SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Ale histeria. Po kąpieli zaczął tak się drzeć, nie szło go uspokoić. Nic nie działało, ani muzyka, ani patrzenie w okno, darł się przeraźliwie, za nic nie był w stanie złapać cycka. Cyrk trwał 40 minut i ze zmęczenia usnął, ale nic nie zjadł. Mąż oczywiście na piłce i sama musiałam przez 40 minut nosić wierzgające i drące się dziecko. Jestem zmęczona jak po maratonie. Ciekawe kiedy się obudzi. Jem kolację i kończę się pakować.13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
Mniej więcej obczaiłam o co chodzi z tym grudniowym wątkiem. No cóż, pewnie chora ta dziewczyna, albo cholera wie, może jakaś dziecinna i sobie wymyśliła zabawę, żeby czas zabijać. Niestety, sporo wariatów na świecie, wcale mnie to jakoś szczególnie nie dziwi, że się taka trafiła. Na każdym wątku może się ktoś taki trafić, nawet bym się wielce nie zdziwiła jakby któraś z nas tutaj trollowała, nie pisała prawdy, albo przynajmniej nie całą. Liczę się z tym, ze Internecie wszystko jest możliwe. Cóż, życie. Ważne, że ja się tutaj dobrze bawię w Waszym towarzystwie
niecierpliwa, Ewa123, mamasia, jesslin87, 0na88, Zetka, Amberla lubią tę wiadomość
-
Jaka ja bylam glupia, odkrylam zrodlo moich problemow z Julka. To nie wozek jej nie pasuje, to nie fotelik jej nie pasuje problem polega na tym, ze ona chce byc noszona na reakach. Macie jakies pomysly jak temu zaradzic?? W ramach protestu polozylam ja na lozko, ja z jednej strony, maz z drugiej i tak darla sie jakies pol godziny, oczywiscie peklam, bo juz byla cala spocona, a nie zanosilo sie na koniec
Osatnimd dni tak mi daje tym popalic, ze na chwile jej odlozyc nie mozna. Chwile, posiedzi, polezy i najpierw krecenie, wyginanie, buczenie, a na koncu ryk. Obojetnie kto ja nosi i nagle wszystkie smutki mijaja i od razu usmiech, gadanie. Ja juz nie mam pomyslow.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2016, 20:24
-
Probowalam zachecic Maje do pelzania na cycka ale miala nerwa podniosla dupe do gory i do tylu popelzala i jeszcze wiekszy nerw ze cycek dalej. No ale moze nadzieja ze zacznie pelzac zamiast chodzic.
Dzis kapalam sie z nia pierwszy raz w wannie ale super radocha i dla mnie i dla niej. Wiecie jaka mam skore po emolientachjak niemowlak hahah ale ogolnie dzis makabraaaa, tylko sie zbudzila kolo 7 i marudy i tak caly dzien. Maz 3 dzien siedzi od 11 do 22 z moim bratem w garazu i cos grzebia w samochodach!!jestem wsciekla bo na urlop sobie przyjechal a ja zapierdalam, przy takiej marudzie ja i mama ledwo dajemy rade, tata dopiero jutro ma wolne. Dlatego teraz niech sobie jedzie do wawy sam bo zadna pomoc. Mam ochote w nocy spalic im te samochody ilez moznaaaaaa
-
Wcale mnie nie dziwi "psycho - forumka" w życiu aż roi się od psycholi, a co dopiero w necie, gdzie jest pozorna anonimowość.
Agata została nas tu już tylko garstka, tak więc myślę że chyba wszyscy normalni
Paula współczuję, ja jeszcze do niedawna miałam tak codziennie, a nieraz 2-3 razy dziennie, teraz histerii nie ma i gdyby znów się takie coś pojawiło to też bym na ryjek padła mimo, że wcześniej byłam przyzwyczajona. Jednak do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja.
Niecierpliwa Lily też wymusza noszenie na rękach, ze mną nie idzie tak łatwo, ale tatuś sobie przyzwyczaił i u niego Lily większą manipulację uskutecznia.
