Sierpniowe Mamusie ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Daria, widzisz, Ty też masz absolutną rację
tak trzeba myśleć! Wiadomo, że jak się jest już w 8-9 miesiącu, jest ciężko, ospale, wiele części ciała boli, ale nie my pierwsze i nie my ostatnie. Mila ma rację, że upał nie jest naszym sprzymierzeńcem, ale ja chyba wolę lekko ubrana chodzić w zaawansowanej ciąży w lecie niż w zimie nakładać na siebie tyyyle ciuchów i mieć jeszcze ciężej.
Damy radę!
Co do piesków, to moje też mieszkają na polu. Mają fajne ocieplane budy, żadnych łańcuchów, duży ogród i las do biegania. Nasze duże psy mają kojec, bo czasem jak ktoś przychodził to trzeba było je gdzieś zamknąć, żeby nie pogryzły czy coś, to wyobraźcie sobie, że ten mały nie robił nic innego, czy deszcz czy śnieg czy słońce, tylko leżał przy ogrodzeniu kojca tego dużego i czekał. Nasze psy średnio lubią w domu przebywać, jak się je zawoła do domu, to poniuchają co mają poniuchać, pozwiedzają i lecą na podwórko bo tam zawsze ciekawiej. Poza tym ja mam alergię na sierść, więc to by było za dużo zgromadzonych w domu alergenów. A i tak mi się wydaje, że u nas mają lepiej niż w klatce 2x2metry w schronisku.
Kada do łóżka! Picie pod rękę i odpoczywać!Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2014, 11:36
Camille87, Dodi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Moni paskudne doświadczenie... mi ostatnio kobieta /babcia na rowerze pod samochód wjechała... ale też zdążyłam wyhamować... po prostu przejechała sobie drogę jadąc z naprzeciwka bo znajomą zobaczyła...
staram się nie zrażać takimi sytuacjami bo potrzebuję jeździć...trzymam kciuki byś się jeszcze przemogła i jeździła...
Kada gratuluję psinki w domu... pochwal się fotką i tutaj też jestem ciekawa... no i dużo zdrówka dla ciebie, zostaw to prasowanie i się kładź ... nie ucieknie... a ty wypoczywaj...
Niebieska ślicznie ci brzusio wybiło...
Paula mam nadzieję że antybiotyk zadziałał i czujesz się już lepiej...
Mila spokojnie jeszcze poczujesz... na początku ruchy nigdy nie są regularne ... daj maluszkowi czas na mocniejsze kopniaki...
a swoją drogą też mi się synek Bartuś marzył...
amela nie mam widocznej lini...
no i pępek mam normalny ciut płytszy...
i widzę że wena was roznosi... ze wszystkim się zgadzam... mam gdzieś jak wyglądam... o to maleństwo starałam się 15 miesięcy... i nie interesują mnie rozstępy i tłusty tyłek... po porodzie zapiszę się na zumbę...
Niebieska, MILA, Kajoni, Ruda27, Moni&, celia, Jus1985, Dodi lubią tę wiadomość
-
dziewczyny niby dziewczynki odbieraja urodze mamie a moi chlopcy to mi zabrali resztki z mlodzienczych lat poza tym w pierwszej ciazy nabawilam sie tradziki rozowatego no i w kazdej ciazy mi sie zaostrza wiec wygladam koszmarnie wiec nie wierze w te zabobony ze chlopcy dodaja uroku swojej mamie bo u mnie wrecz przeciwnie zabrali wszystko to co pozostalo we mnie ladne...
Niebieska, MILA lubią tę wiadomość
-
jak jest więcej piesków w ogrodzie to myślę, że nie są smutne
Ale ten nasz strasznie tęskni. Na szczęście teściu chodzi z nim na długie spacery, nawet kilka godzin. No i latem dużo czasu spędzamy z nim na ogródku.
Jednak to jeszcze szczeniak i tak mi go żal. Ja bym wolała nie brać pieska, jakby miał tak sam zostać na dworze.amela lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNiebieska jakie to smutne
mam nadzieje ze tesc siedzi i zajmuje sie psina czesto chociaz na dworze..
Kajoni Twoje psy nie siedza w domu, bo sa juz przyzwyczajone do bycia na dworze.. Napewno lepiej im niz w schronisku, ale ja i tak za tym nie jestem.. Zwlaszcza jak wlasnie niektorzy an wsiach robia, ze lancuch byle jaka buda i miska, to wszystko a pozniej pies dziki..
