego zobaczę bo inaczej co to za patologia 😆😆😆
@Kasaja dawaj znać jak sytuacja, nieźle Cię to tyra 🙏 Jak jesteś na IP i Cię przyjmą to już oni będą podejmować decyzje co do heparyny i będą monitorować sytuację, to ogromna ulga.👩🦰34 🧔♂️38
Warszawa
insulinooporność, niedoczynność tarczycy, trombofilia
marzec 2019 - poronienie
2019-2025 bez starania
29.01.2025 ⏸️
30.01 betaHCG 887, progesteron 47
3.02 🩺 pęcherzyk ciążowy, kosmówka niejednorodna 🙏
26.02 betaHCG 133137
28.02 🩺 zarodek 2cm ❤️ bije
26.03🩺 prenatalne - CRL 6,7cm ❤️ 161, USG ok, niskie ryzyka
5.04 🩺 wszystko ok, dzidzia rośnie 🥰
14.05 🩺 połówkowe
20.05 🩺 następna wizyta
💊Euthyrox 25
💉Neoparin 0,4