Moja córa ma charakterek, oj ma.Zetka, Amberla lubią tę wiadomość
-
Nosidlo pare dni temu wystawilam, bo kazda probo wlozenia jej do niego konczyla sie rykiem. Noszona ma byc w pionie koniec i kropka, a posiedziec na kolanach tez posiedzi, ale pod katem 90.
Lys moja corcia tez ma charakterek, ale to mnie akurat nie dziwic, choc mialam nadzieje, ze wda sie w meza. No niestety latwo nie bedzie -
Dziewczyny u mnie z tym wymuszaniem noszenia jest identycznie. Wkurza mnie to nieziemsko, bo skoro już nauczyła się raczkować to mogłaby sama się przemieszczać, ale po co się męczyć. Dziś był fatalny dzień. Non stop mi buczała, że na rączki, czworakuje taka zaryczana i wyje i gapi się jeszcze na mnie czy widzę
Także też mam charakterną pannę, wie czego chce, a uparta przy tym jak osiołek. Ja nie ograniczam jej bliskości, ale jej nie zależy na tym, żeby się przytulić, bo od razu się odpycha i dąży do przyjęcia pozycji przodem do świata. Ewidentnie potrzebuje mnie w takich momentach jako środka transportu. No załamać się można. Też nie mam na nią pomysłu. parę razy próbowałam przeczekac te ryki i ją czymś zanteresować, ale to twardy zawodnik...
A co do oszustw - ja też bym nie była zdziwiona, gdyby wśród nas ktoś udawał osobę, którą nie jest. Mnóstwo jest kobiet, którym problemy z płodnością niszczą mocno psychikę i może to się skończyć właśnie jakimiś urojeniami. Ja to bym obstawiała, że laska straciła dziecko, albo nie może zajść w ciąże i coś odbiło. Ale przyznam, że nie czytałam nawet tego wątku grudniowego, bo ostattnio ledwo Was nadrabiam, sporo mi umyka
Ewa123 -
łuuuuu, a wiecie ja myślę, że może problem tej dziewczyny to może jakaś dawna miłość która ja zostawiła dla innej dziewczyny w ciązy? no nie wiem..
Jedno jest prawdą, takich ludzi nie brakuje, ja jestem bardzo nieufna, nawet jak ide chodnikiem to często mam takie myśli, że tak naprawde człowiek idący z naprzeciwka może wyciągnąc z kieszeni nóż i mnie zaatakować, smutne to ale prawdziwe..
Zetka ja podaje wieksze ilości niż mały słoiczek, mój Szymko zjada ok 180-200 ml zupy, nigdy nie zostawi nic co ma w miseczce
Aska, dokłądnie o taka spacerówke mi chodzi:)
A wiecie co, mój Szymko wcale nie lubi sie przemieszczac, on lezy, siedzi w bujaku i obserwuje, bawi się, chociaz dziś jak siedziaał w bujaku to wyprawiał takie akrobacje zapięty że przyprawiał mnie o zawał serca, robie coś w kuchni obracam się a on grzebie przechylony przy tym guziku co sie włancza wibracje na dole w bujaku fisher price, no mało zawału nie dostałam, zapięłam mu pałak z zabawkami znowu sieobracam a on pod spodem sie przechylił i od drugiej strony ogląda zabawki, no zostawić go nie można na 2 min akrobata małyZetka lubi tę wiadomość
-
co do wietrzenia to ja wtej chwili nie otwieram okien przy małym w pokoju w którym jesteśmy, robię tak że co kilka razy dziennie otwieram okna ale wtedy otwieram szeroko na 10 min zamykam drzwi w tym pokoju co wietrze i tak co chwila na zmiane w róznych pokojach, nie mam odwagi otworzyć przy nim bo boję sie o uszy i wogóle, co innego w innych porach roku ale nie zimą
-
Zetka wrote:Ja mam Misia i mam też karteczkę, właściwie to 3 kurteczki. I polar i kamizelkę puchowa i kamizelkę polarowa. Ale ja to porabana z tymi ciuchami jestem
Zetka lubi tę wiadomość