Przyszłe mamy z Olsztyna
-
WIADOMOŚĆ
-
Penelope nie chce Cię do niczego namawiać bo to jest Twoja decyzja jedynie co mogę Ci powiedzieć to to żebyś jeszcze sobie to przemyślała bo ja tak samo jak Ty przed porodem nasłuchałam się naczytałam różnych historii i też się bardzo bałam ale jak przyszło co do czego to strach minął bo wiedziałam, że jestem w dobrych rękach i nic się nie stanie mojemu synkowi.
W wojewódzkim jest bardzo dobra opieka jeżeli chodzi o sam poród, lekarze w momencie kiedy trzeba to zrobią cc i nie będą się zastanawiali. Ja jak byłam na porodówce to położna nawet nic mi nie mówiła o kleszczach itd jedynie co to nacinanie, oxy i znieczulenie jeżeli już nie dasz rady o żadnym naciskaniu na brzuch też nie mówiły. Będziesz podłączona pod ktg więc maluszek będzie kontrolowany, to tyle co mogę Ci powiedzieć.Penelope30 lubi tę wiadomość
-
Anoolka wrote:Nie za bardzo w to wierzę bo miejski stawia na porody naturalne, prędzej bym pomyślała że tak jest w wojewódzkim.
Tak jak mówiłam nie wiem ile w tym prawdy
Dalej w dwupaku, muszę się na wizytę umówić. Trochę się boję... Bardziej tego że mi każe chodzić jeszcze tydzień dwa niż że mnie do szpitala położy. Chyba oswoiłam się z myślą o wywoływanie. -
Mamy już 4 dwa na dole dwa na górze i do tej pory nic się nie działo. Po prostu ząbki wyszły i tyle. Daje mu chrupki kukurydziane więc się tam troszeczkę drapie po dziąsłach jak go swędzi, a co do gryzaków to dla mnie to jest świetna sprawa, bo jak widziałam, że jakiś ząbek wychodzi to wsadzałam na chwilę gryzaka do zamrażalnika i mu dawałam taki schłodzony. Widziałam, że przynosi mu to ulgę
-
Więc tak. Jestem! Wróciłam!
Po wizycie sytuacja wygląda tak. Szyjka 30mm, miękka, rozwarcie na opuszek palca. Trzyma.
Dzidzia "wcale nie tak nisko" w kanale rodnym.
Wody i przepływy w normie.
Do niedzieli czekamy, w poniedziałek rano ide na patologię ciąży, ale na razie nie na wywołanie, tylko żeby wszystko było pod kontrolą, bo ciąża wysokiego ryzyka, z invitro itd. Na oddziale zrobią mi 2 razy dziennie ktg a ja u siebie w mieście nawet nie mam takiej możliwości, musiałabym jeździć 25km do tegoż szpitala codziennie. Wywołanie dopiero w momencie ewentualnego przenoszenia o tydzień - tj. nie ta, tylko przyszła sobota.
Cieszę z tego szpitala, bo strasznie się boję tej końcówki, że coś pójdzie nie tak.
I teraz mam dylemat - z domowych metod wywołania porodu został mi koktajl położnej, czy też olej rycynowy. Ryzykowałybyście, czy poczekały do końca tego 41 tc?Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2016, 14:59