Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNinka0111 wrote:1lyzka oleju
1jajko
2szklanki maki
Pol szklanki cieplego mleka
1/3 drozdzy
Lyzeczka cukru
Lyzka soli
Ja robie razy dwa wszystko☺
A jak chcecie zeby ciasto szybko uroslo to ja wstawiam do piekarnika miske z ciastem a obok miske z wrzatkiem chwila moment i gotowe piekarnika sie noe wlacza ani nic☺
ale daje 3 szklanki maki, 3 lyzki oleju, pol kostki drozdzy, troche wieksza polowa szklanki cieplej wody...a miske stawiam na grzejnik, albo do zlewu z goraca wodaWiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2016, 21:51
Ninka0111 lubi tę wiadomość
-
Ninka0111 wrote:1lyzka oleju
1jajko
2szklanki maki
Pol szklanki cieplego mleka
1/3 drozdzy
Lyzeczka cukru
Lyzka soli
Ja robie razy dwa wszystko☺
A jak chcecie zeby ciasto szybko uroslo to ja wstawiam do piekarnika miske z ciastem a obok miske z wrzatkiem chwila moment i gotowe piekarnika sie noe wlacza ani nic☺
Dzięki na pewno wypróbuję
Insulinoodporność, PCOS, dna moczanowa- walczymy o rodzeństwo
-
Martynka30 wrote:U mnie dziewczyny bez zmian, nie mam wsparcia w nikim, nie mam z kim pogadać, jestem zdana na siebie, zostałam sama... od męża wczoraj się dowiedziałam, że znów się zaczynają te stany, kiedy miałam kiedy straciłam ciążę, na dodatek dowiedziałam się, że mój mąż nie ma życia ze mną, że on jedynie o czym marzy po pracy to wyjść z domu na ćwiczenia.
Nie mam siły już na nic, jestem w takim stanie, że gdyby nie dziecko, nie wahałabym sięod kilku dni tylko wyje.
Brzuch nie rośnie, mam wrażenie, że zmalał, od kilku dni nie czuje już ruchów.
Na dodatek mam złe przeczucia, czarne myśli itp
Hej - a co to za myśli kochana? Jak to jesteś sama? A my??? Jesteśmy z Tobą pamiętaj o tym...
Insulinoodporność, PCOS, dna moczanowa- walczymy o rodzeństwo
-
W złości tak gada. Nie bierz tego tak do siebie. Emocje opadnie, to i podejście mu się zmieni. Pewnie też czuję jakąś tam presję i stąd to ciśnienie. W złości ludzie mówią różne rzeczy, których potem żałują. A facetom ciężko się do tego przyznać.
_cherryLady lubi tę wiadomość
-
Martynka bardzo mi przykro aż nie wiem co napisać. Pamiętaj że masz tu nas, no i niedługo będziesz mieć dzidzie. Olej męża i jego rodzinę, mi teściowa już tyle przykrych rzeczy mówiła, że jakbym brała do siebie to bym już z mężem nie była. A jak ta Twoja koleżanka, co u niej? Leży jeszcze w szpitalu?
-
Martynka bardzo Ci współczuje, musze przyznac ze twoj mąż jest bardzo okrutny. nie wyobrazam sobie czegos takiego uslyszec. Mam nadzieje, ze sie jakos otrzasnie i sie wszystko ułozy.
Ja wczoraj prawie dostalam zawału. Zadzwonili z Luxmedu ze wyniki pappa sa gotowe. Mieli wyslac tylko sms a lekarz powiedzial, ze jak cos bedzie nie tak to zadzwoni i osobiscie przekazuje wyniki. Wiec jak mi sie Luxmed wyswietlił to az sie balam odebrac. No ale pani poinformowala ze wyniki sa gotowe do odebrania. Dzis mąż pojedzie, mam nadzieje ze beda ok ale mam stresa.MARCELINA
11.02. 2015 IUI (10t * )
3.12.2015 IUI -
Martynka,
Trzymaj się. Postarajcie się usiąść w jakimś neutralnym miejscu (może pójdźcie do jakiejś knajpki - wtedy nie będzie pewnie podnosić tonu) i porozmawiajcie. I oboje musicie iść na kompromis. Mi też Rodzina Męża świadomie czy nie wyrządziła jakieś krzywdy - ale mimo wszystko i tak mam z nimi bardzo dobre relacje, bo inaczej nie da się przecież. Jesteście małżeństwem i musicie wypracowywać wspólne plany naprawy sytuacji.
