Październikowe Szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPrzejrzałam wątek. Pewnie kogoś pominęłam. Dajcie znać. Produkujemy dziewczyny strona za stroną w ekspresowym tempie.
1. Ibiza – Dublin, l. 35, TP 1.10.2016
2. anulka1978 – l. 37 TP 1.10.2016
3. Xaxa – TP 2.10.2016
4. Jusstin – TP 3.10.2016
5. a.badziak – TP 3.10.2016
6. MMM2016 – Gdańsk, TP 3.10.2016
7. EwelinaaKa – TP 3.10.2016
8. Kasiowa – TP 4.10.2016
9. szynszyl – TP 4.10.2016
10. Sunflower – Gdynia, l. 31, TP 4.10.2016
11. kalika – TP 5.10.2016
12. Aghi – TP 5.10.2016
13. Ewelka Elka – TP 5.10.2016
14. elficzka – TP 5.10.2016
15. Lusia8998 – Podlasie, l. 27, TP 5.10.2016
16. MagicM – TP 5.10.2016
17. LillaMy – Śląsk, TP 6.10.2016
18. Kukuletka – TP 6.10.2016
19. Auro – TP 7.10.2016
20. aleala – TP 8.10.2016
21. Ola_85 – TP 8.10.2016
22. Canario – TP 8.10.2016
23. kasiaa.. - TP 8.10.2016
24. Aanka29 – TP 9.10.2016
25. mizzelka – TP 10.10.2016
26. Kasia_1988 – TP 10.10.2016
27. Asia_08 – TP 11.10.16
28. urocza – TP 12.10.2016
29. Jacqueline – TP 12.10.2016
30. Dea28 – Podkarpacie, l.29, TP 12.10.2016
31. Ola_Ola – TP 12.10.2016
32. Rutelka – Warszawa, l.35, TP 13.10.2016
33. Blu – Małopolska, TP 13.10.2016
34. Zetzet – Berlin, l.34, TP 13.10.2016 bliźniaki
35. Kika5 - TP 14.10.2016
36. Adrenalina – Podlasie, l. 26 , TP 15.10.2016
37. pielegniarka_w_mundurze – TP 17.10.2016
38. marti_88 – Bielsko – Biała, TP 18.10.2016
39. Visenna – TP 18.10.2016
40. kkkaaarrr – Warszawa, l.30, TP 19.10.2016
41. MOI – TP 22.10.2016
42. angelstw – Wisła, TP 23.10.2016
43. kehlana_miyu – TP 23.10.2016
44. Madziull – Szczecin, l.30, TP 24.10.2016
45. inaa – Śląsk, TP 25.10.2016Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2016, 11:36
MMM2016 lubi tę wiadomość
-
kkkaaarr, rutelka, Katarzyna G. powodzenia na dzisiejszych wizytach!!