Mila ja nie mowie, ze wyolbrzymiasz czy cos.. Mialas prawo sie zle czuc pod koniec ciazy. Ja nie mowie ze ja bede pelna energii, piekna czy cos.. Ale zniose to, nie wazne jak bede wygladala czy sie czulapelna wody czy lejaca sie potem, otre sie, pomaluje i bede robila dobra mine do zlej gry
za pare miesiecy sie skonczy ten stan, bedziemy tesknic za kopniaczkami, mimo ze dzidzie bedziemy miec w rekach.. Ciaza to cudny stan i tak, ze wszystkimi zaletami i wadami
Camille87, Kajoni, MILA, Moni&, positive, Niebieska, Dodi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Camille pewnie ze nie zaluje tylko tentradzik przeklety no w koncu musialo cos wyjsc skoro jakonastolatka nie mialam ale powiem wam ze ciezko sie to leczy w sumie rok roznych antybiotykow i tylko lekko zlagodzilo objawy po tym porodzie to biore sie ostro za siebie bo juz wiecej dzieci nie planujemy oj na pewno nie najchetniej to wyslalabymmojegona wazektomie plus jeszcze zabezpieczanie sie....
Ruda27, Camille87 lubią tę wiadomość
-
Camille i Ruda, jakbyście wódkę piły to bym Wam polała! Amen!
Mój teść często zabiera psy na spacer jak idzie, to do lasu na grzyby i w inne miejsca. Mąż jak po mnie wychodził na przystanek też zabierał zawsze któregoś,a zauważyłam, że nie lubią chodzić na smyczy, nie zawsze cieszyły je wyjścia, wolą biegać koło domu. Duże psy uwielbiały piłkę, często ktoś im rzucał, mały uwielbia czesanie i głaskanie i też często je otrzymuje. Uważam, że moje psy miały to co chciały i były szczęśliwe. Zwłaszcza jak się widziało to w ich oczach po powrocie do domu, jak czekały pod bramką i już z daleka widziały że się idzie. Nie każdy sobie może pozwolić na psa w domu, a czasem nawet wydaje mi się, że te psy w domu mają gorzej jak te na polu. Znajomi mieli huskiego, w domu, w bloku dokładniej, psa, który musi biegać! 3 razy dziennie wychodził na spacer na smyczy, to co to jest dla takiego psa! Moje przynajmniej mogą się wyszaleć. Ale co ludzie to opinia, sami musimy stwierdzić, jak naszym pieskom zapewnić szczęście, skoro już postanowiliśmy go wziąć pod swoje skrzydła.Ruda27, Camille87 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyninkapa wrote:Camille pewnie ze nie zaluje tylko tentradzik przeklety no w koncu musialo cos wyjsc skoro jakonastolatka nie mialam ale powiem wam ze ciezko sie to leczy w sumie rok roznych antybiotykow i tylko lekko zlagodzilo objawy po tym porodzie to biore sie ostro za siebie bo juz wiecej dzieci nie planujemy oj na pewno nie najchetniej to wyslalabymmojegona wazektomie plus jeszcze zabezpieczanie sie....
wiem ninkapa, moja koleżanka ma też trądzik i leczyła go antybiotykiem, niestety zostały jej blizny -
Kajoni bedzie nasza pocieszycielka:D tak jak mowilam ponarzekac musimy ale jakbym miala wybierac piekna figure niz przytycie 20+ i kochane dzieciatko to wybralabym to drugie:) co niektore z nas tak sie staraly ze ciaza to naprawde wielkie szczescie. fakt ze te ostatnie 2 miesiace beda ciezkie dla nas ale wytrwamy bo jestesmy silnymi kobietami a pozniej nas spotka nagroda:) po porodzie jak sie wezmiemy od razu za siebie to szybko zrzucimy zbedne kg:) Kajoni nas bedzie motywowac do dzialania:D
Ruda27, Kajoni, Dodi lubią tę wiadomość
Monis
[/link]
-
nick nieaktualnyKajoni wrote:Camille i Ruda, jakbyście wódkę piły to bym Wam polała! Amen!
Mój teść często zabiera psy na spacer jak idzie, to do lasu na grzyby i w inne miejsca. Mąż jak po mnie wychodził na przystanek też zabierał zawsze któregoś,a zauważyłam, że nie lubią chodzić na smyczy, nie zawsze cieszyły je wyjścia, wolą biegać koło domu. Duże psy uwielbiały piłkę, często ktoś im rzucał, mały uwielbia czesanie i głaskanie i też często je otrzymuje. Uważam, że moje psy miały to co chciały i były szczęśliwe. Zwłaszcza jak się widziało to w ich oczach po powrocie do domu, jak czekały pod bramką i już z daleka widziały że się idzie. Nie każdy sobie może pozwolić na psa w domu, a czasem nawet wydaje mi się, że te psy w domu mają gorzej jak te na polu. Znajomi mieli huskiego, w domu, w bloku dokładniej, psa, który musi biegać! 3 razy dziennie wychodził na spacer na smyczy, to co to jest dla takiego psa! Moje przynajmniej mogą się wyszaleć. Ale co ludzie to opinia, sami musimy stwierdzić, jak naszym pieskom zapewnić szczęście, skoro już postanowiliśmy go wziąć pod swoje skrzydła.
Kajoni nie zgodzę, że psy w domu mają gorzej niż na polu.. po prostu trzeba psa dobrać do swojego temperamentu, np buldożki nie lubią dużo ruchu więc to psy typowo kanapowe, mój sznaucer ma nieograniczone pokłady energii więc mimo że jest w domu (po dłuższym pobycie na dworzu trzeba go kąpać i czesać bo ma włosy i robią mu się kołtuny) często się z nim bawimy, szarpiemy, rzucamy piłkę no i chodzi z nami na działkę, tam rzucam mu frisbe i jak jęzor wisi do samej ziemi to wiem że jest zadowolonyhusky faktycznie potrzebuje bardzo duzo ruchu i dmieszkanie w bloku to męka dla niego
ja niestety widziałam w niedalekim sąsiedztwie huskiego na łańcuchu
ilekroć go mijam mam ochote zadzwonić po jakąś straż dla zwierząt...
Najważniejsze aby poświęcać psom uwagę i zaspokojać ich potrzeby.
Ruda27, amela, Kajoni, MILA lubią tę wiadomość
-
Camille, kochana, doskonale zdaję sobie sprawę, że są pieski, które kochają być w domu i tam powinny być. Są pieski, które kochają być na polu i tam są. Co do jednego na pewno się zgadzamy - nigdy pies w klatce lub na łańcuchu!
Mój mały piesek ostatnio przychodził sobie przez taras do kuchni u teściów i chwilkę siedział tam, ale zaraz wybywał na pole, bo albo był listonosz, albo śmieciarka, albo ktoś z nas chodził po polu i on za nami. A jak ludzie pracują, to pies sam siedzi w domu przez kilka godzin, to też jest smutne. Często ludzie w blokach narzekają na to, że zostawione pieski wyją przez pół dnia. Trzeba znaleźć złoty środek i tak jak piszesz, dobrać sobie pieska wg temperamentu i warunków domowych -
A i co do trądziku, to kiedyś znajoma kosmetyczka powiedziała mi, że jest taki środek bardzo skuteczny na trądzik, ale podczas jego stosowania trzeba brać tabletki antykoncepcyjne, bo jakby w tym czasie zaszło się w ciążę, to na 100% dziecko urodzi się z wadami. Ale on działa jakoś tak, że złuszcza całą skórę, gdzieś aż do tkanek i podobno trądzik już nigdy nie wraca. Nie pamiętam co to było i jak dokładnie to działa, ale podobno jest coś takiego.
-
Mi mojego kotka żal, jak nas nie am w domu. A dużo pracujemy i czasem jeszcze po pracy gdzieś idziemy. I on taki samotniczek. Na szczęście za niedługo będziemy mieć domek, więc się jeszcze wyhasa
Tylko on strasznie boi się wychodzić na dwór, taki dziwak
Minie trochę czasu zanim się przyzwyczai.
Już drugi raz bym nie wzięła kotka do bloku na 7- me piętro bez kompana( ale mój mąż nie zgodził się na drugiego do towarzystwa). Bo wiem, że się męczy. Jeszcze taki trochę szajbnięty jest
Myślę, że mu odwaliło od siedzenia w domu i mnie traktuje jak kumpelę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2014, 12:36
Ruda27, Kajoni lubią tę wiadomość