U nas też w poniedziałek była awantura. Położyliśmy się spać - ja we łzach, Kuba wkurzony. I wczoraj poszliśmy do knajpy i wszystko sobie wyjaśniliśmy. Kurde chyba faktycznie to rzadsze serduszkowanie sprawia, że te nasze chłopy chodzą jacyś nabuzowani i pierwsi do awantury. Dziwi mnie, że taka mała rzecz dla kobiety - jest czymś tak wpływającym na faceta ;/
-
Martyna powiedz mężowi że przed było tak a teraz jest tak, zapytaj jak on widzi dalej wasz związek, czego mu brakuje albo co chciałby zmienić, nie wiem czy musisz leżeć , ale jak nie to może wyjdź z koleżanką albo nawet sama do sklepu/ kina/ na spacer. Albo mężowi zaproponuj spacer i na spokojnie porozmawiajcie ... jak już jest taka atmosfera w domu to ciężko to wyprostować nerwami ... może on widzi tylko twoje użalanie sie nad sobą , faceci inaczej przeżywają ciążę niż my ... Oni już tacy są
mi też czasami jest przykro że siada do kompa i gra, też się z moim kłócę tak że wszyscy nas słyszą - a mieszkamy z moimi rodzicami ... dziewczyny głowa do góry, myślcie o tych małych ludzikach w naszych brzuszkach , mamy dla kogo cieszyć się życiem i o siebie dbać !
Nasze maleństwo :* Kinga21.08.2016r.
-
Paola już mówiłam a mój twierdzi, że się tylko czepiam go i jak on ma znaleźć na wszystko czas...
U nas mała mieścina, kina nie ma, na spacer chodzę po południu ale blisko, bo mam zakaz przeciążania się, a najbardziej przykre to, że nie mam za bardzo koleżanek, wszystkie mają swoje sprawy rodziny i nie mają czasu a wiekszość wyjechała z tego małego miasta.
Co do małych w naszym brzuszku, od kilku dni mam jakieś czarne myśli i złe przeczucia, im dalej jest ciąża tym bardziej się boję, tyle już straciłam, nie przeżyję kolejnej straty. Ciągle się boję, że coś jest nie także jest chore, że się nie rusza jak wcześniej, że biorę nospę od początku to mu szkodzę, acard też biorę...
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
to niech zrezygnuje chociaż raz z czegoś po pracy to znajdzie czas dla Ciebie , to chyba niewiele jak na cały tydzień poświęci chociaż jedno popołudnie ... tym durnym chłopom trzeba wszystko wytłumaczyć jak dziecku ... a teściami i jego rodziną się nie przejmuj , szkoda nerwów a tego i tak nie zmienisz ... im bardziej będziesz im pokazywać że Ci nie pasują tym bardziej oni będą się nakręcać ...
Ja też często mam głupie myśli i złe przeczucia, ale na dzień dzisiejszy negatywne myślenie o ciąży nic nie zmieni a może tylko się dzidziuś gorzej czuć przez te emocje a potem pretensje tylko do siebie że tak był męczony w ciąży - te negawtyne uczucia z wiekiem u dziecka mogą wyjść, więc myśl że jest wszystko ok , może zaproponuj mężowi wyjście na jakieś małe zakupy dla dzidziola
Nasze maleństwo :* Kinga21.08.2016r.
-
Paola nie zrezygnuje bo powiedział tak on to robi dla nas, żeby być zdrowym i mieć kondycję, bo to mu potrzebne do pracy ( jest wojskowym ).
A przecież mówię Ci, żebyś poszła i posiedziała z nami tam ( ćwiczy u siebie w domu czytajcie u teściowej).
Koniec rozmowy, także widzicie tak jest. Sama jestem sobie winna, bo on chce żebym chodziła z nim tam a ja nie chcę.
Co do rodziny męża nauczyłam się olewać to totalnie, tylko zabolało mnie co powiedział wczoraj, ze uważa, że to moja wina.Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz