PAŹDZIERNIKOWE TESTOWANIE 2017:)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczynki niektóre już widzę po wizytach - trzymam kciuki. Mnie mdłości jeszcze nie dopadły - jedynie bolące piersi, częste siku, zgaga od czasu do czasu.
Muszę się Wam pochwalić - dziś zostałam ciocią szwagierka urodziła śliczną córeczkę. - niech to będzie dla nas wszystkich dobra wróżba
-
Ja byłam w poniedziałek na wizycie i też jeszcze nie było widać zarodka tylko pęcherzyk ale mówi że wychodzi mu mniejszy niż z terminu ostatniej @. Też mnie trochę zaniepokoił ale robiłam badania i beta ładnie rośnie no i za 2 tygodnie mam wizytę więc wcześniej rozwieje jakies te resztki wątpliwości. Mam nadzieję zobaczyć już serduszko.
-
kkarolina89 wrote:Kazda z nas zobaczy serduszko
Ps. Czy tylko ja sprawdzam co chwile, czy piersi sa dalej bolesne? czy powinnam zasiegnac rady psychologa? :p10 cs szczęśliwy
-
Sońkaa wrote:Ja jestem w Twoim klubie Zwłaszcza, że dopiero dziś termin @ mam. Ale z tymi moimi to jest jakoś dziwnie, nie bolą mnie cały czas, najbardziej wieczorem, taki piekący ból sutków, już chyba bym wolała, żeby bolały ciągle
Mnie sutki nic, a nic nie bola, ale czuje jakby dookola nich byly takie wielkie siniaki i nawet zarzucenie koldry na siebie jest niezbyt przyjemne -
Czeeeść, dziewczyny Mogę dołączyć?
26 października zrobiłam test, bo coś mi się okres spóźniał, w sumie u mnie norma, bo mam niedoczynność tarczycy i wiecznie nieregularny cykl... a tu psikus, dwie kreski Od lat byłam przekonana, że nic z tego nigdy nie wyjdzie, przestaliśmy się z mężem starać, a tu proszę. Wystarczyło wyluzować 27 października poleciałam od razu na betę, wyszło 492,2. Do ginekologa na pierwszą wizytę 7.11, nie wiem, jak tu wytrzymać... Na szczęście dosłownie miesiąc temu robiłam morfologię i panel tarczycowy, wyniki bardzo dobre. Boję się tylko, że tsh mi skoczy i martwi mnie moja waga (niestety jestem mocno otyła przez tarczycę).
Bolą mnie i swędzą sutki oraz okropnie rwie podbrzusze, poza tym woda z kranu zaczęła smakować okropnie i jestem ciągle sennaSabinkak, KochamSłońce lubią tę wiadomość
Z niedoczynnością -
Loonie wrote:Czeeeść, dziewczyny Mogę dołączyć?
26 października zrobiłam test, bo coś mi się okres spóźniał, w sumie u mnie norma, bo mam niedoczynność tarczycy i wiecznie nieregularny cykl... a tu psikus, dwie kreski Od lat byłam przekonana, że nic z tego nigdy nie wyjdzie, przestaliśmy się z mężem starać, a tu proszę. Wystarczyło wyluzować 27 października poleciałam od razu na betę, wyszło 492,2. Do ginekologa na pierwszą wizytę 7.11, nie wiem, jak tu wytrzymać... Na szczęście dosłownie miesiąc temu robiłam morfologię i panel tarczycowy, wyniki bardzo dobre. Boję się tylko, że tsh mi skoczy i martwi mnie moja waga (niestety jestem mocno otyła przez tarczycę).
Bolą mnie i swędzą sutki oraz okropnie rwie podbrzusze, poza tym woda z kranu zaczęła smakować okropnie i jestem ciągle senna
Witamy!!!!Loonie lubi tę wiadomość
-
Loonie wrote:Czeeeść, dziewczyny Mogę dołączyć?
26 października zrobiłam test, bo coś mi się okres spóźniał, w sumie u mnie norma, bo mam niedoczynność tarczycy i wiecznie nieregularny cykl... a tu psikus, dwie kreski Od lat byłam przekonana, że nic z tego nigdy nie wyjdzie, przestaliśmy się z mężem starać, a tu proszę. Wystarczyło wyluzować 27 października poleciałam od razu na betę, wyszło 492,2. Do ginekologa na pierwszą wizytę 7.11, nie wiem, jak tu wytrzymać... Na szczęście dosłownie miesiąc temu robiłam morfologię i panel tarczycowy, wyniki bardzo dobre. Boję się tylko, że tsh mi skoczy i martwi mnie moja waga (niestety jestem mocno otyła przez tarczycę).
Bolą mnie i swędzą sutki oraz okropnie rwie podbrzusze, poza tym woda z kranu zaczęła smakować okropnie i jestem ciągle senna
Cześć . Gratulacje!!! Nie stresuj się tak, wszysko będzie dobrze (Ja też chodzę po scianach).Loonie lubi tę wiadomość
-
Loonie wrote:Czeeeść, dziewczyny Mogę dołączyć?
26 października zrobiłam test, bo coś mi się okres spóźniał, w sumie u mnie norma, bo mam niedoczynność tarczycy i wiecznie nieregularny cykl... a tu psikus, dwie kreski Od lat byłam przekonana, że nic z tego nigdy nie wyjdzie, przestaliśmy się z mężem starać, a tu proszę. Wystarczyło wyluzować 27 października poleciałam od razu na betę, wyszło 492,2. Do ginekologa na pierwszą wizytę 7.11, nie wiem, jak tu wytrzymać... Na szczęście dosłownie miesiąc temu robiłam morfologię i panel tarczycowy, wyniki bardzo dobre. Boję się tylko, że tsh mi skoczy i martwi mnie moja waga (niestety jestem mocno otyła przez tarczycę).
Bolą mnie i swędzą sutki oraz okropnie rwie podbrzusze, poza tym woda z kranu zaczęła smakować okropnie i jestem ciągle senna
Witam
Senność to dobry objaw ja też zasypiam na stojąco dosłownie, tez mam niedoczynnosc tarczycy, od razu z betą mam zrobic tsh, bo na pewno bedzie trzeba zwiększyć dawkę leków.
Loonie lubi tę wiadomość
-
SS - jest to wątek czerwcowo - lipcowy
Z wieloma dzieczynami znamy się z forum na staraniach, a terminy mamy i czerwcowe, i lipcowe - ja np. 30 czerwca, a kashanti (założycielka wątku) już 1 lipca Postanowiłyśmy się głupio nie rozdzielać - i tak powstał ten wątek
Oczywiście - witamy Cię serdecznie - rozumiem, że jesteś zakreskowana i będziesz z nami przez kolejne fantastyczne miesiące, pełne strachu, mdłości, wymiotów, opuchlizny, bóli - słowem, w najlepszym okresie swojego życia?Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 listopada 2017, 20:57
Sońkaa lubi tę wiadomość
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
Haha csyli znalazłam uff bo już myślałam ,że nie ma
Witam się w takim razie,
Kilka testow zrobione, pierwszy w sb wizyta dopiero 15.11, z moich obliczen tp gdzies ok 9.07. Mam juz synusia 2latka.
Pierwszy cykl staran, z synkiem bylo to samo,a mimo to szok -
Ja mdłości też nie mam, no i nie wiem, czy się cieszyć, czy martwić Sutki mam rozpulchnione, zaczerwienione, no i non stop podbrzusze ciągnie i rwie.
Męża wczoraj niechcący nastraszyłam, bo przy czesaniu włosów wyrwałam sobie spory kłąb i aż jęknęłam, przyleciał jak do pożaru, bo przeraził się, że z ciążą coś nie tak. Nie powinnam się z tego cieszyć, ale kurczę, on uczuć za bardzo nie pokazuje, a wczoraj prawie zszedł ze strachu, widać, jak bardzo mu zależy
Z niedoczynnością -
Loonie fajnie że masz takiego męża zaangażowanego mój niestety nie angażuje się tak bardzo, wręcz ma do mnie pretensje że wcześniej chodzę spać nie dociera do niego że po całym dniu pracy jesteśmy wykończona i teraz potrzebuję więcej snu i odpoczynku. On chyba uważa że jak jeszcze nic nie widać to ja nie czuję się inaczej. A już nie daj boże jak powiem że boli mnie brzuch czy jakiś inny objaw mam, to mówi że już przesadzam bo za wcześnie na cokolwiek. Że się będę zachowywać jak księżniczka i nic nie będę robić. Przykro mi jest, bo długo się staraliśmy a jak się udało to on się tak zachowuje.