Ja caly czas mysle, co robic, wy wszystkie macie juz umowione wizyty, albo mialyscie juz, a ja najblizsza wizyte mam w szpitalu na 24.03, czyli dopiero w 12 tygodniu,wiec tak naprawde przez lekarza moja ciaza nie jest potwierdzona,tzn jest na zasadzie, ze poszlam do rodzinnego powiedzialam,ze jestem w ciazy, bo zrobilam testy, wiec lekarz uznal,ze jestem w ciazy i wyslal list do wybranego przeze mnie szpitala. Takie tu jest podejscie w Irlandii, ze do 12 tyg ciaza nie jest traktowana na powaznie. Gdzies mam podejscie co ma byc to bedzie, udzielilo mi sie to irlandzkie podejscie,ale czy nie zachowuje sie troche zbyt lajtowo... ?!kkkaaarrr, Rutelka lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-72797.png -
Dziewczynki - odkąd jestem na BBF (na początku tylko czytałam różne wątki, bo nie było mi dane zagościć na stałe na żadnym z nich.. teraz mogę być tu z Wami), wreszcie mam się komu wygadać, mogę dowiedzieć się czegoś nowego, czuję się rozumiana. Nie rozumiem takiego podszywania się pod kogoś i wymyślania dziwnych historii
Gratuluję tym z Was, które zobaczyły już upragnione serduszko! a za resztę trzymam kciuki
30 lat (ciąża to mój wymarzony prezent urodzinowy:), Szczecin.angelstw, Blu lubią tę wiadomość
-
Ibiza wrote:
Ja caly czas mysle, co robic, wy wszystkie macie juz umowione wizyty, albo mialyscie juz, a ja najblizsza wizyte mam w szpitalu na 24.03, czyli dopiero w 12 tygodniu,wiec tak naprawde przez lekarza moja ciaza nie jest potwierdzona,tzn jest na zasadzie, ze poszlam do rodzinnego powiedzialam,ze jestem w ciazy, bo zrobilam testy, wiec lekarz uznal,ze jestem w ciazy i wyslal list do wybranego przeze mnie szpitala. Takie tu jest podejscie w Irlandii, ze do 12 tyg ciaza nie jest traktowana na powaznie. Gdzies mam podejscie co ma byc to bedzie, udzielilo mi sie to irlandzkie podejscie,ale czy nie zachowuje sie troche zbyt lajtowo... ?!
uważam że jeśli dobrze się czujesz, nie masz bóli brzucha, plamień ani krwawień to nie widzę powodu dlaczego miałabyś nie podchodzić lajtowo
ja w poprzedniej ciąży jak tylko zobaczyłam dwie kreski to już byłam od razu gina, oczywiście nie było mowy żeby cokolwiek na usg zobaczył ale dostałam lutkę i acard z powodu jednej już straty i tak się bujałam do niego na początku co 2 tyg aż zobaczyłam serduszko tym razem odpuszczam i wizytę planuję dopiero w połowie marca. Wiem, że nie mam poco wcześniej iść, no chyba że coś niepokojącego zacznie się dziać to wtedy bez dwóch zdań wizyta. Najważniejszy spokój poza tym nic dobrego do ciąży nie wniosłoby zamartwianie się i stresowanie tak uważam JAWiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2016, 11:13
Blu lubi tę wiadomość
-
Ibiza - dlaczego lajtowo?
Kumpela mieszka w Anglii. Tam przechodziła ciążę i rodziła. Nie narzekała chociaż tam podejście jest ZUPEŁNIE INNE. Może i dobrze?
Kumpela mówiła, że nie ma pediatrów, że z dzieckiem chodzi sie do ogólnego lekarza...
Inna mentalność, inne podejście.
-
nick nieaktualny
-
angelstw dzieki za pocieszenie , bo juz sie poczulam jak wyrodna matka..... No wlasnie z pierwsza ciaza latalam caly czas do lekarza na prywatne wizyty, teraz jakos odpuscilam, ale mam nadzieje,ze wszystko bedzie dobrze. Na szczescie nie mam zadnych krwawien, samopoczucie typowo ciazowe, nudnosci, bole brzucha, wiec jakby sie cos dzialo to na pewno bylabym juz u lekarza.
