Pierwsze fasolki po długich staraniach
-
WIADOMOŚĆ
-
Tatuś u mnie jest zachwycony i dwa razy już został sam. Pierwszy raz na godzinę. Bal się. Ale stwierdził po wszystkim ze było mu to potrzebne. I ze teraz już może wszystko przy synku zrobić.
Do tego jeszcze jest trochę przeziębiony i stara się go nie całować. Ale jak całkowicie wyzdrowieje to już będzie całkowicie pochłonięty synem. Pomaga mi we wszystkim. Gotuje obiady, sprząta nie mogę narzekać. Złoty ojciec i mąż.urocza, Aguś77, Sylwia91, milagro, kalika lubią tę wiadomość
-
Mój mąż też bardzo pomaga: gotuje, podaje mi posiłki, sprząta, prasuje, lata po zakupy, podaje wszystko co potrzeba. Ciągle wymyśla jakieś fajne udogodnienia w mieszkaniu. Uwielbia leżeć z małym na łóżku lub nosić na rękach i zabawiać go rozmową. Zakochany po uszy, zdjęcia robi kilka razy dziennie.
Ma jeszcze opory co do przewijania i ubierania, mówi, że się boi, że zrobi mu krzywdę, próbuje na razie z zasikanymi pieluchami, za kupki się nie bierze
raz zostawiłam ich samych na 2 godziny, ale akurat mały spał.
Muszę jeszcze nad nim popracować, żeby przestał się bać przewijać i ubierać, ale myślę, że z czasem się przełamie.adrenalina, Aguś77, Sylwia91, milagro, kalika lubią tę wiadomość
-
Boże, dlaczego jak kobieta jest chora to jest bardziej znośna niż gdy facet choruje? Nieważne, że od 2 tygodni mogę tylko płakać, bo czuję się odepchnięta, smutna, samotna , wszystko mi się na łeb wali, bo miesiac w miesiac są problemy z ZUSem, i zbędna się czuję.. ale to jest nieważne, bo facet musi o 4 nad ranem wziac antybiotyk i musi teraz, natychmiast isc spac, zeby nie zignorowac budzika na tabletke..
A mnie się już żyć odechciewa. Przeraża mnie to, bo się zastanawiać zaczynam nad tym, czy chcę dalej tego małżeństwa... ;( ;( ;( -
Aguś nie martw się gwarantuje Ci że po porodzie będzie inaczej. Mój też miał swoje humory w ciąży (mojej oczywiście ) ale starał się hamować a teraz już w ogóle. Dużo moim zdaniem robi poród rodzinny. Ja bardzo się cieszę że był wtedy przy mnie. Dużo mi pomógł, masowal plecy jak był skurcz, polewal woda w wannie, pocieszal i podnosił na duchu. Teraz jest zakochany w córci. Jeszcze się boi ale dzisiaj dopiero drugi raz się widzieli nie licząc porodu bo cały czas pracował. Dam mu czas
Urocza dlatego ja właśnie nie chce odciagac pokarmu bo już był problem w szpitalu.Może jak będzie lepiej ssać a.ja będę musiała naprawdę gdzieś wyjść. Sutki narazie niepogryzione. Ulżylo mi że nie jestem sama z puchnącymi nogami bo już się bałam.urocza lubi tę wiadomość
-
Sylwia na nogi stosowałam żel Bielendy Sexi mama. Mąż mi wmasowywał codziennie wieczorem,dawało trochę ulgi,taki masaż przesuwa zgromadzoną limfe.
Aguś zajmij się czymś miłym, idź do kina z koleżanką,poczytaj fajną książkę albo odwiedź fryzjera,kosmetyczkę.
Z chorującymi facetami tak już jest,mój zawsze umierał przeziębieniu
Zresztą pewnie już to słyszałaś,że ból porodowy można porównać do bólu podczas przeziębienia u mężczyzny -
My dziś będziemy mieli pierwszych gości koleżanka wpadnie zobaczyć misia,w sumie to ona zaraz po mężu dowiedziała się o ciąży jej kiedy to było..
Jedna babcia chora,a druga ma bardzo daleko,na razie wysyłamy fotki i dzwonimy. Rodzeństwo też przeziębione,albo daleko więc na razie wizyty odłożone.
Po niedzieli wybieramy się na warsztaty dla mam z dzidziusiami,które organizuje nasza przychodnia. Ciekawe jak synek zareaguje. -
Niestety wizyta nie odbyła się, bo coś zaczęli pokasływać i zrezygnowali. Szkoda,wszyscy chorują i nikt jeszcze nie poznał naszego maleństwa.
Za to dziś byliśmy na warsztatach Być mamą, dla mamuś z dziećmi do 1roku życia. Poznałam fajne mamusie, było bardzo miło, a synek albo spał,albo ssał -
Urocza, fajnie ze masz u siebie taka możliwość z warsztatami. Żebym mieszkała w większym mieście i byłoby organizowane to tez bym nie ominęła
Jak ubierasz Synka w taka pogodę ? Kombinezon jesienny czy już zimowy? My jutro mamy zamiar jechać się zważyć i chyba jeszcze jesienny założę.kalika lubi tę wiadomość
-
Adrenalina mamy taki polarowy grubszy docieplany kombinezon z kapturem, chyba raczej jesienny, nie wiem bo dostałam go od koleżanki, oczywiście za duży, więc cały misio jest w nim schowany. Oczywiście czapa na głowie. Przykrywam do tego kocykiem minky i na wierzchu pokrywa wózkowa. Dziś troszkę mocno wiało, ale maluszek na pewno nie zmarzł.
Inne dzieciaczki miały albo jesienne albo zimowe kombinezony i też do tego kocyki.
Od jutra zaczynamy regularne spacery, widzę, że bardzo mu się podoba jazda wózkiem, śpi jak zabity. -
Jutro jedziemy do przychodni samochodem. Ale już tez myśle oboierwszym spacerze.
Przyzwyczajalas jakoś najpierw syna ? Typu 5 min na spacerze, albo balkonie ? Słyszałam że ludzie ubierają dzuevkonjak na dwór otwierają okna i tak dziecko łapie pierwsze powietrze. Czy może od razu spacer Np 15 minut ? -
Kiedyś była właśnie |"moda" na to by najpierw z dzieckiem wychodzić na 5-10 min lub je werandować. Jakiś czas temu jednak w szpitalu mi powiedziano, że jesli dziecko jest gotowe do wypisu ze szpitala i jazdy do domu, to jest gotowe na to by na dwór wyjść. Oczywiście wiadomo, ze nie przy 20 stopniowym mrozie, nie na cały dzien i niekoniecznie w otoczenie dzikich tłumów, ale że spacer jak najbardziej. Szczegolnie, ze gdy sie wietrzy mieszkanie, to ono tez jest do powietrza stopniowo przyzwyczajane. Byleby uważać by mu nie bylo zimno, choc o wiele gorsze są choroby z przegrzania. Mysle ze teraz jak najbardziej mozna z dzidziusiem wyjsc - gorzej gdyby urodził sie zimą.
-
Mam zamiar właśnie wybrać się na spacer. Myślałam o sobocie ale chyba zrobimy wcześniej i pójdziemy do księdza na pierwszy spacer. Umówić się na chrzciny
Synek przybrał na moim mleku już pol kilo. Strasznie się cieszę bo zastanawiałam się czy najada się moim mlekiem i czy wszystko jest dobrze. Także wątpliwości zostały rozwianeurocza lubi tę wiadomość