MMM2016, masz racje, zupelnie inne podejscie. Na jedno moze dobrze, przy zdrowo rozwijajacej sie ciazy takie warunki pewnie sa idealne, gorzej jak nie jest do konca dobrze, ale jestem dobrej mysliWiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2016, 11:19
https://www.maluchy.pl/li-72797.png -
angelstw wrote:uważam że jeśli dobrze się czujesz, nie masz bóli brzucha, plamień ani krwawień to nie widzę powodu dlaczego miałabyś nie podchodzić lajtowo
ja w poprzedniej ciąży jak tylko zobaczyłam dwie kreski to już byłam od razu gina, oczywiście nie było mowy żeby cokolwiek na usg zobaczył ale dostałam lutkę i acard z powodu jednej już straty i tak się bujałam do niego na początku co 2 tyg aż zobaczyłam serduszko tym razem odpuszczam i wizytę planuję dopiero w połowie marca. Wiem, że nie mam poco wcześniej iść, no chyba że coś niepokojącego zacznie się dziać to wtedy bez dwóch zdań wizyta. Najważniejszy spokój poza tym nic dobrego do ciąży nie wniosłoby zamartwianie się i stresowanie tak uważam JA
Tez uważam ze jak nic złego się nie dzieje, to nie ma co szaleć. W pierwszej ciąży miałam trochę inaczej, bo była zagrożona, stad musiałam chcąc nie chcąc czesto bywać u lekarza. Teraz, kiedy nic się nie dzieje wizytę mam w przyszły piątek, to będzie już 8 tydzień. Myślę że w sam razWiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2016, 11:23
-
Ja też już wychodzę z założenia że co ma być to i tak będzie. Ze straconą ciążą tak mocno dbałam o siebie i brzuszek, wszystko było książkowo a tu co? 20tc a ja słyszę od lekarza że serduszko nie bije?! Jak to?! A no tak to...nikt nie miał wpływu na supeł na pępowinie który się zawiązał... nie mogłam nic zrobić ani ja ani żaden nawet najlepszy lekarz!
Wszystko w rękach Boga! -
Blu wrote:Tez uważam ze jak nic złego się nie dzieje, to nie ma co szaleć. W pierwszej ciąży miałam trochę inaczej, bo była zagrożona, stad musiałam chcąc nie chcąc czego bywać w lekarza. Teraz, kiedy nic się nie dzieje wizytę mam w przyszły piątek, to będzie już 8 tydzień. Myślę że w sam raz
ja też planuję wizytę właśnie na koniec 7 chyba tygodnia. Czy może nawet 8 dla mnie optymalny czas -
nick nieaktualnyIbiza moja koleżanka mieszka w Szwecji i jest tak samo. Pierwsza wizyta w 12 tygodniu ciąży. Co kraj to obyczaj. Jak się dobrze czujesz, to spoko. Też bym czekała jakbym była w kraju, w którym są takie obyczaje.
Chociaż ja to panikara jestem i cieszę się, że jestem w PL i mogę latać do lekarza kiedy tylko mnie coś zaniepokoi z ciążą. -
Rutelka wrote:Kika5 to napisz coś o sobie, bo nic nie wiem. Co mam napisać na liście?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2016, 11:31
-
angelstw wrote:Ja też już wychodzę z założenia że co ma być to i tak będzie. Ze straconą ciążą tak mocno dbałam o siebie i brzuszek, wszystko było książkowo a tu co? 20tc a ja słyszę od lekarza że serduszko nie bije?! Jak to?! A no tak to...nikt nie miał wpływu na supeł na pępowinie który się zawiązał... nie mogłam nic zrobić ani ja ani żaden nawet najlepszy lekarz!
-
kkkaaarrr wrote:Trochę nas łączy.. Moja Olga też przegrała z pępowiną. Była okazem zdrowia do 26tc, kiedy to nieszczęśliwie zawinęła sobie 'podwójny gordyjski' na szyji teraz też mam takie podejście, co ma być to będzie. Wtedy z mężem ukrywaliśmy nawet przed rodzicami do 10/11tc, teraz rodzice już wiedzą, a jak tylko zobaczymy serducho to dowiedzą się wszyscy. W końcu to już nie tajemnica, że pragniemy dzidziusia
Ja po stracie 1,5 miesiąca później znów byłam w ciąży. Nie powiem bo srałam w gacie ze strachu o Kropka! Udało się. Choć cała ciąża była owiana już lękiem, brakowało mi tej beztroskiej radości z po prostu bycia w ciąży...urodziłam Jasia, poród i ciąża bez komplikacji, jedynie w 34tc wylądowałam w szpitalu z podejrzeniem małowodzia, dostałam sterydy na płucka pomierzyli afi które każdemu lekarzowi inaczej wychodziło uznali ze jest w normie i wypuścili mnie do domu mam nadzieję że ta ciąża będzie równie spokojna -
nick nieaktualny